Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama zniesmaczona

Przez personel szpitala po porodzie zostałam potraktowana jak śmieć!

Polecane posty

Gość Mama zniesmaczona

Miesiac temu mialam cesarke, w szpitalu w ktorym jak sie pozniej dowiedzialam panuje "kult cyca". Po porodzie mialam problem z karmieniem coreczki, a polozne zamiast mi pomoc tytlko mnie krytykowaly, patrzyly mierzacym wzrokiem. Jedna mi nawet powiedziala cytuje "zobacz kolezanka obok karmi a ty nie, co z ciebie za matka" ;( Moj maz prosil sie o pomoc i dokarmianie dziecka w nocy, mowily ze oczywiscie nie ma problemu...dziecko plakalo prawie cala noc, w pol przytomna obolala szlam pol oddzialu na dokarmianie, a te france ciagle mowily ze mam przyjsc za pol godziny, lazilam tak nie wiem juz ile razy, modlilam sie o wypis. Gdy wrocilysmy do domu od razu przeszlam na mm, nie mialam nawet kropli pokarmu w piersiach. Do dzis przezywam ta traume i placze za kazdym raqzem jak o tym pomysle. Czy tylko ja tak fatalnie trafilam, czy Wam to te< sie przytrafilo>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczoraj dowiedziałam sie
dlaczego nie krzyknęłas na nie? trzeba było zrobić awanture, nastraszyć, że pójdziesz do dyrekcji na skarge itp może powinnas napisac skargę? Miałam kiedys praktyki w szpitalu i musze rpzyznac, że większośc pielęgniarek to leniwe matrony, które chciałyby tylko podwyżek, ale praca im smierdzi. Najlepiej siedziec w dyżurce przed tv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry, ale uważam, że zostałaś tak potraktowana bo sama się dałaś tak traktować... sama miałam cc i od samego początku karmiłam mm, gdyby mi któraś położna powiedziała, co ze mnie za matka, to bym jej odpowiednio odpowiedziała i jeszcze skargę złożyła!A z tym chodzeniem kilka razy po mm to też mogłaś coś powiedzieć!albo poprosić męża by przywiózł mm na następny dzień! Nie usprawiedliwiam personelu, ale powinnaś się inaczej zachować, gdybyś siebie sama szanowała to i położne by na Ciebie inaczej patrzyły..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NA pewno nie wszystkie szpitale takie są. W moim szpitalu kobiety były zachęcane, otrzymywały pomoc- nikt ich nie krytykował. Przykre, ze Ciebie to spotkało. Szkoda, ze nie pomyślałaś o przywiezieniu własnego mleka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez miałam cc, mała non stop spała, jakoś nam nie szło karmienie. No i bałam się co to będzie, nie umiałam przystawić, mała spała. No i trafiłam na panią Krysię. Położna od noworodków, 110 kg, bez zęba na przedzie. Powiedziała, dziewczyno, dzieciak nie maszyna. Podstawiła do sutka, a z boku miała taką rureczkę cienką z mm. jak mała dzioba otworzyła to delikatnie strzyknęła tą rureczką, żeby mała skojarzyła że to tu się ssie.I to był strzał w 10! Skoro was wypuścili ze szpitala tzn, że mała zaczęła przybierać. Więc miałaś ten pokarm czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak miałam
może nie aż tak strasznie było jak u Ciebie, ale też na pomoc nie było co liczyć, a personel za miły nie był. Mój synek w szpitalu wydawał mi się bardzo niespokojny. Po drodze do domu od razu kupiliśmy mm i ja jeszcze próbowałam karmić, ale już nam nie poszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez jestem w ciazy i mialam pierwsza cesarke. nie wiem czmeu nie pozwala sie matce samodzielnie podejmowac decyzje o karmieniu piersią. Nie chce -nie karmie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja trafilam odwrotnie
Mi bardzo zalezalo na karmieniu piersia a po cc przywiezli mi dziecko nakarmione mm,bylam wsciekla,az mu sie ulewalo a taki noworodek potrzebuje zaledwie paru ml siary. Przez kilka godz patrzylam sie na dziecko ktore bylo przekarmione i spalo.potem probowalam przystawic do piersi ale nie umialam i nikt nie chcial mi pomoc! Znow mi dokarmiono tak,ze na wieczor sie jeszcze ulewalo. Jedna polozna z pretensjami do mnie ze jak ja chce karmic,mam plaskie brodawki i zero pokarmu (bzdura,brodawki ok,pokarm musial sie rozkrecic a jak mial to zrobic jak dziecko nie umialo ssac) no i znow butla,ja ze lzami w oczach mu ja podawalam. Ale sie nie poddalam. Cala noc siedzielismy z synkiem i uczylam go sama ssac.udalo sie. Pokarm teraz sam mi sie leje z piersi,maly przybiera w takim tempie ze po mm dzieci tak nie przybieraja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepszy sposob na personel w szpitalu jest maz w kamizelce tvn wtedy zaraz inaczej by do ciebie podeszli;-) Ja rodzilam w uk i tez nie chcieli dac mleka choc z moich piersi nic nie lecialo mowili ze mleko sie pojawi dobrze ze na drugi dzien wyszlam do domu pokarm sie pojawil ale malo go bylo przez 6tygodni się meczylam i karmilam tylko piersia a dziecko caly czas na cycu wisialo potem dokarmialam mm ale piersia karmilam 8scy teraz przy drugim maluchu bede madrzejsza i jak bede miec malo pokarmu zaraz dokarmie mm oczywiscie juz w domu po w szpitalu pewnie nie pozwola... Ale ty nie miej do siebie pretensji bo i o co ja zupelnie nie rozumiem tego parcia na karmienie piersia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielona zebra
