Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytająca83

co robić?osoba trzeci w małżeństwie,koleżanka męża:/

Polecane posty

Gość pytająca83
mój mąż skończył kontakt z koleżanką swą ale mam wrażenie że to ze względu na dzieci i żeby nic nie zmieniać.ja jednak nie umiem sie tak po prostu się otrząsnąć z tego wszystkiego i wymagam coś więcej.przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyrywkowo kontroluj męża jeśli te spotkanie Cię raniły to dobrze, że to przerwałaś.... w małżeństwie nie ma miejsca na osobę 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny ja
Autorko zemści się jeszcz ena tobie taki szantaż :-O Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której mój facet miałby mi czegokolwiek zabraniać :-( Problemem nie jest Twój mąż, ani ta dziewczyna, tylko Ty sama i zamiast popracować nad sobą niszczysz być może piękną przyjaźń. Jesli Twój facet ma jaja to nigdy nie zrezygnuje z przyjaźni i nie podda się szantazowi (kiedy to zrozumie i pożałujesz, bo zawsze będziesz ta zła i nie raz Ci to wypomni). Ja mam przyjaciela od X lat i żadne z nas nie jest homo, ani nie jesteśmy pasztetami a mimo to NIGDY nie doszło do zadnych intymnych sytuacji miedyz nami, jest dla mnie jak brat. Był czas, ze bylismy wolni , on 5 lat , a ja 4 i nawet wtedy do noiczego nei doszło, bo przyjaźń taka prawdziwa jest możliwa tylko pomiędzy ludźmi dojrzałymi i mającymi odpowiedni kręgosłup moralny i zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny ja
jesteś słaba psychicznie i dlatgeo łatwo tobą manipulować :-O tak, rozwal rodzinę , bo jakieś pseudokolezanki z kafe tak namiętnie CIę do tego namawiają :-O zauważ, ze one mają w dupie twoją życie, bo wyjdą z wtojego tematu i mają swoje życie być moze całkiem udane, a ty wywalisz dzieciom ojca z domu tylko dlatego, ze facet ma koleżankę od X lat :-O uspokój się i zastanów się przeez chwilę nad tym, nie panikuj, MYSL SAMODZIELNIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny ja
Wiesz sytuacja jest opisana z punktu widzenia rozgoryczonej i przestraszonej autorki, która zapewne więszkosc swoich odczuć sobie wkręciła sama... dobrze wiecie jak to jest. Ja nie bronie ich,ponieważ kompletnie ich nie znam, bronię tylko faktu, z eistnieje przyjaźń damsko-męska, CZYSTA I KRYSTALICZNA jak łza. To autorka powinna wiedzieć, jakim człowiekiem jest jej mąż, w bo w końcu sama go sobie wybrała. A to, ze ta dziewczyna przyjechała do niej do domu, to akurat bardzo dobrz eo niej świadczy, bo takich spraw nie załatwia się przez telefon, bo to są delikatne tematy i zawsze można coś niepoatrznie zrozumieć, a w czasie rozmowy twarzą w twarz kazdą niejasnośc można od razu rozwiać. Ja rozumiem fakt, ze chcą sie spotykać sami, a dlaczego? a dlatego, ze od lat spotykają się sami, czują się w swoim towarzystwie swobodnie i podejmują wszystkie tematy jakie chcą. Obecność żony /męża powoduje, ze spotkanie staje się zwykłym powierzchownym spotkaniem towarzystkim, a nie spotkaniem oczyszczającym katharsis jakie mają miejse czeto wśród przyjaciół, z espotykają się, zeby sobie po prostu pomóc w porblemie, przegadać go i znaleźc rozwiązanie, albo po rpostu pogadać "po swojemu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny ja
