Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość evvvka

Co was motywuje do tego, żeby wziąć ślub kościelny?

Polecane posty

Gość oasis.ona
Ślub cywilny tylko dla ateistów? Chyba niekoniecznie. A co z osobami, które wcześniej brały ślub kościelny, potem się rozwiodły i chcą zawrzeć małżeństwo ponownie z inną osobą? Dla takich osób chyba tylko cywilny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chasse do boku
No i po co takie głupie pytanie? Znasz odpowiedź, chcesz tylko dolać oliwy do ognia. Temat wątku jest trochę inny, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulka_26
Hohoho:D Nieśmiało przypominam, że nie ma głupich pytań;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helenka988
Sypiać (w pełnym znaczeniu tego słowa) nie sypiamy, ale zdarzają nam się inne czułości (czyli również można to nazwać seksem). Za każdym razem żałuję, bo w sumie można z tym poczekać. W religii katolickiej są nie tylko przekazania ale też wybaczenie grzechów. I nie, nie traktuję tego w ten sposób: a co tam, zgrzeszę sobie, Bóg i tak mi wybaczy przecież. Nie. Chodzę do spowiedzi, żałuję za grzechy, otrzymuję rozgrzeszenie i staram się poprawić. Nie mówię, że się poprawię i nic nie robię. Staram się, tak jak obiecałam. Takie są właśnie warunki sakramentu pokuty. Ja się sama nie rozgrzeszam, rozgrzeszenia udziela mi ksiądz. Przyznaję, nie jestem super katoliczką, której jedynym grzechem są złe myśli czy jakieś błahe sprawy. No i co w związku z tym? Czy to oznacza, że nie mam prawa wziąć ślubu kościelnego? Myślę, że nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ależ ależ proszę pani
Helenko, nie martw się, to nie Twoja wina, że nauki KK są tak porypane i że trzeba spowiadać się z tego na przykład, że uprawia się seks z ukochaną osobą. No ale żeby tego żałować i się wstydzić, a w dodatku zwierzać się z tak intymnych spraw obcemu facetowi w kiecce, który (teoretycznie) o tych sprawach nie ma żadnego pojęcia... no to już byś się wstydziła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyyna......
Papież Benedykt 16

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Kilka lat temu ślubowało sobie w kościele dwoje młodych ludzi. Asystowałem przy tym ślubie. Oczy ich były pełne nadziei i serca gorące miłością, drżące jakby niepewne. Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską aż do śmierci. Pewnego dnia Stanisław trafił do szpitala. Po operacji nie odzyskał już przytomności. Żona przez trzy miesiące przychodziła dzień w dzień do szpitala. Aż pewnego dnia dyżurny lekarz zwrócił się do niej z prośbą: niech pani oszczędzi sobie sił, ma pani dzieci. Życie pani ma przed sobą, i tak mu pani nic nie pomoże, przecież jest on nieprzytomny. A ona z uporem po pracy przemierzała co dzień całe miasto, aby kilka godzin posiedzieć przy mężu. Zapytałem ją kiedyś: Czy lekarz nie ma racji? Milczenie było odpowiedzią. Pozwoliłem sobie jeszcze na jedno pytanie: Ewa - co ty robisz przez te kilka godzin przy mężu. Wie ksiądz - jak nikogo nie ma na sali, to biorę jego bezwładną rękę, całuję obrączkę i odmawiam na jego palcach różaniec. Jestem przy nim, bo mu kiedyś obiecałam - miłość, wierność i uczciwość małżeńską, aż do śmierci. A on - choć nieprzytomny - przecież żyje. Więc jestem przy nim. Rozumie ksiądz! Miłość - to nie gra uczuć - ale to decyzja woli. Czy w tańcu weselnym, czy przy szpitalnym łóżku - jestem, bo mu obiecałam - na Mszy świętej. Jestem, bo powiedziałam. Jestem, bo przysięgałem. Jestem, bo Bóg daje mi do tego siłę". i dlatego gdy małżeństwo