Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość uliljanka 29

17 tydzień ciąży, a reakcje mojej mamy.

Polecane posty

Gość uliljanka 29

Jestem w 17 tygodniu ciąży (początek piątego miesiąca) i pomału zaczynam kupować rzeczy dla dziecka, żeby rozłożyć to jakoś w czasie (mówię o tych większych wydatkach). W zeszłym miesiącu kupiłam już pościel do łóżeczka, a jeśli się uda, w tym tygodniu zamierzam kupić wózek 3w1 (w sklepie w moim mieście jest na niego promocja, normalnie kosztuje 1500zł, a ja mogę go kupić za 900zł, dla mnie to potężne pieniądze 600zł różnicy). I co jej nie powiem o takich zakupach (właśnie przed chwilą z nią rozmawiałam) to ona wyskakuje z tekstem: no chyba zgłupiałaś? Chyba nie kupisz tego teraz? A co jeśli nie donosisz tej ciąż? Różnie może być, zostaw te zakupy na wakacje :o Tym czasem ja pod koniec wakacji rodzę i nie uśmiecha mi się chodzić w 30 stopniowe upały w 8 czy 9 miesiącu ciąży i wybierać wózki itp :o Powiedzcie, czy ja wyolbrzymiam??? Jest mi cholernie przykro, że moja własna mama jest tak uprzedzona do tej ciąży (bo jest), aż do tego stopnia, że wali do mnie takimi tekstami :o Ciąża jest zdrowa, ja też, to moje drugie dziecko, nie ma żadnych podstaw do tego, żeby mówić "jeszcze nie wiadomo co z tą ciążą"... Powiedzcie dziewczyny, czy ja przesadzam, że tak to przeżywam?? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron z puszki
nie przesadzasz....zabobony i zacofanie to rzecz straszna.... kupuj kupuj a mamusi powiedz tak tak, a rob swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjskasjdk
powiedz mamusi że jak nie donosisz to będzie dla następnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zalezy od tego co
niektórzy tak maja, ja miałam odwrotnie, to się balam i wszystko kupiłam dopiero po urodzeniu dziecka, a rodzina mi sugerowala by wcześniej to zrobić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojej ojej no poważnie
jak mnie takie teksty denerwuja. Nie wiem skąd te głupie zabobony rodem z 14 wieku żeby "nie zapeszać" kiedys kupiłysmy kolezance z ktora się rzadko widzimy kosmetyki do pielęgnacji dziecka to ich nie rpzyjęła bo " niczego nie kupujemy przed porodem żeby nie zapeszać". Szanuje to chociaz byłam w szoku. Ja tam w takie zabobony nie wierzę a skoro teraz sa takie promocje to pewnie, że kupuj. 600 zł na ulicy nie leży, tez uważam, że lepiej rozłożyc wydatki w czasie. a mama niech sobie mówi o chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uliljanka 29
makaron z puszki - dzięki.. No właśnie ja nie umiem powiedzieć "tak tak", w związku z czym przeważnie taka rozmowa kończy się kłótnią, dzisiaj jej już powiedziałam, że bardzo jej dziękuję za wsparcie i że nie będę jej po prostu mówić już nic ani o tej ciąży, ani o żadnych zakupach dla dziecka ani o niczym innym związanym z tymi kwestiami. I ok, mówi się trudno, jakoś to przeboleję, ale przykro mi, że spotyka mnie to ze strony mojej matki :o Wasze mamy przypuszczam, że cieszą się z Wami, co? Nawet nie wiecie jakie macie szczęście :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama niejadkow
Ja nie kupowalam praltycznie nic przed narodzinami mojego pierwszego dziecka. W 7 m-cu kupilismy wozek, pod koniec 8. lozeczko. Ale po prostu ja nie czulam takiej potrzeby, nie chcialam, balam sie o dziecko, ze cos sie moze stac i nie przezyje widoku tych wszystkich rzeczy. Jak pojechalam do szpitala wszystko kupili rodzice, bo mowilam mamie co i jak, a potem ja sobie dokupowalam co chcialam. Z drugim bylo inaczej:) Ale mnostwo rzeczy mialam po starszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uliljanka 29
dzięki dziewczyny za słowa otuchy.. Najgorsze jest to, że w przypadku mojej matki to chyba nawet nie chodzi o zabobony, a o to, że ona od początku nie cieszyła się z tego, że będziemy mieli drugie dziecko. Uroiła sobie, że wiek 29 lat (!!!!) to nie jest wiek na poszerzanie rodziny (mam już 6letniego syna), i że powinnam skupić się na pieniądzach i pracy. Bezpodstawnie zresztą, ponieważ ja pracuję w domu, mój mąż ma pracę, żyje nam się naprawdę nieźle, może nie w luksusach, ale na nic nam nie brakuje, zwłąszcza, że decyzja o dziecku była świadoma :o I ona zanim jeszcze zaszłam w ciążę już mówiła, że to zły pomysł, jak już zaszłam to nawet nam nie pogratulowała, a teraz mam wrażenie, że... Wiem jak to zabrzmi, ale mam wrażenie, ze jej by nawet ulżyło gdyby okazało się, że coś pójdzie nie tak :o:o Naprawdę tak jest, wierzcie mi, że nie zmyślam :o Masakra, co? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uliljanka 29
