Co myślicie o ludziach, którzy kradną w sklepach ? Ukradliście coś kiedyś ?

Ja mam znajomą z uczelni, ktora kradnie ciuchy bo jej chyba szkoda kasy, nie zyje w biedzie...raz ją zlapali ale udalo sie, zaplacila za towar , dala w łape ochroniarzowi i ją puscil , po cichu bez policji. Ja ukradłam tylko raz ,w sklepie ktory zwal sie kiedys BILLA, bylam w obcym miescie, wydalam kase na pociag i mialam w portfelu tylko 11 groszy, mialam 18 lat, bylam bardzo glodna, zoladek z bolu bolał :O a do odjazdu 6 godzin... udalo mi sie ukrasc suszone morele, czekolade i jakiegos batona :/

Ja zawsze zdobywam cukierki luzem z biedronki.

ja kradne...ale z biedy,glownie jedzenie.

w Biedronce strasznie kradną , kiedys ci ludzie chodzi do realow i carrefourow a teraz do biedy , łatwo stamtad cos wyniesc

o billa, prawie jak biedrona :P we wiedniu kupowałem tam piwko i coś na drogę, nawet gdzieś torba mi została :P ale żeby tak kraść, a fuj, wstyd to kraść i z dupy spaść.

a co o nich mysle? o tych, ktorzy kradną ubrania to zwyczajni złodzieje i łajzy, najczesciej małolaty które mają smartfona za 2000złotych a kradną bluzke za 50 no żenada, paniusie ktore kradną dla adrenaliny :O Co innego jesli ktos kradnie jedzenie, to jestem w stanie zrozumiec, tez bym pewnie kradla jakbym nie miala co jesc

lepiej chyba kraść żarcie niz zostać prostytutką :D tak mysle, jak nisko trzeba upasc by dawac dupy za kase :O fuuj

najpierw obcinalabym po palcu za kazda kradziesz. za trzecim razem dlon

bo umiera z głodu no to powiedzmy że jeszcze można jakoś zrozumiec, ale pracowalam w sklepie z butami i kradły wypindrzone paniusie, a później my musiałyśmy za to płacić z własnej kieszeni - takie bym rozszarpała na strzępy.

pomijając przypadki takei jak twój (tj. brak pieniędzy na jedzenie), to nie rozumiem takiego zachowania i uważam za żałosne i żenujące. Tak robią pasożyty i ludzie bez honoru.

można jeszcze wytłumaczyć. Ale ludzie którzy nie są w ciężkiej sytuacji i kradną powinni się wstydzić. Ostatnio będąc na zakupach w Lidlu widziałam dwie panienki z wózkiem dziecięcym. Myślałam że jest tam dziecko. Przy kasie obie brały zakupy za niecałe 6zł. Nagle wybiegł ochroniarz z socjala i kazał pokazać co mają w wózku. Były tam zakupy wartości 150zł. Wezwał policję a one po przyjęciu mandatu powiedziały że to były zakupy na zamówienie , one kradły i sprzedawały. To jest dopiero patologia społeczna.

kradnijcie , ja juz jedna elegancką babkę obwieszoną złociskiem udupiłam :D z maja studentką nie mogłysmy zaciagnąc jej siła do pomieszczenia :) ale policja sobie poradziła

Pięknie. A tak wyzywacie ludzi w temacie "mój chłopak siedzi w więzieniu' od patologii itp a sami nielepsi

wydupce cie udupce i wyrucham

kradną najwieksze paniule , w sumie nie am reguły ,,kto , przytrafiła i sie nauczycielka :D

ale debilne wytłumaczenie. brzuszek ją bolał, bidulkę, i nie mogła 6 GODZIN wytrzymać bez żarcia. strach się bać: jakby ktoś utknął z tobą na zadupiu, odcięci od swiata i żarcia na 24 godziny, to pewnie już po 12 godzinach musiałby się pożegnać z nogami, bo ty musisz zjeść :D

mi sie zdrarzylo pare razy. Kiedys mialam bulimie, mieszkalam pod londynem. w supermarkecie bralam rgaliki albo inne drozdzowki i jadlam , oczywiscie dyskretnie. pare razy tez zdarzylo sie, ze wzieam do domu. Majac 13 lat kradlam z kolezankami koraliki, bransoletki z drogerii. niie jestem z siebie dumna

ale hipokrytki tłumaczą jakieś łąjzy co kradnę żarcie a potepiają tych co kradną ubrania. Co to za różnica co sie kradnie, kradzież to kradzież! I nic jej nie uysprawiedliwia, a pierdolenie ze musi zjeść bułke bo umrze z głodu jest po prostu jeszcze bardziej żałosne niż kradzież dla przyjemności. Z głodu sie nie umiera po kilku dniach a bułka przed śmiercią nie uratuje. A jak ci burczy w żołądku do se kamieni tam napchaj a nie wyciągasz łape po cudze złodziejko!

tak radnij kradnij- w jakimto bylo sklepie , co probowala ukrasc ta kobieta? ja kiedys w river island przymierzalam torebki. byla zima, mialam duza kurtke. Wychodzac zapipczalo. Podlecialy ekspedientki. otworzylam torebke, pokazalm siatki i nic. jie mailam pojecia o co chodzi. mowi jedna-moze ma pani cos pod kurtka - ja mowie no raczej nie, ale sprawdzilami sie okazalo ze zostala na mnie mala torebka...ale mi bylo wstyd!!! nie probowalam jej ukresc po prostu o niej zapomnialam :) kiedys z innego sklepuwynioslam szalik..niebylo bramek, szlam szlam przez miasto i nagle zorientowalam sie ze mam ten szai, szybko wrocilam i dyskretnie odwiesilam go na miejsce.

zapomniałam zdjąc torebkę hahah dobrze ze nie zapomniałaś wziąc swojej

tamta nalozylam bo przymiezralam ja bez kurtki a potem nalozylam kurtke i zalozylam swoja. a tamta byla mala i przepasna...a ja z kolei jestem z natury rozstrzepana i nie takie kawaly odwalalm w zyciu..

przymierzałam tez kiedyś bluzke a potem zapomniałam jej zdjąć i nałożylam na nią swoją bluzke a potem kurtke, wczesniej odczepiłam od tej bluzki metke więc sie nie wydało ze taka zapominalska jestem bo przeszłam przez bramki niezauważona

jak już bym miał kraść to kradłbym prezerwatywy i sprzedawał znajomym ruchaczom za pół ceny