wierzy jest im zdecydowanie łatwiej przetrwać trudne chwile, bo nie są sami.. Co oczywiście nie przekreśla małżeństw cywilnych, ale jednak według nas ślub cywilny to nie szczyt miłości i pełni szczęścia:) Wszystkim forumowiczom życzymy Miłości po wieczność, bo Prawdziwa Miłość trwa dłużej niż do końca życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc abstrahując od tego, czy lepiej być katolem, wierzyć w Buddę, czy Mohometa. Wole być już nawiedzona-jak ktoś z Was to określił, niż człekiem bez nadziei, którego istnienie kończy się wraz z jego życiem na ziemi... pozdrówka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmm1
Aniołek, ładnie to napisałaś. Ale dla mnie jakikolwiek ślub to tylko ceremonia - prawdziwą wartością jest wspólnie podjeta decyzja (tylko we dwoje), o tym, żeby byc ze sobą juz na zawsze. Taka decyzja ma miejsce wczesniej, a ślub jest jej potwierdzeniem wobec świata. Mimo całego łajdactwa (które zresztą było zawsze) wielu ludziom jednak sie udaje byc ze soba całe życie, z mniejszymi lub wiekszymi kłopotami. Dla mnie to oni są wzorem - jak ktos ma jakies inne wzory i potrzeby, jego sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8vy idlj,jkkjkk
Aniołek...wybacz, ale jak czytam takie teksty, że według nas ślub cywilny to nie jest taki a owaki....to mi się nóż w kieszeni otwiera. Miłość nie zależy od tego gdzie i co i w jakiej formie się przysięgało, bo to trwania uczucia nie gwarantuje. Ważniejsze niż ślub jest codzienne walczenie o miłość...magia chwili tego nie załatwia. Jestem już 25 lat z moim partnerem. Każdego dnia kochamy się bardziej i wiele razem przeżyliśmy....i nie mamy ślubu. Gdybyśmy mieli to pewnie tak samo byśmy się czuli...i to niezależnie czy cywilny czy kościelny. Jeszcze jedno...nie wierzę w boga, ani żadne nadprzyrodzone bóstwo. Żyję tu i teraz, uczciwie i zgodnie z moim sumieniem. Kiedy przyjdzie mój czas odejdę, przestanę czuć, widzieć, pragnąć, ot koniec. CO w tym strasznego? przecież nie będę miała świadomości, że mnie nie ma? Wcale przez to moje życie nie jest uboższe ani beznadziejne. Jestem tu i teraz i staram się z tego czasu który mam wyciągnąć jak najwięcej. Jestem szczęśliwa, zawsze byłam i zwyczajnie nie boję się śmierci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki :)
ad ASIA4680, Zanim zaczniesz doradzać pysznie innym "pukanie się w czółko" sprawdź fakty :) Śluby państwowe to tak naprawdę wynalazek owoców rewolucji francuskiej. Są tanią imitacją religijnego obrządku. Osoby, które naprawdę chcą oddzielenia Kościoła od państwa (jak ja), powinny opowiadać się za tym co mówię: wyrzucić ceremoniały poza państwowe urzędy. Procedura zawarcia ślubu cywilnego nie powinna się niczym różnić od złożenia PITa. Jako podatnik stanowczo protestuję przeciwko wpuszczaniu religii do urzędów za moje pieniądze :) Państwo musi być neutralne światopoglądowo. Tak, wszechświat działa i umysł go opisuje, ale właśnie o to mi chodzi. Nauka korzysta z pojęć przyczynowości, matematyki i umysł człowieka jest w stanie to ogarnąć. To jedna z największych zagadek naukowych - jak to możliwe, że umysł ma pewną logiczną strukturę (chodzi o sposób rozumowania), która przystaje do rzeczywistości. Skąd ta dziwna korespondencja? Dlaczego wszechświat nie jawi nam się jako niematematyczny chaos, tylko jako idealnie uporządkowany program napisany przez inteligentną istotę? Jesteś tak głęboko do tego przyzwyczajona, że nawet się nad tym nie zastanawiasz, jak to się dzieje, że nasz mózg potrafi rządzić rzeczywistością i korzystać