Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kompu kooompu

Nie zgadniecie z jakiego powodu nienawidzę miaszkania u teściów :(

Polecane posty

Gość kompu kooompu

Mamy mieszkanie w domu teściów i od jakiegoś czasu jest to dla mnie zmorą. Marzę, by się wyprowadzić, ale nie zgadniecie dlaczego.... Bo nie potrafię wyegzekwować u męża żadnej kary!!! Np. umawiamy się, że wróci do domu o 22, jest 22.43, ani telefonu ani nic, mam ochotę mu zamknąć drzwi na klucz, żeby spał na wycieraczce, ale po co, skoro nawet to go nie ruszy, bo za ścianą ma łóżko u brata! Czasami powie do mnie coś opryskliwie, że np nic nie robię to chcę mu pokazać, że skoro nic nie robię no to nie będę nic robić i nie ugotuję obiadu, ale na nic to, bo teściowa z radością poczęstuje go obiadem! Ja mu za karę czegoś nie wypiorę - bez problemu zaniesie na dół i zrobi to teściowa. Itp. Jessssssuuuuu!!! Żadnej kary nie mogę na serio mu dać, bo za ścianą ma dosłownie hotel, gdzie go przyjmą z otwartymi ramionami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pani wasza
uwazaj zeby on ci nie zechcial zrobic kary jak cie wyjebie z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak mu nie dasz doopy?
To co pójdzie i bzyknie mamusię?a może brata???? a tak poważnie-mąż to nie dziecko-to dorosły. z nim się rozmawia a nie stawia do kąta. ile ty masz lat? 15?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompu kooompu
Póki co nie ma powodu. A poza tym mam swoje mieszkanie, więc noł problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuutkaa
to czemu siedzisz u tesciow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompu kooompu
Ale z nim się czasami nie da porozmawiać!! Ile razy mam z nim rozmawiać o tym, że ma być punktualny?? Nie wiem jak jest z Waszymi facetami, choć w sumie tu na kafe to każda ma zaaarąbisetgo, cudownego i pozbawionego wad księcia, ale ja swojego czasami muszę postawić do pionu takimi metodami. A i tak gówno z tego, bo ja mu np powiem, spoko, skoro Ci nie pasuje, to dzisiaj obiadu nie ma. A on do mnie: to nawet lepiej, bo mama zapraszała na żeberka. Wrrrrr!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompu kooompu
Moje mieszkanie wynajmujemy, bo chcemy nazbierać kasę na budowę własnego domu. A mieszkania sprzedawać nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo drogie jest zdrowe jedzenie
Mój mąż idealny na pewno nie jest,ale oboje od dawna jesteśmy dorośli i na pewno nie bawimy się w takie szantażowanie. bo twoje zachowanie to zwykły dziecinny szantaż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielebnyyyyyyyy
Grzeszysz, grzeszysz kobieto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mi się wydaje że bawicie się w szantaże, droczenie się, dogryzanie sobie. Jeny, czasem może każdemu człowiekowi zdarzyć się spóźnić się do domu - nikt dorosły nie robi tego celowo, co innego z dziećmi - wtedy powinniśmy uczyć ich punktualności. Widzę że dajesz mu odczuć że nie tylko w pracy musi być punktualny, a tu w tym wypadku jest Wasz DOM do którego może wracać kiedy jemu się podoba, nie dajesz mu tej swobody, niestety... Uważam że traktujesz go jak dziecko....... A jak mąż widzi że ma nadskakującą żonę to niestety może w końcu on kiedyś poddać się. Takie Twoje podejście nic dobrego może nie wróżyć - takie moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompu kooompu
