Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agza

okropni teściowie

Polecane posty

@co wy za bzdury wypisujecie - niestety, ale nie masz racji - Polna gruszka dobrze napisała. Darowizny i spadki zawsze wliczają się do majątku osobistego, nawet jeśli obdarowany/spadkobierca jest związany wspólnotą majątkowa z małżonkiem. xx dlaczego teściowie są okropni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghhjghjjjk
Wiem coś na temat wspólnego zamieszkiwania z teściami. U mnie trwało to prawie 12 lat. Z tym, że ja mam wspaniałych teściów, a i tak bywały dni, że nie mogłam na nich patrzeć. Poprostu jak masz gorszy dzień to spróbuj ich unikać. Z Twojego opisu wyniaka, iż w czwórkę mieszkacie na 2 pokojach, czyli jest to bardzo stary wiejski domek. Proponuję zastanowić się nad budową domu dla was, takiego niedużego, napewno znajdzie się miejsce na niego. Będziesz miała możliwość zamnknięcia drzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghhjghjjjk
A propo nie rozumiem Waszej mani własności. Czasem mam wrażenie, że wy od razu zakładacie rozwód i od początku dzielicie co czyje jest, a gdzie małżeństwo aż do śmierci. Autorka nie prosiła o poradę prawną dotyczącą własności tylko o poradę dotyczącą stosunków międzyludzkich. Ciekawe, czy Wy mieszkając w domu Swojego męża/żony przez kilka lat mówicie, że mieszkacie u niego, czy u siebie?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Aneta
Dnia 7.04.2013 o 21:33, Gość agza napisał:

Dziewczyno to jest ich dom i mogą robić co chcą. Mąż powinien ukrócić ich zachowanie i być po twojej stronie a nie pozwalać na takie traktowanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta
Dnia 7.04.2013 o 21:33, Gość agza napisał:

Jeżeli  sa nieprzychylni, to nie odzywaj się do nich i traktuj jak powietrze. Rob swoje i nie zwracaj na nich uwagi,nie wdawaj się w kłótnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta

Pomysl ze koło d..... mi to lata i tyle. Jezeli będziesz brać ich słowa do siebie to dostaniesz załamania nerwowego, albo wpadniesz w jakąś inną  chorobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dajesz rady komuś kto napisał tu 6 lat temu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jola 42 l.

ja nie mieszkam z teściami ale pamiętam sytuację sprzed 10 lat która do dzisiaj utkwiła mi w pamięci.Leżałam w szpitalu klinicznym oddalonym od naszego miejsca zamieszkania o 60 km. bo tam przyszły na świat nasze bliźniaki.Mąż codziennie po pracy odwiedzał mnie,a po 4 dobach zostałam z dziećmi wypisana ze szpitala.Nie mogłam się już doczekać aż mąż przyjedzie i całą rodzinką wrócimy do domu☺️Jakie było moje zdziwienie gdy zobaczyłam przez okno że mąż wysiada z samochodu razem ze swoją matką!😐 Myślałam że zemdleję.Byłam wściekła,zepsuł tak radosną chwilę.Przez całą drogę nie odzywałam się do niej i do męża bo byłam wkurzona.Jak przyjechaliśmy do domu zaczęłam unosić się do męża dlaczego wziął swoją matkę bo chciała się przejechać!?Na co on odpowiedział "nie,nie chciała się przejechać,mama chciała pomóc bo wie że jesteś po cesarce i chciała nieść torbę z twoimi rzeczami bo wiesz przecież że ja niosłem dzieci" Powiedziałam że mógł obrócić dwa razy, znieść dzieci do samochodu ja bym z nimi siedziała a on by wrócił do szpitala po moje rzeczy. Mąż powiedział "to co miałem zrobić jak mama powiedziała że chce pojechać i pomóc?Miałem powiedzieć że nie!?" Powiedziałam "tak mogłeś powiedzieć że poradzimy sobie,że nie trzeba bo chcesz sam wrócić ze mną i z dziećmi".Cały dzień miałam do dupy,humor zepsuty.I pomimo tego że od tamtego wydarzenia minęło prawie 11 lat wciąż to pamiętam,czasami rozpamiętuję całą naszą rozmowę którą teraz przytoczyłam i wzbiera we mnie złość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka987
4 godziny temu, Gość Jola 42 l. napisał:

