Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moja siostrzenica małaaa

Skąd macie siłe i jak ogarniacie to wszystko?

Polecane posty

Gość moja siostrzenica małaaa

Mam 26 lat, narzeczonego, lubię dzieci i zawsze chcialam miec. Ostatnio przez tydzień zajmowałam się non stop moją siostrzenicą 1,5 roku, bo jej mama urodziła drugie dziecko no i byli w szpitalu, jakieś komplikacje, latanie itd ; mała została ze mną u mnie. Owszem fajne dziecko, smieje sie, biega po domu, chce sie bawic, probuje gadac. Jednak szczerze mowiac po paru godzinach bylam okropnie zmeczona. Wszedzie trza za nią łazić, jedzenie jednej zupki trwa godzine bo mala sie bawi. Nie jest rozpieszczona ale czasem posmeci/ryczy jak jej nie chce dac mojego telefonu do zabawy albo jak jej czegos nie pozwole bo niebezpieczne itd. Wczesnie sie budzi,w nocy zdarza jej sie plakac jak sie obudzi wiec ciagle nadsluchuje. Zero czasu dla mnie, by cokiolwiek ugotowac, ciezko popracowac(mam zlecenia do domu jako prace), posprztac, normalnie non stop trza miec ja na oku poza krotkimi okresami gdy spi-a spi moze dwa razy po 1 h dziennie, nie wiecej. Po prostu bylam padnieta, zmeczona., troche przerazona Zycie z dzieckiem jest totalnie inne, dziecko zajmuje non stop. I zaczelam sie juz zastanawiac, jak matki sobie radza. Czy ja nadaje sie na matke. Naprawde sie boje nawalu obowiazkow i odpwoiedzialnosci. Wcześniej siostrzenicę widywałam raz na tydzień /dwa na parę godzin jak ich odwiedzalam albo jak jej mama gdzieś wychodziła i trza było niańki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bejca8925
Ja dlatego właśnie nie chcę mieć dzieci. Nie wyobrażam sobie nie przesypiać nocy przez np. rok, nie miec czasu dla siebie, nie móc nawet pomalować paznokci w spokoju czy "padać na pysk" o 22.00 jak tu niektore piszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdweww
się robi na odpierdol i wtedy czas jest dla siebie, tak robią te co mają kilkoro dzieci, tam jedno drugie bawi, bo te matki co poświęcają dużo czasu dzieciom to mają jedno, no góra dwoje al z dużą różnicą wieku między sobą, a te co mają jedno po drugim to taj jak napisałam wyżej, na odpierdol i później wyrośnie taka patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tammmm oj tam
no widzisz a na kafeterii wiele osób uważa ze kobiety decydują się na dzieci bo chcą sobie "posiedzieć " w domu hehhe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsgsdgsdg
Nie mam żadnej dodatkowej siły, jedno dziecko i nie ogarniam wszystkiego, zwykle albo opieka, albo sprzątanie, albo gotowanie, dwie pozostałe sfery leżą totalnie. Dodam że mam 36 lat i napracowałam się sporo w życiu ale dziecko to hardcore, nieporównywalny do niczego innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bejca8925
Kolejny argument przeciwko posiadaniu dzieci - to co napisał sdweww. Zrobisz coś nie tak czy czegoś nie zrobisz to zaraz cię wyzwą od patologii lub wyrodnej matki. Niedoczekanie. Nigdy w życiu żadnych dzieci!! Żeby potem pisali "wyrodna matka - paznokcie maluje, a dziecko tv ogląda".:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihi Twoja opowieść przypomniała mi moją dentystkę jak poszłam na wizytę z synem :D wcześniej mi opowiadała jak wyszła za mąż i że planuje dziecko i jakby już chciała,a le jeszcze praca itp. a po wizycie z moim 5latkiem na pół godz w gabinecie, który o wszystko pytał, chciał dotykać i buzia mu się nie zamykała odetchnęła i mówi ja nie wiem jak można wytrzymać cały dzień z takim potworem :D:D:D a jak dla mnie to on tam była bardzo grzeczny o wiele bardziej niż w domu :D:D:D pani stomatolog by się załamała chyba jakbym jej pokazała godzinę z moim młodszym :P dzieci niestety nie są tak słodkie jak pokazują w tv, reklamach i na zdjęciach, owszem są cudowne ale męczące :D:D:D i nie ma co się oszukiwać, bo to zawsze jedna "gęba" więcej do jedzenia, sprzątania i gadania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