też to przeszłam....mleko pojawiło się u mnie po 5 dniach, a w szpitalu (pomimo ogólnie super obslugi), to jednak też było nastawienie na pokarm matki i pediatra mogła wydać zgodę na dokarmianie (do pewnej utraty wagi noworodka)..moja córeczka straciła mało wagi i dlatego nie dostała mleka..u mnie jakieś dwie krople z piersi wyszły. Druga noc byla koszmarem, nie spałam ani 1 minuty, do tego obok na łóżku była kobieta na wywołaniu ciązy, było mi żal biedaczki bo cierpiała a moja córcia wyła....rano jakimś cudem oakzało się że mnie wyppiszą po 48 godzinach, bo tej 3 nocy bym nie przeżyla :) w domu od razu podałam MM i dziecko usnęło szczęśliwe a i ja wypoczęłam ;) Dodam że żadna z położnych nie pomogła mi z karmieniem....zraziłam się bardzo do tego całego sektowego podejścia do karmeinai piersią i też od razu przeszłam na mieszankę. Przy drugim dziecku wezmę do szpitala mleko albo poproszę męża by mi go przywoził i będziemy tak karmić dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak............
Tez tak mialam niestety, dzien po porodzie przezylam zalamanie z powodu traktowania przez personel... Wyszlam na szczescie po 2 dobach (mimo ze maly spadal na wadze), przez kolejne 3 dni karmilam mm az w 5 dobie wkoncu pojawil sie pokarm i od tego czasu karmie piersia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja corke od razu po porodzie przewiezli na inny oddzial.Mala miala problemy z oddychaniem(potem okazalo sie ze ma wiotkosc krtani i stad dziwne charczenie)Ja do corki dotarlam dopiero po godzinie.Trzymalam ja na rekach taka malutka,dostala tlen i po pewnym czasie pielegniarka przyszla z malym kubeczkiem mm.Nie pytajac mnie o zdanie podala corce mleko,ja bylam wsciekla bo mimo zlego samopoczucia chcialam byc przy niej i moc podac jej piers kiedy tylko bedzie to mozliwe...corka od razu mleczko zwrocila hihi a ja moglam podac jej cyca:P pielegniarka byla wielce zdziwiona bo przeciez powinnam sie cieszyc ze nie musze jej karmic piersia... U mnie przegiecie bylo w druga strone.Drazni mnie takie zachowanie pielegniarek i lekarzy,to ja jestem matka i to ja i tylko ja moge decydowac jak bede karmic swoje dzieci A na miejscu autorki zlozylabym skarge.Kobieta po porodzie jest zmeczona,obolala i nie zawsze ma sile walczyc o swoje a te wredne babsztyle to wykorzystuja:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholerne szpitale
mnie dzisiaj pielęgniary tez zdenerwowały, ale ja nie siedze cicho tylko mówię co i jak. Ode mnie w pracy tez sie wymaga więc skoro one sa tam w pracy a nie w charakterze wolontariuszy to tez mamy prawo od nich choć troche wymagac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama1990Synka2013.
Ja prawdziwy koszmar w szpitalu przeżyłam... Trafiłam tam tydzień wcześniej, dzień po terminie. Miałam pójść tylko na kontrolne KTG jak zalecił ginekolog i wrócić do domu jednak, że byłam po terminie to zatrzymali mnie na oddziale. Męczyli mnie tak TYDZIEŃ zanim w końcu zadecydowali o wywoływaniu porodu... w tym czasie robiono mi codziennie KTG i kilka innych badań ale kiedy chciałam dowiedzieć się czegokolwiek, kiedy co i jak to słyszałam tylko odpowiedzi typu "proszę zapytać na porannym obchodzie" "proszę zapytać na obchodzie wieczornym" itp itd tylko że na tych obchodach też się niczego konkretnego nie udało mi dowiedzieć w końcu nadszedł dzień w którym powiedziano mi: "jutro już na pewno pani urodzi normalnie albo przez cc" tak więc całą noc spać nie mogłam, przygotowując się psychicznie. Przyszło rano i nic. Czekałam i czekałam aż w końcu powiedziano mi "poczekamy do jutra bo dziś już mieliśmy 2 porody"... psychicznie już miałam dość. I kiedy w końcu urodziłam,(po mękach pod kroplówką zarządzili w końcu że robią cesarkę) to też było "wesoło" pionizować próbowano mnie na siłę wręcz efektem czego zemdlałam. W 2 dobie nie miałam pokarmu więc musiałam biegać po mm chociaż byłam w bardzo złym stanie to nie raz krzywo na mnie patrzono. Nie znane było mi coś takiego jak nawał mleczny i mleka nie mam do dziś (mały ma niecały miesiąc) próbowaliśmy ale nic z tego mimo usilnych prób teraz mały jest już tylko na mm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też przeszłam koszmar w szpitalu za sprawą dwóch cip :o Niestety ale chamstwo trzeba zwalczyć chamstwem...inaczej Ciebie zgnoją. Kiedy wyrażasz swoje zdanie,mówisz stanowczo NIE na takie traktowanie to się szajbuski z Tobą liczą.Jeśli pozwolisz sobie na takie traktowanie to pozamiatane. Ja raz czy dwa zapomniałam języka w gębie bo po prostu zamroziła mi ich bezczelność. Ale kiedy się pozbierałam i powiedziałam co myślę to ją tak to zaskoczyło że myślałam że zęby swoje o podłogę rozbije :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martula2402
co za ludzie pracuja w tych szpitalach.ja na szczescie trafiłam na mlode ołozne,jedna wzieła mi cycka ,włożyła małej do ust,pokazała dokładnie jak karmic i od tego momentu zadnego klopotu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×