Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grubaska aśka

kto zaczyna ze mna od poniedzialku 8.04.13glodowke??

Polecane posty

Gość grubaska aśka

Mam juz dosyc swojej wagi,swojego wygladu,tluszczu wylewajacego sie ze spodni,nie mam sily na zadna diete-cud ... probowalam juz milion razy i nigdy nie wytrwalam.postanowilam jutro dac sobie ostatni dzien jedzonka a pozniej min 10 dniowa glodowke.musze wytrzymacc!! Dodam,ze waze 93 kg takze naprawde mam sie z czego oczyszczac:-) dolacza sie ktos? Wiadomo w kilka osob razniej:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubaska aśka
Nikt sie nie skusi?;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym chciała :) Potrzebuję kogoś, kto tak samo jak ja będzie głodował i wspierał mnie w chwilach załamania. Z tym, że zaczęłabym już jutro... Teraz jestem tak obżarta, że nie mam sił się ruszyć, a chcę jak najszybciej z tym skończyć. Nienawidzę swojego ciała odkąd przytyłam i podobnie jak Ty nie mam już sił wymyślać kolejnej diety, chcę po prostu "odwyku" od tego niszczącego mnie jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubaska aśka
Ja dzis jadlam ostatni raz o 13;00 i teraz spac przez to nie moge :( przed oczami mam obraz mojej pelnej lodowki,ciasteczek,placka i mnostwa cukierkow :(( skreca mnie na sama mysl o tym :( jutro wiem,ze nie dam rady nic nie jesc bo rodzinka na obiad wpada wiec dlatego wybralam poniedzialek. Troche poczytalam na internecie o glodowcei wiele osob mowi,ze kg wrocily po jakims czasie... ja juz nie mam sily do samej siebie :( ... nie mam samozaparcia,jestem cholernie slaba :(( Papryczka a Ty z jakiej wagi startujesz? Skad jestes tak wgl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubaska aśka
Nie wytrzymalam....przynioslam sobie do lozka kawaleczek no dobra duzy kawalek andruta z galaretka ://.... masakra..:(( jest mi cholernie smutno i zle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja to mam problem
debilne prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyuuhgffvgbh
ja schudlam odzucajac weglowodany polecam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubaska aśka
Ja to mam problem-dlaczego uwazasz,ze to prowo??;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja to mam problem
bo trzeba być debilem, by się głodzić, będąc grubą. mieszkasz na wsi zabitej dechami, nie rozumiesz, po co się je?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tega
Grubaska aśka nie wytrzymujesz bo sie źle do tego bierzesz.Najpierw sie obzerasz a potem głodzisz. Do głodówki tez sie trzeba przygotowac .Głodówka to nie dieta. zacznij nie jeść od 18 na razie, potem od 17 i zmniejsz STOPNIOWO posiłki. Jak nie zasniesz z głodu to zjedz pół kromki albo pomidora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tega
Chetnie zaczne sie z tobą odchudzać ale to co robisz jest od razu skazane na porażkę. Zaczne od jutra jak chciałaś ale juz dziś zjem tylko do 17 .Jutro normalnie 4 posiłki w tym tylko śniadanie i obiad normalnie a dwie to przekąski np jogurt niesłodzony z owocami lub sałatka z pomidorów, fety , sałaty itp.Ważę podobnie jak Ty bo 85 kg z tym że jestem niska bo mam tylko 158 cm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubaska aśka
Nie mieszkam na wsi :) no coz wiem,ze do glodowki trzeba sie przygotowac ale... ja smiem watpic,ze podolam temu etapowi..dlatego chcialam odrazu nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczytaj sama siebie
na przygotowaniu do głodówki polegniesz, ale na głodówce nie?? A co po tej glodówce? Jo-jo! Jestes otyła, rusz glową, a jesli nie umiesz sama sobie pomóc, to idz do dietetyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczytaj sama siebie
