Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pepti

zachowanie teściowej- jak wytłumaczyć 4latkowi?

Polecane posty

Gość temat trochę nierozwiązywalny
Myślę, że co nie zrobisz będzie bolało. Chyba najlepiej ogranicz kontakty, tak żeby syn nie czuł się odrzucony. My tak zrobiliśmy, niby nie o prezenty się rozchodziło, ale o jedzenie :/ Syn ma 7 lat i co pojechaliśmy na proszony obiad, to on nie dostawał nawet talerza. Jadłam z nim z jednego talerza, ale od jakieś czasu zaczął protestować. Bo co on niunia? Poza tym dzięki Bogu ma ukochanych dziadków z mojej strony i tam go wręcz uwielbiają. W końcu sam się połapał i zapytał w prost, czemu mu babcia nic jeść nie daje. Ostatnie wspólne święta to były BN i znowu syn głodny siedział. Zabraliśmy się i teraz owszem raz w miesiącu jedziemy na pół godz i tyle. Oczywiście oni nie kumają i wielka obraza, bo na obiad w niedzielę nie chcemy przyjechać :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juktyuhjuj
A potem sie dziwimy czemu nasze dzieci kłamia bo zaczyna sie od tego ze to my okłamujemy dzieci swoje. Ja bym wyjasniła sprawe z tesciowa,albo niech szopke sobie odstawiaja z prezentami jak was nie ma ,a i tez mezowi bym powiedziala w koncu to wasz syn a nie tówj. Nie kryj babusi bo to dopiero zestaw sie rozkreca z przekretami a skad wiesz czy np tamtym co miesiac nie przzelewa 1000zł na konto? Ja juz bym za grosz takim nie wierzyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juktyuhjuj
Samo zycie--- zawsze sa lepsi i lepsiejsi. Tamte warszawskielemingi robia z siebie złote krowy bo im chyba sie nalezy a was maja w d... U nas jest tak samo. Ale babke załatwilismy jej własna bronią.Obsrała sie po pachy bo nie wiedziala ze kłamstwo ma krótkie nogi. Mimo ze mieszkamy az 20km od siebie nie wie ze swiat jest mały i ze niby chora bardzo a w sniezyce jedzie do syna który ma wolny dzień nie wiem po chren chyba z obiadem czy dzeci niańczyc?a to zobaczył moj maz bedac akurat w ich miejscowosci. ( zamiast byc na uroczystosci u wnuczki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudo mama,
ja mam podobnie tyle tylko ze tesciowa to robi wmiare dyskretnie ,ale dla przykladu mój mały dostaje na urodziny 50 zł a coreczka jej corki 300zl.....mały na zajaczka dostał zajaca czekoladowego a wnusia 200zl ....wkurza mnie to ,ale z drugiej strony widze juz ze wnuczka traktuje tesciowa jak bankomat i dobrze jej tak ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hHAHAHAHAH***************
ale o co ta dyskusja jej życie jej kasa, daje co chce i komu chce! moja babka daje wszystko mojemu bratu ciotecznemu mimo, że powodzi mu się dużo lepiej niż mnie, a jak trzeba pojechać z nią do lekarza czy coś załatwić to angażuje w to mnie nie wnikam czemu on dostaje od niej kasę, obiadki, czy dlaczego jemu zapisała mieszkanie jej sprawa co robi ze swoimi rzeczami i kasą ma do tego prawo a ja nie mam prawa od nikogo wymagać żeby mnie coś dał sama sobie na to zapracuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oeojrgoiejoijrgoi
