Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czarny mnich

Zmarła mi bliska osoba. Nie chce pomocy mojej dziewczyny.

Polecane posty

Gość czarny mnich

Dzisiaj sie dowiedzialem ze zmarła mi babcia z która byłem zżyty poniewaz ona mnie sporo wychowywala. Obecnie mieszkam sam. Dziewczyna mi oferowala pomoc ze jakby cos to zeby dzwonic przyjsc do niej. Ale ona ma dopiero 19 lat. Jej rodzice chyba nie traktuja mnei powaznie i nie chce sie narzucac. Tym bardziej ze ona jest przewrazliwona zebym sie za dlugo u nich nie zasiedzial ze ona nie raz musi wracac wczesnie do domu bo co rodzice powiedza. Podobnie z pogrzebem we wtorek. Ona ma bardzo wazne lekcje i nie chce aby przeze mnie zawailila klasy maturalnej. Ale powiedziala ze jak powiem tylko slowo to pojedze ze mna na pogrzeb. Nie chce za nia podejmowac takich decyzji. Sama powinna wiedziec co robic. Musze sobie sam poradzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny mnich
bardzo fajnie, nawet przy takich tematach robic podszywy. Babcia miala 74 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość si-xa (slub za 3miesiace)
a Ty ile masz lat? >(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację, dobrze do tego podchodzisz. Ma 19 lat więc jak najbardziej sama powinna wiedzieć jak się zachować w takiej sytuacji. Trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykre jest kazde odejscie
bliskiej osoby nawet gdyby miala 120lat. wspolczuje Ci bardzo. masz racje dziewczyna powinna sama wiedziec co ma robic, ja bym rzucila wszystko i byla przy swoim facecie. jestes duzo starszy od niej?bo piszesz ze ona jest mloda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny mnich
ja mam 15 lat :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrupki dla kota
W czym problem, jako twoja dziewczyna powinna Cie wspierac w takiej chwili i na pewno przyjsc na pogrzeb twojej babci chocby tylko po to by przy tobie byc. Z powodu jednego dnia nie zawali przeciez klasy maturalnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny mnich
Ja mam 24 lata. Jestem sam bo pratycznie cala rodzina powyjezdzala za granice. Dzisiaj spedzilem caly dzien z nia i jej rodzina ale nie dalo sie po mnie poznac ze cos jest nie tak. Dopiero ja wrocilem do domu to nastroj mi sie pogorszyl. Ona teraz pojecha na urodziny swojego dziadka, mowila ze jakby cos to zeby dzwonic. Ale nic jej nie bede mowil ze nie jest latwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powtarza ze bardzo mnie kocha a czasami mam wrazenie ze jej zachowanie do konca tego nie pokazuje. Jakby cos jej sie stalo to odrazu bym biegl do niej nie pytajac czy mnie potrzebuje czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fad rom esc
Twoja dziewczyna nie zachowuje sie fair. Powinnna Cie bardziej wspierac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luneu
Widocznie jest niedojrzała emocjonalnie i dziecinna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie możesz jej powiedzieć, że chcesz, żeby z Tobą była? ;/ skąd ona ma wiedzieć, czego Ty oczekujesz, zwłaszcza, że udajesz przy niej, że nie jest tak źle. Ciężko powiedzieć, że jest Ci źle? Znam ludzi, którzy w takich chwilach potrzebują być sami i włażenie im wtedy na głowe, narzucanie się odnosi przeciwny skutek, więc dopóki ktoś mi nie powie, że potrzebuje mojej bliskości, stoję z boku. Też mówię, że jakby co zna mój numer i że może dzwonić w każdej chwili, ale nie lecę na złamanie karku, jak tylko się dowiem, bo ktoś może sobie nie życzyć mojej obecności. I mówię o naprawdę bliskich osobach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młodziutka jest
była podobna sytuacja, kiedy miałam 19 lat i mój ówczesny chłopak stracił dziadka... byłam zakłopotana, nie wiedziałam jak postąpić. Teraz mam 24 lata i już wiem. Dorosłam, dojrzałam... wtedy byłam bardzo niestabilna emocjonalnie, dziecinna, chwiejna jak witka wierzbowa na wietrze... moje uczucia były powierzchowne, zdradzałam tamtego faceta (nie seks, ale całowanie z innym i spotkania). Teraz mam kogoś, od dwóch lat, to inny związek, jestem starsza, bardziej ogarnięta, można na mnie polegać, NIGDY nie postąpiłabym wobec niego nielojalnie, nigdy nie zdradziłabym go, wspieram go zawsze. Wtedy na moje zachowanie rzutowało też mieszkanie z rodzicami, też pilnowałam żeby się nie zasiedział tamten chłopak za długo, bo co rodzice powiedzą, byłam wychowana na taką grzeczną, uległą kozę bez własnego zdania. Odkąd się wyprowadziłam żyję jak chcę, jestem taka jak podpowiada mi serce i sumienia. Jeśli ją kochasz, daj jej czas aby dorosła... ten wiek (bo co to za dorosłość) ma swoje prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje, często widzę, że jest niedojrzała. Sporo przez jej zachowanie się namęczyłem. Powtarza bez przerwy ze mnie kocha i widzę że powoli się zmienia. Ja jej też nie zostawię bo ją kocham chociaż nie raz się wkurzam na nią. Po wakacjach razem wyjezdzamy do wiekszego miasta. Ona na studia ja do pracy i zobaczymy jak to będzie przy wspólnym mieszkaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×