Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie dam rady tak dłużej

Z każdym dniem tracę sens i radośc życia

Polecane posty

Gość nie dam rady tak dłużej

Zawsze radziłam sobei sama, studia, praca, własna DG, kupno samochodu, mieszkania, utrata wieloletniego partnera (zginął w wypadku) 8 lat jestem sama i dochodze do wszystkeigo sama, już miałam okres, ze wszytsko było ok, czułam sie szczęśliwa. Dziś jest coraz gorzej, nie widze sensu w swoim życiu mimo,ze mam wszytsko o czym marzyłam. Mam 35 lat i jestem całkiem sama, na dodatek zakochałam się w przyjacielu, co mnie dodatkowo dobija, ale jeśli zerwę kontakt, to juz zupełnie nie będę miała nikogo :-( Dziś jak sie obudziałm, to chciałam umrzeć,nie czuję nic poza jakąs wewnętrzną rozpacza i pustką. Straciłam apetyt, hobby rzuciłam w kąt, nie mam ochoty na nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze tobie odpisze i kurcze znikam dzis, bo maz ze mna sie rozwiedzie :-P X Twoj stan zniechecenia jest dla mnie normalna koleja rzeczy.Ile mozna zyc ciagle na obrotach, przec naprzod i udawadniac bycie ta silna.Osiagnelas duzo , czesto duzo wiecej, niz kolezanki w twoim wieku i wypalilas sie .Utrata wieloleniego partnera tez zrobila swoje .Przezylas traume , trzeba bylo na nowo odbudowac sobie swiat . Masz prawo czuc sie wypalona i zniechecona.Daj sobie odpoczac , zacznij odcinac kupony od tego co zdobylas , nie musisz byc najlepsza . Przyjaciel super sprawa , nawet jesli on nie odwzajemni uczucia.Wazne ze jest i wazne, ze nie jestes sama .Zawsze mozesz swoje zainteresowanie zwrocic na kogos innego.Cos trzeba bedzie strzale amora przekierowac w inna strone :-D ; a moze on jest zainteresowany czyms wiecej ? Wysadowalas juz wszystko? Ale to problem na potem . Ale poki co radze dobrze sie wysypiac , leniuchowac , pojechac na kilka dni nad morze , pic soki , zrobic glodowke , wroca sily nawet sie nie spostrzezesz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dam rady tak dłużej
Eleene dziękuję Ci za wpis mam wrażenie że udawanie tej silnej już mi tak weszło w krew, że nawet sama siebie oszukuję. Dziś od rana chodzę i płaczę cały czas, nie wiem, co zrobic ze swoim życiem. Cieszę się, ze jestem zdrowa, mam zdrowych rodziców, brata, mieszkanie i pracę, ale ciągle czuję taką straszną pustkę i nie wiem, czego mi brakuje i do czego tak tęsknię, nie wiem,czego potzrebuję, ale czuję że chciałabym INACZEJ (cokolwiek by to było). Uwierz mi nie jest łatwo kochać się w przyjacielu. Boli jak diabli a poza tym kazde spotkanie to meczarnia, mimo ze jest cudownie :-( On do mnie nic nie czuje, mówi, ze kocha mnie jak siostrę. Czuję że utknęłam w miejscu i zaraz zacznę walic głową w mur z bezsilności. Spać nie mogę za bardzo, budze się w nocy, potem wcześnie rano, leniuchowanie potęguje moje złe samopoczucie, głodówki czasami robię i zawsze byłam w tym systematyczna, a teraz jak zaplanuję, to na drug dzień wszystko zawalam, zawalam i zawodzę samą siebie, tak, jakbym cały czas robiła sobie na złość, jakbym już miała tak dosc siebie samej i życia, ze działam wyłacznie w kierunku destrukcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dam rady tak dłużej
Potrafię nie jeść nic 6-7 dni z przygnębienia i smutku mam tak ściśnięty żołądek, ż ena mysl o jedzeniu mnie mdli, a potem przychodzi dzień, ze kupuję same słodycze i zjadam je na raz, a potem znowu nic przez całe dnie :-( mam wrażenie, ze sama, świadomie chcę siebei zniszczyć. Byle szybko to nastąpiło, bo nie dam rady tak dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brak faceta to straszna trwoga...zwłaszcza dla kogoś , kto nie zwracał na nich uwagi....masz jeszcze czas to naprawić i masz polecenie aby jeść...jedz to , na co masz ochotę i udaj sie w miejsca , gdzie możesz sie najeść - przy okazji obcinaj menów :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myslovitzka
Rozumiem Cię autorko....ja też oszukiwałam sama siebie, że dam radę sama, że nie potrzebuję faceta. Jestem 4 lata po rozwodzie. Były mąż skrzywdził mnie bardzo, do tego stopnia, że nie umiem juz zaufać żadnemu facetowi. Ale nie umiem być sama, choć wciąż to sobie wmawiam. Podobnie jak Ty straciłam chęć do życia, idąc ulicą chce mi się płakać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dam rady tak dłużej