Piszcie sobie co chcecie, ale u mojego męża ta niepunktulaność to nie jest "czasami", tylko za każdym razem jak gdzieś wychodzi, jak się umawiamy itp. Która jest godzina? Umawiałam się z nim, że o 22 będzie w domu, bo chcę pojechać do siostry. Okej, będę o 22. No to się umawiam z siostrą, że będę o 22.I co?? I gówno!!! I siedzę i czekam, bo przecież nie wyjdę i nie zostawię w mieszkaniu śpiącego dziecka. I według Was ja nadskakuję??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm... hmm...hmm...hmm..hmm
Mój mąż nigdy nie jest punktualny. Przez pierwszy rok mieszkania razem potwornie mnie to denerwowało. Jak mówił będę w domu na 19'00 to przyjeżdżał o 21. Teraz już się przyzwyczaiłam i nawet nie to nie denerwuje, wiem czego się spodziewać. Szczerze to nigdy nie zdarzyło mi się wpaść na pomysł dawania mu za to kary... Ale rozmowa nie raz była. Teraz się umówiłam z nim że jeśli się będzie spóźniał żeby mi dawał znać abym się nie martwiła. On tego przestrzega a ja jestem happy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to już inna gadka, bo to co napisałaś w pierwszym poście wyszło na to że dla swojego widzimisię ma się nie spóźniać. A próbowałaś z nim na ten temat rozmawiać? I faktycznie tą drogą jak szantaże nic nie działają do tej pory w Waszym wypadku, musiałabyś inną stroną go podejść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompu kooompu
Gdyby to chodziło o samo martwienie. Ale przez to jego spóźnianie to ja się też spóźniam. Z czasem zaczęłam brać nawet godzinną poprawkę, ale i tak nic to nie dało. I czasmi sobie myślę, że może jakbym mu zamknęła drzwi po tej 22 to może coś by go to nauczyło. Ale cooo, jak u nas zamknięte, to u teściów zawsze otwarte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem jakiego masz męża autorko, ale mój ma wady i to wiele, choć go kocham nad życie. Ale nasze wady dotyczą naszego życia i jak teściowie się za bardzo wzięli za wtrącanie to postawił sie tak, że nawet na ślubie ich nie było i teraz, chodzą jak w zegarku, brzydko mówiąc Osobiście dla mnie facet, który przedkłada rodziców nad rodziną jest dzieckiem, i jako "głowa rodziny" nadaje się średnio... I nie przekonają mnie nigdy argumenty że taniej, wygodniej itp. Młodzi powinni mieszkać sami. jestem całkowitym przeciwnikiem rodzin wielopokoleniowych mieszających razem - nie znam nikogo (a znam tych rodzin wiele, bo mój mąż ze wsi ) komu by to wyszło na dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompu kooompu
wredne małpy - ale jaką inną drogą go podejść? Masz jakieś pomysły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompu kooompu
Ale mój mąż nie przedkłada swojej rodziny nad dziecko, chyba nie zrozumiałaś o czym napisałam. Napisałam, że jakbym mu zamknęła drzwi przed nosem to by go to nie zabolało, nawet pewnie by nie zrozumiał o co chodzi z tymi zamkniętymi drzwiami, bo wystarczy, że zejdzie kilka schodów niżej i czeka na niego łóżko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze że Cię nie ma, ale myślę że przeczytasz to mimo wszystko. Więc tak: ja bym usiadła z nim, i próbowała spokojnie z nim porozmawiać. Powiedziałabym że mam dość tej sytuacji między nami i że tak nie powinno być, że chciałabyś to zmienić, żeby było wszystko dobrze, że Ty też czasem chcesz się oderwać, żeby nie zapominał że on też jest rodzicem i czasem powinien Cie wyręczyć, że to nie jest tylko Twoim obowiązkiem jak wychowanie dziecka. Zapewnij go że bardzo go kochasz, i uświadom go że powinien być jakiś kompromis między Wami. Przyznaj mu sama od siebie że nie powinniście być wobec siebie złośliwi. Myślę że co nieco Ci pomogłam, ale tak naprawdę to Ty wiesz jak masz z nim rozmawiać, bo to Ty go znasz. Reszta sama z siebie wyjdzie ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×