Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama diablicy

Jak mam reagować kiedy dziecko wali glową w podłogę?

Polecane posty

Gość psychologik
myślę, że wszyscy ci, którzy piszą o skuteczności tego "nie wolno" nie trafili w swoim życiu na prawdziwe diablę;) Żeby nie było, mam porównanie, zarówno w otoczeniu, jak i w swoim własnym domu. Pierwsza córka bez problemu reagowała na "nie wolno" (więc waszym przykładem mogłabym tu napisać o rewelacyjności tego zakazu), ale już druga - to żywioł, na zakazy reaguje oportunizmem, jest wyjątkowo wytrwała w swoich pomysłach i chceniach, powiedziałabym nawet, że się wręcz w tym potrafi zapomnieć. Walenie głową mamy już za sobą, ale tylko ja wiem ile wymagało pracy, by to przeszło. Do dzisiaj potrafi perfidnie robić na przekór, wręcz manipulować otoczeniem, a wychodzi jej to świetnie. Gdy jej mówię, że czegoś nie wolno, robi to z podwójną siłą...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychologik
do gÓÓpie dÓÓpy... bardzo dużo wniosłaś/eś do dyskusji swoją inteligentną uwagą.... To chyba zrozumiałe, że dziecko testuje granice i sprawdza na co może sobie pozwolić. Gorzej, że w tym "testowaniu" może sobie głowę rozbić. Więc chyba nie jest dziwne, że ktoś zastanawia się, jak temu zapobiec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak dziecko wyrywa włosy
to musi je to bardzo boleć ale widać jest na tyle wytrzymałe że woli sobie sprawić ból niż zaprzestać i nie mieć uwagi rodzica :). Trzeba w takiej sytuacji (to już jakaś rozpaczliwa sytuacja) podejść i pogadać a dzieckiem jak ze starą osobą - "Czemu wyrywasz sobie włoski , przeciez to bardzo boli. Lubisz jak boli? Taka mądra, fajna dziewczynka nie będzie przeciez sobie wyrywać włosów w głowy bo szkoda takich ładnych włosków " Jeżeli po takich słowach dzieck oby sie uspokoiło ale było nadal naburmuszone to zaproponowałabym jakieś zajęcie ale w samotności , zważywszy uwagę na powód zachowania dziecka (mama miała mieć chwilkę dla siebie na ugotowanie obiadu) i zostawiam dziecko ze sobą. Jeżeli rwało włosy bądź waliło głową o podłogę bo chciało jakąś rzecz to rozmawiam podobnie a potem angażuję dziecko by pomogło mi robić porządki i sprawiam by poczuło się pomocne, potrzebne mi w tym momencie. Można w różnoraki sposób to rozegrać a jak wiadomo dwulatki są jeszcze na tym etapie że chętnie dają się zaangażować w coś choć to też zależy od charakterku dziecka i dumy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dsghjfskad
Porzadnie jej wpier...ol to odechce jej sie wariacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój mały w maju
skończy 2 latka. Też miał etap walenia głową, ale ja podnosiłam głos wtedy i biegłam do niego i mówiłam, że nie wolno, mimo to kilka razy się uderzył o drzwi i o ścianę, ale jak się raz zamierzył w telewizor i ja już widziałam rozkrwawiona głowę i jakoś tak instynktownie krzyknęłam i ostro go szarpnęłam, żeby odciągnąć, to się przestraszył. Od tego czasu już biega jak oszalały i się zamierza głową, ale już nie uderza. Klepnęłam go też w tyłek ze dwa razy, ale nie działało to i jeszcze zaczął naśladować to zachowanie i klepać mnie po tyłku, jak był zły... :O Zgadzam się z tym, ze odwracanie uwagi przestaje działać z czasem. W dodatku "nie wolno" też przestaje działać... Mój na słowo nie wolno wpada w jeszcze wiszą histerię i ryk na całego, bo wie, że to oznacza definitywne nie i próbuje spazmami mnie złamać... A jak chcę odwrócić jego uwagę czymś, to odpycha moje ręce i rzuca przedmiotami lub odpycha te, które próbuję mu dać... Jestem ciekawa, kiedy się to skończy. A co do babć, to moja teściowa twierdziła, że on się tak wydziera, bo ja powinnam dać mu spokój i dać to co on chce. To dzisiaj go miała pod opieką przez dwie godziny i robił co chciał, a mimo to się darł, bo w pewnym momencie mu zaczęło przeszkadzać, że babcia w ogóle stoi koło niego, a ponieważ od niej wszystko egzekwował krzykiem, więc był wrzask i bezczelne spojrzenia co ona na to i czy wyjdzie z pokoju. Ja się nie odzywałam słowem, spokojnie siedziałam w innym pokoju. Niech się babcia przekona czy rzeczywiście tylko ona umie sobie radzić z wnukiem. :P Zaręczam, że już więcej nigdy nie stanie po jego stronie i nie skrytykuje mnie w jego obecności po dzisiejszym dniu. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do gÓÓpie dÓÓpy...