Powiedz po prostu prawde, ze tesciowa jest glupia i zlosliwa, bo pomimo wielu uwag nie traktuje wnukow rowno - powiedz, zy dla was rodzicow takie rowne traktowanie dzieci (rodzenstwa) jest oczywiste, ale nie mozecie odpowiadac za to co robi babcia, chociaz tego nie pochwalacie. Powiedzcie tez tesciowej doslownie, co powiedzieliscie dziecku. Dlaczego ukrywac dyplomatycznie zlosliwosc staruchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to nie chodzi o to, żeby ktoś dziecku dawał- bo faktycznie nie ma takiego obowiązku. Chodzi o to, żeby babcia nie robiła dziecku przykrości. I jeśli będzie upierała się przy swoim (owszem- takie prawo też ma) to obowiązkiem rodzica jest przerwanie tego "zwyczaju" w inny sposób. Bo tu nie chodzi o sam podarunek- chodzi o to, że osoba, którą dziecko kocha, nieustannie daje mu do zrozumienia, że dla niej jest nic nie warte. Dorosłego by to zabolało a co dopiero kilkulatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfajed
tez nie rozumiem po co sie cackac z takimi ludzmi?? prawda miedzy oczy i tyle. Jak zrozumie to fajnie, jak nie to ograniczam kontakty, bo nie pozwole, zeby moje dziecko cierpialo. Dorosly zrozumie, dziecko niestety nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedaczka
Wiecie co, ja takie coś podobne przeżyłam jak byłam mała. Mój brat dostawał od babci i cioć prezenty na moich oczach a ja nic nie dostawałam. Strasznie to przeżywałam i czuję żal do dzisiaj. Ale nie o fakt posiadania materialnego, ale o to, ze byłam inaczej traktowana. Dzieci tak na prawdę wszystko rozumieją. Pytając dlaczego ja też nie dostałem samochodu tak naprawdę pytają w czym tamto dziecko jest lepsze i dlaczego tak otwarcie babcia to pokazuje. Moja rada - zminimalizować kontakty jak bardzo to się da. Powiedzieć dziecku, ze to nie jego wina, tylko babcia nie pomyślała co robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siarra a
a jak w tych momentach zachowuje sie szwagierka?dla mnie to chore jak tak mozna postepowac i nie chodzi o to ze tesciowa ma dawac ,ale powinna wnuki traktowac rowno.Gdybym ja znalazla sie w takiej sytuacji (nawet gdyby to moje dzieci byly te "lepsze")to bym reagowała i np .powiedzialabym dzieciom no to pobawcie sie razem tym autkiem i nie zabrałabym go do domu tylko powiedziala o to zostawce sobie te zabawke u babci bedziecie milelisie czym bawic nastepnym razem.Ale szwagierka autorki to chyba takie samo dno jak jej mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepti
z tego co widzę moja szwagierka nic sobie z tego nie robi... wręcz przeciwnie potrafi się zachwycać w obecności syna i mnie otrzymanymi fantami od teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja napisze ze strony
cioci co prawda, nie babci ale.... Mam dwie siostry. Z jedna z nich uwielbiamy sie nawzajem, rozumiemy i kochamy jak szlaone. Drugiej nie lubie, kocham ale nie lubie. I niestety przeklada sie to na ich dzieci. Sama to czuje i widze. Staram sie jak moge ale do jednej siostry zawsze wpadam z czyms dla jej dziecka, do drugiej ide tylko jak juz musze ;-) na urodziny dziecka. Jedna z siostrzenic wciaz gada jak byla z ciocia (ze mna) w zoo, w kinie, w parku, na sankach, na rowerze, na lyzwach, dostala zabawke, ksizeczke itd a druga...Nie zmusze sie aby z ta druga siostrzenica spedzac czas bo jej nie lubie, tak jak jej mamy. Moze z babcia jest podobnie - corke lubi, syna nie. I przeklada sie to na ich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdzieleeee
ja znam taki przypadek z opowiadań mojej koleżanki. U niej była taka sytuacja, że teściowa faworyzowała swoją córkę i jej dzieci a olewała syna i jego dzieci. Córka wyszła bogato zamąż i teściowa robiła im wszystkim prezenty z klasą. Np. markowe trunki, perfumy, ładną pościel a dla dzieci córki ładne drogie zabawki i ciuszki. Moja koleżanka wyszła za syna. Żyli skromnie ale jakoś sobie dawali radę. Teściowa nigdy nie dała im takiego prezentu tylko jak dla "dziadów", np. dla wnuków kupowała ubranka w szmateksie a koleżanka na imieniny dostała obrus ze szmateksu z małą dziurką :). Któregoś dnia koleżanka powiedziała teściowej żeby nie przynosiła jej żadnych szmat ze szmateksu bo ona sobie tego nie życzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmywam makijaz
moje obie babcie nie rowno nas traktowaly, pierwsza od strony ojca wolala dzieci jego siostry, ale zyl wtedy s.p dziadek(byl bardzo madrym, zyciowym czlowiekiem) i nigdy nie pozwolil nas gorzej traktowac, gdy przychodzili ja i siostra dostawalismy takie same ubrania(rozniace sie tylko kolorami), identyczne slodycze itd.gdy dziadek zmarl i ja odwiedzalismy to zawsze opowiadala.a martusia to a piotrus tamto, nas nie pytala co u nas slychac. wiec ja nigdy nie bylam z nia zzyta i nawet jak zmarla to nie plakalam, druga matka mojej mamy ma swoich faworytow w dzieciach jej rodzenstwa(mojej mamy) po jednym, zawsze te dzieci biedniejsze, np.moja siostra (fakt ma niedosluch, byla wczesniakiem), ale babcia woli wnuczki ktore np.nagadywaly do niej na swoich rodzicow, w sumie kupowala ich pieniedzmi..i nawet nie wiem czy mam o to zal do babci, opowiadam o tym bez emocji, ale zawsze o tym pamietam, dlatego mieszkajac daleko nie zastanawiam sie co u niej slychac(i nie chodzi o prezenty a o fakt ze bylismy dla niej gorsi pod kazdym wzgledem) autorko uwazam ze powinnas powiedziec tesciowej co o tym myslisz, jak sie obrazi jej sprawa, i niech wie ze maz jest po twojej stronie..zal;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ythjyytjhy
u mnie podobnie i nie mialabym zalu gdyby moj maz cały czas od momentu naszeo zapoznanaia sienie twierdził ze rodzice traktuja go i brata tak samo, ze niby jak kasa to 2 tyle samo itd Dopiero teraz widac róznice-my pokazalismy ze jestesmy zaradni i finaansowo i woglez dwojka dzieci a brat pokazał ze jest biedniejszy w sensie ze potrzebuje pomocy od rodziców ,bratowa nie gotuje,nie pilnuje dzieci, dziadek wozi ,odwozi do szkoły i przedszkola. Brat jak ma wolne to dziadkowie jezdza do nich i pilnuja dzieci bo on musi zaakupy robic. w weekend brat w prac a zona z dziecmi u tesciów cały dzień z wyzywieniem. My widzimy dziadków na swieta i urodziny. Dziadkowie nawet na kawe nie wpadnaa. Morał taki ze po 6 latach gramy ta sama bronia i sa efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Córka jest jedyną wnuczką teściów, ale się nią nie interesują, były różne sytuacje i często się zastanawiałam dlaczego tak jest. ich córka nie ma męża, dzieci. Doszłam do wniosku, że tak po prostu jest na świecie, że większą więź kobiety czują z dziećmi urodzonymi przez ich córki. Wnuki syna nosiła w łonie jakby nie patrząc obca kobieta. Przeczytałam wszystkie wypowiedzi i dziewczyny, to potwierdziły, teściowie faworyzują dzieci sióstr ich mężów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie karmisz piersia
jak sie nie ma kasy to sie kupuje 4 wnukom czekolade z biedrony z zajączkiem po 2 zl i wystarczy powiedziec: kazdemu po czekoladzie bo jakbym wszystkim kupila to by mi emerytury zabraklo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepti
moja teściowa "ma" nadal poczucie winy- przyniosła mojej córce w prezencie skarpetki z lumpeksu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×