Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ćwiartka.25

Problem z teściową- pomocy...

Polecane posty

Witam wszystkich! Proszę o pomoc, jakieś opinie, bo sobie z tym nie radzę. Ja mam 26 lat, mój mąż 29, pobraliśmy się z miłości, jesteśmy po studiach, oboje mamy super prace i mamy mieszkanie na kredyt- piszę to, żeby na wstępie zakomunikować, że nie jesteśmy od nikogo zależni. Wszystko było pięknie, do czasu aż jego mama, wdowa, zaczęła mieć problemy w pracy. Znalazła pracę w naszym mieście, 150 km od swojego dawnego miejsca zamieszkania. Wynajęła kawalerkę na osiedlu obok. 150 km dalej zostawiła swoich bliskich, rodziców i masę znajomych i przeniosła się do miasta, gdzie zna tylko nas. I zaczęło się. Kiedyś ją uwielbiałam, kupowałam jej prezenciki, etc, ale teraz ciężko mi ją znieść...:( Teraz jest u nas CODZIENNIE po pracy i wszystko komentuje. Mąż jest w domu zawsze później, przez to że zajmuje kierownicze stanowisko, więc wtedy ja sama siedzę z jego mamą. Przebywa u nas nawet do 22. I w tym czasie wszystko komentuje- oczywiście nie przy swoim synu. Ona gotuje bardzo tłusto, na smalcu, robi zawiesiste sosy, wszystko pływa w tłuszczu.. Dlatego krytykuje moją kuchnię, że za dużo zielonego, że makarony itd to za mało konkretne dania dla jej synka, że jak można do mięs i sałatek dodawać owoce itd- ale my tak lubimy! Mąż uwielbia moją kuchnię i zawsze chwali, bo on jest z tych dbających o zdrowie i formę. Krytykuje też moje zakupy, mnie samą, moją fryzurę, ubrania, bałagan w domu (co niedorzeczne bo mimo tego, że pracuję dbam o dom i gotuję praktycznie codziennie)... Najgorsze jest to, że staramy się o dziecko a ona ciągle u nas siedzi... Jak pójdzie o 22, to mnie już się chce tylko spać po całym dniu... a kiedyś mogłam we własnym mieszkaniu chodzić w samych majtkach i kochać się z mężem kiedy i gdzie chcę... Ponadto boję się, że jak się pojawi dziecko to ona nas do końca zdominuje i dosłownie wprowadzi się do nas i będzie paść nasze dziecko słodyczami i tłustymi potrawami... Mąż zaczyna to zauważać, ale to jego matka, nic jej nie powie, tym bardziej ja, bo wyjdę na sukę... A ja zawsze jestem dla niej miła, puszczam te uwagi mimo uszu, ale już nie czuję się dobrze we własnym domu! Jak odwiedzimy moich rodziców, to jest tak rodzinnie, oni się nie wtrącają, nie komentują, tylko cieszą się, że tak nam się powodzi... Mąż pomaga tacie w garażu, wypiją sobie piwko, my z mamą zrobimy obiad, przejdziemy się razem na spacer, grillujemy... no jest normalnie... Czuję się już wyczerpana, wzięłam dziś wolne, żeby posiedzieć w domu w samotności... to nienormalne, żebym u siebie się męczyła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfv
no i czego od nas oczekujesz? Ze pojedziemy do tesciowej i powiemy jej, ze niekulturalnie sie zachowuje i ze chcecie pobys sami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwonymercedesbenz
Zadzieram kiecę i lecę :D Do teściowej rzecz jasna. Wpierdolę jej i po sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No powiedz swojemu mężowi niech grzecznie wytłumaczy swojej mamie żeby nie nachodziła was tak często bo nie macie czasu wolnego dla siebie a tym bardziej, ze staracie sie o dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dtv, a czego oczekują ludzie piszący na forum??? Wiem, że część to frustraci, którzy chcą po prostu kogoś zaatakować, ale co zrobić. Ponadto czytanie ze zrozumieniem się kłania- proszę o radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwonymercedesbenz
Pogadaj z mężem, niech on jej wpierdoli w takim razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona jest chyba zazdrosna, że zabrałam jej syna i zmieniłam część jego upodobań, ale ja tylko pokazałam mu inne możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piktogramy efemeryczne
Może po prostu zacznijcie gdzies wychodzić?... Po pracy nie wroc do domu- ona sie zdziwi jak pocaluje klamke. Mowcie jej ze macie plany np na roamtyczna kolacje itd. Zacznij przy niej sprzatac i ignoruj ja, moze sie zroientuje a najlepiej znajdzcie jej towarzystwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko rozmowa,moze niech przychodzi co drugi dzien.albo powiedz jej,ze jutro macie plany i nie ma co przychodzic,bo was nie bedzie. albo po pracy idz na miasto,kup sobie bluzke,czy cos,tak zeby cie z 2-3h nie bylo,niech pocaluje klamke.takie lekkie sugestie powinny zadzialac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej szczerze
