konieczność istnienia?

można pracować i pomagać, ale wydaje mi się że powinieneś zacząć od siebie, bo możesz potrzebujących pesymizmem zarazić

Twoim problemem jest po prostu brak pracy. takiej z pieniędzmi. sensownej.

dziecko,nie zastanawiając się za bardzo po co i w jakich okolicznościach,trudno mieć żal do twoich rodziców,bo takie obyczaje kiedyś były,że po prostu ma się dzieci,ale straszne jest,że niektórzy dalej patrzą tak patrzą na rzeczywistość,zrobię sobie dziecko,żeby po prostu było

nie potrafię, tak ciężko to zrozumieć, może ja potrzebuję pomocy? ja mam sobie sam pomóc a komuś innemu też ja mam pomagać, szkoda słów

ludzie już teoretycznie dorośli,z bólem i z trudem wiedzą co właściwie dalej z sobą,to może być straszny problem,co z sobą zrobią,ci tak sobie zrobieni obecnie

jaki masz problem?? to że uważasz że jesteś nikim i się do niczego nie nadajesz z czegoś chyba wynika

chociażby z pracy, jak bym był kimś i coś umiał to bym miał pracę i bym w niej dobrze zarabiał a jeśli mnie w pracy nie doceniają to znaczy że nic nie potrafię i jestem nikim

no tak bo tylko Ty jesteś niedoceniany przez pracodawcę, LITOŚCI, na tym się świat nie kończy. Poza tym jak będziesz się tak dołować to w końcu w to uwierzysz że jesteś beznadziejny. Chociaż wydaje mi się jednak że Ty już w to wierzysz.

nikt mnie nie kocha, więc nawet nie mam dla kogo się starać by coś zmienić

Mnie też nikt nie kocha, i nie jest fajnie jak sama zasypiam, ale co na to poradzę. Poza tym ja jestem w oczach facetów na straconej pozycji, jest niewielki % facetów którym się podobają takie dziewczyny jak ja.

ja też dla kobiet jestem nikim, i nie mam zamiaru się spierać kto ma gorzej

nie chcę się spierać, przedstawiłam po prostu moją sytuację

whedif chciałabyś być wolontariuszką w schronisku dlas zwierząt , a czemu nie jesteś ? tam nie trzeba ośmiu języjków obcych pełnej dyspozycyjności , 10 last dośw i prawa jazdy T i C :p

właśnie jak to jest z tym wolentariatem ???