Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cikorialla

Odkąd mam dziecko unikam znajomych....

Polecane posty

Gość gość
O, a ja tylko czekałam aż pojawi się argument, że autorka pewnie nie ma zainteresowań poza dzieckiem :D 🖐️ Autorko, ja mam tak samo - tzn lubię być sama z meżem i dziećmi, znajomi nie są mi do niczego potrzebni. Nie lubię spotkań towarzyskich, mamy grono 4 bliskich przyjaciół, z którymi się spotykamy ale też nie jakoś często (mamy wszyscy rodziny, pracę, nie ma na to czasu, ani czasami chęci). Ale my też zawsze tacy byliśmy, ja nigdy nie miałam jakiejś szałowej paczki, nie byłam przebojowa, zawsze miałąm przy sobie przyjaciółkę, dwie i to mi wystarcza do dziś. Jestem też b. blisko ze swoją rodziną i naprawdę więcej nie potrzebuję. Dziwię się, że niektórzy nie potrafią pojąć, że innym nie jest do szczęścia potrzebne bujne życie towarzyskie. Mam swoje zainteresowania - jeżdżę konno, gram na gitarze, uwielbiam czytać. Niejeden z moich "towarzyskich" przyjaciół chciałby mieć tyle pasji, co ja. Interesuję się polityką, światem, geografią. I też - jeździmy na wakacje, chodzimy z dziećmi do kina, na wystawy, koncerty, pokazy, place zabaw, bajkolandy. Ale SAMI, bez znajomych. Np nie wyobrażam sobie wyjechać ze znajomymi na urlop - zaciukałabym się na śmierć. Ale nam to nie przeszkadza, dobrze nam z tym, tak mamy, nie krzywdzimy tym nikogo i tyle, nie widzę żadnego problemu. Natomiast u Ciebie problem nie tkwi w tym, że też tak masz, ale w tym, że obsesyjnie trzymasz rękę na pulsie, po Twoich wpisach wydaje się, że nie masz chwili wytchnienia, bo sama sobie na nią nie pozwalasz. Wszystko skrupulatnie kontrolujesz - zamęczysz się tak! Musisz odpocząć, poluzować, odpuścić. Zrobić trochę przestrzeni - sobie i dzieciom ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ah, no i nie bardzo rozumiem tytuł tematu - z tego co piszesz wynika, że zawsze tak miałaś.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty unikasz?mnie tez zapraszaja-ale jak pojde to biegam za roczniakiem, bo nowy dom. pelno klamotów kwiatków innego ch*jostwa figurek kabli. jakbym na pole minowe go wypuscila. faktycznie dziecko jest grzeczne tylko ze mna. spac to spac. zadnego jęku. jak zegarek. i zje i grzeczny. a tak to co? ryk i krzyk! i co jeszcze nigdy wiecej nie pjde z nim nigdzie bo to nie wizyta a ganianie za dzieckiem. jak chca to niech przyjda do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widze ze autorka ma pewien problem ze schematyzmami potrzeba stalosci i brakiem elastycznosci. Wsrod nas jest wielu takich ludzi i nie jest to dla nich problemem ani dla ich bliskich, sytuacja robi sie jednak trudna gdy jest dziecko bo trzeba sie otworzyc na jego potrzeby spoleczne. Autorka pisala ze z jednej strony zawsze tak miala z drugiej jednak przed urodzeniem dziecka byla bardziej spontaniczna swiadczy to o tym ze tak jak dla wielu mam bylo to bardzo nowe i ciezkie doswiadczenie tak ogromna zmiana jest dla niej ogromnym szczesciem ale i duzym stresem dlatego osoba ta w taki sposob buduje sobie poczucie bezpieczenstwa. Trzeba jednak otworzyc sie na potrzeby dziecka jezeli to bedzie bardzo trudne to nalezy zasiegnac opinii psychologa. Jesli jednak tak jak pani napisala rozwoj spoleczny jest uzupelniany w inny sposob to nie widze nic zlego w tym ze oszczedza pani sobie czegos na co nie na pani ochoty w koncu zycie jest tylko jedno a dzidzius tez wyczulby pani stres i nie byl zadowolony. Pozdrawiam prosze sie nie martwic i zyc tak.jak pani.chce tylko.mimo wszystko dbac o to aby dziecko mialo kontakt z innymi ludzmi w dowolny przez siebie sposob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×