Wstydzę się, że nie mam prawie żadnych znajomych.

Ciągle jestem widywana sama, z książką, ze słuchawkami w uszach, tylko od czasu do czasu z kimś pogadam, ale tak po prostu, nic to za sobą nie niesie. Chciałabym chodzić w różne miejsca, ale samej tak źle, co sobie ktoś pomyśli...

z kad jestes?? tez mam niewiele przyjaciółek.powiem szczerze ze na piwo wychodze z kolegami na imprezy tak samo..nie mam koleżanek z którymi moge isc do kina na spacer. tez mnie to męczy..ale nic nie poradzę..

Z Katowic. A Ty?

hmm..szkoda ze tak daleko;( chetnie bym z toba poszła;)

ja z Krakowa i mam podobnie, pewnie dlatego, że nie przepadam za imprezami

a ile masz lat?:)

Tzn. mam koleżanki, ale teraz przebywają w innych miastach.

24.

Dżasminka - też nie przepadam. Kiedyś byłam na kilku i czułam poważny dyskomfort przebywając w tym rozrywkowym gronie.

bardziej bym sie wstydzila braku pieniedzy

Kurcze ja tez mam 24 lata ;) :) ale jestem z okolic Namysłowa

Ogólnie to straszna lipa... Chciałoby się żyć jak rówieśnicy, wychodzić z domu, a tu problem w tym, że gdziekolwiek idziemy, to pewnie mają nas za dziwnych, bo ciągle sami...

ja mam 29lat i jestem z Wrocławia, prócz kolegów i koleżanek w pracy to nie mam nikogo znajomego, po pracy siedzę sama w pokoju no i tak samo spędzam weekendy

Doskonale to rozumiem. Ja chodzę w tygodniu na uczelnię, potem wracam do domu, by nieco popracować, a potem oczywiście przychodzi wieczór i jestem ja, książki, muzyka i kartki papieru.

ja też 24 ;)

A nie możecie wyjść same np do klubu? Ja czasem jak nie miałam z kim wyjść, a miałam ogromną ochotę, to szłam sama, stawałam przy barze albo niedaleko parkietu i zawsze ktoś mnie zagadywał, w ciągu 10 min poznawałam nowych ludzi i z nimi spędzałam resztę wieczoru

Raz byłam na koncercie w innym mieście i gdy siedziałam sobie z piwem przy stoliku, dosiadł się do mnie jakiś chłopak i pogawędziliśmy, więc może można było tak próbować.

eh, ja tez 24 boze czy to jakas plaga! ;p Niestety przez zazdrosneg chlopaka, teraz ju znarzeczonego nie mam wlasciwie zadnych kolezanek :/ chyba samo to ze zagladam na to forum to dowod ze nie mam juz z kim pogadac :/

Najgorzej to jest na studiach. Niby z kimś tak gadam, mam kumpelki, z którymi siedzę, ale one obydwie znają się bardzo dobrze i spotykają poza uczelnią, więc zazwyczaj wygląda to tak, że nieco odstaję. Najgorzej jednak jest z facetem, który mi się podoba. Gdy on widzi mnie taką siedzącą samotnie na korytarzu, pewnie myśli: Boże, co za dziwadło.

Ach, szkoda, że nie możemy się wszystkie spotkać na żywo i pogadać przy ciachu i kawce :(

dlaczego w obecnych czasach osoba która siedzi sama jest uważana za dziwadło?? Teraz trzeba mieć facebooka, pełno znajomych, super modnie się ubierać, cała reszta to szaraki i niewidzialni ludzie.

Hej, ja tez nie mam zbyt duzo znajomych, jestem z Chorzowa mam 23 lata ;-)

Wiesz co, nie wiem, czy rzeczywiście się tak postrzega takie osoby, bo są to moje wyobrażenie, niemniej czuję straszny dyskomfort, gdy siedzę tak sama i gdy ktoś patrzy w moim kierunku.

Witam koleżankę :) W końcu ktoś ze Śląska ;)

Ja zawsze sam wychodzę od 10 lat i żyję...

kiedyś poszłam sama do kina, za fajnie to nie było, czekałam tylko na koniec filmu żeby się zawinąć do domu

Tomciuszku - wszędzie?

W weekendy na miasto, ludzie dziwnie na mnie patrzą. W niektórych kobietach wzbudza to ciekawość i zaczepiają. Nie reaguje na zaczepki. Nie szukam towarzystwa na siłę. Cały weekend sam sprzatanie gotowanie zakupy opieka nad rybkami

z ciekawości spytam: ile masz lat?

29