Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katarina8989

Co robić? Czy to ma sens?

Polecane posty

Gość katarina8989

Piszę bo jestem wściekła a za chwilę beznadziejnie smutna. Nie wiem co mam zrobić już ze swoim facetem. Otóż tak...jesteśmy już 3 lata ze sobą, ale ostatnio jest inaczej, ciężko powiedzieć, że źle, bo jest zwyczajnie w kratkę, raz bardzo dobrze a za chwilę on nawali. Sytuacja która mnie wytrąciła z równowagi to fakt, ze jakieś dwa tygodnie temu zamiast odwieżć mnie do domu gdy u niego bylam, to odwiózł mnie na przystanek autobusowy a byla godz 20 a do mnie jest raptem 5 km, przy czym ja z autobusu musze dreptać km przez nieosweitlona w polowie ulicę. Poitem przepraszał, mówił ze zaluje, ze nie pomyslał...a teraz, 8 marca kiedy bylo dzien kobiet, byl w pracy do 21, myslalam ze wpadnie na 5 min z jakims kwiatkiem a nawet bez, bo kwiaciarnie zamkniete, no ale tylko zadzwonil z zyczeniami. Spoko, tlumaczylam sobie, ze zmeczony, ze juz ta godz. Ale w sobote wrocil z uczelni o 14 i zamiast przyjechać, poszedł na basen. potem mówił, ze myslal ze ja przyjdę bo i tak jechalam wieczorem do dziadka nocowac a on mieszka obok. To zapytałam ile jeszcze razy ja mam chodzic do niego? Bo w moje urodziny tez u niego bylam. Stwierdził ze robie z igly widly. Nie wiem jak sobie poradzić, nie widzieliśmy się od środy, dziś też pracuje, tyle ze do 19 i jestem pewna ze tez nie przyjedzie. Słowami chyba nic nie wskóram, to już chyba nie ma sensu, bo Go kocham ale cóż mi po tym jak on się tak zachowuje ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksssia
Utknęłaś dziewczyno, utknęłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8989
W czym utknęłam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętam Twoje wcześniejsze topiki. Po co Ty do niego jeździsz? Jemu nie zależy ale Ty pokazujesz całą sobą jak ten związek i spotkania są dla Ciebie ważne - przez to Twoja wartość spada w jego oczach bo ma świadomość, że on - pan i władca jest dla CIebie całym światem. Nie rozumiem takich dziewczyn jak TY. Przez takie desperackie zachowanie facet traci do Ciebie jakikolwiek szacunek. Nie zachowujesz się jak jego dziewczyna ale jak pizza z dostawą do domu :P Zacznij postępować jak dama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8989
Czyli co w twoim odczuciu powinnam zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadal bądź dla niego miła, sympatyczna, nie zrzędź i nie rób mu wyrzutów, że się nie spotykacie ;) Zacznij zachowywać się tak jakby całkiem Ci na tym nie zależało. Zajmij się swoim życiem, przestań zabiegać o spotkania i pod żadnym pozorem do niego nie jedź. Czekaj na jego krok. Zobaczysz jak się zachowa. Wiem, że będzie to dla Ciebie trudne ale jak Ci coś zaproponuje możesz odwołać mówiąc, że jesteś zajęta ;) Daj mu szansę na to aby to on się postarał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8989
To nie jest tak, że mu zrzędzę, że się nie widujemy, bo tak nie robię. Zła jestem w takich sytuacjach jakie przytoczylam tzn. to ze mnie nie odwiózł, ze nie byl osobicie na Dzień kobiet. Mój tata nawet tego nie skomentował tzn ze stracił w jego oczach. I równiez nie jest tak, że ja non stop jeżdzę, jeżdzimy na zmianę, tylko zauwazyłam, że się już tak nie stara, na odpieprz wszystkie ważniejsze rzeczy robi. I ja wytrzymam-mogę zrobić tak jak mówisz, tylko jestem na 99% pewna , że powie mi, że jak on już próbuje to naprawić to ja nie chce i że go to jeszcze bardziej zdenerwuje i efet bedzie odwrotny. Powie że jestem niezdecydowana i najlepiej jak to zakonczymy...tak sadze ze by zrobil..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8989
Wczoraj nie gadalismy...I co w tej sytuacji jak wczoraj mi wyslal tylko sms na "dobranoc" - odpisalam mu...i do tej pory sie nie odzywa. Sama tez nie napisze, bo to chyba zly pomysl, bo jak się odezwę to pomysli, że znów mu płazem poszło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale czy naprawdę chcesz być z facetem który jak się zdenerwuje to Cię zostawi o tak bez ważniejszego powodu? Jeżeli tak zrobi to znaczy, że mu na Tobie nie zależy. Warto marnować czas dla kogoś takiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8989
Powoli rozumiem swoje blędy, ale czemu tak uciekam od takich kroków jakie mi ty doradziłaś? Bo chyba zwyczajnie się boję...ale nie tego, że Nasz związek się zakończy...a tego, że całe moje starania i uczucia włożone w ten związek, tak nagle okażą się daremne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8989
skończyły się rady..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a o czym wy tu?
rady dostałaś, teraz musisz je zastosować, myślę że skoro on nie jest zainteresowany spotkaniem z tobą, nie tęskni, nie zabiega o twoje uczucie to twoje zaangażowanie nie ma sensu. Poczekaj na jego ruch, nie inicjuj spotkań wtedy się okaże na ile jest zainteresowany tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha100
"Bo chyba zwyczajnie się boję...ale nie tego, że Nasz związek się zakończy...a tego, że całe moje starania i uczucia włożone w ten związek, tak nagle okażą się daremne.." a cóż ty za starania włożyłaś w ten związek??? depilacja, makijaż, ciuchy? - on zdaje się nic nie dał od siebie, tylko łaskę robił - nie widzisz jakie to żałosne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a o czym wy tu?
trzeba zdobyć różne doświadczenia w życiu by być szczęśliwym później

