Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Essmerallda

5 Dzieci i macie czas dla siebie i męża??? Nie wierzę!!!

Polecane posty

Gość Essmerallda

Od pewnego czasu zasypują mnie teksty typu - 5 dzieci, jestem świetnie zorganizowana mam czas dla siebie i męża i takie tam, OK - jeśli te dzieci mają jakieś sensowne lata to może i tak jest, ale jak któraś pisze że ma dzieci 5,4,3,2 i zaraz 5 w drodze to litości. Nie wierzę, czemu nie napiszecie prawdy? Po co tak koloryzować? Chyba, że macie 3 nianie do pomocy lub wykorzystujecie babcie bo inavzej to nie wiem jak to robicie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loniaaa3210
a kto tak pisze? ja mam jedno i nie mam czasu się po dupie podrapać ale może jestem kiepską organizatorką ostatnio sąsiadka podrzuciła mi na 2 godziny 2,5 latka - dosłownie stawałam na rzęsach żeby ich upilnować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam dwoje
i nawet byłam niańką trzeciego i nie uważam, żeby było to aż tak trudne. Było najciężej gdy córka uczyła się chodzić a syn miał raptem 2,5roku. Ale im są więksi tym jest lepiej. Tym trzeciem zajmowałam się jak mała miała pół roku, a syn 2latka. Dziewczynka tez miała 2 latka. Opiekowałam się nią 2 tygodnie i nie narzekałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też nie wierze, mam 5 miesięczne i muszę go porządnie zmęczyc żeby się drzemnął, a wtedy się z godzinkę wyskrobie. Jak chce sprzątać czy gotować, małego siup do leżaczka, bawi się i mnie widzi więc jakoś ogarnim. Przy 5 bym chyba musiała sobie baterie kupić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONTRABANDA
ja mam 5 dzieci :) to prawda ,ze wszystkie , no prawie wszystkie są już dorosłe i nie w takich odstępach czasu jak opisuje autorka bo to trzeba naprawdę mieć pecha do wpadek albo być kompletnie nieodpowiedzialnym ,zeby rodzić 4 dzieci rok po roku . Wszystko jest kwestią priorytetów , wszystko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo głupie jesteście
robicie sobie tylko 1 dziecko a potem się dziwicie, że mało czasu dla siebie. Jak jest dzieci więcej, to zajmują się sobą, jak jest jedno, to Wy musicie się nim zajmować. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość banda wariatów
pięcioro dzieci .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiadomo, że radę się da ogarnąć i 5, ale zgadzam się z autorką, że czasu na męża i siebie to już na pewno się zbytnio nie ma. Ja mam dwójkę (roczniaka i dwulatkę) i też dzieciaki ogarnięte, posprzątane, ugotowane, poprane a czasu mamy tyle dla siebie, że jak już wieczorem padną to włączymy sobie film jakiś. Tylko ja nie mam nikogo do pomocy, mąż do 17 w pracy, babcie daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONTRABANDA
jest coś w tym ,że dzieci które maja rodzeństwo nie absorbują tak rodziców , szczególnie jeśli są mniej więcej w tym samym wieku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikal
hmm... moim zadniem to zależy ile czasu poświęca sie dziecku. Można niemowlaka zostawic w bujaczku z maskotkami a potem puścić bajki a samemu iść gotować trzydaniowy obiad. Pierwsze 3 lata są kluczowe dla rozwoju dziecka, dlatego mamy i tatusiowie - każda chwila z dzieckiem zaprocentuje. Mój syn był noszony, non stop do niego mówiliśmy, reagowaliśmy na każdy płacz, teraz ma 2 lata i potrafi bawić się sam bardzo bardzo długo, sam sobie wymyśla zabawy itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam dwoje
