Czy umiecie...

dokładnie sprzATAC? To od zawsze byl moj problem, w efekcie robie to 3 razy czesciej... No nie umiem sprzatnac dobrze tego mieszkania, zawsze gdzies sa kurze, wydaje sie brudno, zawsze gdzies w kacie zostawie koty czy smugi w lazience... sprzatam niechetnie, bo to mieszkanie w starym stylu... wczoraj mylam kafelki w lazience, ale niedokladnie i dzisiaj mnie wkurzaja i robie jeszcze raz, bez sensu... jak nauczyc sie dokladnie sprzatac? me dziecie zaraz zacznie pelzac i powinno byc w miare czysto...

ja jestem rzadko kiedy zadowolona z efektu

A co się dziecku stanie jak się zetknie z odrobiną kurzu albo brudu? Nie mówię że ma być syf i w ogóle ale nie ma też co przesadzać w drugą stronę bo to zdrowe nie jest.

Moja mama mnie nauczyla :) Bo ja szlag trafial, jak jej pomagalam i ona musiala wszystko po mnie poprawiac :) Najpierw porzadkuje bambetle (tzn. odkladam wszystko na swoje miejsce). potem scieram kurze wszedzie, psikam sprejem do lazienek umywalki, wanne i prysznic, zalewam kibel i zlew w kuchni. Myje wszystkie lustra. Potem odkurzam wszedzie dokladnie (to w sumie najwazniejsze). Pozniej myje lazienke (umywalki, kibel, wanne i prysznic) i myje podloge w lazience. Potem to samo robie z kuchnia (zlew i kuchenke) i nowa woda myje podloge. Znowu zmieniam wode i myje podlogi w reszcie mieszkania.

od smug na lustrze jeszcze żadne dziecko nie zachorowało :-) a tak na poważnie, to b. duże znaczenie wg mnie mają ściereczki i płyny - chodzi o to, żeby były odpowiednio dobrane do powierzchni. Ja mam inne ściereczki do luster i szyb, inne do glazury itd. to samo dotyczy płynów. Teraz chyba jest jakiś tydzień czystości w lidlu i mają b. szeroki wybór różnych środków i ściereczek, gąbeczek w b. dobrych cenach.

Nie wiem, nie mialam nigdzy dzieci ;) idealnie nie bedzie, ale nie musi jesc kotow z podlogi - mimo ze takie fajne mieciutkie ;)

Ja mam wrażenie, że sprzątam dokładnie, a i tak na drugi dzień znów jest brudno. Syn ma 2 latka więc brudzi szybciej niż ja sprzątam, ale mimo to szlag mnie trafia. Po za tym ja też jestem mega bałaganiarą - nie mam odruchów odkładania na miejsce. W związku z tym codziennie jest sajgon, który muszę ogarnąć, a efekt utrzymuje się zaledwie kilka godzin :/

raczej daję radę a szyby ile bym tarła to i tak zaraz Lal zostawi tam swoje paluszki ;) poza tym mieszkanie jest to mieszkania a nie do sprzatania ;) nadgorliwosć jest gorsza od faszyzmu nawet w myciu garów