Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kwiatek, kwiatuszek

Mam 28 lat i nie chce dzieci.

Polecane posty

Gość jesli s porównać liczbe kobiet
ktore ciesza sie,ze maja dzieci z takimi , co chcialyby je oddac to dysproporcje sa nieporownywalne. Nie kochanie wlasnego dziecka (urodznego -nie teoretycznego) to zupelnie wyjatkowa sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaMajki
To wypowiem się i ja ;) Lat niebawem 31, 1,5 roczna córa. Mając o ile się nie mylę lat 25 nie chciałam jeszcze dzieci. Potem do tego chyba dojrzałam. Prace miałam ( jestem na wychowawczym), studia skończyłam, coś tam zwiedziłam więc przyszedł czas na macierzyństwo. Była to baaardzo dobrze i długo przemyślana decyzja, palnowana córa prawie ze szczegółami ;) :D Zatem zaplanowaliśmy i zaszłam :P Ciąża do 3 miesiąca książkowe nudności 24h na dobę. Spoooko naczytałam się ,że tak będzie więc luz. Od 6 mca regularnie puchłam jak baniak a stopy miałam jak yeti ;) Przytyłam 17 kg ale to mi nie robi bo byłam pucata :P Pomimo tego ciążę wspominam baaardzo fajnie. Poród??? Niiigdy więcej. Starczył mi jeden. 3 dni wywoływany, użyto wszystkich możliwych sposobów i dooopa, pocięli mnie. Bolało , po cesarce trochę też. Ale ja twarda baba jestem tak czy tak, dooopa w troki i jadziem. Mąż był przy mnie tylko 2 tyg po porodzie- pracował za granicą. Sama , w obcym mieście bez niczyjej pomocy. Ogarnęłam. Teraz nawiązując do "uwag "Helojzy. Uważaj porzygasz się- tak kocham moją córkę bardziej niż męża, to moje dziecko-moja krew, częśc mnie. Mężów można miec 10- każdy w sumie obcy chłop ;) Tak kupuję i myślę najpierw o dziecku- to naturalne i nie ma nic wspólnego z umartwianiem się. Logiczne dla mnie ,że to córa ma miec nową kurtkę na wiosnę- ja jeśli nie mam kasy pochodzę w tej z zeszłego roku. Ale butów już nie mam więc bez najmniejszych wyrzutów sumienia wybieram się za tydzień po buty i ba! torebkę ;) A to ,że dziecko zawsze z nami?? Dla mnie to też frajda. Lubię spędzac czas z moją córa bo jest generalnie grzeczna i przeurocza. Czasem wychodzę sama i żyjemy obie. Nigdy nie wiadomo tak naprawdę co nam z tego zarodka wyrośnie i jak się sprawdzimy w roli matek. Ja o dziwo imprezowa baba stan stagnacji i macierzyństwa bardzo sobie chwalę. I na koniec do zopełnego polania lukrem mojej wypowiedzi: jak Majka wstaje rano i zaglądam do pokoju to słyszę mam i widzę bajecznego banana na jej ustach :D Oddam za to wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZIUNIA- no spoko...ja jestem świadoma, że nie zawsze jest jak piszę, ale TY też nie udawaj, że tak nie bywa. A człwoiek gotowy do rodzicielstwa to taki, który wie, że może tak być i zgadza się na taką ewentualnosć. a poza tym przeraża mnie miłość, która wymaga ofiar- a w imię dziecka kobiety i mężczyźni by zabijali- również siebie nawzajem po latach wspólnie budowanego życia, pracy nad związkiem i upodabniania się do siebie w myslach, gestach...ech....brak słów ja bym wszytstko zatelorowała, ale nie to, że potem dziecko kocha się bardziej od męża, tak jakby inaczej nie możnabyło po prostu. a Ty tak się nie śmiej z tych bóli porodowych- bo to, że Ty przeżyłąś na luzie o niczym nie świadczy. Dla większości kobiet jest to traumatyczne przeżycie. ale mnie nigdy nie będzie dotyczyć, bo ja jak będę miała rodzić, to po prostu dołożę wszelkich wysiłków, by mieć cesarkę na życzenie lub przynamjniej znieczulenie. ale prawda taka, że liczę na bezdzietność;-pp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hachigatsu