To dlatego, ze nie masz wprawy, po tygodniu, gora dwoch zaczelabys wszystko ogarniac. Mieszkanie mozna zabezpieczyc, tak ze nie trzeba wszedzie chodzic za dzieckiem, karmienie przez godzine to lekka przesada - najwyrazniej mala nie byla glodna. Moje mlodsze corki maja 1,5 roku i 6 miesiecy i tez sobie radzimy, chociaz bywa ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brudasyyyyy
no bo te wielodzietne twierdzą, że one takie zorganizowane, a ich zorganizowanie polega na wykonywaniu pracy na odpierdol albo robienie tylko to co musza. Mam znajomą troje dzieci, i jak pójdę do niej raz na pół roku, nie chodze bo się brzydzę u niej nawet napić czegoś z niedomytego kubka, filiżanki czy tp. do tego porozrzucane wszystko, na fotelu można się przykleić do kawałka jedzenia, cukierka czy tp. O nie, tylko nie wielodzietne, bo to syf.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem mamą wielodzietną, mam pięcioro cudownych dzieci i jakoś sobie z nimi radzę. nie mam niedomytych kubków, mam codziennie posprzątane, ugotowane, a dzieci są zadbane. nie rozumiem dlaczego panuje taki stereotyp, że jak ktoś ma więcej niż dwoje dzieci to już patologia. niektórzy ludzie mają naprawdę bardzo ograniczone pojmowanie otaczającego świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ogarniam w prosty sposob
Mam opiekunke, ktora sprzaTa, gotuje:P ja pracuje do 17, w do u mam zawsze czysto, ugotowane, ale przyznaje uczciwie, ze sama tego nie robie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Ja brudu nie lubie, ale z dwojga zlego lepiej miec zapaskudzona podloge niz paskudny charakter.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestes zalosna. masz 26 lat i co myslalas ze zycie to sielanka? nie wiem czego ty oczekiwalas. niestety dzieci to obowiazki ale ty lepiej nie zabieraj sie za ich rodzenie bo nie poradzis sobie, jestes zyciowa pokraka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najwieksza fanka - zgadzam sie z toba, jak sie chce to sie wszystko zrobi. a jak sie jest leniem to niestety... ja mam jednego syna pracuje studiuje dom jest na mojej glowie, codziennie jest obiad i sprzatam co drugi dzien wiec jest czysto. da sie? da. i wcale nie jestem zmeczona i mam czas dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osobiście wolę brudno w domu
niż pustkę :D ale każdy woli co innego, mnie sterylność przeraża, za to dzieci uszczęśliwiają, przynajmniej mam co sprzątać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja siostrzenica małaaa
mrauhehe czemu ty mnie od razu wyzywasz?.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnminjui
dlatego dzieci powinno sie rodzic jak czlowiek juz do czegos doszedl i stac go na wynajecie opiekunki. Moja siostra ma taka prace, ze moze siedziec w domu, a mimo to przychodzi opiekunka na 8 godzin (plus pani do sprzatania), wiec moze spokojnie sobie gdzies wyjsc jak ma ochote, nie musi na nia uwazac non stop i dlatego siostra jest zadbana i zrelaksowana na co dzien. A przecietna polska rodzina wyglada tak, ze kobieta zapierdala caly dzien, najpierw w pracy, a potem w domu robi za sprzataczke, kucharke i opiekunke. A wieczorem ma byc zwarta i gotowa na seks:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnminjui
najlepsze jest to, ze to "zapieprzanie" kobiety nazywaja dobra organizacja:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wybacz, ale ja nie "zapierdalam cały dzień", jak to określiłaś. nie pracuję zawodowo, zajmuję się domem i dziećmi i jestem dobrze zorganizowana. i mam czas dla siebie, dla dzieci, dla męża, dla koleżanek, czas na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo dla mnie dzieci od niemowlectwa do 2 lat to nic zbytni fajnego w nich nie ma,wiecej sie robi z obowiązku przy nich niz z wlasnej przyjemnosci Ale dziekco juz takie starsze np 3-4 w zwyz są o wiele mniej stresogenne, tylko niestety z roku na rok coraz wieksze pyskole ,a im starsze tym bardiej cwane bo juz myslą w miare loogiczne, kojarzą fakty i je łączą,, nie da sie tak przegadac czy zmanipulowac jak 1- 2 latka :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do sprąatania i porządkow domowych, to kazdego sie gonilo do pomocy, takiego 2 latka jak najbardziej juz tez,chociazby swoje zabaweczki pozbieral,czy kubeczek po serku do kosza wyrzucil, zawsze jakas pomoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja cie nie wyzywam tylko mowie prawde o tobie. pewnie kazda chcialaby opikunke, sprzataczke itd ale nie czarujmy sie to sa polskie realia. niestety nie da sie nic przeskoczyc, dziecko to obowiazki ale nie tylko obowiazki bo tez radosc. i to dziecko w kazdym wieku. taki niemowlak i 2latek tez. ten kto nie ma dzieci nie zna tego uczucia kiedy patrzysz jak dziecko sie rozwija, uczy sie czegos nowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kilkoro dzieci to wclae nie patologia i jesli pomagaja matce to nalezy to brac za plus! wyrosna z nich ludzie ktorzy dadza sobie rade w zyciu i beda sie szanowac nawzajem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrauhehe psycholozka
i specjalistka od 7 bolesci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @Matka Natura
ja mam 31 lat i dokladnie te same mysli, gdy przyszlo mi sie opiekowwac 2 dzieci mojej kolezanki. Po paru godzinach bylam wykonczona psycho-fizycznie. x Moze niektore kobiety sa bardziej zaprogramowane na bycie matka. A moze jak juz urodzisz wlasne "wstepuje w ciebie jakas energia" -- Matka Natura wlacza jakis guzik i stajesz sie Matka -Robocopem. Poza tym tego pewnie sie uczy stopniowo, z kazdym tygodniej robisz wszystko szybciej i sprawniej, z czasem wszystko wydaje sie latwiejsze. x Mimo wszystko obawiam sie macierzynstwa. Zastanawiam sie ile jet kobiet, ktorezaluja ze sie w to wpakowwaly? Jakis procent na pewno, widzialam angielski dokument gdzie kobiety szczerze przyznawaly, ze kochaja dzieci, ale nie tak wyobrazaly sobie macierzynstwo. I to nie byla patologia, wyksztalcone kobiety z wczesniejsza kariera, dobrze zajmowaly sie dziecmi, ale byly rozczarowane macierzynstwem. W Polsce taki dokument by nie powstal, to u nas wciaz temat tabu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wiecie co?? nie rodzcie dzieci wogole bo to wysilek i za duzo pracy i byscie nie pospaly sobie do poludnia i nie wymalowaly paznokci. hahahaha damy wielkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mrauhehe -- a co ma jedno wspolnego z drugim? ja zawsze siebie stawialm na I miejscu ,tak bylo przed dziecmi i obecnie.Nie zaniedbalam sie ,dzieci byly i są zadbane ,dom uporządkowany,z mezem umiemy dzielic sie obowiazkami, ale ani ja, ani mąż fleją nie jest.Najwazniejsze aby nie zapomniec o wlasnej osobie.Najpierw jestes ty, a pozniej reszta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @Matka Natura
Mrauhehe jakie prowadzilas zycie przed zajsciem w ciaza? x Wydaje mi sie,ze to tez ma znacznie. Jezeli ktos przez lata prowadzil ciekawe aktywne zycie, rozwijal sie, spelnial w pracy, pielegnowal hobby to byc moze pozniej ciezej przestawic sie na macierzynstwo, brakuje ci tego wczesniejszego zycia, nie chodzi tylko o wygodnictwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×