Ćwiartko, az mną trzepneło, że jesteś taka miła i na to wszystko pozwalasz. Jak że to CODZIENNE ??????????????/ O matko i córko, toz to sodoma. Nie ma wyboru, powinnas porozmawiac z mężem o tym co się codziennie wyrabia i że bardzo to wszystko źle na Ciebiue wpłąywa. W efekcie on powinien podhjąć decyzje byście współnie z mamunia porozmawiali o widywaniu się rzadziej. Nie widze innego wyjścia. Poza tym zacznij mówic jej, że masz dzis do załatwienia coś tam i nie będzie Cię w domu. Bo chyba waszych kluczy to ona nie ma co ?????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkohufbruhde
to po cholere wpuszczasz ja do domu? jakby raz drugi klamke pocalowala moze by sie skapnela. zawsze mozna to opatrzyc komentarzem ze tez macie swoje sprawy do zalatwienia i zanim przyjdzie niech zadzwoni, inaczej moze pocalowac klamke. no i najwazniejsze nie bac się ... pogniewa sie pogniewa i jej przejdzie. moze poszukaj jej w okolicy jakis dzialajacy klub seniora. widocznie sie nudzi i ma tu tylko was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekolada_mleczna
jak przyłazi niezapowiedziana to nie otwieraj jej i powiedz, że nie było Cię w domu bo nadgodziny, zakupy, koleżanka, złamany obcas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezebe
ten problem powinien rozwiązać Twój mąż,porozmawiać z nią i oświadczyć, że potrzebujecie więcej prywatności i czasu dla samych siebie; u nas jest zasada, ja załatwiam wszystkie problematyczne kwestie ze swoją rodziną, a mąż ze swoją; dodam, że mieszkam z teściami w jednym domu, mamy niezależne mieszkanie na górze i wspólne wejście i ja takich problemów na szczęście nie mam :) teściowie u nas nie przesiadują, w południe w niedzielę możemy robić z mężem co chcemy i gdzie chcemy bo czujemy się swobodnie w swoim domu; współczuje i podkreślam, jedynie rozmowa męża z mamą i ustalenie zasad; powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;l,ml;m
ok rozumiem twojego meza, top jego matka, ale bez przesady. U nas cos takiego nie przeszlo by. Moj maz jest baardzo zwiazany z matka, czesto u niej bywa, niemal co tydzien, ale jak ona z czyms przegnie to nie ma przepros. Maz przywraca ja do porzadku dobitnie i bez zajakniecia. Sa jakies granice. A gdyby cos o mnie powiedziala to wiem, ze zdecydowanie maz nie puscil bny tego mimo uszu. Nie pozwolil by jej na to (gdyby nie miala racji). Uwazam ze powinnas zaangazowac meza w te niewygodna sytuacje skoro on sam sie nie kwapi do tego i dostrzega problem mniej wyraznie niz ty. Usiadz z nim wylej mu swoje zale tak jak robisz to tutaj i popros o wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie, ja po prostu jestem taka, że nie umiem się z kimś pokłócić i wyrzucić czegoś, to właśnie zacznę tak robić, albo umówię się z koleżanką. Ostatnio doszłoo do tego, że pow mi, że jak nie mam czasu posprzątać, to żebym dała jej komplet kluczy, pierwsza wróci to to zrobi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiniatinia
A ja ciebie rozumiem doskonale, bo mam to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfv
Hehe, nie wiem, czego oczekuja ludzie piszacy tutaj na forum, bo zazwyczaj (ponad 90 procent przypadkow) po przeczytaniu rady i tak kwekaja i stekaja i nie wiedza dalej co maja robic.. Moja rada: 1. Zastanow sie, ile razy razy w tygodniu moglabys goscic tesciowa. Przyjmijmy, ze 2 razy w tyg. 2. Pow. mezowi, zeby porozmawial z swoja mama, ze chcecie ja goscic np. we wt. i czw., bo w pozostale dni macie inne plany. Ma to pow. milo i kulturalnie, ale stanowczo. Co sadzisz na temat mojej rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raz wpadla do mnie kolezanka po pracy,chyba sie chciala wprosic na kawe.a ja wiadomo,w drzwiach z wywieszonym jezykiem i jeszcze masa rzeczy do zrobienia.pogadalam z nia moze 5 minut i powiedzialam,ze musze spadac bo jeszcze w cholere do zrobienia i tyle.juz chyba wiecej tak nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama męża przy nim jest milutka i kochana. Klub seniora odpada, bo ona jest p[rzed 50-tką, ma figurę ja 20-latka i by ją to uraziło, etc. Ale posłucham waszych rad:) Co do męża, to twardy facet, ale jest mu jej żal, bo jego tata zmarł 2 lata temu, brat zginął przed laty w wypadku, więc nie może jej powiedzieć prosto z mostu-idź stąd. Mnie też jest jej żal, ale ona mnie męczy, osacza, obraża... nie wiem co się z nią stało, kiedyś byłysmy jak koleżanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkohufbruhde
taaa dasz jej komplet kluczy i sie nie obejrzysz jak mamusia sie zagosci u was na dobre ...ty wrocisz z pracy a ona sie zdazy juz rozpakowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekolada_mleczna
pod żadnym pozorem nie dawaj tesciowej kluczy... i męża uprzedź żeby tego nie zrobił... bo wtedy mamusia się "wprowadzi" i zaprowadzi swoje porządki w waszym domu. bedzie przestawiac meble, prac, gotowac i NIGDY się nie pozbędziecie jej. jak przylezie nie otwieraj i powiedz, że Cię nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dtv, bab rada:) nawiedza nas ok 16.30, więc zadzwonie do męża że będzie dziś późno, wyskoczę do koleżanki, a jak ona pocałuje klamkę i do mnie zadzwoni, to powiem że wyszłam na spatkoanie (przecież nie musiałam jej się spowiadać), a z mężem popowrocie pogadam, że np następny raz będziemy mieć czas załóżmy... za 2 dni- a z czasem rzadziej, może bez rozmowy się domyśli:) Zresztą przyjechanie tutaj to była głupota... ja na jej miejscu bym zostałą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że nie dam jej kluczy- mąż myśli to samo :) Jeszcze tego by brakowało, żeby mi szuflady przetrzepała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkohufbruhde
ten klub seniora to nie musi byc dla takich dziadkow. wlasnie sa takie wieczorki samotnych czy cos takiego, moze jakis aerobic plywalnia, no cos gdzie moglaby poznac ludzi w swoim wieku - bardziej o cos takiego mi chodzilo. a nie masz tam jakiejs kolezanki, ktora by niby wpadla w tym czasie do ciebie i :pozalila sie na swoja mame ( zeby nie bylo ze tylko tesciowe sa beee) ze siedzi u nich calymi dniami i nie moga nic zrobic bo maja wiecznego goscia i jakos ponarzekac ze jak tak mozna. Moze cos dotrze do niej. Bez wzgledu na to, czy bedzie rozmowa czy nie napewno bedzie obraza - to bankowe, ale chyba lepiej od razu wyznaczyc granice, bo ppotem przyjdzie dziecko i bedziesz miala wiekszy problem z tesciowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekolada_mleczna
to może jakiś uniwersytet 3 wieku czy co...? teraz Ci żal teściowej to pomyśl że jesteście na najlepszej drodze, żeby za 2-3 lata z wami zamieszkała. zacznie jęczeć, bo taki duży czynsz musi płacić, a wy macie wolny pokój, no i dzieckiem się zaopiekuje... i wtedy współczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -t45t 54
Doskonale cie rozumiem, bo miałam podobnie, wręcz tak samo!! urodziłam dziecko i z malenstwem i mężem zamieszzkalismy orazu po wyjściu ze szptitala w wynajetej kawalerce. Matka męza była wówczas rozwódka, bez żdnych zainteresowań, mnóstwem wolnego czasu (mimo pracy w 2 miescach, ale nie na pełne etaty).Gosciem była u nas CODZINNIE!!! (CZASAMI 2 RAZY DZIENNIE),jako ze facet pracował w dziwnych godzinach i rano nie było go w domu, była zato jego mamusia..;/Nie czulam się swobodnie, tym ardzije ze miałąm cięzki poród, przez kilka tyg po, miałam problemy z poruszaniem się.Dziecko było takie,ze wciąż wisiało przy piersi, nie dało nic zrobic...ani odetchnac na chwilke.Teściowa przylaziła, siadałą w fotelu i sie na nas gapiła... o czym mozna codzinnie rozmawiac?? zero swoboy;/ nauczyłam sie nawet rozpoznawac jej kroki na korytarzu...Dla mnie jedynym wybawieniem był spacery z mauchem, na ktore ona próbowała sie ZAWSZE wpic,ale wychodziłam nawet po 7 rano, aby do tego nie doszło (oczywiscie latem).Zdarzało mi sie,ze nie otwierałam drzwi a jak dzowniła, nie odbierałam telefonu. Najczęsciej zmywała się, jak mąz wracał z pracy, ale czasami NIE (on kładł sie spac po nocce-zaznaczam ze to wszystko w ednym 16 m. pokoju), a ona wciąż nad nami wisiała. Skonczyło sie, kiedy sie wyprowadziliśmy.Zacznij tak organizowac czas, aby częściej was ni ebyło w domu.Powiedz jej,zeby dzowniłą jesli zamierza przyśc, bo planujesz kilka ważnych rzeczy w tym tyg...Zapowiedz sie d niej z wizyta, lub po pracy bez uprzedzenia jedź tam sama..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację... mam wiele koleżanek, ale zaniedbałam je, bo jak teściowa siedziała, to ciężko mi było gdziekolwiek wyskoczyć...Ja się też boję tego, że jak będzie starsza, to będę musiała się nią opiekować, przeprowadzi się do nas, itd, przeraża mnie to bo pokazała jaki okropny potrafi mieć charakter

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×