Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość szukając sensu w bezsensie

sens w bezsensie

Polecane posty

Gość szukając sensu w bezsensie

Jedynymi ludźmi którzy dowiedzą się o moim cierpieniu jesteście wy,mam wrażenie że pęknie mi serce,brakuje mi już łez i sił żeby opanować to co się teraz dzieje w moim życiu.Może ktoś podpowie mi jak mam sobie poradzić czy walczyć czy stać w miejscu,proszę.... W życiu od małego mam pod górkę,nienawidzę siebie powoli,nie mogę na siebie patrzeć pomimo tego że jestem atrakcyjną kobieta bo słyszę to często patrzę na siebie z obrzydzeniem zastanawiając się dlaczego ta góra nie ma końca i czym sobie na nią zaslużyłam. Mam 5 letnią córeczkę,pogodna kochana istotka,po nieudanym związku otworzyłam sie na kogoś,zakochałam do granic możliwości,mam teraz 26 lat a nigdy nie czułam się przy nikim tak dobrze jak przy nim.Może to brzmi dziwnie ale byliśmy para idealna,bez kłotni,sprzeczek,pełni miłości uśmiechu,szacunku do siebie....i nagle grom z jasnego nieba.Mój partner 3 dni temu oświadczyl mi płacząc jak dziecko że nie potrafi zaakceptować mojej córki,że nie widzi się w roli ojczyma że nie potrafi się przełamać...że kocha mnie najbadziej na świecie ale nie może mnie oszukiwać,błagam was pomóżcie mi co mam zrobić wiem że taka miłość nie zdarza się często,wiem że nie chcę jej tracić.Córka ma swojego ojca który placi na nia alimenty i zabiera ja do siebie na weekendy a czasem tez w tygodniu,jasno nie powiedzialam partnerowi że ma się nie obawiać nawału obowiązków itp myślę że on się przestraszył,nie komentujcie tego żle bo juz nie mam sily plakac,on jest mlodszy ode mnie ma 22 lata dlatego uwazam ze powinnam go pokierowac,pomóc mu się odnalezc w tej sytuacji kiedy on w nas zwatpił bo się boi,użył swów boję się nie dam rady,chcę ale nie wiem jak.A ja w złości wykrzyczałam ze jakby mnie kochał to by próbował zanim spokojnie poprowadzić go,pomóc....nie wyobrażam sobie bez niego istnieć ale dziecko stawiam na 1 miejscu i to nigdy się nie zmieni to ona jest moim życiem,ale czy mam się do niego odezwac porozmawiac jeszcze raz i dokladnie mu powiedziec ze nie chodzi wcale o to zeby on byl ojczymem ale budowal z nia relacje zwykle na zasadzie ze nawzajem sie lubia i akceptuja?przeszlam wczesniej z moja niunia rozmowe wiem kim on bylby dla niej w naszym zyciu powiedziala nawet ze chce go polubiec,wie ze ma kochac swojego tate ze on jest nim i zawsze bedzie.Spotkal sie z moja corka 3 razy,pierwszy i 2 był wspaniały brał mała na kolana,łapali sie za noski bylo bajecznie ale nawet nie powiedziałam mu wtedy ze jestem szczesliwa ze tak lapie z nia kontakt,a moze powinnam go wtedy zachecic...po 3 spotkaniu odpadł,powiedzial mi ze nie potrafi sie przełamać i byc jej ojczymem,proszę podpowiedzcie mi jak mam rozwiazac ta sytuacje czy odezwac sie do niego czy poczekac,minely 3 dni od tego okropnego dnia,milczymy placzac oboje po nocach wiem o tym ze tak jest,czy jest ktoś kto pomoże mi uratowac moja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×