z jego praw, ponieważ nasze logiczne rozumowanie jest w stanie ją ujarzmić. Ad RADECKI, Jak na razie trafiła osoba kulturalna na kulturalną, więc groźby wojenki nie widzę ;) Chyba masz wąską i specyficzną definicję "nauki". Czy uważasz, że nauki lingwistyczne, kryminologia, szyfrologia, czy wreszcie program SETI, to nie są naukowe rzeczy? Jeśli to są nauki, to istnieją naukowe dowody na istnienie Boga. Z Hitlera to był katolik przez pierwsze lata życia, potem przeszedł do Deutche Christen, żeby wreszcie porzucić wiarę i przerzucić się na neopogańskie bzdury nazistowskie. Kościół Katolicki wydał zresztą jasny sygnał, że nie można być katolikiem i nazistą, ponieważ religia katolicka jest powszechna i mówi o zbawieniu WSZYSTKICH ludzi. Myślisz, że dlaczego w 1933 katolicy głosowali masowo przeciwko Hitlerowi? Polecam dwie mapki http://exlaodicea.wordpress.com/2007/07/31/the-truth-about-catholics-and-the-nazis/ Pytanie z Hitlerem może dla Ciebie jest idiotyczne, ale można je przeformułować tak, żeby Ci bardziej odpowiadało i było mniej absurdalne. Sam odpowiedziałeś, że główna motywacja dotycząca pochwały życia jest subiektywna. Widzisz, Ty lubisz życie i chwała za to. Dobrze, że chcesz je dobrze przeżyć. Ale trafi się taka druga jednostka, która powie, że życia nie znosi, albo że część społeczeństwa nie zasługuje na godne traktowanie. Ty odpowiadasz, że wierzysz w uniwersalne zasady humanizmu. A ta osoba może Ci odpowiedzieć "a co mnie obchodzą takie zasady, skoro nie są uniwersalne, czego sam jestem przykładem: to czysty subiektywizm, każdy ma swoje powody i swoje motywacje; nie udowodnisz mi obiektywnie, że należy pochwalać życie wszystkich ludzi; co mnie inni ludzie obchodzą i czemu mam się nimi martwić?". Piszesz też trochę o innych rzeczach, ale jak sam zapewne wiesz o wszystkim się nie da, więc wybrałam najkrótsze rzeczy i takie, w których nam do siebie najbliżej :) pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki :)
ad 8vy idlj,jkkjkk, Zgodnie z ateistycznym rozumowaniem: jest to jednak trochę przybijająca perspektywa, że bez względu na to co zrobisz, nic po Tobie nie zostanie. NIC. Kompletna pustka. Nawet ten ciąg do posiadania potomstwa, który odczuwają kobiety po 20 roku życia jest nic nie warty, bo po tych dzieciach też nic nie zostanie. Nie ma się czym zachwycać. Jesteśmy wytworem martwej materii, błędem w systemie, głupawym wirusem i zabawką bezosobowych sił ciemnej materii, która i tak na zmiecie z tego wszechświata wraz z innym życiem. W ogóle życie to kompletnie bezsensowny i bezcelowy wynalazek, zupełnie nie wiadomo po co wykreowany przez ten głupi wszechświat :) Cała różnorodność i piękno życia, które widzimy, obojętnie, czy dotyczy to małych dzieci, które nas wzruszają, wspaniałego szlachetnego poświęcania się zwierząt (np. psów) dla innych, albo bohaterstwa ludzi ratujących pozostałym życie, to wszystko jest warte tyle ile wyreżyserowane obrazy na ekranie telenoweli. Produkt przypadkowego zlepienia się cząstki elementarnej z inną cząstką elementarną. Może dla Ciebie to nie jest trochę przybijające. Dla mnie mimo wszystko jest. Dla mnie logiczną konkluzją ateizmu jest depresyjny egzystencjalizm. Nawet nie ma po co się starać i robić dobrych rzeczy, kiedy inni nie patrzą, bo niby czemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8vy idlj,jkkjkk
