szpital wroclaw porod ktory wybrac?

Witam drogie Panie czy któras rodziła i miała przykre lub właśnie odwrotnie w którymś z wrocławskim szpitalu?? Dziękuję za odp

a cc czy sn??

Szykuje Sie na sn. Chyba ze natura spłata jakieś figle oby nie..

ja też się chętnie dowiem, z tym że ja jestem skazana na cc na 100%

na brochowie trzeba mieć swojego lekarza, zeby traktowali cię jak czlowieka. moja siostra odradza kamieńskiego, bo miała przykre doświadczenia z położną i ogólnie z personelem. na borowskiej nie wiem, ale doszły mnie słuchy że ok. ja rodziłam na klinikach i byłam zadowolona z personelu. faktem jest ze warunki lokalowo-sanitarne nie są jakies super, ale da się wytrzymać, w końcu to tylko 4 dni, ja leżałam dłuzej przez zapalenie płuc malego i żóltaczkę. rok później rodziła tam siostra i mlody załapał tam pałeczkę ropy błękitnej, dopiero potem zamknęli oddział na miesiąc. słyszałam ze rewelka jest w trzebnicy, ale tam nie ma r-ki noworodka. gdyby coś się działo z dzieckiem, ty zostajesz tam, a dziecko wiozą do wrocka, to samo z oławą.

Szpital na ul. Borowskiej odradzam, choć jest tam pięknie to jak to powiedział lekarz stamtąd "tu karetki czekają w kolejce" :o

jak możecie polecam Oławę-nie ma problemów z porodem rodzinnym, każdy sobie chwali. Ja rodziłam na Brochowie, nie miałam swojego lekarza, miałam cc... Nie narzekam, z tym że ja urodziłam w 35tc. Tak naprawdę z lekarzem miałam niewiele wspólnego. Za to Maluszek opiekę miał super-wiadomo nie raz były nie fajne pielęgniarki. Na lekarkę trafił super. Ja w sumie u siebie w sali byłam czasem na obchodzie-ale to rzadko, na 11 dni czyli jakieś 20 obchodów byłam może na 4-5. Siedziałam cały czas u Synka. Ja nie narzekam, ale ja nie miałam ani problemów z mlekiem-raczej przed stan przedrzucawkowy, poród przedwczesny i cc nie miałam w ogóle mleka, na początku nie mogłam go karmić piersią, a laktator nie pomagał. Aczkolwiek na sali pooperacyjnej myślałam, że ich pozabijam-nie mogłam zadzwonić, najpierw doprosić się o telefon bo kazali mi zostawić go w sali jak mnie na porodówkę zabierali i potem nie miał go kto przynieść... Więc urodziłam o 3:25 a mąż dowiedział się o 8...

Hm no właśnie Slyszalam ze borowska to zebrana śmietanka samych wariatów. Ile w tym prawdy nie wiem. Ja chyba zdecyduje Sie na kliniki. Wiem ze wyglądem nie powala ale dla mnie ważne by opieka była w miarę ok. Mam jedną koleżankę która miała cc na klinikach i mówiła ze położne pomagały i nie narzeka na personel. Mówiła ze były dwie france ale to chyba wszędzie Sie znajdą takie krowy. Kurcze sama nie wiem .. muszę przejechać sie tam i po prostu podpatrzec. chyba mam do tego prawo?

pewnie ze masz prawo:) a w jakim miesiącu rodzisz?? bo każdy szpital w jakimś tam okresie ma dezynfekcję:)

ja rodzilam na kamienskiego i jesli tam trafisz na dr. Zolnierczyka to lepiej trafic nie mozesz. ogolnie ja mialam cc i wszystko bylo o.k. balam sie panicznie prosilam zeby mnie uspili ze ja bede sie darla i tak sie darlam i plakalam choc bolow nie mialam a cc dlatego ze juz byl termin a maly byl ulozony posladkowo. no wiec ryczalam trzeslam sie cala i blagalam uspijcie mnie!!!!! wiec wzieli sie za mnie fachowo i ze smiechem i to wszyscy polozne lekarze i anestazjolog nie bylam usypiana tylko mialam znieczulenie w kregoslup p. dr. tak to zrobil ze sama nie wiem kiedy potem jak mnie juz cieli to dalej sie darlam a oni zaczeli zarty ze moj synek dupka sie wypial na takich doktorow itd poloznej tawbilam paznokcie ze rany miala ale mowila nie szkodzi skoro tobie to pomaga sciskaj no i ogolnie lekarze mnie caly czas uspokajali ze jest o.k . a ja dalej swoje ze wymiotuje juz itd.... wiec oni to zwracaj nam to nie przeszkadza!!! ale nie zwracalam takiego burdlu jak ja na tej porodowce to chyba nikt nie zrobil. po cc lekarze do mnie przyszli na sale pooperacyjna i anestazjolog i dr. ktory robil cc i skontrolowali czy o.k czy juz jestem spokojna itd. potem polozne tez pomagaly. owszem jak zawsze 1 czy 2 zolzy sie znajda ale olewalam je. Powiem wam jedno jak lezalam po cc to niektore matki bardziej przeginaja niz te polozne naprawde. Wiec ja polecam kamienskiego

Lipiec ;)

He he to mialas poród ;))) no ale emocje są.więc i kobieta wariuje;)) fajnie. To nie wiem ,prawdopodobieństwo trafienia lekarza którego polecasz chyba jest małe niestety ;( muszę pojezdzic po tych szpitalach.

