Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katie1333

Jak wygląda "dobry", normalny związek?

Polecane posty

Gość odpowiem ci jak jest u nas
Za miesiac minie 15 kiedy jestesmy razem wiec nie sadze aby za 5 lat sie cos zmienilo. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do odpowiem ci jak jest u nas
aaa to szacuneczek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdxndknckc
odpowiem ci jak jest u nas- zazdroszcze :) i gratuluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obiektywna dziewczynna
Boze ludzie co jest z wami? Dziewczyna pyta a wy na nia odrazu z mordą? A szczery do bólu te twoje wypowiedzi to dno, człowieku zajmij się czyms pożytecznym może przykręc w domu półkę, napraw kran, pomóz zonie/dziewczynie ( chociaz znajac obecnych facetów pewnie nic z tego nie potrafisz) 🖐️ autorko, Niestety tak wyglada zycie 95%par, 5 % to pary które maja swoje pasje, którym w zyciu chce się coś więcej niż iśc do pracy-zjeść obiad-usiąść przed kompem-mieć swiety spokój. Mój zwiazek tez tak wygladał, po 7 latach nie było ani całusów, ani seksu, rozmawiać tez mu sie nie chciało. Był przy mnie a jakby go nie było. Zerwałam. Teraz jestem w nowym zwiazku, na pocztaku motyle i przekonanie ze wreszcie spotkałam TEGO JEDYNEGO. Ale mijają miesiące i powtórka z rozrywki.Wniosek? Takie zycie.... I zgadzam sie z wypowiedziami powyzej ze musisz poprostu zadbac o siebie samą, idz na aerobik, na basen, jedz sama na zakupy odzieżowe. Po prostu miej jakies swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obiektywna dziewczynna
Ale zerwania z ex absolutnie nie załuję, coś się wypaliło. Po zerwaniu wrócił mi dobry humor, zaczełam żyć. Dlatego dzis juz wiem ze nie warto zbytnio się poświęcac w zwiazku, niech każdy ma swoje życie, niech robi to co lubi. Ja obecnie chodzę na aerobik na siłownię (mojego skręca bo tam tylu facetów przecież:-P ) , jak jadę na zakupy to jadę sama mimo ze on też by chciał ( tłumacze mu ze są takie dni ze potrzebuję być sama), on siedzi przed kompem a ja biorę psa i idę na dłuuuugi spacer ( wtedy jego skręca bo czemu tak długo?). Trzeba robić tak żeby facet nie myslal ze jest pępkiem świata, niech tęskni niech czeka. No i nie marudź, nie błagaj go o nic, badz usmiechnięta, udawaj ze cie to nie rusza a zobaczysz ze w taki sposob predzej cos uzyskasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy coś razem robicie poza spaniem , sexem? ze nawet na spacer razem nei idziecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wgfrwqgrw
jezusieńku, zacznij robić to wszystko na co masz ochotę, kino, wyjścia, pasje hobby przestań go ciągać za sobą, jak naprawdę Cię kocha dotrzyma Ci tempa, jak nie to masz odp. NIE MARNUJ ŻYCIA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak było na początku waszego związku? Spędzaliście wspólny czas aktywnie? Wiadomo, że na początku, jest zauroczenie, fascynacja, chemia, ciekawość czegoś nowego. Ale jeżeli związek sprowadza się tylko do tego i do seksu, to jest to dobre na krótką metę. Przede wszystkim powinna być przyjaźń, powinniście zwyczajnie lubić się i lubić spędzać ze sobą czas, mieć jakieś wspólne zainteresowania, upodobania. Wtedy nie ma tej nudy i marazmu, która was dopadła. Mam wrażenie, że te pierwsze emocje u was opadły i została pustka. Oczywiście, poza wspólnym światem, powinno się mieć osobne swoich znajomych, własne hobby (nie wszystkie zainteresowania