Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ale nie było wtedy kostek

Przewrażliwione mamuśki - coś dla was!!!

Polecane posty

Gość czipendejl22
mój dom był normalnym domem, Ojciec rwał ci kartki z zeszytu, opierdalał za jedynki, zostawiał samą w domu mimo, że się bałaś i ty piszesz, że twój dom był normalnym domem? :D:D:D:D Trochę konsekwencji w takim razie, albo się nie skarż, albo przyznaj sama przed sobą, że wychowałaś się wśród durnych dorosłych, którzy mieli totalnie w dupie twoje uczucia i lęki :o 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yyyyhhh...Moje 4 letnie dziecko NIE OGLADA tv, a tym bardziej przed snem :o :o :o :o ,niezle bajencje mozna tutaj wyczytac A bona ty takie durne provokacje jak lykasz to sie doprawdy tobie dziwie, a to ze chodzi o 22 spac to prawde, lecz calkowita bzdura z tym tv :o Moja corka nie operuje pilotem od tv bo sie go nie tyka,a przed snem to tym bardziej wykluczone :o Co jeszce provodorze wymyslisz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veb
ToksycznaKobieta - ok, przepraszam, źle zrozumiałam ten twój post o tuczeniu dzieci. Zwracam honor, masz rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ah, przepraszam, naprawdę.
cś musiałam przekręcić z tym telewizorem. Faktycznie, to kompletnie zmienia postać rzeczy. SPROSTOWANIE: czterolatka toksycznej chodzi spać po 22giej ale nie ogląda przy tym telewizora :classic_cool: 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość livingroom
nie, tak było u większości, zostawiali bo szli np. do pracy, nie zawsze był ktoś do opieki i nikt sie tym nie przejmował, teraz zaraz jest doniesienie do opieki społecznej i bardzo dobrze mój dom był całkiem normalnym domem, miałam zabawki jakie chciałam, z zagranicy, słodycze też chociaż niby autor pisze, ze objadał sie słodyczami, których w moich czasach nie było, albo było malutko, bo na kartki - następne kłamstwo (że opychał sie do woli słodyczami) ja nie napisałam, że za pały mnie ktoś lał, akurat tutaj miałam swobodę, bo tych pał nie miałam buhahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
konklaweeer--kolejna nawiedzona ze wscieklizną, dziecko nie ma grafika na bajki (nie bede pisac dlaczego nie oglada codziennie bajek ,bo nie bede karmic troli) ale pory jedzenia ma stale ,coz w tym zlego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość livingroom
i dla nas może było zajebiście, ze nikt się nami nie interesował, bo nie zdawaliśmy sobie sprawy z niebezpeiczeństwa, niektórym się udało, niektórym nie zboczeńcy też byli pamiętam jak mnie i koleznakę zaczepił gość udajacy, zę ma ciężką torbę i zeby mu pomóc ponieśc ja na dworzec, był blisko więc czemu nie, poniosłyśmy, a na dworcu zaproponował, że nas na herbatke zaprosi czy chodziło mu o herbatkę? dziewczynki po 12 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a pamietam te kolejki za cukierkami i kawa w kawiarni do sloiczka. I lodami Cassate - chyba tak sie nazywaly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wtedy nie bylo takiego przeplywu informacji, teraz non stop sie o czyms slyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ah, przepraszam, naprawdę.
jesteś żałosna :o🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym tuczeniem to prawda a przynajmniej u mnie w domu..Moja babcia rocznik 47 non stop chciałaby karmić moje dziecko.Owszem synek dużo je, ale ciągle biega=jest szczupły. A ona co godzinę biega za nim z talerzykiem i kolejnym posiłkiem :/ mimo,że wtpracowałanm sobie własne menu dla dziecka,godziny posiłków to przyjechała babcia i wszystko poszło się pieprzyć mimo że wielkokrotnie upominałam ją, że on jest pojedzony bo godzinę temu jadł np.obiad a ona zbywa mnie z tekstem ''on taki biedy chudziutki,tak mizernie wygląda'' M.in mam o to do niej żal, bo mnie tak pasła jak świnię jak byłam dzieckiem-odkąd pamiętam zawse pełny talerz przed moim nosem :(I nie dało się odmówić,bo jak nie chciałam to ona się darła ,ja się bałam ,koło się zamykało i musiałam jeść do upadłego...:( to samo próbowała zrobić z moim dzieckiem.Do dziś jej zostało-jestem dorosłą 23 letnią osobą i sama wiem ile chcę zjeść i czy mi to starczy-jak ona widzi że na śniadanie zjadam banana lub 1 kanapkę to zaczyna biadolić ,jakim cudem mi to wystarcxza,że ja głodzę siebie i chłopaków,i poraz kolejny próbuje mi wmusić metr chleba..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjskldjfsklj
skdfslkf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamiętam min. krówki , które tak się ciągnęły ,że potrafiły plombę z zęba wyciągnąć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, bo te plomby to tez nie wiadomo z czego byly :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kachna- ja mam tez ten problem ale z moja babcia (mamy juz nie mam)- jej sztandarowe slowa co 10 min- a nie jestes glodna????? jak bylam mala to potrafila latem ubrac choinke i swiecic swiatelkami abym cos zjadla, a zawsze bylam watła, drobna i "przezroczysta"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jak to z czego - ? :D to były te ciemne plomby - wedle dzisiejszych wierzeń z ołowiu i rtęci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkalam w ubogiej dosc
kamienicy w dziecinstwie, wszyscy rodzice pracowali prawie w tym samym zakladzie i uwierzcie mi, ze nikt nikogo w domu nie zamykal na klucz:O Jednej dziewczynce takie cos zafundowala babcia, ona siedziala w oknie zamknieta i plakala patrzac jak sie bawimy. Ta babcia dostala jeszcze tego samego dnia opierdol od innych babc :classic_cool:. Takze niech nikt mi nie wmawia, ze zamykanie dziecka bylo normalne:O bardziej normalne bylo danie klapsa, wieksza swoboda dla dzieciaka, ale nie znecanie sie psychiczne, a tym jest zamykanie na klucz dziecka czy wyrywanie kartek z zeszytu. Boze wspolczuje ci dziecinstwa:O ja nie znam nikogo z tamtych lat kto za jedynke dostawal pasem po tylku i bal sie wracac ze szkoly. Owszem rodzice nie bili nam brawa za dwoje w szkole, ale z reguly wzruszali ramionami mowiac nie ucz sie twoja sprawa tylko nie placz jak potem bedziesz grzebac w smietnikach:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może i srebrne - nie wiem ,bo mi krówki i mordoklejki wszystkie powyciągały :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wychowałam się w latach 90 i pamiętam m.in. jak organizowaliśmy sobie skoki w dal z huśtawki ;] byłam najlżejsza i zawsze leciałam najdalej ;D albo chodziłsmy na sanki i zawsze ktoś rozlewał wodę na górce, żeby zjeżdżać po lodzie ;D od kolegi z mieszkania zawsze wychodziliśmy przez balkon, piłam napoje gazowane, jadłam mirabelki prosto z drzewa... Było super ;] teraz matki wychowują dzieci pod kloszem, a potem wyrastają z nich nieprzystosowane do życia ciamajdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhjhjhjhjhjh
w latach 70tych nie bylo takiego ruchu na drogach a poza tym auta jezdzily 60 km na godzine a nie 200