A mnie wk***a stereotyp, że każda kobieta, która świadomie nie chce mieć dzieci, to zimna, nastawiona wyłącznie na karierę i suksces wyrachowana, pozbawiona emocji suka z głęboko zakorzenionymi kompleksami. Dominikaz... Podglądasz mieszkanie Heloizy zza okna firanki, że tak wszystko o niej wiesz, i wiesz jak wygląda Jej życie? Dlaczego piszesz, ze Ona nie ma nic? A może właśnie bierze pełnymi garsciami z życia, bez dziecka i tak jest Jej dobrze? Będziesz Jej tego współczuć, że jest szczęśliwa? Typowa, polska żółć. Jak cię bawi przewijanie pieluch, karmienie, wychowywania dzieciaka, i w tym się spełniasz to z całego serca ci błogosławię, tylko odpalanć się z łaski swojej od innych, czyt: tych, którzy wybrali inne priorytety i inny model życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wci
A maz chce dziecko? Czybtez nie jest gotowy? Sorki ale nie chce mi sie teo wszystkiego czytac. Jesl on tez nie chce to prolem z glowy. Ale mysle ze za 2 gora 3 lata zmienicie zdanie i tego wam zycze. Duza rodzina to fajna rzecz. Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie widzę w tym problemu że nie chcesz mieć dziecka - to Twoje zdanie po prostu i ja bardzo takich ludzi szanuję, a nie że ktoś nie chce dziecka a robi dziecko po to bo "jak to będzie wyglądać że wszyscy znajomi mają dzieci a my nie", robią to z zazdrości a później tacy rodzice nie spełniają się w wychowaniu dziecka, albo kończą tak jak np. Waśniewska :o. Ja szydzę z takich ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hachigatsu
Zna ktoś z Was książkę Beaty Ostrowickiej "Zła dziewczyna?" Studium członków rodziny głównej bohaterki.. jakże drastyczny kontrast tego, co serwują nam we wszystkich reklamach! Model rodziny dwa plus dwa, piekny dom, pies, matka zadbana, czysta, uśmiechnięta i miłość, miłość! "Duża, zgrana, kochająca się rodzina", hehe.... Ja podziękuję. Nic dziwnego, że się Marcyśka chciała raz na zawsze wyrwać z tego bagna. Smutne jest niestety to, że takich sytuacji jest coraz więcej. Autorka sobie tego nie wymyśliła. To nie fikcja. To gorzka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
porównywanie dwóch całkiem innych miłości w obrębie jednej rodziny, gdzie jedna miłość z drugiej wynika to oznaka niedojrzałosci emocjonalnej. najdziwniejsze jest dla mnie to, że kościół twierdzi, że dziecko to pobłogosławienie związku. jak dziecko może być błogosławieństwem dla związku, skoro z dwojga najbardziej kochajacych się ludzi na świecie stają się kimś, kto pełni nade wszystkim pewną funckję wobec dziecka, które od kiedy się ono pojawia, każde z nich kocha bardziej niż partnera/partnerkę. dzieci można mieć 10, nawet adoptowanych, ale skoro człowiek się opiekuje to zawsze kocha. Idx i znajdź mi w tym zepsutym świecie prawdziwego prztyjaciela, dobrego kochanka i ukochanego towarzysza, który obdarzy cię miłościa- no śmiało...łatwo? to skąd tylu singli, tyle rozwodów? łatwiej jest sobie nowe dziecko urodzić niż znaleźć kogoś. miłość do dziecka jest naturalna i z tej przyczyny nic nadzwyczajnego, że rodzic kocha dziecko- sowją krew z krwi- co za szamaństwo... pokochaj kogoś biologicznie obcego...to jest coś, wyzbądź sie tego ewolucyjnego, darwinowskiego egoizmu krwi własnej. to jest dopiero coś. Ty to niby masz, ale nie doceniasz skoro mówisz takie rezczy, tak jak gdyby mogło go nie być, zrobił swoje, może być następny....i tak ci o to na rodzinie zalezy...osoby tak mówiące nie dorosły ani do małżeństwa ani do rodzicielstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hachigatsu