ty myslisz, ze w 10 dni stracisz 10 kg tłuszczu? takie odnosze wrazenie... i nie pitol tu o oczyszczaniu, bo to śmiechu warte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obecnie nie wiem ile ważę, ale pewnie ok. 70 kg przy 163 cm wzrostu, a jeszcze niedawno dłuższy czas utrzymywałam wagę 65 kg - wtedy wciąż było mi za dużo... Przez nadmiar obowiązków na studiach zrezygnowałam z siłowni, no i tak jakoś zaczęłam jeść, bo wpadłam w depresję (zimową?). W każdym bądź razie cierpię na zaburzenia odżywiania, generalnie kompulsywne objadanie z epizodami bulimii, a że ta wiążę się niejako z anoreksją, to i tego dotykałam. Mentalnie jestem anorektyczną. Chodzę do psychologa, ale na razie niewiele to daje, a bym powiedziała, ze nawet jest jeszcze gorzej. Teraz myślę o pójściu do psychiatry, chociażby po receptę na fluoksetynę. A w to całe bagno wpadłam zaczynając odchudzać się na poważnie (już od gimnazjum ciągle były jakieś wspaniałe diety, ale szybko zapał), czyli na początku zeszłego roku. Wtedy kupiłam wagę elektroniczną (na tej z podziałką zawsze można było się oszukać) i zobaczyłam na niej 80,6 kg. To był przełom. Jako, że doskonale znałam swój organizm musiałam wymyślić "dietę", na której wytrwam, więc nie mogło być to coś normalnego, zdrowego, mimo iż bardzo chciałam. W związku z tym zaczęłam się obżerać, ale tylko rano. Jadłam co chciałam na śniadanie, a do wieczora już nic. Na raz aż tak dużo zjeść się nie dało, więc na pewno nie jadłam tyle kcal, ile potrafię zjeść w ciągi całego dnia. Ale potrafiłam zjeść normalne śniadanie, zaraz po tym kawałek ciasta, czekoladę, chipsy i obiad. Wszystko wcześniej planowałam, więc tak jakby kontrolowałam te "napady". Dzięki temu schudłam do 70 kg (chyba ok. 3 miesięcy tak jadłam), później przez problemy zdrowotne (uprzedzam, ze kompletnie nie związane z dietą) przestałam prowadzić taki tryb, bo były inne zmartwienia niż waga, nie mniej jednak nie poddałam się. Zaczęłam jeść tylko do określonej godziny, najpierw nie jadłam nic po 16, później po 17, 18. Do tego dużo ćwiczyłam. I tak schudłam do 65 kg. Później jedyne co mi się udało (nie trzymałam raczej już diety, ale jak waga poszła w górę, to działałam) to utrzymać tą wagę przez rok i raz po raz ją obniżyć do 63 kg, ale to już niestety nie trwale. Dlatego niech nikt nie krytykuje głodówek, czy innych niezdrowych przedsięwzięć, bo każdy ma swój rozum i robi co chce. Dziś dopiero wstałam, standardowo z kacem moralnym po wczorajszym obżarstwie. Ja tak nie chcę. Milion razy bardziej wolę być głodna niż obżarta do wyrzutów sumienia. Niestety póki co w moim życiu istnieją tylko skrajności. Staram się to właśnie wyleczyć, ale zanim mi się to uda chcę schudnąć. Wiem, że kiedyś uda mi się normalnie jeść, ale wtedy chcę być już szczupła. Nie wiem, czy któraś z was nadal jest chętna na głodówkę, ale ja jeszcze nic nie jadłam i zamierzam wytrwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vytvyt
Ja schdlam 14kg jedzac 6posilk dxiennie w 1.5 miesiaca i nie chodzilam glodna wrecz najedzona na diecie xoutch beah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poczytaj sobie sama - to nie jest tak. Wiadomo, że na głodówce, czy żadnej niezdrowej diecie nie straci się samego tłuszczu. W pierwszej kolejności woda, potem mięśnie, na końcu tłuszcz. Ale od czegoś trzeba zacząć, a dla mnie cholernie ważne jest to, co widzę na wadze i jak wyglądam. A z doświadczenia wiem, że jak tylko nieco bardziej poczuję kości biodrowe moja motywacja (mniej więcej przy wadze 65 kg mogę zacząć zdrowo się odchudzać, bo wtedy jest ok, ale wolałabym, żeby było mniej - bez specjalnego nacisku, czyli, że może być wolno) wzrośnie i wtedy zrezygnuję z radykalnych sposobów. Nawet na tej mojej diecie nie za wiele tłuszczu się pozbyłam, ale czy to ważne, skoro widocznie schudłam i o wiele lepiej się czuję? Nad tłuszczem pracowałam prawie pół roku, niemalże dzień w dzień po minimum 2h na siłowni i co? Nadal moja ilość tkanki tłuszczowej odpowiada otyłości. To nie jest takie proste, więc nie krytykuj ludzi, którzy wybrali taką, a nie inną drogę. Jeśli będzie efekt jo-jo, jeśli im się nie uda przekonają/przekonamy się o tym same. Człowiek uczy się na własnych błędach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vytvyt
South beach*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vytvyt
nie mam jojo a jestem dwa lata po diecie i jem wszysko ale nie jem 3 godz przed snen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vytvyt - No i gratuluję. Ja nie stosuję żadnych diet, które mają nazwę, bo z doświadczenia wiem, że to nie dla mnie. Każdy jest inny, a ja mając zaburzenia odżywiania jedyne co mogę to trzymać się sztywnego planu, owszem, ale tylko takiego, który sama sobie ułożę, a zapewne dzień wcześniej zmodyfikuję, o to, an co w danej chwili mam ochotę, a czego dzięki silnej woli sobie odmówiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vytvyt