muszą być wspólne). Trzeba po prostu się czymś interesować i umieć się czymś zająć. A wy mam wrażenie nie wiecie co ze sobą zrobić. Ty się nudzisz przed komputerem bo czekasz na jakąś jego inicjatywę, a on siedzi przed kompem bo może nie ma innych zainteresowań i to jest jedyne, co go interesuje. O tym, czym on się interesuje powinnaś wiedzieć już na początku znajomości. Jeżeli tylko komputerem to bardzo smutne, ale sama sobie takiego faceta wybrałaś. Jeżeli cię ta nuda męczy to, dlaczego czegoś nie zaproponujesz, nie powiesz chodź idziemy na spacer, wyjedźmy na weekend, zróbmy to czy tamto? I nie zgodzę się, że piękne są tylko początki związku. Jedna z w wcześniej wypowiadających się tutaj dziewczyn jest tego najlepszym przykładem (15 lat stażu). Dwuletni związek to dopiero początek, a wy już teraz popadacie w taki marazm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aska kraska
Bzdury niektorzy pisza, co wy macie do tego komputera ? Jedni to lubia i to ich pasja, czytanie wiadomosci czy roznego rodzaju programy albo gry. Jesli to odstresowuje i bawi to w czym problem. W naszym zwiazku oboje uwielbiamy komputery, i jak sie z czasem okazalo ja bardziej ;) glownie ze wzgledu na rodzaj pracy ktora rez jest moja pasja. Kwestia to umoec wszystko poukladac. Kiedy siedze juz duzo za duzo maz mnie wola na spacer do zabawy z psem czy poprostu pogadac, czasem sie denerwuje bo akurat mam wene i chce cos skonczyc a czasami odkladam kompa od reki. Czasami siedziemy oboje zapatrzeni w monitory i poprostu kontakt fizyczny, lub co chwila slowny jest nam potrzebny i dalej odplywamy w swoje swiaty...trzeba dobrac sie, nie koniecznie miec te same pasje ale miec jakies... Wtedy pasje drugiej osoby nie denerwuja... Znajdz sobie zainteresowania, cos w czym odplywasz a nagle zauwazysz ze to on bedzie chcial i szukal kontaktu z toba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko piszesz, że chciałabyś mieć z facetem wspólne pasje. ale jak Ty to sobie wyobrażasz, że skąd te pasje się wezmą? masz jakieś swoje pasje, robisz w życiu coś ciekawego? musisz zacząć od siebie, jeśli chcesz, żeby coś się zmieniło. żyj ciekawym życiem, a zobaczysz, że zainteresuje ono też Twojego faceta. w innym wypadku oboje się nudzicie. ja z moim mężem mamy wspólne pasje, np. żeglarstwo. ale oboje zajmowaliśmy się tym jeszcze zanim się poznaliśmy. ja w trakcie trwania związku zrobiłam patent sternika jachtowego, bo zawsze tego chciałam, on ma patent sternika morskiego i spore doświadczenie i w efekcie możemy samodzielnie wynająć jacht i gdzieś popłynąć np. ze znajomymi, ale nawet ci znajomi nie muszą się specjalnie znać,bo nasze umiejętności i wiedza wystarczą (no chyba, że miałby to być długi rejs, ale to inna kwestia). Mój facet jest starszy i wielu rzeczy spróbował przede mną, ale nic to dla mnie. także w trakcie trwania związku zaczęłam jeździć konno, bo zawsze o tym marzyłam. dzięki temu mój facet przypomniał sobie, że też to kocha i odnowił tę pasję. ale bardzo wiele jazd odbyłam sama, bez niego, żeby nabyć pewnych umiejętności. robiłam to niezależnie od niego, bo to moja pasja. ale dzięki temu teraz możemy np. we dwójkę wybrać się na przejażdżkę w teren, do lasu, bo oboje samodzielnie damy sobie radę z końmi, czy np., jak w zeszlym roku, wybrać się na rajd konny w bieszczady. ale żeby to było możliwe, żebyśmy mogli robić to razem, to każde z nas, osobno, poświęca na to sporo swojego czasu (rzadko możemy razem). każde z nas robi to, co kocha, a że okazało się, że jest parę rzeczy, które kochamy oboje, to cudownie jest czasem móc to robić razem. ale trzeba zacząć od siebie i coś ciekawego w życiu robić, jeśli chce się mieć ciekawe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfds
Autorko.. Ty chyba piszesz o moim związku :/ tylko my umówiliśmy się, że zaczniemy się starać. ja dotrzymuję słowa, on tak na 50%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, i żeby nie było: dość często jest też tak, że gdy oboje jesteśmy w domu, to każde siedzi przy swoim kompie, albo robi coś innego. i też to lubimy, nie musimy na okrągło na sobie wisieć. wtedy, gdy mijamy się np. w kuchni, dajemy sobie buziaka, przytulamy się i wracamy do swoich zajęć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfds
Autorko wejdę jutro i napiszę Ci, co pomogło u nas (bo nie ukrywam,że mimo iż on się mniej stara niż ja, to teraz jest o wiele lepiej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
Sally Brown zajebiście to opisałaś. Ja się obawiam trochę o swój zwiazek bo moja kobieta w sumie to niema specjalnie zainteresowań wynika to trochę ze względu na sytuację bo ona marnuje codziennie 4-5h na dojazd do pracy czyli w domu jest o 19 , wstaje o 4,30 więc ma dziennie te 2-3h w których pomaga w domu itp ... ale kurde czytajac to ja się boję ,że jak zamieszkamy razem to ona bedzie sie do mnie kleić i będzie chciała ciągle robić coś ze mną ....ja z kolei lubię siedzieć przed kompem właśnie oglądać filmy jak ładna pogoda t lubię sobie wyjsć gdzieś na spacer , pojeździć na rowerze czy poleżeć na polanie czytając książkę ..lubię po prostu pobyć sam ze sobą ..teraz niema problemu bo mieszkamy osobny ,ale czy to się uda ,gdy zamieszkamy razem ...nie wiem ..i trochę sie boję tego,że ona nie umie żyć sama tylko albo chce być komuś potrzebna obecnie w domu ,albo chce komuś podlegać. ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u La La
Katie 1333, ten facet, którego poznałaś na początku był wersją Premium, pokazał siebie z najlepszej strony, bo chciał się przypodobać. Teraz widzisz jaki jest naprawdę i jeżeli z nim zostaniesz to właśnie z taką jego wersją (w najlepszym przypadku, bo może coś jeszcze z niego wyjść) będziesz musiała żyć. Ludzie się nie zmieniają tak szybko, bez jakiejś wielkiej przyczyny, ludzie udają, bo chcą się podobać. To, że był inny jak go poznawałaś oznacza, że dobrze sobie zdawał sprawę, że partnerki nie znajdzie jeżeli będzie sobą. Więc przestań myśleć jaki był, przyjrzyj mu sie dokładnie i zastanów się czy podoba Ci się ten facet, który gapi się w kompa. Mój mi się nie podobał więc go zostawiłam, bo miałam dość szukanie w sobie przyczyny "dlaczego on się zmienił", ano zmienił się przeze mnie, ale na początku jak mnie poznał, aby mnie skusić na siebie, a jak zdobył mnie to wrócił do swojej nudnej wersji, a ja dałam się tylko nabrać. Teraz jestem żoną faceta, który się wcale po ślubie nie zmienił, jak taki jaki był na początku a już kilka lat jesteśmy razem. Oszustom, udawaczom mówię zdecydowane NIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgfdgfd
no więc jestem :) słuchaj Autorko. mój facet - kiedyś ideał. w związku jesteśmy 10 lat, mieszkamy razem prawie 4 lata. ostatni rok - masakra. on - do pracy, po pracy zjeść obiad który zrobiłam, potem kupa, kąpiel i komp, spać. siedział godzinami wpatrzony w kompa. nie było go dla mnie. a ja siedziałam obok i zerkalam, czy może już wyłączy tego kompa czy nie. próbowalam go od niego odciągnąć itd. nie pomagało. później z tej bezsilności zaczęłam pić dzień w dzień. miałam dość siedzenia i patrzenia jak on jest zajęty kompem. a swoimi sprawami zajmować mi się nie chciało, bo wiecvzór to był jedyny czas kiedy mogliśmy pobyć razem. no i tak sobie codziennie piliśmy.. a ja byłam szczęśliwa, że pije ze mną i nie siedzi na kompie. jego "wracam z pracy, wchodzę na kompa" zmieniło się w "wracam z pracy, obiad, kąpiel, pijemy, spać". i tak z pół roku. nie mogłam już patrzeć na alkohol, ale piłam, bo wtedy on "był mój". on też miał dość. byłam tak zdesperowana, że postanowiłam: pogadamy. albo to coś pomoże, albo koniec. i powiedziałam mu wszystko. jak się czułam, kiedy poza kompem go nic nie interesowało, kiedy komplement słyszałam od niego raz na miesiąc, że nie chcę nie wiadomo czego, nie chcę żeby wokół mnie skakał non stop. wytłumaczyłam, że czułam się jak śmiec, jakby mnie już nie kochał, itd. wyrzuciłam z siebie wszystko. powiedziałam, że nie chodzi o to, że ma "zakaz na kompa" tylko, że chciałabym żeby swój wolny czas dzielił na mnie i kompa. że jeśli po powrocie z pracy do spania zostają 4 godziny, to niech 2 sp,edzi na kompie, a dwie ze mna. albo 3 na kompie a jedna ze mna a jutro na odwrot. ze chce zeby zauwazal kiedy sie wystroje dla niego. przy okazji podeslalam mu linki do artykulow - ze kobiety potrzebuja komplementow, uwagi itp. zeby mial dowod, ze to nie sa moje wymysly. jest lepiej, moze nie tak jakbym chciala, ale duzo lepiej. minely dopiero 2 tyg. wiec jeszcze wiele zmian przed nami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aska kraska
Do taki jeden facet 28- te 4-5 godzin dojazdu nie musi byc strata czasu, kwestia czy dziewczyna umie je wykorzystac. Mi tez tyle zajmuja dojazdy ale nauczylam sie to wykorzystywac dla siebie i to lubie ;) tylko w tym czasiemoge spokojnie poczytac ksiazke czy posiedziec na kafeterii, nawet czasami jak mam wazny projekt biore komputer i robie w pociagu. Tylko checi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hhahahhaa
Najbardziej rosmieszylo mnie "mam 24 lata i sporo za sobą" Twoje doświadczenie życia jest nikłe, masz jeszcze dużo Przed sobą !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kÓgel FoN tzFancisH
....po prostu nie jesteście INSPIRUJĄCE...nudne jak flaki z olejem..jedyne co potraficie ,to obmyślać następną pÓłapkę by wciągnąć faceta w swe sieci manipulacji...żadna z was nie jest prawdziwa.. ...wasi mężczyźni trwają przy paszczurach bo są konsekwentni po przyrzeczeniu wypełnienia zobowiązania mimo że łuski im już dawno z oczu opadły....,,gÓÓpie stare dÓÓpy,,...uważacie że jesteście niezwykłe bo majty waszych matek zamieniłyście na stringi...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kÓgel FoN tzFancisH
...wspólne pasje...? zdrowy facet ma kilka co najmniej ...tworzycie swój fałszywy wizerunek na początku znajomości a potem ogarnia was zdziwienie że nie starcza wam inwencji by ten sypiący się obraz podtrzymać przy istnieniu...dalej jest już tylko wasza projekcja odpowiedzialności na faceta gdy tymczasem to wasza pÓłapka nie zdzierżyła próby w tz codzienności... ...księżniczki z dymanym ego.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kÓgel FoN tzFancisH
