Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość skąd się biorą takie jałopy?

Jak kobieta może się po ciąży tak zmienić i stać się takim "czymś"?

Polecane posty

Gość skąd się biorą takie jałopy?

Był u mnie brat. jego żona to fajna dziewczyna. a w zasadzie była fajna. dobrze zorganizowana, zgrabna, elegancka, zawsze uśmiechnięta. odkąd zaszła w ciążę to się zmieniała. najpierw stawała się coraz grubsza-przytyła 35kg!była marudna,ciągle obrażona i minimum raz w tygodniu coś strasznego działo się z dzieckiem-tzn. dzwoniła żeby brat natychmiast wychodził z pracy bo ona ruchów nie czuje,bo nie łapie dziecka na ktg itp,itd. wszystkie alarmy były fałszywe,ale ok pierwsza ciąża. ale potem jak urodziła było tylko gorzej. zero seksu od 1.5 roku!!!! :O ona nadal karmi piersią i śpi z dzieckiem. całymi dniami chodzi w brudnym dresie lub piżamie. na głowie smalec. ale ona wszystko wie najlepiej. jej dziecko(nigdy nie mówi nasze dziecko,zawsze moje dziecko) jest doskonałe w każdym calu. w domu syf, brat musi sprzątać i gotować. normalnie jakaś chora komedia :O dziś już nie wytrzymał i o wszystkim nam powiedział-bo z zewnątrz niby wszystko ok. mam jej ochotę łeb urwać. co się z tą dziewczyną stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a on jej zwrócił uwagę? Ja jak wróciliśmy do domu, a byłam 13 dni w szpitalu, to mąż na początku okey jak chodziłam całe dnie w piżamie, ale po kilku dniach nie wytrzymał i zapytał "a Ty w końcu się ubierzesz normalnie" i mną to wstrząsnęło, zdałam sobie sprawę z tego co ja wyprawiam. No i włosy też zapuściłam, nie ułożone i w dodatku zarośnięta (mam irokeza) mąż poszedł do fryzjera się ściąć, wrócił i też do mnie "ja byłem a Ty kiedy" no i też do mnie dotarło. Musi jej to ktoś powiedzieć, najlepiej Twój brat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd się biorą takie jałopy?
Tak rozmawiał z nią wiele razy ale nie umie do niej dotrzeć i wreszcie poprosił nas o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba to nie wina ciązy
tylko tego,ze nie za bardzo kocha/kochala męza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też się nad tym zastanawiam. Myślałam, że dziecko jakoś kosicznie zmieni moje życie, zachowania, że właśnie stanę się taką stereotypową mamą. Ale właśnie nie, po cesarce kilka dni i już piekłam ciasta na sylwestra, sprzątałam itd. Moja pierwsza samodzelna wizyta na mieście bez dziecka to była wizyta u kosmetyczki na hennę. Śpę z mężem, bo lubię ;) kocham córę jak wariatka, ale spanie z nią nie wchodzi w grę. Nad ranem tylko zabieram ją do nas, bo już wtedy jest tak głodna, że nie uleżałaby w łóżeczku długo;) Oprócz mamy jestem też kobietą. I w przyszłości będę wzorem dla córki. Trzeba się węc trzymać;) Chciałabym również podobać się mężowi, bo go kocham i szanuję, a zapuszczenie siebie to jest w pewnym sęsie cios dla mężów...tak myślę. Wspieraj brata, pogadajcie, niech on ją ogarnie. Ty możesz jedynie naprowadzać niektóre tematy. Wyciągnij ją na zakupy ja brat zostanie z dzieckiem...Myślę, że nie powinnaś się wtrącać. Może zabiez czasami dziecko do siebie np. na spacer, żona brata odsapnie, umyje włosy;)... Ja ostatnio spotkałam koleżankę z lat młodości. No nie poznałam jej. Normalna dziewczyna była. Dzieci nie ma, męża tak. Rozciągnięty t-shirt, bez stanika,cycki do pępka, nadwaga, braki w uzębieniu. !!! Złapała faceta i poluzowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd się biorą takie jałopy?
