Mój facet chyba oszalał...

Jak w temacie niewiem co mam robić :/ jestesmy razem od 7 lat i mieszkamy ze sobą 4... wszystko było super... ale od jakiegoś czasu zaczęło mu odbijać... ma skrajne emocje, raz mi mówi że mnie kocha, a chwile potrafi napisać że mnie nienawidzi. ostatmio wyzywal mnie od szmat ku*** swiń, mówił że jestem tępa... potrafi sie wkurzyć o wszystko, nawet o to, że np. nie kupiłam mu jogurtu i odrazu wtedy jestem tepą dziw**... to trwa około 3-4 dni, po czym na 2 tygodnie zamienia się w kochanego miłego "mojego" danwnego faceta, po czym znowu ostra jazda... zaczynam wariować! żadne rozmowy nie pomagają uważa, że to ja mam problem...bo się "czepiam" :/

Moze cpa albo gra nalogowo? To mi wyglada na postepowanie osoby uzaleznionej. Moj tata jest uzalezniony od hazardu i zachowuje sie podobnie.

mi też tak się wydaje, on chyba ma jakieś problemy i swoje frustracje wyładowuje na tobie

bylam z facetem ktory zazywal regularnie narkotyki i sie zachowywal tak samo. Od wyzwisk sie zaczelo, na rekoczynach skonczylo. Uciekaj od niego, swoja kobiete mezczyzna powinien szanowac, a nie wyzywac !!! Choc wiem, ze moze byc ciezko, bo nie jest latwe uwolnic sie od takiego toksycznego czlowieka, on owinie Cie jak pnacze. Jednak da sie. Najciezsze w takiej relacji jest to, ze albo jest mega pieknie, albo calkowicie zle. Taka hustawka to nic dobrego, mowiac skrotem.

tam zaraz uciekaj od niego. Czasem człowiek ma złe dni,a napewno odrazu niewyzywa.napewno coś tam powie,babka sie wkurzy i coś też od siebie, on się jeszcze bardziej wkurzy,ona się uniesie jeszcze bardziej,pierdolnie pięścią w stół,ona rzucici talerzem,on.... I z niekupionego jogurtu wychodzą jaja. Kobiety nie bądźcie takie święte.

obserwuj czy jak dostaje tych atakow szalu, nie zachowuje sie wczesniej inaczej, moze ma rozszerzone zrenice, moze inne symptomy uzaleznienia. albo jak ma dobry dzien pogadaj szczerze o swoich obawach. To jest bardzo niebezpieczne takie zachowanie, może byc nawet objawem poczatków choroby psychicznej zwanej schizofernią

to rzeczywiście nie jest normalne.. Wyciągnąć do jakiegoś psychologa bedzie ci go pewnie trudno ale tez mozesz probowac. I nie chce cie straszyc ale jesli chodzi o osoby uzaleznione to czasami warto zastosowac terapie wstrząsową tzn zostawić. Nie mówie że od razu, teraz rozmawiaj i próbuj rozwiązać problem ale jak to sie nie zmieni to powiedz że jak nie zacznie sie leczyć to odchodzisz, i jeśli nie zacznie to przy następnym ataku spakuj rzeczy i wyjdz, chocby na chwile żeby wiedział że to nie na żarty.

Nie koniecznie ćpa. Może poprostu jest takim furiatem co z byle drobnostki potrafi zrobić awanturę. Mam podobnie, ale ja niestety już jestem po ślubie, gdybym była przed już dawno bym od niego uciekła. A to że jest po takiej awanturze miły to jest tzw efekt "miesiąca miodowego", jest cudownie, wspaniale, a potem po jakimś czasie znów wybucha, wrzeszczy, i tak w kółko

nie wydaje mi sie że furiat z tego co autorka pisze te ataki zaczeły sie nagle, mieszkając z kimś cztery lata, nie ukryje się furii. Skoro kiedyś taki nie był tylko zaczął nagle to jest powód do zastanowienia...

zostaw toksyczny zwiazek, jak zostaniesz jego zona bedzie cie bil i porzepraszal,go podnieca takie zycie