BTW: Heloiza, nie wiem czy wiesz, ale owa słynna, średniowieczna dziewoja, której imię obrałaś sobie za nick, również unikała posiadania potomstwa, z wielu względów. Przy całym uczuciu i sympatii, jaką żywiła do swojego kochanego Abelarda. Tym samym obala się mit, że wszystkie kobiety w średniowieczu dobrowolnie godziły się na rolę inkubatora i nie miały nic do gadania w tej kwestii. Choć prawdą jest, że jedynym celem uprawiania seksu podług ówczesnych poglądów była prokreacja a nie przyjemność. Owszem, były i takie kobiety, które tego nie chciały, i unikały zajścia w ciążę na rozmaite sposoby. Zainteresowanych odsyłam do lektury "Seksualność w Średniowiecznej Europie" Ruth Mazo Karras. Naprawdę ciekawa i oryginalna. Taka mała, zainspirowania nickiem historyczna dygresja:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiedziałam o tym. wiem tylko, że kochała go do śmierci i pisali listy do śmierci. byłam też na ich grobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale pieprzycie
jak bedziesz miala 40 to ci sie odmieni, a wtedy bedziesz robic invitro i inne cuda, zeby zajsc w ciaze, wiem bo sama tak mialam teraz juz za pozno 5 lat staran i nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naprawdę życzę czasom kobietom, które niedojrzale mówią takie rzeczy, że kochają bardziej dzieci, aby straciły mężów w tragedii- no przeciez dadzą radę, najwazniejsze, że mają swoje skarby, swoje wielkie miłości. czuję wobec nich tak wielką ironię....ale nie hcce misę po raz 100 na tym forum poruszać ten temat;-///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hachigatsu
Hohohoho, kolejna wróżbitka od siedmiu boleści się znalazł. Już ty wiesz, zaściankowa babo, że po czterdziestce akurat się nam odmieni i będziemy na głowie stawać, żeby móc zajść w ciążę, znam kobietę lat pięćdziesiąt parę, która mówi, że rezygnacja z potomstwa była jedną z najrotropniejszych decyzji, jaką podjęła w życiu. Ile jest matek, które piszą, że gdyby "mogły cofnąć czas, to w życiu by nie urodziły?" hę? Nawet niedawno pojawiło się coś takiego w tym topiku. Więc te przestrogi to możesz sobie w.. kieszeń wsadzić. Dziękujemy:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja byłam najgłupiej
masz moim zdaniem jeszcze trochę czasu by zmienić ewentualnie zdanie, jeszcze masz trochę czasu "płodności":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hachigatsu
miało być znalazła*. I jeszcze jedno. Matki, które mówią, że "inne dzieciary by zadźgały i zadziobały" ale swoje kochają. Brawo. To, o czym wspominałaś, Heloiza. Pokochać kogoś obcego biologicznie. Hłehłe. To jest prawdziwa sztuka. Prawdziwe poświęcenie. A mamuśki najchętniej pół świata by wymordowały, nie wstydzą się tego, piszą o tym otwarcie, ale swoje pociechy kochają. Jakie to (tfu) wzruszające. Łeh....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaMajki
Heloiza, to ,że poprzedniczki pisały o tym ,że nie powinnaś się na ten temat przynajmniej w pewnych aspektach wypowiadac - mają słusznośc . Nie możesz mówic o miłości do dziecka skoro go nie masz. Dla mnie to kluczowy i nie do podważenia argument. Tak ja kocham moje dziecko bardziej niż męża. I niewidzę w tym nic dziwnego. dziecku gdyby było potzrebne serce do przeszczepu oddałabym swoje- mężowi nie. Chyba nie żyjesz w jakimś utopijnym swiecie miłości nieskończonej mężczyzny do kobiety ?? Błagam Cię. Sama piszesz o rowzodach ,rozstaniach itp. Takie życie. Mąż zawsze może stac się obcy- dziecko nie. I nie mam zamiaru z siebie robic matki Teresy i " pokochac obą osobę to jest sztuka" czy jak Ty to ujęłaś( nie będę się cofac) . A dlaczego niby mam pokochac obca osobę ?? Nie widzę powodu. Kocham mojego mężą na tą chwilę -ale nie wiem czy powiem to sasmo za 5 lat. Tak samo on może mi za rok powiedziec żegnam Cie ma żono bo.... Czy my cyrograf jakiś z dożywotką podpisaliśmy??? I proszę ładnie naprawdę nie porównuj Twoich widzi mi się do tego jak może odczywac miłośc matka do dziecka. Ja odczuwam to tak, ale są kobiety ,którym się kochanie męże nia zmienia wraz z pojawieniem dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hachigatsu