Oj ty wniosłaś bardzo cenną uwagę w tym temacie, zupełnie nikt tutaj nie jest świadomy tego że dziecko testuje i bada granice :). Wiesz, my jestesmy już trochę dalej w sensie rozmowy niż ci się wydaje lub jesteś w stanie pojąć więc najpierw zrób sobie dziecko a potem wykorzystaj przeczytane skrawki wiedzy z internetu. Ciao.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bckjlsalc
Moja na słowa nie wolno reagowała tak że patrzyła się w oczy i tak robiła swoje;)ale byłam twarda, powtarzałam to słowo, aż któregoś dnia po prostu spasowała. Ale fakt, dzieci są różne, trzeba wypracować sobie indywidualny sposób na radzenie sobie z nimi. Tak samo, nigdy nie wyrywała sobie włosów, nie tłukła głową o podłogę..Za to moja młodsza siostra tylko raz zrobiła przedstawienie mojej mamie w sklepie, w domu dostała w dupsko, przez kombinezon więc pewnie ją nie bolało..nigdy więcej tego nie zrobiła ale ja jako matka osobiście nie pochwalam tej metody;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale sie uczepiliscie wpierd...
a ten to tylko sie uczepil tego porządnego wpierd... i dalej swoje tutaj wali ekspert od wychowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziani wąsacze
przeraża mnie to, jak niektórzy traktują swoje dzieci, całkowicie rozwalił mnie wpis o prysznicu :O biedne dzieci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychologik
doJak dziecko wyrywa włosy wybacz mi wyrażenie, ale pojechałaś z tym swoim wywodem. Już sobie wyobrażam taką rozmowę z 2 latką... Przy 4 słowie przestałaby cię słuchać, chyba, że masz jakieś nadzwyczajne dziecko. Przeciętne dziecko w tym wieku ma taki poziom uwagi, iż nie usłyszałoby nawet połowy twojego wywodu. Dlatego w przypadku małych dzieci zaleca się krótkie i treściwe komunikaty, a nie lanie wody, zwłaszcza w sytuacjach ekstremalnych, jaką jest rzucanie się po podłodze czy wyrywanie sobie włosów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem to chore buc tak podlym dla wlasnego dziecka! Jak mozna byc obojetnym kiedy dziecko moze sobie cos zrobic, jeszcze 2 latek! Moja corcia ma 3 latka i nigdy zadnych krzykow nic, bo zawsze wie, ze moze sie do mnie przytulic, jestem dla nie przyjaciolka i autorytetem przez to, bo bezpieczne sie czuje. To o czym piszecie to metody rodem ze sredniowiecza. Nie zdziwie sie jak Wasze dzieci tez konsekwentnie Was oleja za 18 lat! I "kontrolowana obojetnosc" beda miec. Zycze Wam tego, skoro takie glupie babska jetescie. Dziecko trzeba kochac, a nie wkurwiac sie, ze powstalo i karcic, to ponizej ludzkiej godnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyeuryu
nAtii tu siedzi mnóstwo dobrych , opiekuńćzych matek które kochają swoje dzieci więc nie rób z siebie matki przenajświętszej wobec tych katów tutaj obecnych tylk odlatego że masz mniej zbuntowaną córkę. Te sytuacje które są tu opisywane są naturalne i choć nie wszystkie dzieci je przeżywają to jednak większość co nie oznacza że matki są wyrodne jak chcesz tu sugerować. Odź płacz nad dziećmi chorymi i daj na tacę w kościele jak tak żałujesz fałszywie świata . Brak ci bystrego myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
""nAtii88 ""-- juz nie demonizuj!!!Karcenie dziecka jest nieodzownym elementem wychowania, tylko musi byc przede wszystkim SKUTECZNE.Zamierzony cel = skutek.Kary nieskiuteczne sa jak kulą w plot bo nie trafiają do celu,wiec autorce ludzie szeroki wachalrz pomyslow podsuwają w okielznaniu cdabelka. Niektore zastosowala, niektóre nie,i jej rolą jest przekalkulowac co jeszcze moze wykorzystac ,czego do tej pory nie praktykowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nie trzeba trafic na diablice zeby przekonac sie o "nie wolno", bo to jak dziecko sie zachowuje zalezy od rodzicow. Jesli wychowujesz je chaotycznie, bo chaotycznie zyjesz, to i ono bedzie latac po chacie oszolomione i robic nielogiczne rzczy. Moja corka siada nawet czasami z iphonem, zajmuja ja inne rzeczy, jak nauka literek, cyfr, kolorowanie, czytanie ksiazeczek itp, bo ma zajecie to nie histeryzuje, trzeba sie odpowiednio dzieckiem zajmowac, to nie bedzie problemow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychologik
do Mój mały w maju ty nie masz odwracać uwagi dziecka, tylko jej mu nie dawać w momencie, gdy dziecko "szaleje". Oznacza to tyle, że zamiast wciskać mu misia lub próbować zająć jakąś zabawą, nie reagujesz na jego wybryki, chroniąc jedynie dziecko, by nie zrobiło sobie krzywdy (podkładając rękę, lekko przytrzymując).Jak zauważy, że jego zachowanie do niczego nie prowadzi, stopniowo mu się go odechce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteś nienormalnym,
Amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akurat jestem ateistka, wiec na tace nie dam, stad tez moje inne podejscie do wychowania. Nie stosuje formy kara, jest to dla mnie niedopuszczalne. Nie mowie, ze matki sa tu zle itp, ale skoro sa takie problemy, to o czyms swiadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój mały w maju
Ale ja też tak robię odkąd nie da się już odwrócić jego uwagi. Jak zaczyna brewerie, to mówię ja albo mąż, że jest niegrzeczny i teraz będzie kara. I do łóżeczka. Dzisiaj sam z niego wylazł... :O Za duży już jest... Myślałam, że zawału dostanę, bo dziecko wsadziłam do łóżeczka, wyszłam na korytarz, a on za chwilę koło mnie i pełnia szczęścia... :O Ale to tatusia wina, bo go uczył kombinować żeby wychodził z łóżeczka tylko z małą pomocą, to teraz ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nAtii88 ---To jak dziecko sie zachowuje po czesci zalezy od wordzonego temperamentu , a drugą polowa od rodzicow i ich met. wychowawczych . Lecz temperament tez swoje robi.Widzialam to po moich pierwszych blizniakach.Syn bardzo spokojny, grzeczniutki z natury, taka jego pokorna osobowosc od urodzenia a corka brrr... przekorna,wulkaniczna ,temperamentna i widzisz?? calkowicie dwa inne typy,mimo ze do kazdego indywidualnie sie podchodzilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychologik
do nAtii88 kochanie, mam więcej niż jedno dziecko. Starsza córka w wieku 4 lat potrafiła pisać i łądnie rysowała i grzecznie siedziała i odpowiadała na pytania i potrafiła zająć się czymś sama lub ze mną. Młodsza wymyśliła sobie sposób w postaci walenia głową o podłogę, gdy coś jej nie pasowało. Jedna i druga miały tych samych rodziców, to samo otoczenie i te same wymagania... W swoich metodach wychowawczych jestem bardzo konsekwentna i chaos jest mi kompletnie obcy. Pracuję z małymi dziećmi i uwierz, że potrafię je przywołać do porządku. Wierz sobie ślepo, że jak poprzytulasz dziecko, to od razu je nawrócisz i stanie się wzorem cnót wszelakich;) Trochę zależy od temperamentu i pewnych predyspozycji genetycznych, niestety. Jedne dzieci są spokojne, gdy inne bardziej żywiołowe i temperamentne, na tym polega różnorodność naszego gatunku. I zapewniam cię, że swoim przytulaniem nic byś nie zdziałała w temacie uderzania dziecka głową o podłogę. Ale może jeszcze kiedyś się o tym przekonasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powyższa ateistko
nAtii88 życzę Ci z całego serca jeszcze jednego zdrowego dzieciątka, które będzie miało dokładnie taki temperament jak dziecko autorki. Szczerze mam nadzieję, że Ci się coś takiego przytrafi i zobaczymy wtedy, jaka będziesz mądra... Zresztą byciu dla dziecka "przyjaciółką" jest poświęcony jeden rozdział książki "Toksyczni rodzice". Poczytaj sobie, jakie to niesie konsekwencje dla dziecka na jego dalsze życie, bo rodzic przyjaciel i rodzic autorytet to dwie wykluczające się postawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychologik
