Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość drapaczkachmur

związek wystartował w tempie expressowym....

Polecane posty

Gość drapaczkachmur

i mam chęć, aby zwolnić, mam chęć, żeby skończyć to. Czasem myślę, że nie chcę tego. Może za długo byłam sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc84
Ja kiedyś miałem tak samo, ale dlatego, że to nie była dziewczyna, z którą chciałem być a tylko, taka, która się poprostu trafiła (i z kolei to ona chciała). Chyba nic z tego nie będzie ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
być może to przejściowe uczucie, bo Twój umysł (nie serce) broni się przed tym, powinno minąć, skoro Ci zależało i coś się zaczęło to po co to kończyć na starcie, zastanów się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko,niech zgadnę: poszłaś z nim szybko do łóżka i masz kaca moralnego?Tu nie ma reguły,bo na dwoje babka wróżyła: nieraz takie szybkie związki są w stanie przetrwać lata ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drapaczkachmur
To prawda, że mój umysł broni się. Poza tym jestem osobą dość niezależną, zosia samosia, długo byłam sama i nie narzekałam, aż nagle pojawił się ON i wszystko jakby wywrócił do gory nogami. Czuję, że mogę się w tym zatracić, boję się utracić kontrolę. Kiedy go nie ma myślę sobie, że gdyby zniknął chyba bym tego nie zauważyła, a gdy jesteśmy razem to nie wyobrażam sobie, aby mogło go nie być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drapaczkachmur
Jesteśmy razem 3 miesiące, do łóżka poszliśmy po 2,5 miesiąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my tak mielismy (z obecnym mezem), na poczatku nie bylam w stanie myslec o niczym innym tylko o nim (on tez tak miel), ciagle tylko on w glowie, nic innego nie bylo wazne, wszytko przestalo miec znaczego, caly swiat znikl, a jak bylismy razem nic innego sie nie liczylo itd. zaczelo to nas przerazac wiec postanowilismy na tydzien zrobic sobie przerwe i zobaczyc czy damy rade bez zadnego kontaktu (bez telefonow, gg itd), przypadkiem przez interenet chwile pogadalismy po 3 dniach, kolejny kontakt po tygodniu. wtedy sami wzielismy sie w garsc aby zajac sie studiami, praca, zyciem, ze to tez jest wazne bo nie da sie zyc tylko miloscia. dzis jestesmy kilka lat po slubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem Cię, z całą pewnością Twój umysł się broni, bo boisz się stracić niezależność i może nie umiesz, nie nauczyłaś się jeszcze przez te 3 miesiące, że ktoś inny może dbać o Ciebie, nie tylko Ty sama, póki co nie przerywaj tego, bo szkoda by było... przemyśl swoje uczucia, ślubu nie braliście, zawsze później możesz się wycofać, ale jestem pewna, że ten irracjonalny strach Ci przejdzie, to po prostu zwykły szok organizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. To konflikt wewnętrzny. Jedna część ciebie chce być bardzo blisko niego, druga chce uciec. Może wyobraź sobie dwie "siebie". Jedna to będzie ta która chce być blisko, druga chce to zakończyć. W głowie pooglądaj sobie te postacie, potem one mogą podejść do siebie, podać sobie rękę. Możesz potem pracować nad tym aby się pogodziły, dogadały. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITF,a może gość ma po prostu silne naturalne wydzielanie feromonów? To by wszystko tłumaczyło :D x x Autorko,jak po 2,5 miesiąca poszliście do łóżka,to wszystko jest OK.Ale co do związku,to musisz się sama nad sobą zastanowić.Może zacznij od nieszukania sztucznych problemów,bo na razie wygląda na to,że jedynie starasz się dopasować do innego modelu życia,niż miałaś dotąd (co WCALE NIE MUSI BYĆ SKAZANE NA PORAŻKĘ!).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drapaczkachmur
womaninthefog, chyba chcę związku, już nabyłam się sama dość długo. Ja jestem osobą dość chłodną i na dystans i takich zawsze miałam partnerów, podobnych do mnie. A On jest całkiem inny, i mam wrażenie, że odkrywa we mnie to, czego nikt dotąd nie odkrył, nawet ja sama. Jestem po prostu jakaś przerażona tym wszystkim. Nie chcę kończyć znajomości z nim. Tego jestem pewna. Mamy codziennie kontakt ze sobą, przez net, smsy, telefony. I źle bym się czuła, gdybyśmy choćby przez 1 dzień nie odezwali się do siebie:( A jednocześnie jestem w stanie wyobrazić sobie jakby on zniknął na zawsze. Sama nie rozumiem do końca tego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
XT No nie wiem, jeszcze takiego nie spotkałam, aby tak silne wydzielał, żebym nie czuła się dobrze z tym co robię :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drapaczkachmur