Siebie też nie kochała w takim razie,bo totalnie się zaniedbała. poza tym byli wcześniej 3lata małżeństwem i takich cyrków nie było. ja myślałam,że ją znam,ale po tym co mi brat powiedział to jestem w szoku. i szczerze? nie wiem co mu doradzić. bo nie rozumiem czemu ona tak się zmieniła. na razie mu powiedziałam,żeby jej powiedział że tak dalej być nie może bo im się małżeństwo rozpadnie. ale on już używał tego argumentu to ona mu wtedy grozi że dziecko zabierze. a on je bardzo kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd się biorą takie jałopy?
Ale ona z nikim nie zostawi dziecka bo karmi piersią na żądanie-JESZCZE RAZ PODKREŚLĘ 1.5roczne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moze brat jej pomoze w sprzataniu lub popilnuje czasem dziecka? Czy on jej pomaga, czy ma z kim dziecko zostawic? Po prostu wszystko ja przeroslo, moze nawet ma depresje i sie pogubila. A ty autorko masz dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, kobieta ma zdrowie i samozaparcie jak tak dlugo karmi. Nie potepiaj jej, jest bardzo dobra mama i na tym sie skoncentrowala... A czemu nie dba o siebie? Moze nie ma juz na to sil....:). Gdzies zatracila swoja kobiecosc i pewnie nie akceptuje swojego obecnego wygladu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To się robi tak: ściąga pokarm i już. Kurcze, tu nie chodzi o teorię, ale o chęci... widocznie ich nie ma. I faktycznie nie zależy jej na Twoim bracie. To pewnie typ kobiety, który naiwnie sądzi, ze krążek, złoty krążek i urodzenie dziecka gwarantują wiernego męża do końca swoich dni. A jak nie gwarantują, to się dopisuje do tego martyrologię tak typową dla nas Polaków, i jest się samotną matką... Żal mi Twojego brata, on to powinien ogarnąć. I powiedzieć jej właśnie, że to co wyrabia świadczy o braku szacunku dla niego. Tradycyjnie przytoczę urywek z toksycznego życia mojej rodziny: moja matka (przed porodem 55kg/170cm) po urodzeniu mnie (115/170). Mój ojciec zwrócił jej uwagę po 3 latach od moich narodzin, żeby się ogarnęła, bo się zapuściła. A ona mu na to, że ma to w ..., że jak się nie podoba, to znajdą się inni amatorzy. I to był koniec ich małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd się biorą takie jałopy?
Tak mam 3 dzieci, letniego syna i 4 miesięczne bliźniaki. brat w domu robi wszystko w obecnej chwili. tylko przy dziecku niewiele,bo ona zrobi wszystko lepiej. nawet jej matka stwierdziła,że coś się z nią stało. olała rodzinę, znajomych,męża. teraz tylko dziecko się dla niej liczy. ono jest epicentrum jej świata. depresja to nie jest,bo ona nie jest przygnębiona. po prostu na pytanie brata co na obiad odpowiada to co ugotujesz,ja wolę poświęcić czas dziecku niż siedzieć w garach. a dziecko wcina słoiczki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd się biorą takie jałopy?
3letniego syna miało być. ja też karmię piersią i wiem że można wyjść wtedy z domu. i nie krytykuję karmienia a jedynie karmienie na żądanie 1.5rocznego dziecka. w tym wieku to już kanapkę się daje jak dziecko głodne a nie pierś po 10razy dziennie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, dziewczyny dobrze pisza, ona ma twojego brata gdzies ale moze ma powody? W koncu nikt nie wie co sie dzieje u nich w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd się biorą takie jałopy?