mama niejadków - ja wiem, że są i tacy ludzie, jasne :) Tylko, że dla mnie to duża różnica, wydać na wyprawkę ok 2.5 tys złotych teraz na raz, czy potem w jeden miesiąc. A wolę jednak wszystko kupić sama, obejrzeć, wybrać na spokojnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co ci
To nie zabobony, tylko potem w razie czego bardziej boli. A niestety nie każda ciąża kończy się szczęśliwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uliljanka 29
***tzn teraz nie na raz, tylko rozłożyć to teraz w czasie, przepraszam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co ci
wyprawka 2,5 zł? Powiedz gdzie kupić z aprawie darmo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron z puszki
nie martw sie autorko, nasze mamy często nasz ranią, w taki sposób wlaśnie - bo sobie coś ubzdurają, ich wersja jest tą jedyną, prawdziwą, ich rady są najlepsze..ja też mojej mamie kiedyś ostro odpowiadałam jak mi je dawała, teraz jak napisalam - przytakuję tak tak i grzecznie zmieniam temat albo kończę rozmowę.... mówiąc że na ten temat nie będę z nią rozmawiać. Ostatnio dowiedziałam się że nie przyjedzie na chrzciny mojego dziecka bo źle się czuje (owszem jest sporo km do zrobienia, ale dałoby się zorganizować dogodny dojazd), to nie dość że ona nie przyjedzie to przełknęłam to, to zaczęła sypać jakieś teksty że może i moja siostra i brat nie przyjadą, no bo klopotu robić nie bedą, czujesz ? to uciełam krótko też taką rozmowę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojej ojej no poważnie
moi rodzice niby sie cieszyli z dziecka, ale nie chwalili sie moja ciążą bo nie mam z partnerem slubu - szczególnie moja mama. Jakby to był jakis wstyd. Jest mi z tego powodu troszke przykro ale mam to gdzieś! A Twoja mama jest po prostu bezczelna!!! i chamska. Po prostu wredna baba jaga. Skoro pieniądze sa dla mniej najważniejsze to trudno. to wasze życie i niech wam nie mówi jak macie żyć. Ona niech żyje po swojemu, a wy po swojemu. Jesteście dorosli. wiecie co robicie i nikomu nic do tego. Nie podoba sie cos babuni? Nie musi was odwiedzac itp - takie jest moje zdanie. Ja przynajmniej mam swoją godnośc i swoją dume i gdyby ktos mi tak dogadywał to bym nie zbaiegała o akceptacje itp ze strony takiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron z puszki
i do tych osób, które uważają, że przy ewentualnej stracie ciąży albo dziecka, rzeczy które się kupiło bardziej sprawiają bol - nie sądzę, by ból z utraty dziecka mógł być większy albo mniejszy z powodu łóżeczka czy ubranek...chyba sobie nie zdajecie sprawy co to jest, stracić dziecko by jakiś kawalek metalu mógł decydować o tym bólu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojej ojej no poważnie
makaron z puszki - współczuje takiej mamy. Niestety ludzie bywaja złośliwi w sumie nawet nie widadomo dlaczego. Prawdopodobnie, że smai są nieszczęsliwi i dlatego swoich bliskich tez chcą ranić żeby inni tez byli nieszczesliwi. Ale nie wspołczuje za bardzo takim osobom. Same sie do tego najczęściej rpzyczyniają swoim postepowaniem. Inni się starają byc dla nich mili a ci co? nie dajmy sie zarazic ich jadem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość webster wylogowany
po co ci - 900 wózek, więc zostaje prawie 1.5tys na resztę, w tym pieluchy na początek (ok 4 paczek). Mam parę rzeczy po starszym dziecku, więc kilka wydatków odpada :) makaron - i właśnie tego muszę się nauczyć... To przykre, że więcej ciepła, wsparcia i otuchy dostaję od teściowej. Najgorsze jest to, że nie mam zielonego pojęcia dlaczego ona się tak zachowuje, nie jest z natury wredna czy złośliwa, a tutaj.. Próbowałam z nią o tym porozmawiać, ale na każdą moją próbę odpowiada, że coś sobie ubzdurałam. No cóż, muszę przejść z tym do porządku dziennego chyba i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uliljanka 29