nie mam na nic ochoty, dziś np. siedze i wiem, ze mogę kupić sobioe co tylko bym chciała, ale nie chcę nic, ciągle mnie mdli na samą myśl o jedzeniu. A co do faceta to nie masz racji, 8 lat byłam bez faceta i po pierwszym szoku po stracie narzeczonego żyło mi się samej całkiem dobrze, nigdy nie chodziłam na randki itp. nie szukałam niczego i nikogo, lubię żyć sama i spędzac czas samotnie. Tu nie chodzi o brak faceta. Niestety dopadło mnie jakieś dziwne uczucie do przyjaciela (choć nie wyobrażam sobie siebie w związku) i to mnie dodatkowo dobija. Gdybym go nie poznała i nie poczuła czegoś, to nadal żyłabym jak dawniej, kiedy miałam juz wszytsko poukładane w życiu, miałam cele, sens, mnóstwo hobby, pasji i zwykłych zainteresowań... teraz wszytsko lezy rzucone w kąt, nie mam sił ani ochoty na to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dam rady tak dłużej
myslovitzka mi nie chodzi o brak faceta, wręcz przeciwnie. Dziś bardziej przeraża mnie myśl o byciu w związku, niż byciu samą. Przyzwyczaiłam się i na samotne życie nie narzekam, narzekam na coś innego, ale nie wiem co to jest dokładnie, chodzi o całokształt, z epo rpostu nie widze w niczym sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 przerwy lat i nic? jak jesteś odpowiednia to wielka strata , dla facetów :classic_cool: bierz sie za siebie , bo zarobisz zaraz kopa od doktora - martensa :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dam rady tak dłużej
w dupie mam to czy jestem odpowiednia dla facetów, czy nie :-O Nie rozumiesz, ze problem nie polega na facetach, bo im dalej się ich trzymnam tym czuję się szczęśliwsza, nauczyłam się odmawiać spotkań i zaproszęń na kawkę, nie potzrebuję tego. Potzrebuję czegoś innego, ale nie wiem, co to jest :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myslovitzka
może to jest właśnie to...tylko bronisz się przed tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potzrebuję czegoś innego, ale nie wiem, co to jest seksu...i już wiesz czego...:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myslovitzka
revolver - myślę, że masz rację, choć autorka pewnie sie z tym nie zgodzi, być może w jej przypadku faktycznie jest tak jak mówi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myslovitzka może być tak jak pisze autorka i może to być prawdziwe - ale to nie znaczy , że nie potrzebuje....jedno nie wyklucza drugiego :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myslovitzka
oczywiście, że tak, masz rację, ja patrzę ze swojej perspektywy, bo czuję się cholernie samotna, ale autorka sama napisała, że "zakochała sie w przyjacielu"...więc to nie do końca tak, że nie potrzebuje faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dam rady tak dłużej
czemu wy wszytsko sprowadzacie do seksu? :-O czemu??? Oczywiście czasem brakuje mi seksu z mężczyzną, poczuć jego siłę i bliskość, ale tak samo brakuje mi gwiazdki z niebo, co nie znaczy, ze muszę po nią sięgać i że mam robić wszystko wbrew sobie, zeby ją zdobyć. Nie bawi mnie seks bez miłosci, uczuć, pożądania z obcym, nic nie znaczącym dla mnie człowiekiem. Chciałabym, zeby coś sie zmieniło w moim życiu, zeby COŚ, ale nie wiem co :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czemu wy wszytsko sprowadzacie do seksu? czemu??? jakie wszystko - sprowadzamy tylko Twój problem , a nie wszystko - ludzie , którzy go mają - mają często inne problemy, kumasz piękna , czy nie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dam rady tak dłużej
zakochałam sie w przyjacielu, ale nie chciałam i nie chcę tego uczucia. Nie mam i nie miałam wpływu na to co się działo ze mną, po rpostu nagle się zakochałam, choć i tak do końca nie wiem czy go kocham miłoscią do mężczyzny, czy raczej kocham go, bo on jedyny interesuje się moim życiem, jest prawdziwą opoką i przyjacielem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myslovitzka wiesz co? lepiej , gdy czasami nie wyjdzie coś z daną osobą - może to mam miejsce zrobieniu miejsca , komuś/czemuś innemu?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..cycki słÓżą do macania..