Powiedzmy, że za pięć lat przestaniesz kochać męża, (to, że w ogóle zakładasz taką opcję.. hmhmm..) ..To po co w ogóle ślubowałaś mu miłość do śmierci? Czy to nie jest oszustwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaMajki
nie przysięgałam miłości do śmierci- mamy cywilny, jestem nie wierząca. Nie zakładam ,że za 5 lat przestanę kochac mężą- dposzczam taką możliwośc a to zasadnicza różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najważniejsze, że sama dodajesz, że to tylko Ty tak masz- niekażdy tak ma. dzięki bogu zebrałam na kafe wiele wpisów, które ukazują, że są kobiety, które wolązasłonić uszy i wybiec z pokoju niz odpowiadać sobie na dramatyczne hipotetyczne sytuacje skrajne i co by w nich zrobiły. i to są dla mnie wzorcowe kobiety i kochające żony. i matki. udowodniono, że niemowlę bardziej czuje miłość między rodzicami niż ich miłość do niego (niemowlęcia). miłość małżeńską uważam za kluczową. czuj jak chcesz, przestało mnie to drażnić. ale jakby mi ktoś powiedzał, że na 100proc będę bardziej kochać dziecko, to po prostu bym zrezygnowała z macierzyństwa. bo ja nie chcę mówić tak absurdalnych rzeczy. ale wyczerpałam moją cierpliwość, by to tłumaczyć. zakładałam o tym topkiki przez ostatnie 4 miesiące na tym zepsutym forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaMajki
nie rozumiem dlaczego miało by Cie to drażnic- to tak jak miało by drażnic mnie ,że niektóre kobiety nie chcą miec dzieci. Bez sensu. Nie zaznałaś miłości macierzynskiej więc żyjesz tylko tą do mężczyzn. Zaręczam również,że nie tylko ja tak mam. Wiele kobiet poprostu o tym nie mówi- tak jak wiele nie mówi o tym jaką ciężką harówą jest rodzicielstwo. To wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a przez osobe obca bilogicznie miałam na myśli męża, a nie zupełnie obcą osobę. nie tylko krew decyduje, że jesteśmy z kimś rodziną. nade wszystko więzi o tym decydują. a wy jesteście rodziną poprzez zbudowaną wspólnotę życia i w waszym dziecku, z którym OBOJE jesteście spokrewnieni i ze względu na nie już zawsze będziecie obecni w swych życiach. i najlepiej dla dziecka, byście się kochali. a;e trzeba mysleć sercem,a nie biologią, by to pojąć. obym nigdy nie była taką wyrachowana babą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, że nie tylko ty tak masz. ale jest wiele takich co kochją równo mocno, a takie co bardziej męża tez się zdarzają. ja jestem za równowagą. dziecko ma łączyć, nie dzielić. zanim się pojawiło kochaliście się najmocniej. jego narodzenie zmieniło ten stan rzeczy. a więc o jakim kuźwa błogoslawieństwie mówimy, skoro de facto miłość wasza w pewnym sensie zubożała, skoro jesteś teraz w stanie mówić o tragicznych sytuacjach i o tym jak to w grunci rzeczy facet to ledwie "chuj w cipie" jak to nawet kiedyś jedna forumowiczka subtelnie się wyraziła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieję, że ja w swojej rodzinie będę kochała po równo, choć miłość jest inna rzecz jasna. nie chcę inaczej. byłabym zawiedziona, ale czuję, że u mnie może być dobrze- ja zawsze miałam ciągoty do miłości małżeńśkiej, już w dzieciństwie zastanawiałam się czemu niektórzy wolą dzieci od męża lub zony. już wtedy rodziło to mój bunt. pewnie dlatego, że