Wszędzie najlepiej jest, jak sie ma swojego lekarza ;) Nie tylko na Brochowie. Ja tam rodziłam, mam tam swojego - było super, bardzo dobrze wspominam. Kamieńskiego nie słysząlm żadnych dobrych opinii Na Borowskiej rodziła niedawno koleżanka, która miała swojego lekarza i była zachwycona opieką, lekarzami, salami itp. Ale ogólnie Borowska ma przecież fatalną opinie. Przeszedł tam caly personel z dyrekcyjnej a on od zawsze cieszyl się kiepską opinią.. Reasumując, polecam Brochów jednak, bo poza paroma wyjątkami, pracuja tam bardzo fajnie lekarze :)

Mój lekarz niestety jest bezszpitalny. Dlatego pytam Was zawsze to można wziąć pod uwagę. Chociaz jutro mam wizytę lekarz też może mi cos doradzić ;)

a myślałaś o Oławie? Czasem szybciej pojedziesz do innego miasta niż przebijesz się przez Wrocław... Z zewnątrz odstrasza, ale wewnątrz wszyściutko wyremontowane

ale oława nie ma oiomu noworodkow. jezeli nie daj boze coś się z dzieckiem będzie działo, to wiozą je do wrocławia, a matka zostaje w oławie. jezeli z ciazą jest ok, to można się decydować, ale ja np leżałam z dziewczyną u której ciąza przebiegała ksiazkowo, a jednak przy porodzie dziecku zanikalo tętno i leżała z nim 2 tyg w szpitalu.

No właśnie,osobiście wolę dmuchać na zimne i w razie czego od razu opiekę q szpitalu na miejscu. Wiecie różnie bywa.. może jeszcze jakieś mamy Sie wypowiedzą i wtedy przemyśle ;) dziękuję za porady kobietki;))

Ja niestety nie zgodze sie co do Oławy. Rodzilam tam 3 lata temu. Warunki dobre ale opieka w trakcie jak i po jak dla mnie tragiczna. Położne - tragedia. Nie chce sie tu dokladnie rozpisywac bo duzo by opowiadac ale ja wszystkim bede radzila omijac szerokim łukiem ten szpital !

mieszkam w okolicach Oławy to samo by potwierdziły moje znajome , ktore tam rodzily i tez tam nigdy wiecej nie wroca.

ja słyszałam same dobre opinie, tutaj pierwszy raz z tymi złymi się spotykam, ja pisałam-sama nie rodziłam, wiem ze słyszenia. Ja bardzo chciałam w Oławie, ale to przez znajomości ;) no ale przewozili nas na Wrocław i trafiłam na Brochów, jak pisałam wyżej-reasumując-nie podobało mi się tylko na pooperacyjnej, potem tam gdzie leżałam jedna zołza była od której cały czas opiernicz zbierałam, w sumie słuszny bo łaziły za mną a mnie nigdy nie było, reszta to rozumiała, i przekazywała dziewczyną że mam do nich przyjść z kartą, a jedna się wydzierała...

Olawe odradzam swoje tam przeszlam i nigdy wiecej . Rodzilam na klinikach i nie bylo tak zle . Przyjecie mile porod bardzo mila polo'zna ktora pomagala mi bardzo , dostep do prysznica bez placenia . Lekarz ok . Opieka po porodzie dzieckiem super a o mama troszke zapomniana . Ja sobie radzilam przy opiece nie potrzebowalam pomocy . A co nie ktore mamy nie radzily sobie to cieszko bylo sie doprosic o nia

Ja Olawe mam blizej ale drugi porod planuje we Wroclawiu na klinikach.

No wlansie ja teraz rowniez bede drugie dziecko na klinikach rodzila i rowniez slysze wiele dobrych opinii na ich temat. Z reszta nam najblizej

No mi też te kliniki po głowie chodzą ;) więc to chyba będzie mój wybór. Coz ,mam nadzieje ze w miarę po ludzku bede rodzic ,jak będą na mnie krzyczeć to też na nich nawrzeszcze :p i położne żeby nie były damulki.;)

one łaski niech nie robia to ich obowiazek by pomagac w potrzebie a nie łaskę robic;) Jak cos ci nie podpasuje daj im to do zrozumienia;) Prawo jest po stronie pacjenta

p.s ja rowniez bede rodzila na klinikach z tym ze na poczatku wrzesnia:)

tez mysle o klinikach i raczej dobre opinie czytałam na ten temat

Masz rację trzeba być twardym. Czytałam na niektórych forach jak dziewczyny skarzyly się na położne i czuły Sie sponiewierane .. ja bym sie nie dała mają pomoc i tyle. Tymbardziej ze to też kobiety;)