....a może codzienne rÓÓchanie zamienić na święto niecodzienne by mieć na co czekać i pragnąć.....sprowadziliście ten fakt do poziomu czynności fizjologicznej jak smarkanie lub szczotkowanie zębów i dziwicie się prostaczki że jest nÓÓÓÓÓda...... ...o czym tu bełkoczecie.....to że pozwolono wam skończyć uniwersytety nie świadczy że nagle wasz poziom empatii i zrozumienia tego co jest wzrósł ponad ,,montewerest,,....... ....facet musi mieć inspirację ...nie mylić z manipÓlacją......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kÓgel FoN tzFancisH
...czy to jest topik pierdolniętych nimfomanek.....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skad ty wiesz jak wyglada
czyjsc zwiazek,a tymbardziej ruchanie? chory jestes czlowieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bozena M
normalny zwiazek wyglada normalnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meyyylo
Ja jestem z facetem od dwóch lat. Były wzloty i upadki. Ale to absurd co wy tu piszecie :O czemu radzicie dziewczynie nagle olewać faceta, niech robi swoje a on niech się skręca z tego powodu? Takie są baby właśnie :O Trzeba po prostu tak się dobrać z drugą osobą, żeby mieć te same poglądy i wartości. Ja z moim facetem jesteśmy tego samego zdania, że starać trzeba się cały czas w związku. Cały czas należy okazywać sobie uczucia, dbać o siebie, starać się i to OBOJE a nie jedna strona i skoro twój facet nie widzi problemu to wątpię, żeby się zmienił, widać tak mu dobrze. My z moim mamy swoje pasje. Ja mam dwie: kosmetyki i hobbystycznie jazda konna. On: samochody, szczególnie, że spełnił marzenie i ma swoje wymarzone auto o które dba. Widujemy się trzy razy w tygodniu. Nawet jak jest dzień, w którym się widzimy, ja wyskoczę pojeździć konno z rana, potem coś pogrzebię w swoich kosmetykach, coś się pobawię, on mnie w tym wspiera. Ja jego wspieram w pasji motoryzacyjnej, pomagam mu przy samochodzie, coś tam porobię, czasem kupię, towarzyszę mu na zjazdach czy innych imprezach motoryzacyjnych. I cieszymy się życiem, wspieramy się w tym, co robimy, jesteśmy ludźmi pełnymi życia, nawet jak się nie widzimy często rozmawiamy przez telefon, napiszemy sobie jakiegoś miłego esa żeby pokazać, że myślimy o sobie. I przede wszystkim, jesteśmy szczerzy wobec siebie i jeśli coś nam się nie podoba, coś nam doskwiera, mówimy o tym, a nie owijamy w bawełnę. Po wielu wzlotach i upadkach mogę stwierdzić, iż mój związek jest idealny i jestem w nim szczęśliwa i każdemu tego życzę. A kluczem do tego sukcesu jest moim zdaniem idealne partnerstwo. Dbanie o siebie, to, że człowiek da coś z siebie dla drugiego człowieka i stara się, no i szczerość. Z drugiej strony autorko, skoro się kochacie: może po prostu twój facet to taki typ człowieka, nie ma wielkich zainteresowań, lubi spokój, czy odpoczynek przy kompie, filmie itd? Skoro tak jest, nie zmienisz go. Porozmawiaj z nim, i jeśli ty chcesz coś zmienić, może po prostu znajdź pasję dla siebie a on niech ci tego nie zabrania :) Najważniejsze, to nie zapominać w związku o sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kÓgel FoN tzFancisH
,,a skad ty wiesz jak wyglada,, - twoja błyskotliwa konkluzja świadczy o niezwykłym pojmowaniu oczywistości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dwuletni idealny związek i wiele wzlotów i upadków? Coś tu nie gra. Na tym etapie powinny być jeszcze same wzloty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×