Kreseczki, suwaczki, dzidziusie, mamusie,

rozowo pudrowo, pieluszkowo... Dlaczego tyle kobiet pisze o dzieciach w tak infantylny sposob i tak strasznie duzo? Czy naprawde w Polsce zycie mlodej kobiety toczy sie wokol oczekiwania na kreseczki i potem tylko wokol dziecka? Czy naprawde kobiecie po urodzeniu dziecka wszystko sie tak przestawia? Niemoge sobie tego wyobrazic. I nie chodzi o to, ze nie lubie dzieci, tylko nie lubie tego infantylnego swiergotania, ktorego pelno na Kafe...

Też już mam tego dość na kafe, ale te kobiety bardzo się cieszą i dlatego chwalą się tym na wszystkie strony tylko nie rozumieją że nikogo po za nimi to nie obchodzi.

kazdy inaczej podchodzi do maciezyństwa, moje kolezanki ktore są w ciązy ( a jest ich 6 cholera jakas epidemia :)) 5 sie normalnie zachowuje a jedna wlasnie tylko o tym dziecku, rozmawiamy tylko o jej ciązy, to juz jest troche meczace. to zupelnie tak samo jak trafisz na zafiksowaną przyszlę młodą co tylko o slubie nawija

Ja kiedys czesto zaladalam na kafe, po prostu poczytac o czym sie w Polsce przy kawce plotkuje. I z czasem zauwazylam, ze b zadko pojawiaja sie naprawde fajne topiki, jest jakas dyskusja, zarty, jakas fajna komunikacja. a tak temat z atematem-dzidzia. Ja rozumiem, ze dziewczyny tak bardzo ciesza sie dziecmi, ze one sa dla nich najwazniejsze. ale jest tyle innych rzeczy do przegadania, czy mlode matki tego nie potrzebuja? Pogadac o czyms jeszce oprocz dziecka lub wlasnie slubu, oswiadczyn, przygotowan? Ach, jeszcze KK - co est grzechem, co nie jest, co wolno, czego nie wolno - troche mi dziwinie jak to czytam. Nie wiem, mam wrazenie, ze z agranica jest troche inaczej, a przeciez kobiety tez sa matkami i to fajnymi...

macie dzieci?

ja nie mam. pewnie napiszesz, zaym sie nie odzywala bo nie rozumiem. ale ja sie wlasnie dlatego odzywam-bo nie rozumiem :-D

Nie mam zamiaru Cie krytykowac. Kiedys jak zajdziesz w ciaze to zrozumiesz czemu te dziewczyny caly czas o tym mowia. ja mam 26 lat, 15 lutego poronilam moja mpierwsza ciaze i wierz mi ze jak zobaczylam te magiczne 2 kreseczki caly czas o nich myslalam... bylam szczesliwa, ze udalo mi sie

Przykro mi, naprawde... Ja nie chce nikogo krytykowac, po porstu sie zastanawiam, czy dziecko tak bardzo zajmuje caly czas, czy priorytety tak niesamowicie sie zmieniaja? W moim srodowisku jakos nie mam mlodych mam, oprocz 2 kolezanek z mojego zespolu w firmie, ale od nich niewiele o dzieciach slysze.