do Mój mały w maju dalej piszemy o dwóch różnych rzeczach... Masz zignorować tą histerię, nie zwracać na dziecko uwagi, gdy wpada w taki stan. A jeśli wali głową, to tylko uniemożliwić mu zrobienie sobie krzywdy. I jeszcze jedno - nie mów dziecku, że jet niegrzeczne, tylko, że zachowuje się niegrzecznie, że nie podobało ci się jego zachowanie itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem dziewczyny, chyba nie pomoge, bo moje dziecko jest zupelnie, po prostu wydaje mi sie, ze mam inne metody wychowawcze niz te o ktorych tu wspominacie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nAtii88 --- no masz inne met.wych. bo do twojego dziecka skutkują te jakie praktykujesz,i idealnie sie sprawdzają na jej osobowosc, ale mysle ,ze jakbys miala drugie dziecko ,przeciwienstwo o 180 st to silą rzeczy zmuszonabys zostala do zmiany taktyki i podejscia wobec tego drugiego bardziej charakternego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój mały w maju
Zawsze mówię, teraz jesteś bardzo niegrzeczny i brzydko się zachowujesz, a innym razem, teraz jesteś bardzo grzeczny i bardzo ładnie się zachowujesz, coś w tym stylu, uważam, że tak jest dobrze, bo zauważyłam, że się nad tym zastanawia i zwłaszcza, jak go chwalę i nie jest w histerii, żeby to przemyśleć, to taki chodzi dumny. Ja go wkładam do łóżeczka, żeby sobie tej krzywdy nie zrobił i ignoruje i widać moje metody działają, bo skończyło się walenie głową, hamuje się. A w miejscu publicznym też będziesz odprawiała nad dzieckiem harce, że niby ignorujesz, ale pilnujesz, żeby w odpowiedniej sekundzie podłożyć rękę.... :O Uważam, że metoda z miejscem do odbywania kary, kiedy na dziecko nie zwraca się uwagi, jest lepsza. Teraz krzyczy, jednak wie, że nic tym nie osiągnie, więc czekam, kiedy się połapie i się to skończy, tak jak z uderzaniem głową. Ale zawsze jak zaczyna krzyczeć, to mu mówię dobitnie, że ma się uspokoić, bo nic mu się nie dzieje i nie ma powodu do płaczu i wkładam go do łóżeczka, jeśli gadka nie podziała, po czym mówię, że jak się uspokoi, to go wezmę i wychodzę z pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powyzsza ateistko - Na szczescie dzieci juz miec nie bede. Poza tym raczej wyksztalcenia paychologicznego nie masz zeby mowic z cala pewnoscia co robi dziecku szkode. Mozna byc autorytetem i przyjacielem. To nic zlego. A jesli czuwsz sie niedowartosciowana w kontekscie wlasnego dziecka i musisz byc tylko autorytetem dla niego to chyba Ty masz cos z glowa. Pozdrawiam I jak zwykle swoj wpis zachaczylas o ateizm, jak to katoliczka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychologik
nAtii 88, po twoich wypowiedziach domniemuję, że jesteś potwornie niedojrzała i mało jeszcze widziałaś. Widzisz, na co dzień spotykam się z rodzicami, którzy wierzyli, że dla dziecka mają być partnerem, najlepsze jest bezstresowe wychowanie, a jak dziecko czegoś chce, to najlepiej spełnić wszelkie jego potrzeby. Efekt jest taki, że walczymy z atakami furii u 5 latka, 4 latek wymusza na rodzicach absolutnie wzystko itd itd. Tak się składa, że dziecku potrzeba poczucia frustracji, bo uczy ono, że nie wszystko w życiu się dostaje, potrzeba mu momentami braku uwagi, by wiedziało, że nie jest pępkiem świata i nie tylko jego racje są ważne i wiele rzeczy jeszcze można by było tu opisać. Od wielu lat podkreśla się jak ważne są zasady, konsekwencja, a ty tu wyjeżdżasz z zarzutami pod adresem metod, które mają te zasady wprowadzić.... Zapewniam cię, że nawet twoje spokojne dziecko kiedyś będzie miało tego dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychologik
jestem rzadko na kafeterii i z reguły daję się wciągnąć w tego typu dyskusje. Takie moje spaczenie, trochę zawodowe - lubię dyskutować na tematy psychologiczne;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×