JAK RADZICIE SOBIE Z MĘŻEM POLICJANTEM

JAK RADZICIE SOBIE Z MĘŻEM POLICJANTEM

Jak sobie radzę? Przyznam się anonimowo że go biję jak słowo nie pomaga. Potrafię się bić skutecznie, braci kilku mam , więc rozumiesz, nauczona jestem Mój policjant duży i silny ale nie ma szans ze mną, do tego panicznie się wstydzi żeby koledzy się nie dowiedzieli że żona go bije.........więc mam atut Ale nie myśl że korzytam często z tego sposobu Jak mężuś ma argumenty logiczne i mądrze z szacunkiem przekonuje mnie do swoich racji, to jestem akceptująca i nie zmuszam go do swoich racji, idę na kompromis lub uznaję że jego opcja jest optymalna i lepsza od mojej Jak idiocieje to go biję, i już.... Szacunek i logika musi być

jestem w luksusowej sytuacji Nie Mam Męża Policjanta !!

heheheheheh

Wiem, że w większości (choć nie wszyscy) mężowie policjanci to tyrani albo damscy bokserzy lub brutale, zawsze lubią mieć racje, ale jest tylko jedna rada jak sobie z mężem policjantem poradzić, gdy ma odchyły... zostawić go! To jedyna rada.

Spotykałam się z jednym policjantem, było miło i zabawnie. Pieprzyliśmy się w łóżku jego i żony. Często wymyślał nocne dyżury, które spędzał oczywiście u mnie. Potrafił jej wkręcać, że jedzie na ryby na dwa dni, heh. A taki był przykładny mąż i ojciec. W końcu mi się znudził i pogoniłam dziada.

Mam kolegę policjanta, 'wesoły' chłopak, współczuje jego żonce, a mojej znajomej, taka naiwna.

od takich jak najdalej

a jaką miał paukę, czarną?????

Nie polecam miałam kiedyś męża policjanta ale się rozstaliśmy miałam dość tych mandatów za złe parkowanie, pouczeń, przesłuchań, i rewizji osobistych.