Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnomi25

temat jakich wiele... wiem, jestem głupia.

Polecane posty

Gość smutnomi25

jak się może domyślacie, chodzi o to, że zostałam sama w ciąży.. z ojcem dziecka byłam 2 lata.. pół roku temu zaczęliśmy uprawiać sex bez zabezpieczenia. On mówił, że chce być już ojcem bo ma 29 lat.. a, że mnie kocha i nie wyobraża sobie innej kobiety u jego boku to jest zdecydowany. Po 2 miesiącach udało się.. byliśmy szczęśliwi. Staraliśmy się załatwić wszystko co najważniejsze, on od roku pracuje zagranicą. Zjeżdżał co 2tyg. no i stało się.. jestem w 4 miesiącu ciąży a on od 1,5 miesiąca stopniowo osłabiał kontakt. Na początku podobno starał się pracować od rana do wieczora, potrafił tylko pisać, że jest zajęty ale robi to dla nas.. trwało to około miesiąca.. odzywał się raz na 2 dni, raz na 3 dni.. w ogóle nie pytał jak się czuję. Od 2 tygodni milczy. Ja próbowałam wszystkiego co mogłam, żeby z nim porozmawiać żeby to jakoś uratować. ale teraz już odpuściłam. Tydzień temu tylko spytał co u mnie:/ więcej nic. Przeżyłam to okropnie, nie spałam, nie jadłam.. byłam załamana. Omal nie straciłam dziecka. Teraz się pozbierałam, wiem że muszę być silna dla dziecka. Źle się czuję z myślą, że nie będzie miało ojca.. niczym nie zawiniło a ja się czuję winna, że funduję mu takie życie. Ale obiecałam sobie, że dam mu najlepsze życie, na jakie zasługuje. Będzie szczęśliwe. Tego dupka nie chcę znać. Prawie zabił nasze dziecko.. dlaczego faceci to rtacy tchórze? zoostawiają ciężarne kobiety SWOJE KOBIETY na pastwę losu, nie wspomnę już o dzieciach, trzeba być bydlakiem bez serca i ostatnim frajerem, żeby nie przejmować się losem swojego dziecka. Brak mi słów! jednak cieszę się, że czuję już jedynie nienawiść do niego. Obiecałam sobie, że on odpowiedzialności nie uniknie czy mu się to podoba czy nie.. ma zapewnić dziecku byt tak jak i ja. Pomijając fakt, że mam o wiele większe jaja od niego bo to ja z dzieckiem spędzę resztę mojego życia. I wcale się tego nie boję.. wręcz przeciwnie, jestem szczęśliwa, że mam dla kogo żyć. Musiałam się wygadać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtam ojtam
przykre te ale prawda jest taka że decydować się na dziecko bez ślubu bo z tego co piszesz ślubu nie macie i mieszkając oddzielnie.. przecież każdy chyba wie że związek na odległość to totalny mit i mnóstwo związków się tak kończy jak wasz.. lepiej klepać polską biedę starając się ale razem tu niż wyjechać zarobić a potem ani kasy, ani rodziny ani nic ... jesteście tylko kolejnym przykładem że tak jest - niestety niema czegoś takiego jak wszechwieczna miłość, totalna i całkowicie oddana - o miłość trzeba dbać, walczyć, pielęgnować ją, żyć na codzień i codzień się starać - a wyjeźdzając ty zostajesz tu on tam, on tam ma inne życie, nowe kobiety, kase i możliwości - ty zostałaś i czekałaś - on chwile wytrzymał ale życie jest jedno a on poznał jego nowy smak.. a dziecko dla faceta przez 9 miesięcy ciąży to abstrakcja.. dopóki brzuszek nie rośnie i nie kopie to faceci sobie tego nie uświadamiają - tym bardziej kiedy się mieszka za granicą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnomi25
wiem wiem.. dlatego przyznaję, to była głupota. Niestety jestem tylko kobietą, jestem naiwna i wierzę komuś kogo kocham. A raczej kochałam.. chociaż pewnie tylko sobie to wmawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo 20 kilkuletnie
kobiety nadal mają w sobie tą nastoletnią naiwność i widzą świat przez różowe okulary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnomi25
nie wiem gdzie już to czytałaś.. wiem, takich historii jest bardzo duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnomi25
nie widze świata przez różowe okulary... bylo ciężko i bałam się, byłam niepewna ale on troszczył się, starał się mnie wspierać, mówił że jest dumny i że będzie dobrze bo nas kocha.. i że będziemy wspaniałą rodzinką. Ciężko mi to wszystko zrozumieć.. bo to ja miałam obawy a on kazał mi się nie martwić bo nas nie zostawi. Nigdy tego nie zrozumiem, czuję się jak taka zużyta, zepsuta zabawka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×