Zabieracie ze sobą autostopowiczów. Zatrzymujecie się ?

Ostatnio jechałam siostrą samochodem i stał jakiś koleś. Taki troche podejrzany. Nie wyglądał za ciekawie. I moja siostra się zatrzymała i go podwiozła. Zapytałam się jej czy go zna, a ona że nie. Troche się na nią wydarłam i powiedziałam jej że to może być niebezpieczne. A ta na to że często się zatrzymuje i podwozi jakieś nieznajome osoby. Normalnie ręce opadają :/

Tak, podwożę. Mam trochę empatii w sobie.

tak

kiedyś często jeździłam stopem i nie miałam nic przeciwko zabieraniu kogoś ze sobą. W tym momencie jestem chyba na to już za stara :P za bardzo kocham moją rodzinę by narażać się świadomie na takie sytuacje, ludzie giną w o wiele głupszy sposób nie ze swojej winy, a to jest dobrowolne zwiększanie sobie prawdopodobieństwa, że wydarzy się coś złego.

mąż też nie zabiera nigdy, tak sobie zakazaliśmy nawzajem ;)

Tak! Kilka lat temu zabralam poborowego , kazalam mu usiasc z tylu bo z przodu na siedzeniu papiery sluzbowe lezaly a nie chcialo mi sie zbierac. Usiadl i zamarl! Z tylu siedzial moj bullterier. Pies jak to pies wlazl mu na kolana i leb nadstawial do glaskania. A ten biedak, bozeeeeee glaskal go jak automat! :-)))

Jak miałam 11 lat jechałam z rodzicami w Słowacji albo Czechach i oni wzieli takiego faceta z 18-25 lat, i on mi sie bardzo podobał i miałam na niego ochote ale wysiadł po paru kilometrach :(

Ja nie zabieram więcej niż jedną osobę jak jadę sama i mam ją na oku (siedzi obok mnie).

ja jezdzilam stopem, czasem udawalo sie zlapac stopa w 2 minuty czasem w 20 min , sama jeszcze nikogo na stopa nie wzielam,ale mam taki zamiar :)