Wojciech Inglot nie zyje

Mial dopiero 58 lat...

Inglota używam od ok. 15 lat. Najpierw tylko puder. Był dostępny w osiedlowych sklepikach. Poźniej zmieniali kilka razy opakowania i w końcu zrobili stoiska. Kiedyś w gazecie czytałam, ze otworzył sklep na 5 Alei w Nowym Jorku, a sama byłam w sklepie w LAs Vegas. W super wypasionym centrum handlowym Forum Shops. Klientki chwaliły produkty. Były nieco droższe niż u nas, ale na ich warunki taka kolorsytyka i gama produktów to i tak mało. Mam ndzieję, ze jakość produktów nie ucierpi. Szkoda faceta bo ekspansja poszła mu szybko. Mógł się jeszcze pocieszyć z tego co ma.

inglot to chujnia

Inglot to przede wszystkim człowiek, który dał pracę całemu tabunowi bezrobotnych. A co do kosmetyków- zraziłam się do podkładów, ale niedawno zmienił recepturę i teraz to sa jedne z najbardziej ekskluzywnych mazidełek na swiecie...

a ja uzywam golden rose, nie lubie sie malowac, skora sie szybciej starzeje

Szkoda człowieka, miał jeszcze czas... Ja uwielbiam ich lakiery, w zasadzie kupuje tylko u nich ostatnio, ze względu na ich jakość i wybór kolorów :) Mam nadzieje, że kosmetyki nie stracą na jakości, bo to jedyne lakiery, które znam i tak długo nie wysychają stojąc na półce...