trochę się zagalopowałaś z tym NIC nie zostanie Studiowałaś pisma starożytnych filozofów? Że niby ich życie nie było nic warte?? bez przesady. Ludzie zostawiają po sobie swoje doświadczenia, zdobycze nauki, budynki, masę rzeczy kolejnym pokoleniom. Kiedy oglądasz w muzeum perfekcyjne zachowane papirusy egipskie to sobie myślisz...wow , tyle tysięcy lat. Jestem naukowcem więc patrzę na to inaczej. Zostawiam cząstkę siebie, swoich myśli innym, co dalej z tym zrobią to i tak nie mam na to wpływu :) Życie jest super, zwłaszcza, że my jako jedyne istoty myślimy, analizujemy, porozumiewamy się. Życie jest fascynujące samo w sobie, a nie dlatego, że ma po nim być jakieś inne wieczne życie.Jest fascynujące bo ma swój początek powinno zatem mieć i koniec. To niesamowite, że dostajemy tyle lat, żeby kochać, złościć się, odkrywać, smakować, esencja życia :) Ja się nie czuję jakoś wybitnie pokrzywdzona faktem, że nie ma życia po życiu. Myślisz, że ludzie którzy umartwiali się w Średniowieczu i czekali na lepsze życie w niebie widzieli sens ziemskiego życia? Przecież to oni tracili czas na czekaniu na coś lepszego. Ja nie czekam, żyję każdą chwilą. Liczy się to że komuś sprawię dziś przyjemność, z kimś porozmawiam. Nie trwa w letargu i nie traktuję życia jako udręki. x Nie rozumiem w ogóle o co ta walka zwolenników ślubów kościelnych przeciwko cywilnym. Biblia opisuję małżeństwo nie jako szopkę w kościele, jeśli mężczyzna bierze kobietę (metaforycznie, decydują się na seks) to ona staje się jego żoną, a on jej mężem...tyle. Według kategorii biblijnych ja z moim partnerem jesteśmy pięknym przykładem małżeństwa (byliśmy swoimi pierwszymi partnerami i jedynymi) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8vy idlj,jkkjkk
do autorski "Dla mnie logiczną konkluzją ateizmu jest depresyjny egzystencjalizm. Nawet nie ma po co się starać i robić dobrych rzeczy, kiedy inni nie patrzą, bo niby czemu." Tak się zachowują ludzie z depresją :) a to dotyka ludzi niezależnie od wyznania czy koloru skóry dla ścisłości. Nie rozumiem dlaczego osoby niewierzące zawsze są postrzegane jako te nieszczęśliwe i pozbawione sensu życia. Znasz ateistów? zapytaj czy są szczęśliwi. Brak religii nie oznacza zaraz braku wartości, sumienia, moralności....trochę się zagalopowałaś. Religia nie jest niezbędna do życia, serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge
"chce przysiegac przed Bogiem, a nie przed urzednikiem" CZyli wg ciebie to OPCJA nr 1 ksiadz jest bogiem??? A urzednik nim nie jest. Opcja nr 2 W kosciele Bóg jest,,, a do urzedu ma zakaz wstępu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge
"Przyjdzie do Ciebie Adolf H. i powie, że innych ludzi należy mordować, i jaką argumentację zastosujesz? " Powiem ze ludzi sie nie morduje bo to niemoralne i nieetyczne... a nie że wiara mi zabrania.. .szkoda ze w średniowieczu katolicy mordowali niewiernych... i mordowali w Imie twojego Boga i Koscioła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8vy idlj,jkkjkk
jacy ludzie są ograniczenie...to tak jakby wiara w Boga od razu zapewniała moralność i sumienie. Zalecam powrót do szkoły i poczytania trochę o filozofii i etyce (nie tylko chrześcijańskie - uwaga taka istnieje). Człowiek niewierzący też wie, że nie wolno zabijać kraść i krzywdzić. Nie musi mieć tego wygrawerowanego na tablicach kamiennych. Jak potwierdza historia, zabijać potrafią i wierzący i niewierzący, wśród jednych i drugich była masa, za przeproszeniem, sukinsynów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem ze nic nie wiem i już
biorę ślub w kościele bo dostane prezent w kopercie na cywilny ludzie nic nie dają albo pościel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będę_szczery...