xt, też myślałam o tych feromonach... ;) Setunia- nie, skąd to pytanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drapaczkachmur
Mam wrażenie, że jestem jakaś zgorzkniała, że nie potrafię cieszyć się tym, co mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drapaczka. Masz teraz mętlik w głowie, sama piszesz, że pierwszy raz masz takie a nie inne odczucia. Daj sobie czas, na oswojenie się z tą sytuacją, zawsze jak spotyka nas coś po raz pierwszy, to mamy mieszane odczucia, to całkowicie normalne. Jesteście jeszcze krótko ze sobą, po prostu poddaj się temu i co będzie to ma być :) Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drapaczkachmur
womaninthefog- no masz rację. Dziękuję albo i nie, żeby nie zapeszyć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaplątanaaaaaa
Jacek :-) dawno nie czytałam na kafe czegoś tak inspirującego :-) poważnie! Autorko ja mam podobnie, sama 8 lat (świadomie i szczęśliwie) i nagle pojawił sie on. Chemia z obu stron taka, ze szok, nigdy czegoś takiego nie czułam. Jednak nie możemy być razem mimo, ze oboje jesteśmy wolni, po rpostu to zły czas, zyjemy jeszscze w swoich starych światach i chociaż czuje , ze sie zakochałam, to coraz częsciej przyłapuję sie na myslach, ze wolałabym go nigdy nie spotkać, albo żeby zniknął z mojego życia. Raz pragnę się do neigo przytulić (zrobiłam to tylko raz jak dotąd) a innym razem marzę o tym, zeby dał mi spokój i zniknął :-( nie rozumiem siebie. Też boje się zmienić swojeżycie, że naglke bedę tez odpowiedzialna za drugiego człowieka , za jego uczucia, trud życia razem, kompromisy... przeraża mnie to wszytsko i wolę nie zaczynać niczego, bo wiem, ze nie podołam, nie jestem stabilna emocjonalnie chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"XT No nie wiem, jeszcze takiego nie spotkałam, aby tak silne wydzielał, żebym nie czuła się dobrze z tym co robię" x Noooo,taki przypadek jest możliwy.Najlepiej to widać,kiedy laska nie ma żadnych watpliwości gdy facet jest tuż przy niej i jednocześnie pojawiają się one,gdy facet jest daleko (choć przy tych samych objawach może być co innego) ;) A oprócz tego jedynym logicznym wyjaśnieniem jest silny konflikt między dotychczasową niezależnością autorki,a naturalną koniecznością częściowej rezygnacji z tej niezależności w związku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drapaczkachmur
zaplątana, ja byłam sama 3 lata - z wyboru. Właśnie, On jest tak inny od tego wszystkiego co dotąd znałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
XT Hmm nie postrzegam związku jako rezygnacji nawet częściowej z niezależności. Jeżeli z kim chcę być to nie czuję, że się ograniczam, tylko, że oprócz swojej niezależności mam jeszcze fajnego faceta koło siebie. Nie robię na co dzień nic takiego, co bym musiała ograniczyć będąc z kimś. Jeżeli ograniczę, to z własnej woli i stanie się to naturalnie, że nie będę tego odczuwać jako coś złego, może przy silnych feromonach nawet tego nie zauważę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drapaczkachmur
Być może latwo mi myśleć, że go nie ma, bo widząc jego zaangażowanie ta myśl wydaje się irracjonalna. Jednak, gdy pomyslałam teraz co by było, gdyby to on miał takie wątpliowści, gdyby chciał odejść, gdyby odszedł... do innej. Nie wyobrażam sobie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaplątanaaaaaa
3 lata w mojej perspektywnie to niewiele ;-) moim zdaniem powinnas spróbować, bo im dłuzej bedziesz sama tym silniejsze będzie to uczucie niezalezności, to będzie jakby nierozerwalne z Tobą i chyba własnie to uniemożliwia związanie się, bo człowiek już po rpostu nie chce, nie widzi żadnych pozytywów związku, nawet jeśli sie zakocha. Powiedzcie coś więcej o tych feromonach, bo mnie zaintrygowaliscie, a nigdy się tym nie interesowałam. U mnie jest tak, ze jak sie spotykamy to jest wspaniale, dogadujemy się bez słów, stał się moim najbliższym przyjacielem (a zawsze jestem zdystansowana, chłodna i nikogo do siebie nie dopuszczam emocjonalnie), a jemu zaufałam w ciemno i nie zawiódł mnie ani razu przez 3 lata. Jednak kiedy go nie ma mam mysli, ze wolałabym się odciąć, zdystansować do niego, ze nie chce żeby był mi tak bliski, po rpostu czuję sie zmęczona tym, co czuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drapaczkachmur
zaplątana, no to mamy troszkę podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdrged
c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×