...kRzywdzisz jakiegoś fajnego gościa...np mnie ...taką postawą...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dam rady tak dłużej
ale ja wiem, ze ludzie, którzy mają seks,sa w związkach mają swoje problemy i właśnie dlatego, ze to wiem, nie tęsknię za związkiem, za byciem z kimś, zrestzą obecnosc innych ludzi mnie męczy, lubie mieszkać sama i nie wyobrażam sobie inaczej. Nawet mój przyjaciel mnie męczy jak dłużej u mnie siedzi, po rpostu musze mieć swoja przestrzeń i dużo samotnosci, nie czuję się samotna czyję się nijaka :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myslovitzka
nijaka...ja czuję sie niepotrzebna..:(, przez to chyba też nijaka, tylko ja w przeciwieństwie do Ciebie chętnie poznałabym jakiegoś faceta, chciałabym, żeby komuś na mnie zależało....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dam rady tak dłużej
ale facet to chwilowa przyjemnosć, potem przychodzi proza życia, znudzenie, wieczne liczenie się z drugim człowiekiem, znoszenie ejgo fochów, zgniłe kompromisy... nie , ja raczej ciesze się, z ejestem sama, nie dążę do związku chociaż wspomnienia ze związku mam bardzo dobre, ale to nie jest dla mnie. Mi po rpostu brakuje czegoś innego, ale nie umiem określić co to jest. Najbardziej chciałabym rzucić wszystkow cholerę, sprzedac dom, auto, rzucić pracę i z jednym małym plecakiem wyruszyć w świat, najlepiej do Azji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..cycki słÓżą do macania..
...no ja jestem takim właśnie facetem..do poznania ...i jeszcze wysoki...troche ładniejszy od diabła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dam rady tak dłużej typ Cię męczy i sie zabujałaś? logika kobiety z braku laku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale facet to chwilowa przyjemnosć, potem przychodzi proza życia, znudzenie, wieczne liczenie się z drugim człowiekiem, znoszenie ejgo fochów, zgniłe kompromisy... nie , ja raczej ciesze się, z ejestem sama, nie dążę do związku chociaż wspomnienia ze związku mam bardzo dobre, ale to nie jest dla mnie. Mi po rpostu brakuje czegoś innego, ale nie umiem określić co to jest. Najbardziej chciałabym rzucić wszystkow cholerę, sprzedac dom, auto, rzucić pracę i z jednym małym plecakiem wyruszyć w świat, najlepiej do Azji... >>>>piszesz to też o sobie i kobietach? rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..cycki słÓżą do macania..
...teraz przeginasz z tą Azją..siebie odnajdujemy w sobie ...a Azja to ucieczka od siebie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myslovitzka
jesteś facetem do poznania? :), miałam kiedyś profil na sympatii, ale skasowałam go, bo doszłam do wniosku, że internet to nie jest dobre miejsce na poznanie kogoś...przynajmniej nie ten portal randkowy, w realu samej mi głupio gdzieś wyjść, do pubu czy klubu, czy gdziekolwiek, nie wiem gdzie mogłabym kogos poznać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dam rady tak dłużej
revolver godz.16:13 nie rozumiem o co Ci chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myslovitzka
a dokładniej, co to znaczy "wartą poznania"....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×