Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wzamyśleniu

Jak przyzwyczajić się do samotności?

Polecane posty

Gość wzamyśleniu

Czy zna ktoś z Was sposób na oswojenie z samotnością?Jestem realistką i wiem,że nie uda mi się natrafić na partnera życiowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eirtyt7560
Miłość i przyjaźń to wysoce energetyczny pokarm dla duszy. Spróbuj żyć tylko na sucharach ;-) Samotnym kobietom pozostaje pies, kot, kariera zawodowa, ewentualnie hobby. Facetom brudny zlew, browar i panny na telefon ;-) ps. To "j" w tytule zupełnie niepotrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
też mam ten problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego do samotnosci
trzeba znaleźć sobie grono przyjaciół, z którymi takze mozna spedzac dobrze czas, jeździć na wycieczki, isć na grzyby itp. Facet niekoniecznie do tego jest potrzebny. Chyba, ze masz problem z kwestią "jak przyzwyczaic się do zycia bez miłości i seksu", ale to inna bajka. Zreszta, seks mozna sobie kupic. Zostaje tylko ta miłosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdddffgfghgh
dlaczego do samotnosci--> jak ktos kupuje sobie seks jak napisalas, to jest to jakis zwyrodnialec myslący fiutem dla ktorego milosc to abstrakcja, nie nazywamy szamba lukrem ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko czassss
Tylko czas pozwala przyzwyczaić się do samotności Dłuugi czas. A potem okazuje się że samotność jest własnym przyjaznym miejscem, i nie chce się tego zmieniać. Bo jak? Nie da się wpuścić do swojego pięknego życia kogoś obcego, starszego i odmiennego, bo nie sposób znieść obcego w swojej przestrzeni przez cały czas, łatwiej tylko spotykać się czasami niż razem zamieszkać. A na to aby zaasymilować obcego do swojego życia, zwyczajnie brak czasu...bo trzeba lat wielu i młodego wieku aby zbudować z kimś "swój wspólny świat". Jeśli zaczyna się z miłością i w młodziutkich latach, to wzrasta się razem i tworzy się ta wyjatkowa więź umożliwiająca bycie razem w późniejszych latach, i nie chodzi tu o seks tylko o wszystko. A w późniejszych latach już nie stworzy się z kimś obcym tego wyjątkowego wspólnego świata, tylko jakoś tak, i potem może być uciążliwie i nie do zniesienia, bywają wyjątki.............ale kto mądry liczy na cuda? Samotność nie jest niczym złym , a może być nawet bardzo czymś fajnym i wygodnym, ale wtedy gdy mimo samotności nie jesteśmy osamotnieni. Brak osamotnienia daja nam więzy rodzinne i przyjacielskie, warto o to dbać i zabiegać. A mieszkanie bez partnera......jest bardzo wygodne i nie jest takie złe gdy nie odczuwamy osamotnienia. Sposób na przyzwyczajenie się do samotności?.......nie myśleć o tych sprawach i nie pragnąć...żyć dniem dzisiejszym i zauważać jak jest fajnie........nie pragnąć miłości bo miłości nie ma, jest tylko moda na szukanie miłości i wkręcanie się w uczucia , i zawsze są to uczucia jednostronne bez prawdziwej wzajemności...więc dlatego nie ma miłości (wzajemnej). Seks? a co za problem gdy autoerotyzm zapewnia magiczne chwile lepsze niż da ci partner (zdradzający już lub potem).?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do tylko czassss
Bardzo mądre słowa ,popieram w pełni .Pielęgnować przyjaźnie ,utrzymywać dobry kontakt z rodziną i od czasu do czasu w zależności od potrzeb Mężczyzna(oczywiście jeden i ten sam )który podziela moje poglądy i który nie zostawia u mnie szczoteczki do zębów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dodam, że pewnym antidotum na samotność może być jakieś hobby, pasja. Wypełni czas, oddali od smutnych myśli. Wypraktykowałam to na sobie- zajmuje mnie robienie kartek, biżuterii. Gdy skupiam się na jakimś projekcie, wchodzę w ten kolorowy świat, gdzieś w tyle pozostaje samotność, złe myśli. Jasne, hobby nie zastąpi nigdy ludzi, więzi, ale skoro nie można mieć miłości, bliskości, trzeba jakoś pustkę wypełnić. A po za tym miło jest dawać. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewerrrre
tylko czassss- pieknie napisalas i sie zgadzam z Toba. ja tez mysle, ze milosc jest piekna ale tylko jak ludzie są mlodzi, niedoswiadczeni, taka czysta prawdziwa milosc, taka romantyczna, są pierwsi dla siebie. a w starszym wieku po przejsciach to co? związek z jakims ruchaczem co niejedną juz ruchal? dla kogo nigdy nie bedziesz wyjątkowa, bo tyle juz mial bab, ze jestes po prostu kolejną do lozka. dlatego uwazam, ze w pewnym wieku lepiej juz byc sobie samej, niz szukac kogos na sile, bo raczej nikogo fajnego sie juz nie znajdzie, tylko jakiegos ruchacza po pieciu związkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przyzwyczajenie się do samotności brzmi bardzo odważnie i narcystycznie. przypomina troche pytania w stylu 'jak życ bez pieniędzy', albo 'jak przyzwyczaić się do braku jedzenia'. w tym pytaniu czai sie zdradliwa złożoność. przede wszystkim trzeba troche pokory. tak jak nie 'odzwyczaimy' się od pieniędzy z dnia na dzień czy nie uniezależnimy się od społeczeństwa tak samo ciężko aby człowiek żył samotnie. jesteśmy wciąż zależni od innych - od prądu w gniazdku do bułek na śniadanie. Ciepłe słowa i ciepłe bułki mają sporo wspólnego. Czerstwy chleb syci tak samo ale 'przyzwyczaić' do niego trudno. Nie jesteśmy wyjątkowi, a inni mają swoje wady. Wytrzymać z kimś takim jakim jest i obdarzyć miłościa jest szlachetne. Oczekiwać tego od innych ? To tak jak liczyć na darmowe piwo. Obrzydzenie do kupowania uczuć i mechanicznego seksu to wierzchołek góry lodowej. Fetyszyzmem towarowym i pracoholizmem nikt jeszcze nie naprawił świata. Jednak karmi się tym dzieci na śniadanie. Odbija sie im to jednak zgagą już w południe a poźniej następuje już tylko psychiczna sraczka leczona psychiatrycznym "stoperanem". Skrzywionego obrazu świata w którym uczucia i seks to po prostu kolejny towar nie zmieni już jednak żadna bajka ze szklanego pudełka. Szukać złotej rady? to chyba banał. Poddać się? też niezbyt. Człowiek który 'zamyka się w w swojej skorupie' tak na prawde 'staje się taki jak inni'. żadna recepta, raczej smutny skutek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wow, ale grafomaństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiedzmaipiekno
prawdziwy pokarm dla duszy znajdziesz Tylko w samotności,a milosc jest wiecznym natchnieniem ale Tylko z bratnia dusza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie można się przyzwyczaić a z drugiej strony...jeżeli było się bardzo długo solo-też jest ciężko jak zaufać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idiotki :O jesteście stare, wasza atrakcyjność przeminęła z wiatrem więc na siłę szukacie plusów w swojej samotności. a na widok całującej się pary, łzy napływają wam do oczu :O kolejne samotnie noce, a potem samotna starość i niedołęstwo. nic po sobie nie zostawicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta całująca się para i tak się rozstanie, teraz co drugie małżeństwo się rozpada, więc nie spinaj pośladów gimbusie; bo tak naprawdę to nie ma niczego komu zazdrościć. Zazdrościć to ja mogę pieniędzy i bogactwa :) ale nie ćwoka liżącego się publicznie ze swoją dziwką, którą i tak porzuci jak mu się znudzi, bo teraz takie czasy. Nic nie trwa wiecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elektronikełee
ja już nikogo nie chcę nawet psa czy kota, bo po pierwsze przywiążę się do nich i jak odejdą to znowu będę się źle czuł a po drugie to będę musiał dla kogoś żyć a tak to ja nic nie muszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piękna blond
Siedze w restaracji nad rzeka, czas leniwie plynie w upale przy popoludniowej kawce...Czytam Wasze pelne tesknoty i odrobinki skrywanej nadzeji i podziwiam za odwage wszystkich samotnych otwierajacych swe serca przed obcymi... jednak co raz czesciej z niewiadomych przyczyn laduja tu Ciecie znudzeni siedzeniem "w swojej ciasnej, smierdzacej budce", ktora nazywaja udanym zyciem...Ludzie szukają tu otuchy, towarzystwa...kogoś kto ich wysłucha i podzieli się myślami...a Wy puste Buraki zupełnie bez potrzeby wypisujecie swoje chamskie uwagi...zaniżone samoocena, samotny Burak tylko w tak żałosny sposób jest w stanie dowartosciowac swoje pokurczone ego? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×