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna 25letnia
autorko, mam tak samo - jestem ze swoim facetem ponad pol roku i nie proponuje spotkan, a jak ja proponuje to wiecznie zmeczony po pracy i po robocie w domu jakiejs... nie odposuje na smsy i nie dzwoni- dzisiaj mija 3dzien jak sie odzywa nie liczac zyczen smsem w dzien kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś na pomarańczowo
dobre rady dostałaś. wiem, czego się boisz - boisz się, że kiedy do tych rad się zastosujesz, to się okaże, że jemu kompletnie na tobie nie zależy, że nie zrobi absolutnie nic, żeby z tobą być. to boli, jest przykre i masz chęć w takiej sytuacji faceta najnormalniej w świecie zarąbać, ale nic na to nie poradzisz. szkoda życia i nerwów na coś, czego po prostu nie ma. ja też się długo biłam z sobą, z myślami, dręczyłam się, czemu czemu czemu. to żałosne, beznadziejne i głupie. dałam sobie spokój, on nie zrobił nic. przykro, ale co poradzę? nie to nie, dziękuję, do widzenia. może kiedyś poznam kogoś, kto się zainteresuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna 25letnia
a ja sie boje samotnosci i dlatego tych rad sie boje zastosowac choc w kolko je slsyze od innych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś na pomarańczowo
panna 25letnia --> i co, z tej obawy masz zamiar się męczyć? mała, jestem od ciebie 4 lata starsza, już mam praktycznie pozamiatane w kwestii znalezienia jakiegoś partnera życiowego, za kilka lat to już w ogóle pies z kulawą nogą nie spojrzy, ale czy to jest powód by być samotną z związku z jakimś debilem, który ma mnie w dupie? mam znosić byle jakie traktowanie, olewkę w imię jednego wieczora spędzonego wspólnie raz na tydzień, widoku jego wiecznie niezadowolonej gęby, humorków, depresji, wiecznego zmęczenia i nicmisięniechciejstwa? ni groma. ani do przodu, ani do tyłu, ani nawet w bok nie pójdziesz z takim, bo się jeszcze na końcu nasłuchasz, jaka to z ciebie wredna suka i jak śmiałaś go zdradzić. bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna 25letnia
ja sie czuje wlasnie calkowicie przegrana- juz widze po wolnych facetach ze Ci ktorzy potencjalnie dla mnie zostali to beda rozwodnicy, dzieciaci, albo typowi wiesniacy-pdludkowie ktorzy bali sie wejsc w zwiazek i teraz nagle ich oswiecilo czyli tzw. desperaci szukajacy na sile zeby na starosc mial im kto gacie prac.. Przegralam zycie i szanse na normalny zwiazek dlatego moze trzymam sie jego usilnie ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8989
Ja właśnie mam to samo, boję się że jak go zostawie to nagle sie okaże, że mnie nie kocha, choć zawsze w takich sytuacjach to powtarza...boję się tego. A jak pomyślę, że mam być z kimś innym - nie chce myśleć, bo od każdego faceta mnie odrzuca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8989
Dziś rano pisał do mojej siostry czy mogłaby mu sprawdzić pociągi, bo ok 17 bedzie wracał z pracy. Założę się, że nie przyjedzie a jeśli to zrobi to przyjedzie porozmawiać, że nie mam racji itp itd ...Dziś byłam na FB i sie dowiedziałam ze na basenie i masazach wczoraj byl po pracy...zalosne, pisal wczoraj o 18 czy mam zamiar sie teraz nie odzywac, odpisalam ze bylam zajeta, kolejnego smsa wyslal mi przed 23, ze mam widocznie czasochlonne te zajecia i dobranoc. Nie moglam sie powstrzymac i wyslalam mu smsa, ktorego wyslal mi ok 2 lat temu, dopisalam ze az sie poplakalam jak go na nowo przeczytalam i tyle. Nie odpisal. Może i wysyłając go wyszłam na idiotkę, ale to było silniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×