Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Walizka

Powiedz mi, że dobrze robię..

Polecane posty

Gość Walizka
Dzisiaj byłam z Lena w ZOO. Wczoraj na basenie. Jest taka kochana..MOJA. I jesteśmy szczęśliwe, same. Kocham ją całym sercem i dla niej staram się o to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutne to prawda? W ogóle nie uszanowali Ciebie ani jako kobiety ani matki ani żony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bkajhsusdj34
no ja także tak myślałam... autorko życzę szczęścia i abyś sobie poradziła bez ich pomocy i łaski ;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walizka
Przyjechał wczoraj wieczorem, mówił, że pusto bez Nas, że tęskni, kochaliśmy się a później zaczął Nas pakować. Wkurzyłam się, zaczęlismy się kłócic i wyrzuciłam Go za drzwi. Stał tam długo, więc wyszłam pogadalismy i on zaczął to swoje gadanie o mamusi, a ja mu powiedziałam, że po co przyjechał, skoro nic do niego nie dotarło, że ja się w Nim nie bawię, że mam dosyć kierowania moim życiem, że nie jestem marionetką itd. Później powiedziałam coś czego żałuję.. " Szkoda, że nie możesz posuwać mamusi, bo wtedy bylibyście idealną parą". Uderzył mnie w twarz, później przytulił i przeprosił, ze łzami w oczach powiedziałam, że to koniec. Że mam dosyć, żeby czekał na papiery rozwodowe, i wracał do mamusi, bo pewnie się martwi o synka..wręcz pchałam Go do wyjścia.. Pierwszy raz mnie uderzył..może przesadziłam z tym, co powiedziałam ale to był słowotok..nie mogłam się zamknąć.. Przynajmniej wiem jak bardzo ważna jest dla Niego matka..ważniejsza niż ja. Koniec..to naprawdę koniec.. Gdzie jest mój kochany, cudowny T.??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walizka
To nie tylko smutne ale i okrutne..jest mi bardzo ciężko, bo kocham Go całym sercem..nigdy nie miałam innego mężczyzny..nie potrafiłabym teraz układać sobie życia na nowo..ja chcę jego..Jego kocham.. Lena w żłobku wytrzymała 2 godziny..nie bradzo jej się podobało i ciaglę przychodziła do mnie..nie chciała sie bawić z "paniami" wszystkie zabawki przynosiła do mnie i siadała obok i się bawiła..jak szłam do toalety, to musiałam ją brać ze sobą.. No cóż, próbujemy dalej..jutro znów tam pójdziemy. Po południu podpisze umowe wynajmu, dzwoniłam do banku, w którym mamy zamrożone pieniądze. Niestety nie mogę sama ich podjąć, musi być on. Potrzebuję tych pieniędzy, żeby zrobić mały remoncik (pomalowac moja sypialnię i pokój leny, kupić jej łóżko i meble..). Bedę się jeszcze starała jakoś negocjowac z tym bankiem, że on pracuje i nie może przyjechać ze mną, zresztą dlaczego sama nie mogę zlikwidowac tej lokaty? Ona jest wspólna, ja właścicielem, on współwłaścicielem. Zna się kto.ś na tym? A może pojechać tam osobiście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walizka
Setunia Wiem, ale to samo wypłynęło. Byłam starsznie zdenerwowana i rozgoryczona..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie sposób zobaczyć, że robisz to z miłości i to jak kochasz... Myślę, że to kwestia czasu zanim Twój facet zobaczy co stracić może, a co do tego uderzenia... nie jestem zwolennikiem takich zachowań ale chyba sama rozumiesz co zrobiłaś i może właśnie to zbliży Was do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokatę...
w banku możesz zlikwidować sama- tym bardziej, że jesteś właścicielem. Nie musicie być we dwójkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokatę...
jeśli mąż już tego nie zrobił :( bo też ma takie prawo jako współwłaściciel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Walizka...podziwiam Cie i trzymie kciuki, napewno Wam sie uda. A mala tez przywyknie do zlobka. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bkajhsusdj34