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój dom w dizciństwie zawsze był o warty - dosłownie . nie pamiętam dlaczego ale nigdy nie był zamykany na klucz . kiedyś przyjechał wujek , wszedł do domu , posiedział , zgłodniał , zrobił sobie jajecznicę , posłuchał radia i w końcu poszedł szukać mamy :D Kto wtedy słyszał o zabezpieczeniach na rower ??? Rower stawiało isę tam gdzie akurat była potrzeba i czasami nawet 3 dni tam stał - albo sąsiad na nim do nas podjechał i oddał , bo pomyślał ,ze nie pamiętamy gdzie go zostawiliśmy :D ech ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkalam w ubogiej dosc
no wlasnie u nas w calej kamienicy domy byly tzw. otwarte:P Do kolezanki sobie sie wchodzilo jak do siebie, jeszcze jej mama kanapke robila, obiadem czestowala. Ze szkoly sie wracalo to jak rodzice na zmiany pracowali to raz u mnie sie jadlo obiad raz u sasiadki, ktora tez potrafila mnie postraszyc grzebaniem w smietniku jak dwoje przynioslam:D Nikt nikogo nie zamykal, nie darl sie o glupia ocene czy zloscil o brzydki charakter pisma:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak- jak ja 1,5 roku temu postawilam rower to zaraz go nie bylo. Karbonowy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale przed sąsiadami mores mieliśmy . Nawet przed tymi nielubianymi . Mama nogi z tyłka by nam powyrywała jakby ktoś jej powiedział ,ze śmieliśmy do dorosłej kobiety pyskować a ojciec by poprawił .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjhj
jhkn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz jak czloweikowi czegoś nie ukradną to tak ise cieszy jakby sam tą rzecz znalazł ....:( co za czasy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjhj
kljhjkj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pokazalam ten tekst mojej mami
I mojemu ojcu i żadne z nich nie wspomina lat 70.z nostalgią. Tata rocznik 68 mama 71. Mój ojciec zapamiętał przede wszystkim atmosferę donosów, oraz okres gdy był bardzo krótko trzymany, bo on i jego bracia wychowywali się bez ojca. Mieli kasę ale tylko dlatego że babcia była urzędniczka na wysokim stanowisku w gminie, a wiadomo z czym to się wiązało. Z kolei moja mama wspomina te lata jako okropna biedę i nędzę.. Jej siostra zmarła bo lekarze nie wiedzieli co jej jest. Moja mama jako dziecko też otarła się o śmierć, bo nawet jej antybiotyków na zapalenie płuc w szpitalu nie chcieli podać. Moja babcia pożyczyła kasę, wypisala na żądanie i zawiozla do jakiegoś lekarza w Lublinie... Właśnie babcia. Ile razy z nią o tym wszystkim rozmawiam zawsze mówi, że nie chce by jej wróciły lata młodości.. A czemu? Bo pamięta jak nawet zimą mmusiała obchodzić, jak nie mogła się uczyć bo trzeba było krów pilnować. Prosta kobieta z mojej babci po 7 klasach musiała iść do pracy ale bardzo ją szanuję. I doceniam że moje dzieciństwo wyglądało inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×