To wyżej to ja, zamieniłam nick, sorry. Ojej ojej - 100% racji, dokładnie!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cradlee
Szczerze, to nie rozumiem Twojej Mamy, przeciez to Twoje drugie dziecko, wiec takie nietaktowne zagrywki moglaby sobie odpuscic. Moze sie po prostu nie cieszy, ze znowu jestes w ciazy? Mam znajoma, ktorej tesciowa tak "umilala" zycie, bo wbrew jej woli, zdecydowali sie na drugie dziecko (mieli i maja warunki, pomocy tesciowej nie potrzebowali nigdy). Jej tesciowa miala tylko jedno dziecko i jedynym slusznym modelem rodziny bylo dla niej 2+1. Co nie zmienia faktu, ze mi, jako osobie postronnej, bylo przykro sluchac jej wywodow i pretensji do synowej, a co dopiero mowc o mojej kolezance. A i dodam, ze tesciowa to zaden prymityw. Despotka po prostu. Zmienilo sie o 180 stopni po urodzeniu dziecka. Autorko, radze Ci zrobic tak, jak mamie juz powiedzialas. Olac ja, nie mowic o ciazy i zakupach dla dziecka. Wiem, ze to przykre dla Ciebie, bo jesli kobieta ma normalna matke, to chce sie z nia tym dzielic. Ja sie smieje, ze z moja mama glownie o jej wnusi rozmawiam, bo ona moze sluchac godzinami i jej sie nie nudzi i dzieki temu nie musze kolezankom bezdzietnym doopy zawracac moim dzieckiem :D Zreszta powiedz jej, ze nie ma roznicy w ktorym miesiacu kupisz wozek, tylko dla Ciebie teraz bedzie wygodniej, dopoki bedziesz na chodzie. A jesli ma dla Ciebie te 600 zeta, to mozesz poczekac i ona niech Tobie kupi latem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uliljanka 29
Dziękuję Wam dziewczyny za rady. Uzbroję się w pancerz odporności na moją mamę, nie mam innego wyjścia, chociaż szkoda. Ale jak nie da się inaczej, to co zrobić, nie? ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam do tego tyle
mialam podobnie ale postawilam na swoim, z moja mama nawet gladko poszlo ale bardziej tesciowie sie pluli...rodze w lipcu, pewnie bedzie cieplo,, nadal pracuje wychodze o 7 wracam o 17 nie mam czasu na zakupy ale co sie da tzn te najwazniejsze jak wozek czy posciel moge juz teraz kupic, i tez slyszalam teksty a co jesli...ale uzylam argumentu ze nie daj Bog wsyztsko sie moze wydarzyc nawet tydzien przed porodem, nawet w dniu porodu moze cos isc nie tak i co???te rzeczy zostana-albo je wtedy sie sprzeda albo zostawi na kolejny raz! i sie zamkneli! nie mam zamiaru lezec w spzitalu i sie wkurzac ze maz biega i kupuje rzeczy bez sensu bo sie na tym nie zna, kupi nie takie jakbym chciala i drogie...a co jesli urodzisz wczesniej?kolezanka miala termin na czerwiec a urodzila w maju dobrze ze miala lozeczko wozek posciel i wiekszosc ciuszkow juz kupione. nie sluchaj mam,,, wszem glupota jest kupowac cos w 5tyg ale w 20 czy 30tym to najwyzszy czas powoli kupowac zeby potem nie pasc pod ciezarem finansowym tego faktu!:) powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bu uuu uuu
Też wiele rzeczy kupiłam wcześniej, ale akurat wózek sensowniej jest zostawić na końcówkę ciąży, szczególnie jeśli kupujesz 3w1. Gwarancja tylko leci, a wózek stoi. Ja np reklamowalam spacerował od wózka 3w1 po 1,5 roku. Wiem, że promocja niezła, ale przemysl to jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do makaron z puszki
Dziewczyno masz racje, jesli nie stracilas dziecka to nie wypowiadaj sie na temat kawalka metalu ok????? Ja stracilam I wiem jak te kawalki metalu rujnuja poraz kolejny życie. I wcale nie mowie o stracie w początkowej ciazy tylko o stracie w 6 miesiącu ciazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rodzę za miesiąc i dopiero tydzień temu wszystko znalazło się u mnie już na cacy. Moja mama w przeciwieństwie do Twojej wyzywała mnie, że nic nie mam bo w każdej chwili mógł się pchać na świat. Także rób swoje, mamie przytaknij. Jak ona chodziła w ciąży to może było ryzyko, ale teraz nie wydaje mi się, żeby stało się coś złego jak jesteś po kontrolą lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×