Mój brat ideałem nie jest. ale raczej jako mąż i ojciec się stara. pracuje,nie pije, kocha swoją rodzinę. nawet jej rodzice są zdania,że coś nie gra. nie wiem w czym rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba trzeba poznac przyczyne, bo bez tego nie da sie pomoc...nic nie dzieje sie z niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale klamiesz
w pierwszym poscie piszesz, ze dzisiaj brat ci powiedzial bo ogolnie, z zewnatrz malzenstwo wyglada ok. A teraz juz piszesz ze jej rodzice twierdza ze cos jest nie tak. Klamiesz kretynko ale cos ci nie wychodzi. Naucz sie pisac prowa a na razie wypad mala!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tymooszka
Ze sie zapuscila to niesobrze -czlowiek sie czuje wartosciowy bardziej,jak porzadnie wyglada. Ale ze prace domowe zsunela na bok i woli ten czas poswiecic dziecku,to sie nie dziwie. mozna w przyszlosci zalowac,ze sie dziecku poswieciloza malo iwagi,a nie wiem,czy ktos po latach zaluje,ze nie wylizywal x lat wczesniej chaty na blysk i nie gotowal wymyslnych obiadow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tymooszka
Ze sie zapuscila to niesobrze -czlowiek sie czuje wartosciowy bardziej,jak porzadnie wyglada. Ale ze prace domowe zsunela na bok i woli ten czas poswiecic dziecku,to sie nie dziwie. mozna w przyszlosci zalowac,ze sie dziecku poswieciloza malo iwagi,a nie wiem,czy ktos po latach zaluje,ze nie wylizywal x lat wczesniej chaty na blysk i nie gotowal wymyslnych obiadow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd się biorą takie jałopy?
Ja z jej matką nie rozmawiałam :O wiem o tym od brata,bo wczoraj nam powiedział o wszystkim. dla mnie i rodziców ich małżeństwo było przykładne. jak się co jakiś czas spotykaliśmy, to w domu było czysto,dziecko zadbane,ona siebie wtedy też ogarniała.a że przytyła? no trudno wielu się to zdarza,nikt na to uwagi nie zwracał. my tam codziennie nie bywamy tylko jak nas zaprosili. jedyne co widziałam,to to że ona dziecko pod kloszem trzyma,bo jak tylko chłodniej się zrobiło to już na spacer nie wyszła,żeby dziecko infekcji nie złapało. no ale to jej pierwsze dziecko to uważałam,że ma prawo być trochę przewrażliwiona. ale skala problemu jest jednak gigantyczna. do osoby która mi zarzuca kłamstwo-pomyśl logicznie. jak to sobie wyobrażasz? matka gada na własną córkę do siostry zięcia? no chyba żartujesz! ona może z zięciem pogadać ale ja jestem dla niej obcą babą,to do mnie o własnej córce będzie się w samych superlatywach wyrażać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam trochę nie rozumiem, ze Twój brat nic z tym nie zrobił przez 1,5roku, serio. Bo mówić to jedno, a działać to drugie. Przede wszystkim powinien byc zdecydowany, np. wrócić z pracy, wziac dziecko na spacer a żonę poprosic, zeby sie wykąpała, umyła głowę. Próbował? Nie sądzę. 1,5roczne karmione na żądanie? Trochę mi sie nie chce wierzyć.. Przecież takie dziecko je już "normalne" jedzenie!! Twój brat powinien być stanowczy i już!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A najgorsze , ze ten twoj brat musi sprzatac i jeszcze ci sie zalil, ze 1.5 roku sexu nie uprawial :O zalosne na zachete daje ci 4/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hshbdd
Niech twoj braciszek najpierw spojrzy na siebie,bo napewno ma w tym troche swojej winy,jak laski pisaly wyzej,niech zajmie sie dzieckiem i gdzies wysle mamusie A ty strasznie wscibska jestes co cie w ogole obchodzi ich zycie rodzinne?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd się biorą takie jałopy?
