Gość WILEKIDORMIOOWW Napisano Kwiecień 9, 2013 DLACZEGO ? PO JAKIM CZASIE STOSOWANIA LECZENIA ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość żę tak właśnie Napisano Kwiecień 9, 2013 ale to napewno padaczka? zdiagnozowana przez wet? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość żę tak właśnie Napisano Kwiecień 9, 2013 mój pies miał nosówkę a objawy były bardzo podobne do padaczki. Na początku myśleliśmy że to własnie padaczka. Pies doznawał chwilowego paraliżu, leciała mu piana z pyska, nie był w stanie się ruszyć, leżał sztywny jak kłoda. po tygodniu mu przesżło, ale za jakiś miesiąc choroba zaatakowałą ze zdwojoną siłą, pies leżał bezwładnie, nie był w stanie się ruszyć, na tylne łapy w ogóle nie chodził. Rokowania były bardzo złe. Jeden z weterynarzy kazał go uśpić, mówiąc że nic z niego nie będzie, ale postanowiliśmy z tym poczekać. Szukałam porad w internecie, zastosowałam się do rad i pies wyzdrowiał, co prawda zostały jakieś tam powikłania. Jak ktoś do nas przychodzi to zawsze się pyta czemu ten pies chodzi jak pijany, bo faktycznie tył mu trochę zarzuca. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość JK;LMJIOL;RJKGL;JBJL Napisano Kwiecień 10, 2013 PODNOSZĘ TEMAT Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość JK;LMJIOL;RJKGL;JBJL Napisano Kwiecień 10, 2013 o jej , smutne . a powiedz mi proszę ile czasu wczesniej byl leczony i jakim lekiem i jakie dawki ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Yogi78 0 Napisano Kwiecień 10, 2013 leczony tabletkami dla ludzi, które wogóle nie dawały zadnej poprawy. Uśpiłam po kilku miesiącach, nie mogłam juz na to patrzeć :( To było prawie cztery lata temu, pies był młody miał 6 lat. Teraz mam 1,5 roczną sunię i mam nadzieję ,że dożyje późnej starości. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość JK;LMJIOL;RJKGL;JBJL Napisano Kwiecień 10, 2013 a moze to był luminal ? co ile pies miał ataki ? jak długo je brał zanim sie na nie uodpornił -? proszę o info Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Yogi78 0 Napisano Kwiecień 10, 2013 tak, luminal, dawka stopniowo zwiększana do maxymalnej. Żadnej poprawy nie było, ale wiem ,ze niektóre psy żyją z padaczką reagują na leki, przecież ludzie z padaczką żyją a dlaczego mój pies nie miał tyle szczęścia nie wiem. Po ostrych atakach gdzie tydzień dochodził do siebie, nie był w stanie chodzić. Wypełzał z legowiska żeby się załatwić. Początki choroby były lekkie, trzy, cztery ataki przez dwa dni i pies był normalny. Podjeliśmy leczenie ale ataki i tak występowały z coraz większą częstotliwością i ilością w ciągu dnia. Nie miałam sumienia psa męczyć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kto$.. Napisano Kwiecień 10, 2013 Nie daj sie namowic na uspienie psa Z powodu padaczki! Moj psiak pierwszy raz mial padaczke jak mial ok 3 miesiace,pojechalismy do weterynarza bo nie wiedzielismy co mu jest,tam jakis malo doswiadczony wet-cymbał po dłuzzej obserwacjii psa stwierdzil ze to chyba padaczka i powiedział ze lepiej bedzie jak sie go uspi bo pies sie meczy.Nie zgodzilismy sie zabralismy psa do domu a tam domowe sposoby na padaczke(masaz,zimne okłady itp) ataki mial tak srednio raz na 2-3 miesiace czasem czesciej(przy wyzszych temperaturach powietrza) czasem rzadziej...nie bylo wiekszej reguły.Trwały tak ok 10 min.Tak szczesliwie pies przezyl 13 lat...Zmarł ze starosci.