Poznajecie chłopaka, zakochujecie się na zabój i...co dalej?walczycie o niego?

CHociaż nie wiecie jakie macie szanse i że on ma dziewczyne? A z drugiej strony to jest najsilniejenisze uczucie do tej pory, wiecie,że jak nic nie zrobicie to nic sie nie wydarzy, przegracie wszystko, bo to jedyny chlopak interesujacy Was, kazdy inny bedzie tylko strzepkiem tego tej doskonalosci, bedziecie dalej o nim tylko myslec...eh;( co ja mam robic?

i walnij ją z główki........

Walcz o miłość. I wygraj

Jeśli kochasz i Ci zależy walcz! Trzymam kciuki:)

Najwyżej uderzysz głową w ścianę, jak facet ma dziewczynę i jest coś wart to Cie pogoni.

Tak od samego patrzenia się zakochalaś?

ja zawsze walczę, nie wiem czy to dobre czy nie i nie zastanawiam się nad tym, bo żyje się raz i wiem, że jesli chociaż nie sprobuje bo bede zalowac. juz wiele razy sie przekonalam ze lepiej walczyc i nawet przegrać, ale wiedziec, że zrobiło się wszystko. mam 28 lat i uwierz mi, wiem co mówię.

Walcz. Ja gdybym mogła cofnąć czas to bym walczyła.

walnę sobie z rozbiegu w mur głowką to najlepsze wjście

Nie walczę o mężczyzn. To oni mają walczyć o mnie.

czarna Izabella i dlatego pewnie siedzisz na kafe cale dnie buahhaa

dziekuję tym którzy trzymają za mnie kciuki! ja mam wiele kompleksów i czuję,że nie powinnam rościć sobie praw do tak przystojnego chłopaka, w dodatku przebojowego, lubianego, a z drugiej strony zakochałam się w Nim, gdy jeszcze kompletnie nic o nim nie wiedziałam...nie wiedziałam,że ma ten sam znak zodiaku co ja, że ma dziewczyne, że wiele nas różni ale są też pewne rzeczy które mogłyby nas łączyć.Ja oszalałam na jego punkcie, a co najgorsze, w jego obecności zachowuje sie jak obrażona księżniczka...nie zagaduję go, sucho odpowiadam na jego pytania tylko :(