Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pahns.

Jestem marzycielem i uciekam w swiat ksiąek i filmów.

Polecane posty

Gość worker
Zawsze można znaleźć przyzwoity, uprzejmy i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pahns.
U mnie jest to raczej - projekcja, odzwierciedlenie prawdziwego życia, lecz ulepszonego i bardziej baśniowego. Ten "świat" nierealny- nie jest cukierkowy- bardziej fantastyczny i baśniowy ale nie brakuje w nim szpetoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pahns.
LEFERBRE- nie masz racji. Ja zacząłem budować swoje baśniowe królestwo- jako małe dziecko, kiedy nie miałem dostępu do internetu i gier komputerowych. Za to miałem paskudne dzieciństwo- a moja bajkowa kraina była niczym innym jak mechanizmem obronnym przed smutnym życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość worker
wiem że nic nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morgarrdo dryff
Powiem wam zupełnie szczerze, że mam następujący problem. Wiem o tym od dawna, wyszło to też w trakcie terapii. Mianowicie, ja nie mam żadnych znajomych, przyjaciół. Mam dziewczynę, mamę, kiedyś był pies, była babcia, trochę rodzina. Mam bardzo miłą i dobrą koleżankę, ale między nami nie iskrzy aż tak bardzo. Mam fajnego kolegę, ale widuję się z nim rzadko... Rzecz w tym, że ja nigdy nie potrafiłem podtrzymywać znajomości. Mój temperament dyskutanta :D zainteresowania, przeczytane książki, oglądnięte filmy, domagają się by je wyrazić, by o tym opowiedzieć i posłuchać kogoś, zbliżyć się... I nie mam do kogo. Owszem ma najbliższą mi osobę i dość dobrze do siebie pasujemy, ale widzę, że to jest dla mojej psychiki za mało. Po prostu brakuje mi towarzystwa, ludzi jakoś tam podobnych do mnie, nie identycznych, ale o podobnej wrażliwości. Wiecie o co chodzi :) Przez całe lata było tak, że ja trochę się z kimś widywałem i potem i to ciążyło, nie chciało mi się, wolałem zostać w domu, albo wsiąść w samochód i pojechać na maxa krętymi drogami, by potem siedzieć i gapić się na ładne widoki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość worker
cień jak to robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LEFFEBRE
dlaczego nie pójdziesz do lekarza? albo nie wykorzystasz umiejętności? wiesz ilu artystów wykształciło swoje zdolności dzięki trudnemu dzieciństwu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Schizok
u mnie szpetota nigdy nie dotyczy mnie tylko co najwyżej postaci drugoplanowych, a świat jest dosyć brutalny. rysuję portrety, projektuję ubrania, wymyślam postacie, powiązania, relacje, motywy działania, fabułę, ale niczego nie spisuję tylko siedzi to w mojej głowie i się tym emocjonuję. czasami jest to XVII wieczny pirat, czasami rycerz średniowieczny, czasami współczesny, czasem wojownik fantasy. często leżę w wyrze i rysuję jakiś nowy portret albo fantazjuję zamiast robić coś pożytecznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morgarrdo dryff
LEFFEBRE :D Oj to nie tak. Nie chcę tutaj się wywnętrzać przesadnie, ale w wielu sferach, nim coś zobaczyłem, że jest możliwe, to sam to wcześniej wymyśliłem, pragnąłem ;) Ja nawet tak wiele nie czytam jak inni. Więcej niż statystyczny Polak, dużo więcej :D ale nie stale. Osoby odwrócone od świata, tworzą świat wewnętrzny, który zastępuje realność, więc ten wewnętrzny świat musi być różnorodny, bo inaczej nie byłby konkurencyjny wobec realności. Książki, filmy są dla niego pożywką, ale gdyby ich nie było, osoba wyalienowana, sama jedynie z tego co jest wokół, stworzyłaby sobie świat wewnętrzny, ciekawszy dla niej od otaczającego świata. To tak działa i jest już bardzo dobrze opisane przez psychologię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Świat marzeń to odzwierciedlenie nas samych nie przekładających się na rzeczywistość. Ja też mam tak od samego dzieciństwa, że wymyślam światy i internet nic do tego w sumie się zbytnio nie przyczynił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pahns.
Szpetota w moim życiu alternatywnym, nie dotyczy mnie jako postaci ale świata, który stworzyłem. Nie brakuje w nim szpetoty, okrucieństwa i zła, ale w ostateczności dobro zawsze w nim wygrywa:) LEFERBE- jestem z zawodu artystą- lubię swoją pracę ale to nie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morgarrdo dryff
Ja bardzo lubię wizje upadku świata, gdzie ja sam albo najczęściej z jakimiś ludźmi muszę walczyć o przetrwanie. I tam jest wiele, bardzo wiele szpetoty, także we mnie. To jest wręcz perwersyjna wizja, chociaż niepozbawiona swoistego kultu honoru, lojalności. Co mnie w tym kręci? Chyba w dużej mierze to, że nie muszę się wówczas liczyć z żadnymi ograniczeniami w relacjach z ludźmi. Mogę problemy rozwiązywać jednym ruchem, strzałem :D Ale to tylko skrawek tych wyobrażeń. Im jestem starszy, tym są one bardziej mroczne i co raz mniej atrakcyjne jako propozycja na spędzenie wakacji :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, wizja upadłego świata, zero ograniczeń w formie podatków i różnych takich, jedziesz jak chcesz i gdzie chcesz, po prostu wolność XD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morgarrdo dryff
:D oj tak i jak mi ktoś stanie na drodze, to po prostu strzelam, albo on albo ja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pahns.
U mnie to trochę inaczej wygląda. Wybudowałem własny świat- począwszy od architektury, gór, lasów, rzek, miast- żyję w innym wymiarze- panuję tutaj inna fizyka-np. w moim świecie jest możliwość podrózy w czasie i teleportu. Lecz nie jest to "przyszłość", bardziej odbicie własnej rzeczywistości tylko ulepszonej i fantastycznej. To ukryty świat magii i żywych baśni- w którym pzreplata się walka dobra ze złem:) coś na wzór Alicji w Krainie Czarów albo Czarnoksiężnika z krainy Oz.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolita*71
Eh- to duży problem mam dziecko z taką wyobraźnią wybujałą- życie mu ucieka, bo cały czas chodzi z głową w chmurach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×