ja nie mieszkam z teściami ale pamiętam sytuację sprzed 10 lat która do dzisiaj utkwiła mi w pamięci.Leżałam w szpitalu klinicznym oddalonym od naszego miejsca zamieszkania o 60 km. bo tam przyszły na świat nasze bliźniaki.Mąż codziennie po pracy odwiedzał mnie,a po 4 dobach zostałam z dziećmi wypisana ze szpitala.Nie mogłam się już doczekać aż mąż przyjedzie i całą rodzinką wrócimy do domu☺️Jakie było moje zdziwienie gdy zobaczyłam przez okno że mąż wysiada z samochodu razem ze swoją matką!😐 Myślałam że zemdleję.Byłam wściekła,zepsuł tak radosną chwilę.Przez całą drogę nie odzywałam się do niej i do męża bo byłam wkurzona.Jak przyjechaliśmy do domu zaczęłam unosić się do męża dlaczego wziął swoją matkę bo chciała się przejechać!?Na co on odpowiedział "nie,nie chciała się przejechać,mama chciała pomóc bo wie że jesteś po cesarce i chciała nieść torbę z twoimi rzeczami bo wiesz przecież że ja niosłem dzieci" Powiedziałam że mógł obrócić dwa razy, znieść dzieci do samochodu ja bym z nimi siedziała a on by wrócił do szpitala po moje rzeczy. Mąż powiedział "to co miałem zrobić jak mama powiedziała że chce pojechać i pomóc?Miałem powiedzieć że nie!?" Powiedziałam "tak mogłeś powiedzieć że poradzimy sobie,że nie trzeba bo chcesz sam wrócić ze mną i z dziećmi".Cały dzień miałam do dupy,humor zepsuty.I pomimo tego że od tamtego wydarzenia minęło prawie 11 lat wciąż to pamiętam,czasami rozpamiętuję całą naszą rozmowę którą teraz przytoczyłam i wzbiera we mnie złość.

Kobieto, ty jestes pie.rdol.nieta i to ostro. Tesciowa chciala ci pomoc a ty od razu z morda. Ja mam 2 synow i drze na sama mysl ze dostanie mi sie taka poye.buska jak ty. 
Gdyby tesciowa nie zapytala to pewnie bys pisala , ze "Tesciowa nawet nie zapytala o pomoc dla nas, ale jest podla" 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciówka2019
26 minut temu, Gość majka987 napisał:

Kobieto, ty jestes pie.rdol.nieta i to ostro. Tesciowa chciala ci pomoc a ty od razu z morda. Ja mam 2 synow i drze na sama mysl ze dostanie mi sie taka poye.buska jak ty. 
Gdyby tesciowa nie zapytala to pewnie bys pisala , ze "Tesciowa nawet nie zapytala o pomoc dla nas, ale jest podla" 

A ja to rozumiem trochę.... Moja teściowa tak zrobiła z kupnem sukni na 2 dzień ślubu. Byłam z narzeczonym na mieście, wpadliśmy na nią i ona koniecznie MUSI z nami. Na siłę wciskała mi do przymierzania ...enki, których nie chciałam, im droższa tym lepsza itp. MASAKRA. Zepsuła mi ten dzień i mimo że to była pierdółka - bo na drugi dzień wróciłam na miasto i szukałam dalej - to fakt, że się na siłę tam wtryniła popsuł wiele. A tu laska urodziła dzieci, dla kobiety to nie jest praca na produkcji - zrobione-urodzone-wracamy do rzeczywistości, tylko potrzebuje tych kilku dni na ogarnięcie swojej i dzieci egzystencji. A ja sama, po 2 cc wiem, że torbę to się akurat da nieść ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Gosciówka2019    teściowa blee ale twoja patologiczna rodzinka już cacy co ? Ojciec który chał  jak ś...... i matka  która miała was w dupie . 

Dajcie juz spokój bo obojętnie  co nie zrobią  te teściowe to ZAWSZE WAM W DUPIE ŹLE . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość g
9 godzin temu, Gość Jola 42 l. napisał:

ja nie mieszkam z teściami ale pamiętam sytuację sprzed 10 lat która do dzisiaj utkwiła mi w pamięci.Leżałam w szpitalu klinicznym oddalonym od naszego miejsca zamieszkania o 60 km. bo tam przyszły na świat nasze bliźniaki.Mąż codziennie po pracy odwiedzał mnie,a po 4 dobach zostałam z dziećmi wypisana ze szpitala.Nie mogłam się już doczekać aż mąż przyjedzie i całą rodzinką wrócimy do domu☺️Jakie było moje zdziwienie gdy zobaczyłam przez okno że mąż wysiada z samochodu razem ze swoją matką!😐 Myślałam że zemdleję.Byłam wściekła,zepsuł tak radosną chwilę.Przez całą drogę nie odzywałam się do niej i do męża bo byłam wkurzona.Jak przyjechaliśmy do domu zaczęłam unosić się do męża dlaczego wziął swoją matkę bo chciała się przejechać!?Na co on odpowiedział "nie,nie chciała się przejechać,mama chciała pomóc bo wie że jesteś po cesarce i chciała nieść torbę z twoimi rzeczami bo wiesz przecież że ja niosłem dzieci" Powiedziałam że mógł obrócić dwa razy, znieść dzieci do samochodu ja bym z nimi siedziała a on by wrócił do szpitala po moje rzeczy. Mąż powiedział "to co miałem zrobić jak mama powiedziała że chce pojechać i pomóc?Miałem powiedzieć że nie!?" Powiedziałam "tak mogłeś powiedzieć że poradzimy sobie,że nie trzeba bo chcesz sam wrócić ze mną i z dziećmi".Cały dzień miałam do dupy,humor zepsuty.I pomimo tego że od tamtego wydarzenia minęło prawie 11 lat wciąż to pamiętam,czasami rozpamiętuję całą naszą rozmowę którą teraz przytoczyłam i wzbiera we mnie złość.