Dzieki czasem wchodze na forum i czytam sobie czasem cos komus doradze pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubaska aśka
U mnie problem z odzywianiem byl praktycznie od zawsze.moi rodzice prowadza restauracje/ karczme i tak naprawde my tam sie zywimy,obiad w domu robimy moze raz na kilka miesiecy... a wiadomo tam zjesz troche tego,troche tego no i kilogramy leca w gore :(( ... ja wiem,ze napewno nie podolam na diecie dlatego chce sie odciac od jedzenia na te kilka dni i po tym zmienic swoje nawyki choc wiem,ze bedzie cholernie trudno :(... nie mam tez motywacji...moze to glupie co napisze ale chcialabym aby moj facet powiedzial mi np ''no aska wez sie za siebie bo predzej cie przeskocze niz obejde''...wtedy mialabym ta chec aby sie zmienic...a teraz ''asiu,kochanie dla mnie jestes najpiekniejsza na swiecie'', ''uwielbiam twoje cialo''....czyli ja sobie gdzies tam mysle ''ok,skoro sie mu podobam to po co sie zmieniac''.... nosz kurwa.... ;(( najchetniej to zabralabym noz i sobie wykroila to czego nie chce ;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patiiii32
hej - no wiesz, ja od miesiaca zaczełam chodzic kilka 3 w tygoniu z kikami nordic working przez 50 min robie 6 km no i efekty sa 3 kg za mna a jem wszystko .. nawet pizze i mc donalda od jutra chce zrobic 2 tygodnie diety - norewska - moze sie przyłączysz. nie ma po niej ekeftu jojo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patiiii32
kurcze miało byc 3 razy w tygdniu po 6 km... klawiatura mi cos szwankuje :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubaska aśka
Z ciekawosci sie zmierzylam :(( do figury modelki to mi baaaaardzo daleko. Biust 96, talia 82 biodra 107(!!!!) Porazka :( jak ja moglam sie tak spaść ;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może zdrowe odżywianie zamiast głodówki? efekt będzie może wolniejszy ale za to długotrwały jeśli nie zaprzepaścicie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patiiii32
mmi jeszcze dalej :) trzeba sie zaprzeć. i da rade zrobić wszystko... hahhaha i kto to pisze, ja sama ważę 100kg przy 175 cm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie z facetami tak jest ;/ Ich postawa demotywuje do jakiegokolwiek działania, dlatego ja staram się ich unikać. Poza tym co to za życie jak sama siebie nie akceptuję i wstydzę się swojego ciała. No i może mi jeden czy drugi gadać, że mu się podobam, ale ja chcę podobać się sobie i koniec. Oni tego nie rozumieją. Co do diety. Postanowiłam jednak, że spróbuję jeszcze raz z moją dietą "śniadaniową". Zjadłam właśnie obleśnie dużo (nawet nie wiem, czy nie więcej niż 2000 kcal) w przeciągu niecałej godziny. Jestem teraz najedzona, ale nie jakoś specjalnie nażarta - boków mi nei rozrywa. Zaraz biorę się za coś bardziej konstruktywnego - zacznę od porządków w pokoju i prania, a jak stan najedzenia mi trochę minie pójdę pobiegać, później może poćwiczę. No i muszę znaleźć jeszcze chwilkę, żeby się pouczyć. Do tego jak jakiś znak dostałam maila od siłowni, do której kiedyś pisałam z pytaniem o cennik, że zapraszają mnie na darmowy dzień. Sama chciałam do nich napisać, bo już wcześniej mi to proponowali, ale jakoś to odwlekałam, a tu proszę. Napisałam, że pasuje mi piątek. Jak uda mi się wrócić na drogę diety i wrócę do moich 65 kg to wracam na siłownię (wcześniej nie, bo będzie mi wstyd - stali bywalcy, instruktorki i recepcjonistki mnie tam znają, więc nie mogę wrócić taka spasiona), na której ćwiczyłam ostatnie pół roku, bo doskonale wiem, że jak będę chciała, to połączę ją z uczelnią, bo jakoś wcześniej mi się udawało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubaska aśka
Patii o ta diete Ci chodzi? http://www.szukaj-diety.pl/index.php/dieta-norweska/ Tej jeszcze nie probowalam,przyznam sie,ze nie przepadam za grejpfrutami ale mus to mus:-) ja chcialabym od tej glodowki zaczac bo tak jak mowilam wczesniej nie mam silnej woli do diet :( jezeli nie wytrwam to chyba skusze sie na ta norweska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×