Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość compaqusuger

Nerwica lekowa

Polecane posty

Gość compaqusuger

Witam. Czy jest jakas mama, ktora ma nerwice lekowa?? Jak dajecie rade? U mnie to dopiero poczatek i bardzo sie boje. Mam 8 miesieczna coreczke. Jak to wyglada u Was ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksLKKKKAAA
musisz to leczyć idz do lekarza psychiatry i da ci jakieś leki na wyciszenie i coś dobrego doradzi, inaczej będziesz się męczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość compaqusuger
Bylam u lekarza, dostalam leki. Tak jak napisalam to dopiero poczatek mojej walki i jest mi ciezko. Pierwszy raz ataku dostalam jak bylam w ciazy. Kiedy urodzilam wszystko bylo dobrze a teraz po 8 miesiacach od porodu wszystko wrocilo. Nie jest latwo, dlatego szukam rowniez wsparcia u innych mam, ktore zmagaja sie z ta choroba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamma z nerwicaaa 29
jak u ciebie sie to objawia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamma z nerwicaaa 29
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość compaqusuger
Atak paniki, leku ktorego nie znam przyczyny, scisk w klatce piersiowej, problemy z apetytem a raczej jego brak, zawroty glowy, kolatanie serca,bole brzucha, brak sily, wrazenie, ze zaraz umre albo cos stanie sie mojej malej kruszynce, czeste oddawanie moczu... Ogolnie jest kiepsko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamma z nerwicaaa 29
mam to samo. aczy czeciej te stany masz gdy jestes sama z corka czy nawet jak jestes z mezem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość compaqusuger
Nawet jak jestem z mezem... Jak sobie z tym radzisz? Bierzesz jakies leki ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahhhkurczaczek
hej tez mam nerwice ale nie mam dziecka, dopiero je planuje ale to jeszcze bo chce uporac sie z tym zeby nie miec strachu wlasnie i dziecko. czy ty tez masz cos takiego ze czujesz sie jakbys nie byla soba i wykonujesz bardzo energiczne ruchy? jesli tak to jak radzisz sobie z tym przy dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamma z nerwicaaa 29
powiem tak ze juz wczesniej mialam nerwice ale dopiero od ponad pol roku jest gorzej.Boje sie sama zostac zdzieckiem w domu. Dobrze ze moj ma taka prace ze rano zaweioze corke do przedszkola, odbieram ja a maz juz wraca z pracy. Uczucie ogromnego nie pokoju, niewiesz co sie dzieje. Ja czje jagbym zyla za taka mgła. Taka wyobcowana , jagbym nie byla soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamma z nerwicaaa 29
nie boje zadnych lekow. Pije melise. przed snem.W ciagu dnia staram sie tak zmeczyc zeby nie myslec. nie zawsze dziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahhhkurczaczek
wlasnie ja boje sie najbardziej tego ze bede miec kiedys to uczucie wyobcowania i wtexy staje sie nerwowa i wszystko szybko robie i trzesa mi sie rece i boje sie ze kiedys moglabym takie malenstwo upuscic a bardzo chce je miec ale nie za cene jego szczescia. nie masz zadnych problemow z opieka nad nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamma z nerwicaaa 29
ja juz mam w domu 4 latke i jest mi lawtiej. jak mam atak staram sie czyms zajac. Ale np. wychodze na dwor, biore rower, corke w fotelik i przed siebie. a niwwiem jak to jest przy malym dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to już wyleczyłam
A co było przyczyną tego że zachorowałaś? Przecież nerwica lękowa nie bierze się z niczego! Ja zachorowałam w 2005. To już osiem lat jak zmagam się z tą chorobą. Pamiętam pierwszy atak- świat zawirował a ja nie wiedziałam co się dzieje. Kolejny rok to koszmar. Cztery miesiące nie wychodziłam z domu, bałam się sama zostać, nie spałam, nie jadłam, nie kąpałam się we wannie bo bałam się że się utopię, bałam się że zrobię komuś lub sobie krzywdę, ciągłe kołatanie serca, duszności, miękkie nogi, ręce nad którymi nie miałam kontroli, wszystko nierzeczywiste. To efekt życia z alkoholikami. Wykończyli mnie nerwowo. Wylądowałam u lekarza psychiatry. Dostałam leki Spamilan- przeciwlękowy i Signopam- uspokajający i przeciwlękowy. Na spanie Stilnox. Pomagało ale nie od razu. Miałam kilka ataków dziennie. Po roku zaszłam w ciążę. Bałam się ale dałam radę. Trzy dni po porodzie koszmar wrócił. Leczyłam się intensywnie cztery lata. Czasem bałam się podejść do dziecka, czasem nie miałam siły wziąść małej na ręce. Histeryczny strach że umrę. Po czterech latach kolejna ciąża. I znów wytrzymałam dziewięć miesięcy bez leków. Po drugim porodzie nic się nie wydarzyło. Dziś biorę leki jak mam gdzieś wyjść. Czasem mam zawroty głowy, lub czuję się nieswojo, nie wiem co dziecko do mnie mówi. Wezmę ćwiartkę Signopamu i lęk znika. To się trudno leczy. Efektów nie ma od razu. Ważne jest wsparcie i spokojny tryb życia. Bez nerwów. W twoim przypadku konieczna jest wizyta u psychiatry i rozpoczęcie leczenia bo nerwica będzie się pogłębiać aż nie da ci żyć. Ze mną było tak ciężko że lekarz zasugerował pobyt w szpitalu. Melisa na to nie pomaga!!! Pomocna jest również terapia. Ale ja z niej nie korzystałam bo mieszkam za daleko ośrodka. Jak masz jakieś pytania to przez godzinę jestem na forum. Dodaję do ulubionych i będę zaglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misdsdsds