oczywiście, ze w sytuacji, w której czuje się źle, to powinna z mężem porozmawiać jak z partnerem, a nie niewolnikiem i powiedzieć, ze ją to rani i zeby spokojnie przymyslął jak rozwiązac sytuację, zeby ją uspokoić a jednoczesnie zachować przyjaźń. Powodów takiego ich zachowania moze być wiele, np. mąż wyczuwa i słyszy na co dzień, ze jego przyjaciółka jest złem wcielonym i dlatgeo nie chce żony zabierac na takei spotkania wspólne, bo chroni i zonę i przyjaciółkę, po 2. przyjaciółka może nie lubić spotkań towarzyskich.. to śmieszny przykład, ale piszę na właśnym przykładzie, niby jestem otwarta itp. ale nie lubie towarzystwa, mam tylkko 1 przyjaciela , który mi odpowiada w 100% i nie lubię innych spędów, nawet rodzinnych - to też moze być przyczyna i powód , dla którego się nie spotykają razem. Ale powtarzam powodów może być milion, ja ich nie znam, nie wiem jakimi sa ludźmi i czy mają czyste intencje, to powinna wiedzieć autorka. Dziwi mnie natomiast to, ze ona szantazuje swojego meża i traktuje go nie jak partnera ale jak więźnia w zakładzie karnym, któremu rozkazuje z kim mu wolno się spotkac a z kim nie . Swoją drogą mąż powinien sam z siebie takie coś załatwić. W smsach nie widze nic złego. my tez do siebie czasem tak piszemy, ale żadne z nas nie ma na mysli nic seksualnego czy uczuciowego, a jedynie rozwijamy nimi nasze rozmowy o podświadomosci, o świadomym śnieniu i takie tam. A autorka - jako pzrewrażliwione dziewcze wychowane na kafe od razu widzi w tym zdradę :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca83
witajcie ponownie odnośnie ostatnich postów. znam swojego męża, chciałam poznać jego koleżankę, ale przez powiedzmy te 7 lat nie udało się mimo moich chęci.ostatnia relacja mnie z nią i moja z mężem wystarczyła żebym zauważyła że coś jest nie tak, że tak naprawde daję sobie wchodzić na głowę jakieś obcej dziewczynie która tak naprawdę nie chce mnie poznać ani zaprzyjaźnić.A ponadto moj mąż jej broni.Jeśli chodzi o zaufanie to ufam mojej mężowi.To jest próba w którym mój mąż pokaże czy na mnie mu zależy-bo ostatnio to zaniedbał.Zawsze starałam się by nie czuł się jak w więzieniu, mówiłam szczerze o swoich uczuciach i wiedział że może coś zmienić.Ale nie zmieniał. Nie chcę życ w zwiążku gdzie tylko coś ja poświęcam.Ponadto przyjąźń męskodamska jak najbardziej jednakże tylko wtedy kiedy obie strony chcą poznać rodziny tych kolegów przede wszystkim.Jak mają problem to dzwonią do siebie.A nie tylko koniecznie muszą wiidzzzieć się osobno.Doraastamy,dojrzewamy, relacje koleżeńskie powinny stać się też inne.U mnie sie to stało naturalne.Na czymś innym mi zależy i o co innego dbam niż przede wszystkim o problemy znajomych ze studiów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja........
