Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość długa ta rozłąka?*

po jakim czasie do siebie wróciliście?

Polecane posty

A wiesz cos o nim teraz? Masz jakies przecieki? Widzialas go przez te dwa miesiace? Jest on w twoim poblizu czy daleko od ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzeni 1
mój facet zostawił mnie gdy mu powiedziałam o ciązy . Teraz synek ma roczek a Jego ojciec chce do nas wrócic . Dam mu szanse po roku i 7 miesiacach rozłaki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długa ta rozłąka?*
Dzieki Sweet- mnie samej siebie też jest żal. Za bardzo uwierzyłam w to,że to jest to,za bardzo podkolorowywałam pewnie też. Za bardzo sie zakochałam, za bardzo uwierzyłam. I teraz czuję się wyprana z wszystkiego. Czuję się jak balonik z którego wypuszczono powietrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kataryncia
Ja i mój facet po 1,5 roku bycia razem rozstaliśmy się w lipcu tego roku. Nie byliśmy ze sobą aż do października. Oboje w międzyczasie spotykaliśmy się z kimś innym, ale dla obojga z nas nie były to raczej poważne znajomości. Na początku października wróciliśmy do siebie. A od 3 miesięcy mieszkamy razem i jest idealnie :) Ta przerwa bardzo wiele nam dała. Oboje zrozumieliśmy, że najlepiej nam razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długa ta rozłąka?*
Mieszkamy od siebie jakieś 30km więc sie nie widujemy i przecieków też brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długa ta rozłąka?*
Pięknie. Napawa optymizmem. Trzymam kciuki za Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sweet....one :)
dluga... najwiekszym sukcesem jaki mozesz teraz osiagnac jest wlasny spokoj duszy. wiem, wiem... ciezko jak cholera, ale wierz mi da sie. po pierwsze musi Ci siebie przestac byc ZAL. w dolkach jest czas na to zeby nad soba plakac ale tez przychodzi czas kiedy trzeba powiedziec glosno i wyraznie KONIEC! Na poczatku pewno bedzie to oznaczac ze zaczniesz sie buntowac. BYLY okaze sie HOOJEM i KOOTASEM... to tez minie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raczej to optymistycznie nie wyglada. Jesli jednak tak bardzo ci na nim zalezy to moze warto wyciagnac reke, inaczej moze bedziesz cale zycie zalowala, ze tego swego czasu nie zrobilas. Napisz mu moze sms-a. Chcialabym z toba porozmawiac, co ty na to? Juz po reakcji bedziesz wiedziala co jest grane. Gorzej jesli on juz kogos ma, ale pogadac zawsze mozna, chocby w celu ogolnych wyjasnien. Jemu chyba na tym za bardzo nie zalezy bo sie nie odzywa, ale ty mozesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długa ta rozłąka?*
Dzięki Sweet rozum podpowiada mi,że masz 100% rację a głupie serce ciagle chce się oszukiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długa ta rozłąka?*
la Vita- pewnie dobrze mi radzisz ale tego nie zrobię. Za dumna jestem niestety. On właściwie delikatnie dwa razy wyciągnął rekę ale dla mnie to było za mało. Pewnie mnie zjedziecie teraz ale to było naprawdę takie nic-ale jakiś sygnał to był:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sweet....one :)
laVita...ja bym sms-a inaczej napisala... nie ze chce porozmawiac, bo to od razu pachnie poddanstwem. Faceci nie lubia jak sie baby na nich wieszaja. Ja bym napisala ze bede przelotem u Ciebie w miescie i czy chcial by wyskoczyc na kawe... tak bez zobowiazan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długa ta rozłąka?*
a mnie to wszystko pachnie żebraniem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roumiem dume, ale przeciez cierpisz. Ja bym sprobowala, raz sie zyje. Duma duma, ale kazdy zasluguje na druga szanse. Takie rozlaki czynia czasem cuda i daja impulsy do zmian. Mam wrazenie ze jeste za bardzo wymgajaca, chociaz sama tym siebie karzesz. No coz wybor nalezy do ciebie (tym bardziej jesli facet dawal jakies sygnaly). Teraz faceci na bialych koniach nie przyjezdzaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sweet....one :)
dluga... laVita ma racje.jak nie sprobujesz to kiedys mozesz zalowac. Co to znaczy wyciagnal...ale za malo?? Wyciagnal!! To jest wazne... Jesli odmowi, zawsze mozesz napisac, ze nie ma sprawy, moze innym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sweet....one :)
laVita.... ja bym za takim na bialym koniu w sina dal :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym napisala ze bede przelotem u Ciebie w miescie i czy chcial by wyskoczyc na kawe... tak bez zobowiazan. 000 No widzisz, a ja bym nigdy czegos takiego nie napisala bo to takie granie w glupka: spotkajmy sie na kawe bo przeciez nic sie nie stalo. Ale przeciez jak najbardziej sie stalo ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sweet....one :)
to nie jest granie glupka... chwila... wiadomo ze na kawie beda gadac, a nie robic skarpetki na drutach, czy wywazac opony!! jesli On juz wyciagna reke to znaczy ze wie co w trawie piszczy.Nikt sie do nikogo nie lasi. Ale coz mi tam... moj zwiazek upadl z glosnym hukiem!!! Wiec moze sie nie znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój facet swego czasu zaczął mnie olewać. Po niecałym pół roku związku przestał się starać, robił co chciał. W końcu nie wytrzymałam i rzuciłam go dla innego. Po miesiącu wróciliśmy do siebie. Terapia szokowa zadziałała. Tak go to poruszyło, że zmienił się o 180 stopni. W krótkim czasie oświadczył się. Obecnie jest jak w bajce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długa ta rozłąka?*
laVita--- racja-ale wszystko zawsze jest bardziej skomplikowane. W trakcie trwania naszego zwiazku zawsze miałam wrazenie,że to ja daje z siebie ciut więcej,że to ja ciut bardziej kocham,że mógłby mnie doceniać trochę bardziej i mocniej. Od rozstania pielęgnowałam w sobie myśl,że to rozstanie czemuś służy,że on coś sobie uświadomi itd i po tym wszystkim czułabym się kretyńsko jeśli to ja przejełabym teraz inicjatywę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megan;;;
ja nawet nie miałam szansy zawalczyć o powrót do byłego, bo w niecałe 2 miesiące znalazł sobie nową laskę i mnie już nie chciał znać, minął prawie rok a ja wciąż nie pogodziłam się z jego stratą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długa ta rozłąka?*
No właśnie miałam nadzieję,że u nas zimny prysznic też zrobi swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megan;;;
a mój po rozstaniu zamiast się zmienić to owszem zrobił to, ale na GORSZE...no i nie chciał się pogodzić chociaż wyciągnęłam rękę pierwsza na zgodę, ale nie chciał mnie już znać...bo moje słodkie koleżaneczki znalazły mu nową panne:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sweet....one :)
dluga... to ja zawsze pralam, prasowalam, sprzatalam, chodzilam na zakupy, gotowalam, wychodzilam z psem.... to ja zawsze sie staralam w lozku jak moglam, stawalam na rzesach... i tak bym wyliczac mogla do utraty tchu. czasami sobie jednak mysle, ze warto wyciagnac reke chociazby po to zeby sobie uswiadomic, ze zachowuje sie jak dorosla osoba. jesli mam jakies pytania, jesli brakuje mi jakis odpowiedzi...PYTAM!!! W koncu cale nasze wspolne zycie nie pytalam i jeblo az milo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze by i zrobil, ale nie ma komu odkrecic kranu, ale twoje zycie , twoje wybory. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie miałam nadzieję,że u nas zimny prysznic też zrobi swoje. 000 Moze by i zrobil, ale nie ma komu odkrecic kranu, ale twoje zycie , twoje wybory. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długa ta rozłąka?*
laVita i Sweet bardzo dziekuję za rady. Nie spodziewałam się,że ktos może tutaj chcieć mi pomóc. Jeszcze nie wiem co zrobię- ale jak znam życie to będe na starość waliła sie laską po głowie żałując,że nie zrobiłam tego kroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długa ta rozłąka?*
Sweet ja też tak zawsze wszystkim radziłam ale teraz sama nie potrafię. Zawsze mówię,że jeśli czegos nie wiem to pytam niezależnie od tego na jaka kretynkę wyjde. A tu za cholerkę nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli mężczyzna kocha, zależy mu na związku taki zimny prysznic może być niezłą terapią. Uświadomi mu, że nie ma kobiety w garści, że powinien się starać., A jeżeli sobie oleje całą sprawę może dobrze, że doszło do rozstania? Przecież lepiej szybciej niż po paru latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agii...
A ja nie zrobiłabym nic. Najzwyczajnej olała. Co to da Tobie jak nawet on się będzie chciał spotkać to i tak po czasie Cię zostawi, gdyż już nigdy nie będzie miał do Ciebie szacunku. Tym bardziej, że to Ty jak byliście razem bardziej się starałaś. Ja bym zaczęłą układać sobie życie bez niego jak będzie chciał wrócić to niech się mega postara, a jak sie nie postara to najwyraźniej mu nie zależy, a ty wyjdziesz na inteligentną dumną kobietę a nie jakieś popychadło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sweet....one :)
ja tez radzilam ile moglam, chociaz jeszcze wtedy bylismy razem. i to prawda ze wszystko wydawalo mi sie wtedy proste i zrozumiale... teraz bym sie pewnie dobrze zastanowila nad radami jakie dawalam jeszcze rok temu. osobiscie sama jestem na hustawce... czasami mam wrazenie ze sie porzygam. staram sie odciagac od siebie zle mysli... i pamietac o usmiechu!!! szerokim i szczerym!!! do wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×