Niepokoj po odstawieniu melatoniny czy po castagnusie

Witajcie, ciekawi mnie, czy ktos z Was mial podobnie. Mialam problemy ze snem, praktycznie 3-4h mi zajmowalo zasniecie. Zaczelam kuracje melatonina, 1.5 m-ca, po czym (zaczelam byc bardzo senna w ciagu dnia, wg ulotki jeden ze skutkow ubocznych) odstawilam. Owszem melatonina unormowala moj rytm, ale nie moglam zniesc, ze wstaje o 7, o 11 z powrotem bylam senna, wieczorem o 20 juz w lozku. Ostawilam tydzien temu i od tego czasu mam nieprzerwany niepokoj. Serce, jakby mialo wyskoczyc, ja mam dziwne nastroje. Praktycznie tydzien przezylam w takiej depresji, ze nie moglam ogarnac. Jak myslicie, czy moze miec to zwiazek z naglym zakonczeniem kuracji? Mam mieszane uczucia, tydzien temu zaczelam tez brac castagnus i dumam, czy to wina odstawienia melo (ale przeciez to nasz naturalny hormon), czy po zaczeciu castagnusa. Z drugiej strony odstawilam (wystraszylam sie) castagnus przedwczoraj, ale dzis rano (wczoraj tez) to samo lomotanie serca, jakis dziwny lek i slabizna.