jak rozwija sie sytuacja autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walizka
Hej..chciałabym, żeby to się dobrze skończyło.. Bardzo. Zlikwidowałam tą lokatę. Straciłam jakies tam odesteki ale niewiele tego było. Rozmawiałam jeszcze z teściową, niewiele z tej rozmowy wynikło. raczej ona opieprzała mnie, że robię bardzo źle, że ona mi serce na dłoni, że tęskni za wnuczką i dziadziuś też, że kocha mnie jak córkę, traktuje tak a ja wydziwiam! Że zna całą sytuację, bo jej T. wszystko powiedział. Że ona mi niczego nie zabrania, nie rozkazuje, że nie traktuje Leny jak córkę tylko, że jak wnusię, ale bardzo ją kocha bo wnusię ma tylko jedną, a wnuków dwóch i to daleko. Że chciała mi pomóc, że jej się wydawało, że ja tej pomocy potrzebowałam, że takie wrażenie sprawiałam.. Że przeciez połowa domu jest Nasza, ze oni Nam cały przepiszą ale muszą uzbierać na spłatę córek, żeby pretensji nie miały. Powiedziałam, że nie ma takiej potrzeby, ze to ich dom i że oni na niego zapracowali i mimo tego że ją szanuję, nie wrócę, bo chciałabym się usamodzielnić. Że dlaczego zmawia sie przeciw mnie z T. Dlaczego, jeśli tak mi chce pomóc nie prosi Go by szedł ze mną. Nic nie powiedziała. a ja powiedziałam, ze nie mamy o czym rozmawiać mamo. do widzenia. Z Nim rozmawiałam parę razy i wyszło, że jemu jest dobrze jak jest. Że nie musimy wydawac durnie pieniędzy na opłaty, wynajem czy kupowac mieszkania. Bo mama rachunki zapłaci a my mamy więcej dla siebie. Zapytałam a po co Ci te pieniądze? Mówi, że dla Leny, ja mówię, ze Lena to ma swoje konto, na które przeciez wpłacamy co jakichś czas pieniadze. Że przyszłość jej zabezpieczamy, że stac Nas na kupno tego mieszkania a im dłużej on będzie zwlekał tym szybciej ja wydam to co mam. Powiedziałam mu, ze zropbię mu przelew, połowe z tej lokaty co wyciagnęłam, wtedy zaczął mnie wyzywac, że nie miałam prawa, że jestem idiotką, że po chuj tak zrobiłam, gdyby stała obok to pewnie bym dostała w twarz, tak myślę, dlatego się rozłączyłam i miałam spokój. Idiotą jest on, nie ja. Ja mama prawo do połowy tych pieniędzy takie samo jak on.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambarryla147
I bardzo dobrze zrobilas!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bkajhsusdj34
jestem w szoku, że twój mąż, aż tak bardzo zmienił sie pod wpływem swojej matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja333
nie zmienil się, zawsze taki byl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinamalina
jak tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bkajhsusdj34
halo autorko????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinamalina
autorko i jak? pewnie wrocilas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merdasa
pewnie wrócila bo tak bardzo go kocha....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beattta..
wszystko OK, ale ta smieszna czapeczka z króliczkiem i różowy płaszczyk.! noż w morde!:P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia...
no i co dalej sie dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mexyk
jak tam u teściowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sie autorka zmyła a tak dobrze sie czytało, mimo że to faktycznie prowokacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra, ja Cie rozumiem, bo mialam podobnie z tesciowa. ale moja maz potrafil jautemperowac, a gdy dalej sie upierala, bo ona i tesc nie znosza sprzeciwu... to wyprowadzilismy sie od nich. Tu nie jest winna tesciowwa, tylko Twoj maz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×