tata wolał mnie od mamay i siostry. przykro mi za tę nierówną dystrybucję uczuć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodzina to jedność, jedna komórka w której występują silne związki przyczynowo-skutkowe. jedno z drugiego wynika. i nie wolno dzielić włosa na czworo, po co? w jakim celu dzielić gówno na atomy? dla mnie to jest non sens. a traćcie zołzy mężów w wypadkach- przecież i tak dacie radę bez nich, nowy się znajdzie, dziecko da wam motywację. po co wam oni...zastanawiam się tylko po co ślub brałyście i czemu baby jak wy popznały kogoś, a ja mając tyle do zaoferowania nie mam nikogo. wam jest niepotrzebny tak naprawde, bo mogłybyście żyć bez nich, a ja bym kochałą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dajcie mi spokój, bo oglądam teraz morderstwo doskonałe- film o mężu, który postanowił zabić taką właśnie swoją wyrachowaną sukę, która umiała żyć bez niego. i dobrze jej tak;-ppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaMajki
owszem jestem w stanie mówic o takich sytuacjach bo oboje z mężem nie jesteśmy niedojrzałymi gówniarzami. Mąż też dopuszcza sytuację ,że może się zdarzyc ,że się rozstaniemy choc szczerze w to wątpi ;) On też nie zakłada tylko dopuszcza taką opcję. Tak samo jak dopuszczamy opcję naszej śmierci i chcemy się ubezpieczyc jakby jedno zostało samo z córą. I z tego też powodu dopuszczamy ewentualnośc śmierci i jak przy najbliżej okazjo bycia w kraju robię testamen. To jest moja droga odpowiedzialnośc i dalekowzrocznośc. Przy małym dziecku wskazana. Zapewniam. Sercem myslec o ludu dziewczyno ile Ty masz lat?? Chyba porządnego kopa w dooopę od życia nie dostałaś. Możesz nazywac mnie wyrachowaną babą ale ja przynajmniej nie będę bęczec jak zostanę wdową tudzież rozwódka i jęczec co ja sama z dzieckiem zrobię albo jak on mógł przecież przysięgał lub inne naiwne teksty ślepych zon. I nie będę prosic pomóóóóżcie bo ja sama z dzieckiem . Nie. I dlatego chcę zabezpieczyc też męża i córkę jeśli zostali by sami. Pewne rzeczy należy regulowac jeśli jest czas i możliwośc. A męża kocham i on mnie. Nie dramatyzuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobrze ze nie chcecie
najlepiej wezcie i podwiazcie sobie jajniki, bo jak wpadniecie to bedziecie takie jak moja matka, nie chciala miec dzieci, ale byla leniwa, zeby uzywac antykoncepcji, no i wpadla ze mna i cale zycie slysze jak jej zycie zmarnowalam, maltretowala mnie jako dziecko ze swoim mezem, a moim ojcem, tez kochala go, ja sie dla niej nie liczylam, jak ojciec katowal mnie co wieczor nie reagowala, tak robia kobiety, ktore kochaka swoich mezow bardziej od dzieci, POWINNISCIE ISC DO SZPITALA I PODWIAZAC SOBIE JAJNIKI, bo tylko pozniej ewentualna wpadka i bedziecie katpwac i pozwalac swoim "ukochanym" mezom katowac swoje wlasne dzieci. Takie jak wy to nawet sukami nazwac nie mozna, bo psia suka to zajmuje sie slasnymi szczeniakami i dba o nie i walczy, gdy im sie dzieje krzywda, a takie jak wy to sa wrzody, ktore powinno sie wyplenic ze swiata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobrze ze nie chcecie
dzieki swoich mezow, tymi jestescie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobrze ze nie chcecie
mialo byc dziwki swoich mezow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhajowy wizgun
heloiza jak tak Ciebie czytam to mam wrażenie, że Ty nie chcesz dzieci bo chcesz się dalej bawić, bo dzieci zabiorą Twój czas, bo nie pojedziesz na wakacje, nie pójdziesz do kina czy gdzieś tam, jesteś po prostu egoistką co patrzy tylko w siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×