Wyobraźmy sobie sytuację, kiedy kobieta nie wymyśliła sobie idyllicznej scenki rodzinnej z powrotem ze szpitala, a teściowa pomyślała, że w takiej chwili młodzi rodzice chcą być sami. Po 11 latach w kobiecie wzbiera złość gdy sobie przypomni, jak to po urodzeniu bliźniaków przez CC mąż przyjechał po nią SAM, bo oczywiście teściowa nie pomyślała, że ona słaba i obolała nie będzie mogła nieść dziecka, czy torby, więc w efekcie musiała czekać w samochodzie na parkingu, bo mąż niósł dzieci, a po torbę musiał wracać do szpitala. Jak to się kiedyś mówiło ,jak nie patrzeć d..a zawsze z tyłu. Tak samo z teściową, zawsze źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019
3 godziny temu, Gość gość napisał:

Gosciówka2019    teściowa blee ale twoja patologiczna rodzinka już cacy co ? Ojciec który chał  jak ś...... i matka  która miała was w dupie . 

Dajcie juz spokój bo obojętnie  co nie zrobią  te teściowe to ZAWSZE WAM W DUPIE ŹLE . 

A ja nigdzie nie napisałam, że teściowa blee a moja rodzina super 🙂 nie dospiewuj sobie więc, bardzo proszę.. Po prostu pokazałam sytuację, która z boku może wyglądać ...ycznie, ale już jak się bierze w niej udział, to gul może skoczyć. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza

Ciężki temat bo choć autorko radzą ci tu budowę czy wyprowadzke to znam taki chłopów że swojej ojcowizny nie zostawia chociaż żona źle się tam czuje itp.... Ja bym ci radziła nie wdawać się w pyskowki, nie kłócić się ale też nie dać wejść sobie na głowę. Niestety starsi ludzie żyli zupełnie inaczej niż myi stąd ciężko się dogadać tymbardziej ludzie ze wsi z gospodarstw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świetlana
11 godzin temu, Gość Jola 42 l. napisał:

ja nie mieszkam z teściami ale pamiętam sytuację sprzed 10 lat która do dzisiaj utkwiła mi w pamięci.Leżałam w szpitalu klinicznym oddalonym od naszego miejsca zamieszkania o 60 km. bo tam przyszły na świat nasze bliźniaki.Mąż codziennie po pracy odwiedzał mnie,a po 4 dobach zostałam z dziećmi wypisana ze szpitala.Nie mogłam się już doczekać aż mąż przyjedzie i całą rodzinką wrócimy do domu☺️Jakie było moje zdziwienie gdy zobaczyłam przez okno że mąż wysiada z samochodu razem ze swoją matką!😐 Myślałam że zemdleję.Byłam wściekła,zepsuł tak radosną chwilę.Przez całą drogę nie odzywałam się do niej i do męża bo byłam wkurzona.Jak przyjechaliśmy do domu zaczęłam unosić się do męża dlaczego wziął swoją matkę bo chciała się przejechać!?Na co on odpowiedział "nie,nie chciała się przejechać,mama chciała pomóc bo wie że jesteś po cesarce i chciała nieść torbę z twoimi rzeczami bo wiesz przecież że ja niosłem dzieci" Powiedziałam że mógł obrócić dwa razy, znieść dzieci do samochodu ja bym z nimi siedziała a on by wrócił do szpitala po moje rzeczy. Mąż powiedział "to co miałem zrobić jak mama powiedziała że chce pojechać i pomóc?Miałem powiedzieć że nie!?" Powiedziałam "tak mogłeś powiedzieć że poradzimy sobie,że nie trzeba bo chcesz sam wrócić ze mną i z dziećmi".Cały dzień miałam do dupy,humor zepsuty.I pomimo tego że od tamtego wydarzenia minęło prawie 11 lat wciąż to pamiętam,czasami rozpamiętuję całą naszą rozmowę którą teraz przytoczyłam i wzbiera we mnie złość.

Kobieto dramat z tobą. Mysle nawet ba mam nadzieje ze sobie wymyśliłaś tego posta tak półżartem. Przecież jak mi się trafi taka niezrownowazona psychicznie synowa to się serio załamie :/ :/ 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×