myslisz ze ojciec alkoholik ma duzy wlywa na to? chcoiaz juz nie zyje od 4 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zachorowałam wcześnie
Miałam 5 lat jak zachorowałam na tą chorobę. Psycholog, psychiatra, logopeda przez kolejne kilka lat. Przez pół roku od tamtej sytuacji nie mówiłam, później gdy zaczęłam mówić okropnie się jąkałam. Trwało to kilka lat. Gdy byłam nastolatką często trzęsły mi się ręce, po prostu z byle powodu, a czasem bez powodu. Od kilku miesięcy mamy bardzo trudną sytuację i niestety ale moje lęki w pewnym momencie zaczęły mnie okropnie męczyć. Bałam się wszystkiego, nie spałam. Największym moim strachem był ogień, sprawdzałam piec co chwilkę czy jest wszystko ok. Kładłam się do łóżka i zastanawiałam się jak uciekać w ramach pożaru, jak uratować dziecko. Bałam się jeździć samochodem, bałam się puścić męża do samochodu, bo bałam się wybuchu. Teraz dostałam leki przeciwdepresyjne i czuję się lepiej, śpię spokojnie co najważniejsze. Uważam że nie da się tego całkiem wyleczyć, to zawsze gdzieś będzie w środku siedziało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wykluczyli Ci chorobę somatyczną czy tak od razu po objawach stwierdzili,że nerwica? Jak długo bierzesz już leki ? jest po nich poprawa? Ogólnie nerwicy nie leczy się lekami tylko psychoterapią jak nie poukładasz sobie w głowie wszystkiego to leki tylko przytłumią objawy ale nie pozbędą się ich - jest to leczenie dozgonne że tak napiszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny czy ja tez to mam?
od jakiegos czasu cos sie ze mna dzieje tzn.bez przerwy np.sprawdzam czy kurki od gazu zakrecone czy okna i drzwi pozamykane a jak gdzies ide to wracam sie z 10razy zeby sprawdzic czy drzwi zamknelam niby wiem ze zamknelam ale to jest silniejsze ode mnie,czesto mysle o tym co sie stanie z moimi dziecmi jak umre boje sie zasnac bo mam strach ze sie nie obudze,wychodze z dziecmi na spacer a potem strasznie przezywam ze beda chore bo je za cienko ubralam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny czy ja tez to mam?
tez wychowalam sie z ojcem alkoholikiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny czy ja tez to mam?
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz nerwice ale
natręctw pora do lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misdsdsds
czyli to ma podloze. zycie z alkoholkiem to zycie w ciaglym strachu i leku. Zycie w nie pewnosci. Gdzies tam w nas to sie odklada i w jakis trudniejszym momentach zycia te objawy sie pojawiaja. teraz u mnie narzie jest ok. maz znalazl prace- wiec finansowo lepiej. ja tez mam zajecie 2 razy w tyg. w rodzinie nikt mnie nie rozumie. wiec nie mowie nikomu co sie ze mna dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny czy ja tez to mam?
natrectw?a skad wiesz ze to to?co to jest wogole?skad to u mnie?do lekarza?moze samo przejdzie?a jak nie pojde to cos mi grozi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misdsdsds
natrectwa czyli powtarzanie penym czynoscci. sprawdzanie czy woda zakrecona, dzwi zamkniete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja już to wyleczyłam
Ciągłe sprawdzanie wszystkiego to nerwica natręctw. To też trzeba leczyć. Potrafi tak utrudnić życie że przestaje człowiek normalnie funkcjonować. Ja potrafiłam godzinami wpatrywać się w kurki od gazu bo nie wiedziałam czy napewno je zgasiłam. Drzwi zamykałam na klucz i szarpałam za klamkę jeszcze 15 minut czy aby napewno je zamknęłam. Ktoś tu napisał że najlepsza jest terapia. To prawda. Najlepsze rezultaty daje z lekami. Ja napisałam że to wyleczyłam ale nie do końca. Nie jeżdżę samochodem, boję się tłumu, nie wsiądę do autobusu ani pociągu. Na ci dzień jednak nie utrudnia.mi to życia. Nie mam lęków i spokojnie wychowuję dzieci. Śpię dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość compaqusuger
Hej Dziewczyny. Najgorsze jest to uczucie klucia serca, ktore to wlasnie powoduje lek, ze cos sie dzieje nie tak ( Przepraszam, ze bel polskich znakow, ale taka klawiatura). Mam nadzieje, ze to minie bo od kilku dni ciagle mam leki.... Wierze, ze da sie z tego wyjsc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamma z nerwicaaa 29
ja jestem z siebie duma. Dzis od 6.30 do 13 bylam sama z corka bo maz w pracy. O dziwo azdnych lekow nie mialam. Zajelam sie czyms i czas zlecial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leeeeki
Dziewczyny jest tylko jedna droga wyjscia z nerwicy i jest nia psychoterapia...leki tylko uspia chorobe przestaniecie brac wroci z jeszcze wieksza sila...jak macie taki atak nie bojcie sie bo nic sie nie dzieje to minie im wiekszy strach przed atakiem tym wiecej ich bedzie i silniejszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość compaqusuger
Na psychoterapie z checia bym sie wybrala, ale nie mam mozliwosci. Mieszkam w Irlandii i wizyty w jezyku angielskim sobie nie wyobrazam. Mam nadzieje, ze dam rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×