Ale ona nie chce dziecka z nikim zostawić,nawet z ojcem. to co ma ją siłą wypchnąć za drzwi? ona nie chce i tyle. tak jak pisałam brat nie jest ideałem. ma swoje wady. na pewno brak mu swojego zdania i zawsze pozwalał na to aby za niego żona decydowała. jest spóźnialski,zapominalski. ale ogólnie się sprawdza bo sprząta po sobie,dom ogarnie. pracuje,nie pije, nie robi awantur-choć to może akurat błąd... i co dziwnego w tym że mi powiedział że nie sypiają ze sobą? to jakiś temat tabu czy jak? i gdzie niby jestem wścibska? czy ja latam do nich i przez okno podglądam? to brat mnie wczoraj odwiedził i powiedział,że sytuacja go przerosła i nie daje sobie rady. gdybym była wścibska to już dawno bym o wszystkim wiedziała :O nie wiem że ludzie czasem takie głupoty piszą tylko po to żeby w klawiaturę postukać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytaj autorko jeszcze raz, co napisałaś :) Ona nie chce? A on ma jakieś prawa do dziecka, czy nie? Moim zdaniem Twój brat to trochę ciapek, pogada, pogada a nic nie zmienia. Wiec nie dziwie sie, ze mu baba weszła na głowę :) Naprawdę nie wiem co jest trudnego we wzieciu na spacer dziecka przez ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd się biorą takie jałopy?
Mireczkowata ona mu nie da dziecka na spacer. albo pójdą we 3 albo wcale. poza tym teraz ona z dzieckiem nie wychodzi z domu żeby nie było chore. to co on siłą ma ją wypchnąć za drzwi? może gdyby on mial charakter i tupnął nogą,ale jak pisałam on jest bardzo ugodowy. nie postawi się jej i do niczego nie zmusi skoro ona mówi nie. to jest po prostu taki przytulanek,który by zawsze chciał dla wszystkich dobrze. tylko sam o siebie nie zadba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd się biorą takie jałopy?
Co do karmienia piersią-ja wiem,że tak nie powinno być, ale ona uważa że to najlepsze dla jej dziecka. to co można powiedzieć więcej? ona jest matką tego dziecka nie ja,więc ona decyduje jak wychowuje i karmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to jak jest takim ciapkiem to przez kolejne 1,5roku będzie po prostu narzekał, zamiast pokazać, ze jest facetem. Nic nie poradzisz. Wiem, ze pewnie Ci go szkoda, ale po części sam jest sobie winien. na marginesie- dziecko to nie rzecz, zeby "dawać"! Jest ojcem, ma takie same prawa jak matka. Załoze sie, ze gdyby CHCIAŁ byłby w stanie po prostu wyjsc z własnym dzieckiem na spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd się biorą takie jałopy?
niestety ona ma takie podejście że matka jest najważniejsza dla takiego dziecka. i dosłownie nawet na 5 minut go nie zostawi. to akurat też wcześniej zauważyłam,bo była w szoku że moje wtedy 2 letnie dziecko bawiło się samo w pokoju a ja z nią w salonie siedziałam. ale wcześniej po prostu wydawało mi się że jest taka bo to pierwsze dziecko i stąd lekka nadopiekuńczość. ale na tyle rzadko ją widuję,że nie zauważyłam,że ona jest po prostu chorobliwie zaborcza. no mój brat taki jest i wątpię aby się zmienił. wiem że powinien tupnąć nogą i pokazać że on też się liczy,ale nie potrafi. póki nie mieli dziecka to on był całym jej światem i teraz dopiero widzę że ona wcześniej jego traktowała jak dziecko, nadskakiwała mu, była ciągle gdzieś obok niego,oplotła go jak bluszcz,a teraz tak jakby on w ogóle nie istniał i sensem jej życia jest dziecko. jej w tym wszystkim nigdzie nie ma. ona się zatraca. najchętniej to bym ich namówiła na terapię małżeńską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×