Jaki ślub? Cywilny, albo w ogóle. Dlaczego? Już piszę. Kościół katolicki jest zdemoralizowanym pasożytem żyjącym kosztem społeczeństwa na którym pasożytuje. Dzisiejsze oblicze kościoła katolickiego jest wynikiem wymuszonych zmian spowodowanych wcześniejszą reformacją a dzisiaj bojkotem. Jedno z pierwszych Państw europejskich które przyjęło chrzest zwane z tego powodu córą chrześcijaństwa Francja, dzisiaj odchodzi od szkodliwych nauk kościoła obecnie we mszy uczestniczy ok. 8% społeczeństwa Francji czyli prawie nikt kościoły są puste podobnie dzieje się w Hiszpanii która w jeszcze latach 70-tych była ostoją katolickiego zaścianka tak jak dzisiaj Polska. Nie ma moi drodzy nic bardziej szkodliwego i niebezpiecznego jak fanatyzm. Historia pokazała do czego potrafią doprowadzić rządy Kleru i temu należy zapobiegać krytykując hipokryzję tej instytucji. Drodzy łatwowierni rodacy drogie owieczki żeby nikogo nie obrazić i nie napisać barany, choć w stadzie owieczek zawsze jakiś baran się znajdzie. Nikt nie powinien się obrażać wszak księża powszechnie używają tego określenia „paście owieczki moje nawet się z tym nie kryją mówią wam to w oczy a wy nic, przez grzeczność nie dodają barany ale nazywają was parafianami, co znaczy to słowo wystarczy sprawdzić w dowolnej encyklopedii. Pozwolę sobie zacytować słownik języka polskiego - „parafianin - człowiek bez ogłady, wykształcenia, zacofany, ograniczony, tępak, pot. idiota- tak mówi encyklopedia, więc nie ma się, co obrażać Więc drodzy parafianie jesteście oszukiwani przez waszych pasterzy. Jesteście od wieków bezczelnie oszukiwani przez Kościół. Oszukiwani ogłupiani i poddawani ciągłej manipulacji i mistyfikacji, cel oszustwa jest jeden i ciągle ten sam niezmienny od wieków władza, przywileje i pieniądze dla bogów czytaj urzędników kościelnych, tak dla Bogów, bo za takich się uważają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będę_szczery...
Jezus Chrystus, na którego urzędnicy kościelni się powołują to postać fikcyjna nigdy nikt taki nie istniał. Postać ta została stworzona na potrzeby nowej Religii a Bogiem został w wyniku głosowania na Soborze w Nicei w 325 roku przed tym Soborem legendy o Jezusie mówiły o nim, jako o dobrym człowieku, Jezus został Bogiem z inicjatywy cesarza Konstantyna i jego urzędników, który upaństwowił wierzenia ówczesnych „chrześcijan pisze w cudzysłowie, bo wówczas jeszcze ta nazwa nie istniała, ale dla uproszczenia nazywam ich „chrześcijanami. Biblia święta księga w kształcie, którą obecnie znamy to również dzieło urzędników cesarza Konstantyna zebrali oni i uporządkowali liczne żydowskie mity i legendy i bajania, których było znacznie więcej niż te, które obecnie znamy z biblii podobnie było z ewangeliami również było ich znacznie więcej niż cztery biblijne, pozostałe zwane apokryficznymi nie nadawały się do świętej księgi nowej religii, bo albo się nawzajem wykluczały albo były tam treści tak mocno kontrowersyjne nieprawdopodobne lub głupie, że w świętej księdze nie mogły się znaleźć. To urzędnicy Konstantyna oceniali teksty i to oni decydowali, co jest „natchnione przez Boga a co nie i tak naprawdę to oni są twórcami biblii. Na istnienie takiej postaci jak opisywany w ewangeliach Jezus Chrystus kompletnie brak dowodów historycznych osoba opisywana w ewangeliach naprawdę nigdy nie istniała, a same Ewangelie to zwykłe wyznania wiary, które powstały w II wieku napisane przez nieznanych autorów i niemające nic wspólnego z prawdą historyczną. Wasze trudy drogi krzyżowe, pielgrzymki do świętych obrazów, klękanie przez Jezusem z drewna lub piaskowca, modlitwy, psalmy, koronki, litanie, Jerycha różańcowe, procesje jęki, zawodzenia prośby zdrowaśki, posty, umartwienia, ofiary pieniężne na tace i do skarbon są daremne. Wszystko to strata czasu i pieniędzy. Nie ma żadnego nieba i piekła. Nie ma żadnego czyśćca. Nie ma żadnego Jezusa i Maryi, którzy cokolwiek u kogokolwiek dla was wyproszą. Wszystko to lipa fikcja jak mówią młodzi ludzie ściema. Wiara katolicka oparta jest na tradycji i ma niewiele wspólnego z rzeczywistości a często nawet i z sama biblia, na którą się powołuje. To wszystko to są mity, zabobony stara tradycja plus kościelna gigantyczna mistyfikacja. Malujecie jajka na Wielkanoc, bo babcia tak robiła stawiacie choinkę, bo babcia stawiała wierzycie w gusła, bo babcia wierzyła i przekazała wam stare egipskie mity i legendy zresztą nawet nie Egipskie a sumeryjskie przetransponowane do nowej religii. Księża o tym wiedzą i sami nie wierzą w te bajki, ale wam nie powiedzą, bo nie jest to w ich interesie, bo niby, co mieliby zrobić iść do fabryki na taśmę produkcyjną? Taką drogę życiową wybrali. Zanim się zorientowali, jaka jest prawda weszli w to tak głęboko ze teraz nie mają już wyjścia muszą pchać ten karawan za wszelką cenę. Ksiądz po 6 letnim seminarium potrafi tylko odprawiać mszę i spowiadać nic innego nie umie i do żadnej roboty go nikt nie przyjmie chyba ze na budowę, jako pomocnik murarza albo do sprzątania. A tak jak są łatwowierni to pomacha taki rękami poplecie coś w niedzielę często na kacu po sobocie i te 20 tyś na miesiąc wyciągnie na taśmie w fabryce musiałby z 10 etatów mieć żeby tyle zarobić. Zresztą 20 tys. to żadne cudo sa parafie bogate gdzie można i 50 tys. zarobić a jak jest jakaś inwestycja np. budowa nowego kościoła, remont dachu czy odnawianie ołtarza to dużo więcej jest pretekst do zbierania kasy księdza przecież nikt nie rozlicza nikt mu rachunków nie sprawdza, co powie to jest traktowane za dobrą monetę a to z reguły zawsze kłamstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będę_szczery...
Księża twierdzą, że sa pośrednikami pomiędzy Bogiem a ludźmi i że to właśnie sam Bóg powołuje człowieka do tej misji tak się tłumaczy wam owieczkom, że ksiądz ma powołanie, aby nim być a otrzymał to powołanie bezpośrednio od Boga, bo to Bóg wybiera sobie sam współpracowników do pośrednictwa. Skoro tak jest a wy w to wierzycie, że tak jest to, dlaczego Bóg wybiera sobie na pośredników pedofilii, homoseksualistów, choć sam jest przeciwny homoseksualizmowi podobno, dlaczego wybiera sobie na pośredników naciągaczy, cudzołożników, czyżby nie wiedział, kogo wybiera do współpracy? 30% Księży to homoseksualiści, choć kościół oficjalnie homoseksualizm potępia to w kościele istnieje homoseksualne lobby, kolejne 50 % księży to cudzołożnicy żyją w nieformalnych związkach, w których maja dzieci, czyli w tzw. Konkubinatach kościół oficjalnie zabrania takich związków, jako niesakramentalne, ale księży, którzy żyją w konkubinatach toleruje. Najlepsi klienci agencji towarzyskich to właśnie księża wśród księży zboczeńców pedofilów jak wykazały badania jest ponad 10 razy więcej niż w pozostałej części społeczeństwa 0,3% w społeczeństwie zdrowym i 4,1 % zboków wśród chorego kleru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będę_szczery...
Czemu wasz Bóg wybiera na swoich współpracowników ludzi, którzy nie przestrzegają norm i zasad których sami nauczają i które podobno pochodzą od Boga czyżby Bóg nie wiedział, kogo wybiera do współpracy ? Wszak podobno jest wszechwiedzący. Czy człowiek który mieni się nauczycielem norm moralnych nie powinien być przykładem ich stosowania ? A może prawda jest inna nikt nikogo nie wybiera a może nie ma żadnych pośredników może to tylko zwykła ściema jak mówi młodzież. Może to tylko zwykła mistyfikacja zwykłe oszustwo. Nie dajcie się nabierać na Egipskie bajki, zacznijcie myśleć samodzielnie. Popatrzcie na postępowanie księży czy oni boją się jakiegoś Boga? Czy gdyby się bali to ich życie by tak wyglądało? Nie boją się, bo w niego nie wierzą. Życie katolickiego księdza to ciągłe udawanie, ciągłe kłamstwa, mataczenie lawirowanie i gigantyczna hipokryzja. Czy gdyby byli uczciwymi ludźmi ukrywaliby pedofilów w swoich szeregach? Uczciwy człowiek nie ukrywa przestępcy nie tuszuje jego złych czynów. Uczciwy człowiek napiętnuje zboczenia seksualne i usuwa zboczeńca ze swojego środowiska a nie ukrywa i przenosi do innej parafii, aby zatrzeć ślady i uciszyć skandal. Zwykły przeciętny Kowalski jest dużo bardziej prawym i wrażliwym człowiekiem od niejednego księdza. Ludzie nie dajcie się robić w jajo, społeczeństwa w europie zachodniej już dawno to zrozumiały Polska jest ostatnim bastionem katolickiej ciemnoty i panowania Watykanu. Zastraszyli was i żerują teraz na tych waszych lękach. Wmówili wam, że jak nie będziecie w niedzielę na mszy to spotka was kara od Boga teraz na ziemi i potem po śmierci. Wodzą was za nos zamieniając wasze lęki na gotówkę. Każda religia katolicka również to manipulacja strachem i winą, winni jesteście zawsze tak głosi doktryna kościelna, każdy jest grzeszny, czyli winny i ciągle i ciągle musi przepraszać i płacić za swoje grzechy i odpusty im częściej tym lepiej dla was i waszej duszy, której istnienia nikt nie udowodnił, ale co tam z dowodami jak jest ślepa wiara to, po co dowody. Wmówili wam, że kościół jest wam niezbędny do życia, ale prawda jest inna to wy jesteście potrzebni kościołowi do życia. Jesteście jego krwioobiegiem jego dawcą życia, żywicielem w przenośni i dosłownie. Bez waszych pieniędzy kościół padnie i nawet trójca święta i wszyscy święci na czele z JP II go nie uratują. Kościół bez waszych pieniędzy nie istnieje. Kościół istnieje tylko po to by żywić się waszymi lękami i zamieniać je na gotówkę. Cała instytucja kościelna pasożytuje na społeczeństwie oraz na państwie Polskim. Ciągnie pieniądze skąd się tylko da. I zawsze im mało i ciągle trzeba jeszcze trochę więcej. Katolicki Bóg jak twierdzą księża jest wszechmocny wszystko potrafi, ale z kasa mu jakoś nie idzie ma z tym problem i żąda jej od was. Aż trudno uwierzyć ze taka prosta manipulacja jest tak skuteczna i działa. Ale co się dziwić parafianie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KatarzynaZŚDM
No to teraz ja sie wypowiem :-) Jestem wierza, wychowana w duchu religii katolickiej i nie wyobrażam sobie aby nie wziąć ślubu kościelnego. Staram przestrzegac sie przykazań i nakazow Kościoła. Miałam taki czas że oddalilam sie od Boga ale dzięki lasce zawsze wracam. Jeżeli chodzi o czystość przedmałżeńska to przestrzegam. Pozdrawiam, niech Wam Bóg błogosławi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja tam w boga nie wierzę i jestem bardzo szczęśliwą osobą, nie zabijam, nie kradnę, nie cudzołożę, staram się być dobra dla ludzi i nie potrzebuję do tego żadnego bicza bożego nad głową ;] Poza tym, jak ktoś dobrze zauważył były i wyprawy krzyżowe i bogu ducha winne kobiety na stosie palono. I kto to robił? No przecież nie ateiści ;] I jakoś obecność boga im nie przeszkadzała w mordowaniu niewinnych osób. A to co Aniołek wypisuje to już kompletny bełkot ;] Moja mama jest niewierząca, a jakoś żyje z moim tatem już 30 lat ponad i jakoś bóg był jej nie potrzebny w trudnych czasach ;] Ale nie, przecież tylko wierzący mają monopol na wiernych, oddanych partnerów. Spowiadacie z własnych grzechów facetowi, który pewnie obraca nie jedną kobietę na boku, dzieci ma, albo gorsze rzeczy robi. A Wy się w piersi bijecie, bo uprawiacie seks z ukochaną osobą. Nie uważacie tego za upokarzające? Ja bym tak nie mogła. A jak słucham tych wszystkich porad na temat małżeństwa, od ludzi, którzy nie mają o nim bladego pojęcia to nie wiem czy mam się śmiać czy płakać. Już wolę słuchać rodziców, którzy tyle lat ze sobą przeżyli, niż smutnego pana, który nigdy nie był żonaty ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna878
Szukam chętnych do pisania na forum ślubno weselnym: Adres: www.Wianeczek.pl Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×