Autorko bardzo dobrze zrobiłaś ze dałaś mu ultimatum. Ja sobie nie wyobrażam aby mój mąż mial jakaś koleżankę czy przyjaciółkę z która spotykalby sie.poza moimi plecami. Ty byłaś chętna aby ja poznać i spotykać sie w większym gronie. To oni utrudniali wasze kontakty. Cos tam musi byc na rzeczy skoro tak unikają wspólnych spotkań. Jeszcze to gadanie tej "przyjaciółki" o Twoim poczuciu wartości. Chyba bym ja z domu na zbity pysk wywaliła i kategoryczne zabroniła jej kontaktów z,moim mężem. Gowno by mnie obchodziło jak długo sie znają i przyjaźnią. Twoj,mąż tez powinien skończyć ta.chora przyjaźń jak najszybciej. W końcu to Tobie ślubował i to Twoje szczęście powinno byc dla niego najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko a ja na twoim
miejscu skontaktowała bym się z jej mężem i spytała bym go co on na tą przyjażń jego żony z twoim mężem-jeżeli mąż cię kocha to zrozumie cię a jeżeli wybierze przyjaciółkę tzn.że to nie tylko przyjażń, nikt nie zrezygnuje z rodziny i dzieci dla przyjaciółki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malutka_90000
Mój mąż kiedyś miał kilka koleżanek ale rzadko się spotykał, smsy jeszcze rzadziej, jakiekolwiek rozmowy raczej też. Odkąd ze sobą jestemsy nawet nie ma ich numerów w tel., na gg też i z nikim nie rozmawia. Nie potrzebuje tego. To był jego wybór. No cóż :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hm nie umiem tak pisac jak wy ale tez tak kiedys myslalam ze maz i kolezanka z pracy to tylko przyjazn ale moj byl leprzy bo okolo roku nic nie wiedzialam az mi oczy otwozyl maz tej niby koleaznki przyjechal domnie do domu i mi mowi ze moj maz rozwalil jego malzenstwo ze pisza esm i dzwonia do siebie po godzinie rozmawiaja ale przednim ona ukrywa prosil ja i mojego meza zeby przestli bo on jest zazdrosny i nie zyczy sobie ale to donich nie dotarlo i ja wygonil z domu gdy ja to mezowi powiedzialam to z twierdzil ze on jest glupi i niema co mu wierzyc ale zaczelam i ja dopiero cos podejrzewac bo wyloczyl dzwonki chowal telefon a jak chcial dzwonic to sie ukrywal w kuzylam sie i ja zaczelam awature zaprzeczal ale jak powiedzialam ze jest k..... to omalo mnie nie pobil i zaczol mi opowiadac jakie ona miala z nim zycie ze to on ma kochanke i chce rozwodu z jej winy chcialam doniej numer telefonu to mi niedal bo ona mu nie kazala jak nalegalam to powiedzial ze niema bedzie czekal jak mu esm wysle i tylko moge z jego telefonu rozmawiac bo nie moze mi podac numeru bo bede doniej wydzwaniac jak jest wpracy dzwonie do meza w jakiejs sprawi to jest zajete tak okolo godziny wiem ze oboje klamia mnie i powiedzialam weby sie wynosil doniej ale jemu jest wygodnie bo ja mu piore kanapki obijadki a s tamta jest w stalym kontakcie pracuja na zmiany czasem im wypadnie ze nie sa na zmianie razem przepraszam ze tak chaotycznie pisze ale nie umiem ladnie pisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość88
nienawidze takich flądr co to się tak lubią z nosem wpychać w cudze związki i małżeństwa, one robią to chyba dla własnej satysfakcji bo widzą że ta druga osoba jest zazdrosna i awantury przez nią się robią... czują się wtedy jak gwiazdy... a tfu... mam koleżanke straszna flirciara i nienawidzę jak do mnie przyłazi na kawki bo zaraz do mojego męża podbija z jakimiś tekstami, niby nic a krew mnie zalewa bo widze jakie minki stroi i przez to mój chłop tylko awantury miał w domu bo po jej wyjściu oczywiście na nim musiałam się wyżyć... żeby rozwiązać problem ukróciłam kontakty z ową koleżanką i z każdą następną tak zrobię, bo niektóe tak mają że lubią w życiu mącić a tego nienawidzę. A Ty droga autorko nie przejmuj się, bardzo dobrze zrobiłaś, zrobiła bym tak samo na Twoim miejscu.... i tak podziwiam, że tyle wytrzymałaś ale rozumiem zaufanie najważniejsze.... ja bym chyba nie pozwoliła na takie spotkania i nie to że czuje się niedowartościowana ( za to bym tej babie kudły wyrwała ) ale niektóre kobiety w dzisiejszych czasach straciły niektóre wartości i żonatym i dzieciatym pchają się w życie i łóżka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rowniez nie wierze w przyjazn damsko meska i sama to przezylam wiec kobiety jak wasz facet bedzie mial przyjaciolke pogoncie to dziadostwo gdzie pieprz rosnie Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×