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kto$.. Napisano Kwiecień 10, 2013 Z wiekiem przyjmował leki na padaczke ale czy pomagały...nie wiem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ula której ukradli nick Napisano Kwiecień 10, 2013 sąsiad ma sunie z padaczką ,wiem że wet zalecił coś dla psów na padaczkę ,ale ze on jest ratownikiem medycznym i co nieco wiedzy ma to załatwił jej depakine w zastrzykach ( ten dla ludzi) , mówi że pies jak nowonarodzony . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ula której ukradli nick Napisano Kwiecień 10, 2013 tak samo na stawy mówił żeby dawać psu artresan dla ludzi i jedna kobieta podawała i widzę że jej pies hasa aż miło ,a ledwo ciągnął łapy za sobą , ja na szczęście mam zdrowego przyjaciela i oby jak najdłużej :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Moja sunia miala padaczke Napisano Kwiecień 11, 2013 Sunia miala juz oklo 9 lat (byla ze schroniska, z nami 7 lat, wiec nie wiem ile dokladnie miala) Atak padaczki dostala nagle. Lekarz przepisal leki, ataki sie nie powtarzaly wiec po roku powiedzial, zeby powoli leki odstawiac. No i stalo sie, atak nadszedl, sunia po nim byla nieprzytomna, pojechalam do weta i po zbadaniu okazalo sie, ze moj skarbek ma guza muzgu :( a ta padaczka byla objawem nie choroba. No i musialam ja uspic. Rzecz sie dziala w Stanach, gabinet naprawde dobrze wyposazony, lekarza znam, nie jest szybki do usypiania, ale w tym wypadku nie dalo sie nic zrobic. Mam nadzieje ze u Ciebie bedzie inaczej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hektor01 Napisano Czerwiec 5, 2014 Ja niestety musiałem uśpić swojego Hektorka dwa dni temu właśnie z powodu padaczki. Miał 13,5 roku a od ok. 5 lat chorował na padaczkę. Przeżył tyle tylko dzięki wspaniałym lekarzom którzy kilkanaście - kilkadziesiąt razy w tym czasie ratowali mu życie gdy wpadał w stany padaczkowe. Nigdy nie dowiem się czy dobrze zrobiłem ale teraz żałuję i dałbym mu kolejną szansę przeżycia chociaż kilku miesięcy więcej. Prawie za każdym razem gdy trafiał do kliniki przygotowywano nas na najgorsze ale zawsze się udawało go z tego wyciągnąć. Teraz pewnie też by się udało ale po ostatnim razie gdy wyszedł powiedziałem sobie że więcej nie narażę go na takie cierpienia (coraz częściej trafiał do kliniki a ostatnio był 2,5 miesiąca temu). Teraz postąpiłbym inaczej i dałbym mu szansę na kolejne kilka miesięcy życia chociaż nigdy nie dowiem się która decyzja byłaby lepsza (samo wyciąganie go ze stanu padaczkowego trwało zwykle 4-6 dni co było bardzo wykańczające dla niego a gdy wracał do domu kolejne 7-10 dni zajmował mu powrót do w miarę normalnego funkcjonowania - nie wpadanie na meble, nie załatwianie się w domu, wychodzenie 5-6 razy na dwór nie 15). Psy z padaczką mogą żyć długo jeśli mają odpowiednią opiekę. Nie powiem kiedy jest właściwy moment na uśpienie psa bo myślę że nigdy nie ma idealnego momentu na taką decyzję. Mogę tylko podziękować lekarzom którzy tyle razy nam pomogli i z takim zaangażowaniem opiekowali się naszym psem. Jeśli ktoś jest z okolic Warszawy i ma poważnie chorego psa to w 100% mogę polecić lekarzy z kliniki El-Wet na ul. Puławskiej. Różne są o nich opinie ale uważam że tylko dlatego że niektórzy oczekują że powinni pracować charytatywnie (nie są najtańsi ale czy można wycenić zdrowie i życie najlepszego przyjaciela). Podziękowania też dla dr. Michała Lutomskiego który dwa razy uratował Hektorowi życie zabierając go do własnego domu (gdy nie mogłem go zawieść do El-Wetu). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość krzychu15422 Napisano Maj 12, 2015 Sam jestes zj****y. Psiak jest taki jak wychowa go czlowiek nie zaleznie od rasy. Ja dzisiaj musialem uspic swojego psiaka (suczka amstaffka). Jestem doroslym facetem a ryczalem jak bobr. Psiaki sa najlepszymi przyjacielami czlowieka a ty zwyklym debilem jestes. Po tobie nawet lezka nikomu by nie poleciala. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Monać Napisano Wrzesień 25, 2016 Z.....Y umysłowo pies? To raczej jego właściciel... Krzychu masz racje, to nie miłośnik zwierząt, Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość monicaca Napisano Luty 21, 2017 Opisze swoją historię może jest ktoś mi w stanie pomóc. Z 5 Lat temu z mężem zaadaptowaliśmy psa przez fundacje przez internet, panie przyjechały ze ,,zdrowym'' pieskiem miała od razu imię kostka, panie opowiedziały krótko historię psa przywiązanego do drzewa w lesie, była tak chuda, że imię mówiło wszystko. Pies gdy do Nas trafił już nie był chudy wydawała się zdrowa pełna energii. Odrobaczona karta szczepień, więc bez obaw uratowaliśmy psa. Po pół roku dostała padaczki, ataków miała od groma do tego mocz nie potrafilśmy nad tym wszystkim zapanować. Od weterynarza do weterynarza tylko zwiększanie dawek leków na padaczkę. Lekarz zdecydował uśpić psa bo te ataki już przekroczyły dopuszczalną normę. Po uśpieniu psa, po pół roku może trochę później sama dostałam ataków padaczkowych na początku twierdzono, że to tężyczka potem padaczka. Teraz jestem po naprawdę silnym ataku schudłam z 10 kg każdemu lekarzowi mówiłam o psie o moczu o możliwym zarażeniu się bakterią wirusem, lekarze twierdzili, że to nie możliwe. Przechodzę serie naprawdę kompletnych badań, bo dla mnie to jest aż niesamowite mieć podobne objawy co miał mój pies. Wzięty z lasu, gdzie pewnie miała kontakt z kleszczami, Wyniki badan krwi tomografia wszystko jest ok, a lekarzom nawet skierowania na pasożyty nie chciało mi dać. Jeżeli ktoś jakoś mnie na to wszystko naprowadzić będę ogromnie wdzięczna, jestem wręcz pewna, że zaraziłam się czymś od mojego psa. Serdecznie Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 1, 2017 Mój pies w ciągu dnia miał kilkadziesiąt ataków ,,padaczki,, nigdy czegoś takiego nie miał jestem w szoku bo jeszcze wczoraj biegał skakał a dzisiaj od rana coś takiego pies od 2007roku 10letni Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 1, 2017 Był weterynarz dostał dwa zastrzyki oraz duże dawki luminalu ..nic nie pomogło ..pies rasowy mieszaniec haski z owczarkiem..od 8 rano drgawki ,,padaczka,, co chwilę ma napady ..weterynarz kazał poczekać do rana i podał dwa zastrzyki ..pies dalej ma ataki ..leży nie świadomy nie wstaje dwa razy od 8 rano wstał slaniajac się z nóg przeszedł 5m i padł dalej to samo co godzinę co pół godziny napady ,,padaczki,, drgawki, przyspieszony oddech ..pies ponad 10lat ..te ataki wyglądają strasznie najpierw szczękościsk zeby strzelają aż...ataki silne Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 16, 2017 Moja dobermanów wczoraj normalnie a dziś rano chowala się otępiała jak by nie widziała nie słyszała wet. Podał leki w domu też pidAlam wlewke od godziny 14 do teraz 4 ataki to jest dramat. I lekarz mówi że jak nie pomoże mam rozważyć eutanazję pies 10 lat z lasu przywiązany do drzewa miała 80 kleszczy ze mną 9 lat cierpię niespiesznie leżę z Nia na podłodze nie potrafię jej pomóc a decyzja hm.. wierzę w ciebie i że jutro będzie to jak zły sen Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 8, 2017 Monicaca, czy masz już diagnozę? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 8, 2017 Mój pies 15 lat, wczoraj dostał padaczki jeden atak za drugim oslepl ogloch był bardzo schorowany lekarz go uspil odczas kolejnego ataku padaczki brak mi go strasznie nie moge sobie wybaczyc Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 13, 2017 ....ja właśnie podjęłam decyzję o uśpieniu pupila,ma 10 lat,choruje od 7 lat...bardzo cierpi,to wiem na pewno,ataki...nawet 8... jeden po drugim...najgorsze ,to ,że od jakiegoś czasu po każdym ataku pcha się do wody...ostatni atak skończył się w oczku...mam dość,a on na pewno też jest już skonany i wykończony,ale wiem,że któregoś dnia nie zdąże go uratować,utopi się i taki będzie finał...żałuję bardzo,ale nic nie mogę dla niego zrobić,a jestem wściekła,bo to kolejny pies ,którego muszę uśpić,leki były i są,ale choroby nie oszuka,ciężko mi ,ale to już koniec,ja już sama jestem tym zmęczona i nie chcę wiedzieć jak jego to musi boleć,ostatnio dwa dni wręcz błąkał się po podwórku ,bo nie mógł dojść do siebie...żegnaj...byłeś najlepszym przyjacielem...przygarnęłam cię z ulicy i mam nadzieję ,że byłeś z nami bardzo szczęśliwy...zrobiłam co mogłam... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 22, 2017 Niestety nasza historia z padaczka tez nie skonczyla sie szczesliwie. Nasza sznsucerka miniaturowa dostala pierwszego ataku padaczki 1 lipca. Potem zdarzaly sie co tydzień, czasem kilka w ciagu dnia. Mocniejsze lub lżejsze. Czasem dochodzila do siebie po godzinie czasem po kilku dniach. Mnostwo badan ktore nic nie wykazaly. Byla na duzych dawkach lekow przeciw padaczkowych ktore tez nie przynosily rezultatow. Odeszla od nas sama 15 sierpnia po seri 8 ataków w ciagu jednego dnia. Miala niecale 12 lat. Serucho ciagle boli ze jej nie ma i ze tyle musiala wycierpiec- to najgorsze:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 26, 2018 Sprawdzony na padaczkę u pieska jest olejek cbd z kwiatostanów konopi siewnych, legalny w Polsce, zamawiałam dla pieska na stronie oazanatury.eu w pełni skuteczny, ataki minęły, a zdaniem weterynarza pies był skazany na uśpienie. Całe szczęście, że ataki minęły. Pozdrawiam, mam nadzieję że pomgłam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 27, 2018 Tak niestety to zrobiłam i serce mi krwawi mój przyjaciel miał 13 lat przytulanka i kiedy to zrobilam miałam jej oczy i mam jej oczy smutne przed sobą to jeszcze rana która się goi mam nadzieje ze dobrze zrobilam sunia była leczona miała stan padaczkowy i podc as 2 godzinnego ratunku nic to nie do opisania piesek cierpi a człowiek nie może pomoc Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
lucy74 0 Napisano Maj 2, 2021 Dnia 5.06.2014 o 16:07, Gość Hektor01 napisał: Ja niestety musiałem uśpić swojego Hektorka dwa dni temu właśnie z powodu padaczki. Miał 13,5 roku a od ok. 5 lat chorował na padaczkę. Przeżył tyle tylko dzięki wspaniałym lekarzom którzy kilkanaście - kilkadziesiąt razy w tym czasie ratowali mu życie gdy wpadał w stany padaczkowe. Nigdy nie dowiem się czy dobrze zrobiłem ale teraz żałuję i dałbym mu kolejną szansę przeżycia chociaż kilku miesięcy więcej. Prawie za każdym razem gdy trafiał do kliniki przygotowywano nas na najgorsze ale zawsze się udawało go z tego wyciągnąć. Teraz pewnie też by się udało ale po ostatnim razie gdy wyszedł powiedziałem sobie że więcej nie narażę go na takie cierpienia (coraz częściej trafiał do kliniki a ostatnio był 2,5 miesiąca temu). Teraz postąpiłbym inaczej i dałbym mu szansę na kolejne kilka miesięcy życia chociaż nigdy nie dowiem się która decyzja byłaby lepsza (samo wyciąganie go ze stanu padaczkowego trwało