no dokładnie cos w tym jest. Moje koleżanki mają po jednym i narzekają. Ja tam mam czas poczytać, posprzątać i się ponudzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie coś w tym jest, moja szwagierka ma 6dzieci, zawsze ma posprzątane, ugotowane, wyprane wyprasowane, no nie mogę sie nadziwić, ponieważ ja przy jednym nie mam sił, zawsze mnie dziwiło ze ma cała spizarnię porobionych przetworów, kompotów, soków, wek, no mnóstwo, że półki sie łamią, w szafkach wszstkie ubranka wyprasowane, ona zawsze umalowana, ładnie ubrana, bardzo ja podziwiam, i ta wieź z meżem, bardzo jej tego zazdroszczę, ale w pozytywnym słowie jego znaczenia, najstarsza córka jest w pierwszej klasie technikum najmłodsza teraz będzie miała komunie, czyli dzieciaki sa odchowane a ona mói ze sie nudzi i chyba zdecyduje sie jeszcze na jedno, podziw, ja mam jedno i wiecej mieć raczej nie bede, za duzo dla mnie wyrzeczeń, szwagierka ma piekny dom, duzo pokoi żeby każde dziecko miało własny pokój, teraz sobie zrobili ogromny taras zabudowany, no cos pieknego, i w przykładzie mojej szwagierki DA SIE, CHOC JA NIE WIEM JAKIM CUDEM,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONTRABANDA
a ja się cieszę , ze wtedy kiedy moje dzieci były małe nie wiedziałam ,ze " koniecznie muszę " robić to i to , kupić to i tamto i wiele innych rzeczy o których teraz piszą młode mamy :) bo inaczej nasze dzieci wyrosną na skrzywionych dorosłych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo to tak wlasnie jest jak juz ktos wyzej napisal,gdy ma sie jedno dziecko to czlowiek jakis taki niezorganizowany jest,a jak ma sie ich juz wiecej to latwiej mozna sobie ten czas ulozyc.Dzieci swietnie potrafia wzajemnie sie soba zajac,nie trzeba non stop z nimi siedziec i wymyslac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O WŁAŚNIE, dzieci mojej szwagierki kłócą sie okropnie, 4dziewczyny i 2chłopaków, kłócą wydzierają, ale są strasznie za sobą, jedno za drugim stoi murem, dziewczyny bardzo dużo rozmawiaja z matką, bo 2są w wieku młodzieńczym, maja ze soba świetny kontakt, no naprawde tylko zazdroscic, ja wszystko robie aby moja córka miała taki kontakt jak dzieciaki mojej szwagierki ze soba, chłopaki też nie boją sie rozmawiac z ojcem, naprawde ja to odbieram bardzo pozytywnie, rozmawiają zawsze i o wszystkim,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONTRABANDA
mowidka tak właśnie była moja teściowa , kobieta pracowita i zaradna , matka 5 dzieci, kobieta , której robota paliła sie w rękach , zawsze pięknie uczesana , dzieci zadbane , wychowane .Teść zawsze z najwyższym szacunkiem mówił o żonie i zawsze stawił ją przed sobą . nie ukrywam ,ze przykład życia moich teściów był dla mnie inspiracja dla mojego życia , moich wyborów .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i moja szwagierka nigdy nikogo nie prosiła o pomoc, zawsze sami sie dziećmi zajmowali, now wwiekszosci ona bo ktoś zarabiać musi, my tylko raz siedzielismy z 3 jej dzieci bo oni pojechali na wesele,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naprawde sa osoby które potrafia wszystko ogarnać, no ja do takich osób sie nie zaliczam, ale dążę, przynajmniej sie staram,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystkozglowa
Autorko, wszystko się da. Wystarczy dyscyplina, nie pozwolić sobie wejsc na głowe, zając czymś pożytecznym dzieci i czas jest dla wszystkich. Ja mam 4 dzieci w róznym wieku a 5 w drodze. I jak widzisz nawet mam czas usiąśc i po pisać z Wami , a mąz w pracy a i tak nikt mi na głowe nie wchodzi, wszystko zależy od wychowania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klotnie miedzy rodzenstwem byly sa i zawsze beda :) najwazniejsze to to by pomimo tych nieporozumien dzieciaki znaly wartosc drugiego czlowieka i szanowaly sie wzajemnie.Zawsze to swoim dzieciom mowilam traktuj siostre tak jak sama bys chciala byc traktowana przez innych i wiecie zaowocowalo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam czwórkę. Póki co pracuję, mąż też. Dzieci w tej chwili mają 15, 13, 10 i 6 lat, ale szczerze to nigdy nie miałam traumy, że nie daję rady, bo nie jestem matką samotnie wychowującą dzieci, mam też rodzinę, która czasem weźmie któreś do siebie na jakiś weekend itp. Mąz też bardzo mnie odciąża o ile nie jest w delegacji. A dzieci odkąd pamiętam mają swoje obowiązki. Nawet najmniejszy odkąd sięga do śmietnika musi wynosić śmieci ;P, sprzątają swoje pokoje (ja do pewnego czasu tylko myłam podłogi i okna, teraz tylko okna myję) Córka 10 lat sama postanowiła,że przejmuje mój dyżur w myciu korytarza co 2 tygodnie, chłopcy sprzątają całą chałupę w piątek po południu, żebym ja nie musiała całej soboty spędzić na sprzątaniu, tylko poświęciła się na upieczenie im dobrego ciasta i spędzenia z nimi czasu :D Więc nie zawsze jest tak źle o ile w dzieciach zaszczepi się pewne wartości :D PS Największy błysk mam w mieszkaniu jak idę na zebranie do szkoły. Po powrocie mieszkanie lśni, ostatnio nawet mi podłogi wypastowali hahaha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moge wtracic slowko- O tak z tym zbebraniem tez tak mialam heheh.Zawsze gdy wracalam mieszkanie lsnilo :) Ciekawe dlaczego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no masz racje
qrde niektóre kobiety są wytrzymałe jak "ruskie czołgi " :) Ja nie mogłabym mieć tyle dzieci (mam jedno i tak zostanie) bo jestem zbyt leniwa i lubię wygodne życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasssiiiiaaaa
pancerna kołdra aleś ty głupia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka dwójki-parki
mogę też się odezwać słówkiem? ja mam parkę róznica 2 lata chłopiec i dziewczynka trzecie urodzę na dniach mimo że jestem około 40 jakoś to ogarniam ale nie jest lekko.... mąż pomaga dzieci zajmują się często sobą bo się bawią.....sama gotuję sprzątam czasem na weekend dzieciaki do dziadków, przetwory też robię, mam mały ogródek dom i wokół domu tez się coś znajdzie....do niedawna pracowałam ale 3/4 etatu. Są trudne dni owszem ale jak się dźiećmi dobrze pokieruje to będa miały czas na zabawę i pomoc w domu. Wczoraj syn np. "pomagał "ojcu przy drzewie dotlenił się i nie marnował czasu na siedzenie przed komputerem. Dla męża mam czas wieczorkiem jak nie padnę, w ciągu dnia staram się o czułość no i jak dzieci wyjadą mamy wtedy swoje święto całuję ;-) p.s Wiele osób krzywi się jak się ma więcej niż jedno dziecko jest to bardzo przykre....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś tu napisał
że robimy ze starszych dzieci niańki. No tu się raczej nie zgodzę. Jak 4-latek może opiekować się 3-latkiem? Mogą się ewentualnie razem bawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam dzieci w roznym odstępie wiekowym (aktualnie od przedszkolaka do nastolatka),więc nie ma miedzy nimi małej roznicy wieku tak jak autorka pisze, ale zawsze mialam czas dla siebie i meza. Dzieci od malunkiego mialy wpokoje swoje obowiązki dzieki czemu nigdy nie bylo wszystkiego na mojej glowie,ani męza glowie.Nawet dziecko 2-3 letnie jzu potrafilo dosyc porzadnie ogarnąć wokół siebie,i ten bajzer co narobilo,a co dopiero mowiąc starsze?wiedzialam ze sie da i więc dalo Pamietam ze nigdy nie zaniedbywalam meza,siebie rowniez nie, kiedy trzeba bylo to dzieci poczekaly na swoja kolej aby z nimi cos porobic ,czy sie pobawic, mąz w tyle nie zostwal:)Stawialam na pierwszym miejscu wlasną osobe a nastepniemąz i dzieci. Kazdy z takiego ukladu jest zadowolony , bo w przeciwnym razie wkurvioona zona i matka to najgorsze zło,wolalam do takiego stanu sie nie doprowadzac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nigdy nie wymagalam od starszych aby pilnowaly czy zajmowaly sie maluchami,nic z tych rzeczy, jedynie z wlasnej woli to owszem ale to nie zaliczalo sie do ich obowiązków,i na to nie naciskalam,bo wiem co to by sie dzialo jakbym wymuszala na nich opieke nad mlodszymi, zgroza to malo powiedziane Z wlasnej inicjatywy mile widziane i tak jest do tej pory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×