Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bogna_34555

Związek na Kocią Łapkę czy w takim żyjecie?

Polecane posty

Gość irminna
Wlasnie jestem po takim zwiazku.Zostalam z reka w nocniku.Po wielu latach zwiazku nie mam nic ,on ma swoj biznes ktory razem rozkrecilismy,a ja? nie mam za co zyc bo sie pan d..odwrocil bo wolal wodke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kotka, o co Ci chodzi? Ślubny przed Bogiem mojej koleżanki zostawił żonę i dziecko i wyjechał do Anglii bodajże, alimentów nie płaci, z dzieckiem się nie kontaktuje. Wychowuje je konkubent, chodzi na wywiadówki itd. Więc kto tu tworzy normalną rodzinę? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xenomorph
Kiedyś nie było kościoła katolickiego, małżeństw, itp. I co, ludzie byli wtedy nieszczęśliwi? Nie żyli w rodzinach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kotka, ty nie możesz być prawdziwa. Pewnie jesteś jakimś sztucznym tworem kafeteryjnym, służącym tylko do nakręcenia dyskusji i emocji. Nie wierzę, że ktoś taki może istnieć naprawdę ;) To jakiś kosmos :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez podejrzewam, ze kotka to jakis twór. W moim otoczeniu nie ma takich ludzi. Ale w sumie patrząc na małe wioski? Tam chyba ludzie zostali na takim etapie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xenomorph
To troll.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, że w twoim otoczeniu nie ma takich osób jak pod względem postrzeania życie to przepraszam. Normalna rodzina powinna być związana przysięgą ale wy jesteście nowoczesne i wiecie lepiej. Ja jestem przecież katoliczką, wariatką. Tyle że rózni nas to, że ja mam rodzimę, coś nas łączy wy macie swoje "partnerskie związki"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie Kotka, w tym tkwi problem, ze to Ty wiesz lepiej. To Ty piszesz, ze zwiazek bez śłubu to patologia, że oszukujemy sie, ze jestesmy nieszczęśliwe... W moim otoczeniu jest sporo prawdziwych katolików, żyjących w zgodzie z religią. Ale kogos, kto ma taki stosunek do innych ludzi jak Ty, całe szczęście brak. I na marginesie, co z Ciebie za katoliczka, skoro tak łatwo przychodzi Ci obrażanie innych ludzi? Mierna. Żle wystawiasz swiadectwo swojej religii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedziałam że to jest patologią bo tak przedstawia to wiatiara katolicka. Nie obrażałam was tylko wy też mnie atakujecie tym, że jestem wariatką, katoliczką że tak postępują katole. Tak zostałam wychowana. Mówię wam jak jest. To, że wy nie macie ślubu to wasz problem nie mój. Gdyby każdy tak postrzegał życie to po co śluby? po co małżeństwa? lepiej jest żyć tak jak teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i to jest efekt wychowania
katolickiego ... zero tolerancji... tylko jedna słuszna linia , wszystko inne jest bee ... komuniści też mieli takie hasła i sie na tym przejechali, kościół tez to czeka, od średniowiecza sporo sie zmieniło, ludzie nie żyją już w ciemnogrodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kotka- to źle zostałaś wychowana, ponieważ nie ma w Tobie krzty tolerancji. I nie zauważyłąm, zebys pisała "według mojej wiary". Piszesz, ze to patologia, ze same sie oszukujemy, ze faceci nas oszukują- to też dlatego, ze wyznajesz taka wiarę? Proszę Cię. Uwierz mi, ze mam wśród znajomych naprawdę gorliwych katolików, nie w złym tego słowa znaczeniu, i mysle, ze nie przeszłyby im przez gardło takie określenia jakich Ty tutaj uzywasz. Przemysl to. Bo jeśli nie jesteś jakimś trollem, to Twoje wypowiedzi nie swiadczą najllepiej o Twojej wierze, wiesz? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem szczera i postępuje tak jak moi rodzice. Moi rodzice brali ślub i moja mama wcześniej nie była w ciąży. Był to ślub z miłości to samo dzieci. Mam rodzieństwo, które w życiu nie miało łatwo. Rodzice każdego z nas wychowali na dobrego człowieka. Po prostu pewnych rzeczy nie muszę tolerować. Przysięga przed Bogiem to wspaniały moment. Cały ślub, wesele, prezenty. Jeśli sama będziesz przygotowywać własny ślub to zrozumiesz jaki to jest czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kotka, coś za często mówisz o tym weselu i prezentach. Już chyba drugi czy trzech raz. Czy te prezenty są aż tak ważne w tym wszystkim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak już to wspomniałam. Jeśli zapraszasz gości myślę że tak. To w jakimś rodzaju wdzięczność za to że mogą razem z tobą cieszyć się piękną chwilą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dajcie spokój jakich wy
pogladów oczekujecie po osobie najpewniej z jakiegos zadupia, dla której spełnieniem marzeń jest złapanie kandydata na męża, urodzenie dzieci, szczytem wiedzy wszelakiej jest opanowanie instrukcji obsługi pralki , kuchenki i miksera, a sposobem spedzania wolnego czasu serial m jak miłosc , zbieranie przepisów kulinarnych z brukowców i obgadywanie okolicznych mieszkańców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak zbratałas sie z jagutka ktora tez jest taka jak ty. A rodzice tak cie wychowali ze kradniesz serwetki i papier toaletowy z miejsc publicznych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamy prawo mieć swoje poglądy, swój światopogląd, ale powinniśmy być tolerancyjny dla tych, którzy myślą inaczej. Widzisz, ja rozumiem, że ślub jest dla ciebie ważny i w cale go nie deprecjonuję. Nie powinno się stawiać tak kategorycznych ocen, nadużywać słów - zawsze, nigdy. Nie wszystko jest takie czarno białe jak ci się wydaje. Mój mężczyzna tez miał kiedyś żonę, ślubował jej przed Bogiem i jak to się zakończyło? Ślub naprawdę nie daje żadnej gwarancji. Jak ludzie się ze sobą nie dogadują to papierek nie uchroni ich przed rozstaniem. Oczywiście niektórzy żyją w piekle latami, bo nie mają odwagi się rozejść, ale co to za życie? Żyjemy teraz bez ślubu, bardzo się kochamy i jesteśmy szczęśliwi. Okazujemy to sobie na każdym kroku. Nie potrzebuję sformalizowania, żeby poczuć się bezpiecznie w związku. On wspominał już wiele razy o ślubie, ale ja może jestem trochę nietypowa, bo mnie ta cała otoczka ślubu wręcz przeraża i zniechęca. Nie lubię być w centrum uwagi, nie lubię tłumów. Wesele, czy nawet obiad dla większej ilości osób w restauracji, byłyby dla mnie koszmarem. Jeżeli już kiedyś zdecydujemy się na ślub to tylko, dlatego, że ułatwia to sprawy spadkowe itp. Zaprosimy tylko rodziców. Oni będą też świadkami. Potem zwykły obiad, nie chcę prezentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xenomorph
Kotka 33 A jak ktoś jest niewierzący? To co wtedy, przed kim ma przysięgę składać żeby jego rodzina nie była później nazwana patologią? Zapewne doradzisz przyłączenie się do wiary katolickiej jako jedynej słusznej. A później to już tylko raj na ziemi - ślub, wesele no i... PREZENTY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla kotki niewierzący
to tez patologia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×