zwykle 4-6 dni co było bardzo wykańczające dla niego a gdy wracał do domu kolejne 7-10 dni zajmował mu powrót do w miarę normalnego funkcjonowania - nie wpadanie na meble, nie załatwianie się w domu, wychodzenie 5-6 razy na dwór nie 15). Psy z padaczką mogą żyć długo jeśli mają odpowiednią opiekę. Nie powiem kiedy jest właściwy moment na uśpienie psa bo myślę że nigdy nie ma idealnego momentu na taką decyzję. Mogę tylko podziękować lekarzom którzy tyle razy nam pomogli i z takim zaangażowaniem opiekowali się naszym psem. Jeśli ktoś jest z okolic Warszawy i ma poważnie chorego psa to w 100% mogę polecić lekarzy z kliniki El-Wet na ul. Puławskiej. Różne są o nich opinie ale uważam że tylko dlatego że niektórzy oczekują że powinni pracować charytatywnie (nie są najtańsi ale czy można wycenić zdrowie i życie najlepszego przyjaciela). Podziękowania też dla dr. Michała Lutomskiego który dwa razy uratował Hektorowi życie zabierając go do własnego domu (gdy nie mogłem go zawieść do El-Wetu). Dzień dobry, jak pani sytuacja ze zdrowiem obecnie wygląda.Czy faktycznie był to zbieg okoliczności, ze dostala pani atakow tak jak pani piesek, czy zna pani juz przyczybę. To wstrząsająca historia...pozdrawiam serdecznie i zycze zdrowia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
lucy74 0 Napisano Maj 2, 2021 Dnia 21.02.2017 o 09:39, Gość monicaca napisał: Opisze swoją historię może jest ktoś mi w stanie pomóc. Z 5 Lat temu z mężem zaadaptowaliśmy psa przez fundacje przez internet, panie przyjechały ze ,,zdrowym'' pieskiem miała od razu imię kostka, panie opowiedziały krótko historię psa przywiązanego do drzewa w lesie, była tak chuda, że imię mówiło wszystko. Pies gdy do Nas trafił już nie był chudy wydawała się zdrowa pełna energii. Odrobaczona karta szczepień, więc bez obaw uratowaliśmy psa. Po pół roku dostała padaczki, ataków miała od groma do tego mocz nie potrafilśmy nad tym wszystkim zapanować. Od weterynarza do weterynarza tylko zwiększanie dawek leków na padaczkę. Lekarz zdecydował uśpić psa bo te ataki już przekroczyły dopuszczalną normę. Po uśpieniu psa, po pół roku może trochę później sama dostałam ataków padaczkowych na początku twierdzono, że to tężyczka potem padaczka. Teraz jestem po naprawdę silnym ataku schudłam z 10 kg każdemu lekarzowi mówiłam o psie o moczu o możliwym zarażeniu się bakterią wirusem, lekarze twierdzili, że to nie możliwe. Przechodzę serie naprawdę kompletnych badań, bo dla mnie to jest aż niesamowite mieć podobne objawy co miał mój pies. Wzięty z lasu, gdzie pewnie miała kontakt z kleszczami, Wyniki badan krwi tomografia wszystko jest ok, a lekarzom nawet skierowania na pasożyty nie chciało mi dać. Jeżeli ktoś jakoś mnie na to wszystko naprowadzić będę ogromnie wdzięczna, jestem wręcz pewna, że zaraziłam się czymś od mojego psa. Serdecznie Pozdrawiam Dzień dobry, jak pani sytuacja ze zdrowiem obecnie wygląda.Czy faktycznie był to zbieg okoliczności, ze dostala pani atakow tak jak pani piesek, czy zna pani juz przyczybę. To wstrząsająca historia...pozdrawiam serdecznie i zycze zdrowia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
lucy74 0 Napisano Maj 2, 2021 1 minutę temu, lucy74 napisał: Dzień dobry, jak pani sytuacja ze zdrowiem obecnie wygląda.Czy faktycznie był to zbieg okoliczności, ze dostala pani atakow tak jak pani piesek, czy zna pani juz przyczybę. To wstrząsająca historia...pozdrawiam serdecznie i zycze zdrowia. przepraszam to pomyłka, odpisałam nie na ten post. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach