Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Walizka

Powiedz mi, że dobrze robię..

Polecane posty

Gość Walizka
JacekJ Dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
to nie wina teściowej, tylko waszej - Twojej i męża - niedojrzałej relacji; no kurczę: stara obca baba może mieć przeróżne poglądy, itd, ale to nie znaczy, że musicie się w pełni do nich stosować; Twój mąż - dupa, nie facet, maminsynek, z tego, co opisujesz ale Ty - też nie lepsza :( piszesz tak, jakbyś była jakąś bezwolną owcą prowadzaną to tu, to tam; np. zamiast robić minę męczennicy, co to się jej już zupełnie odechciało smarować, trzeba było swojego męża w łeb walnąć tym kremem za 17,50 , itd, itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ankaaaaakkkkkkkk
Smutne jest to co piszesz, byc z kims i nie miec w nim oparcia, szkoda gadac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życzę Ci powodzenia i sił w walce o swoją rodzinę oby mąż dojechał do Ciebie.Ja mam takie podejście do swojej synowej ,mój syn szczęśliwy to ja też a synowa nie musi mnie kochać ,chyba nie wyniosła z domu ciepła i empati.Trzymaj się pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też uważam, że to nie teściowa jest tutaj winna. bo to nie ona jest odpowiedzialna za życie Waszej rodziny i za Wasze szczęście. to Ty i mąż jesteście za to odpowiedzialni, niezależnie od tego, co robi teściowa, bratowa czy sąsiadka. Wasze reakcje są tu ważne, a nie działania osób trzecich. nie spisaliście się jako małżeństwo i rodzice. Ty nie umiesz rozmawiać i stanowczo postawić sprawy,a mąż najwyraźniej jest podporządkowany mamusi. sprawy zaszły już bardzo daleko i niełatwo będzie to odkręcić. może i odejście to dobre wyjście, ale nie ucieczka. powinnaś odejść oficjalnie, z podniesioną głową i nauczyć się mówić o tym, czego chcesz, a czego nie chcesz (w sposób otwarty, stanowczy, asertywny). Wyprowadzka będzie miała pozytywny skutek, o ile i Ty coś zmienisz w swoim podejściu i zachowaniu, a nie tylko będziesz czekać na zmianę zachowania męża czy, o zgrozo, teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walizka
Nie wina tesciowej.. Mieszkam u niej w domu, ona wielka samarytanka nie pozwala płacic Nam rachunków po połowie, bo to jej dom i ona Go utrzyma sama(czyt. z tescia pensji). Gdy próbuję coś zmienić w ustawieniu naczyczyć w kuchni, przestawić wazon w przedpokoju, kupić coś nowego, wymienić na nowe ona i tak za chwilę przestawia tak jak było. Nowe chowa "bo sie jeszcze przyda" a używa starego. Ja próbuję gotowac coś "nowego", ona zawsze, ze nikt nie będzie tego jadł. Każda moja próba pomocy jej w np. obieraniu ziemniaków kończy się "nie, nie trzeba, zostaw". Jak mam z nią rozmawiac? Co mam jej powiedzieć? Ona czuje się moją matką, co gorsza powoli wchodzi w rolę matki mojej córki a na to NIE POZWOLĘ!. Wielka pani domu, co tyle już przeżyła, wspaniała gospodyni itd. A kim ja w tym wszystkim jestem? Kolejną głową do wykarmienia? Czy z jej strony nie jest bezczelnością wchodzenie do naszego pokoju bez pukania? przeglądanie Naszej poczty? pytanie ile tu mamy zapłacić ile tam? Wtrącanie sie w każdą najmniejsza nawet Nasza sprawę? próbowanie podejmowania decyzji za Nas? Nie chciałam nigdy sprawiać jej przykrości. Nie chciałam jej ranić słowami, nie chciałam sie kłócić, zeby w domu była miła atmosfera a co za to mam? Co mam za milczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walizka
Nie jestem i nigdy nie byłam konfliktową osobą. Tam, gdzie trzeba wyrażam swoje zdanie. Na początku, gdy się poznaliśmy, nocowałam kilka razy u niego. Ona zawsze była miła, nic mi nie mówiła. Nie wtrącała się w nic. Postanowliśmy jechac na wakacje, powiedziała, że życzy dobrej zabawy i żebyśmy wrócili wypoczęci. Nawet dużo wcześniej gdy zdawałam egzamin na prawo jazdy, pogratulowała mi, ze za pierwszym razem i sama powiedziała, ze jestem mądra i zdolna, ze jej syn zdał za trzecim.. Nigdy mi nie ubliżyła, nie podważyła mojej decyzji.. Zmiany zaczęły nastepować, gdy zaręczyliśmy się "nie tak jak trzeba".. A potem, gdy zaszłam w ciążę "nie wtedy, kiedy trzeba".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walizka
Co mogę jeszcze zrobić? Czego spróbować? Ona wyraźnie daje mi do zrozumienia, że to JEJ dom i ONA jest tu panią.. Widzę, że nie stworzymy nici porozumienia..nie będziemy obie gospodyniami..ja zawsze bdę "gościem", "tą nową".. Nie chcę by moja córka na to patrzyła, by tu dorastała.. Czy nie spisaliśmy sie jako małżeństwo i rodzice? Możliwe. Wiem, ze gdybyśmy byli "na swoim" to mogłoby wyglądac inaczej. Ale jestesmy u niej. On jest zmęczony pracą, mógłby zmienić ją na mniej płatną a lżejszą ale wtedy ja bym musiała iśc do pracy..i tak bysmy byli na plusie i żadne by się "nie poswięcało".. A tak.. On słucha mamy.. Szanuje ją i to mnie w Nim urzekło, że dobrze traktuje swoją mamę.. Jest powiedzenie "Spójrz jak traktuje swoją matkę, tak będzie traktował Cb". Tylko, że mnie nie traktuje tak samo, bynajmniej nie na równi. nie widziałam tego wcześniej.. A znam Go tyle czasu.. Aż dziwne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walizka
Już nie wiem kiedy zaczęło się psuć.. Dziś on nawet nie chce słuchać moich "żali" na temat swojej matki. Rozmawiamy tylko o tym, co było u niego w pracy i czy Lena była grzeczna. Seks..jest ale bez namiętności, pożądania.. "Po" odwracamy się do siebie plecami i zasypiamy.. Czy tak ma być? Nie.. I chcę zmienić to wszystko.. Chcę JĄ odsunąć od Naszego życia, od tych wszystkich decyzji.. Dlatego chcę uciec. Gdy dołączy, wyjeżdżamy do Angli lub Ameryki. Jeszcze nie zdecydowaliśmy.. Znaczy kiedyś mielismy takie plany.. I wtedy będą Nas łączyć (z teściową) setki kilometrów a być może i OCEAN.. Przyjechalibyśmy w odwiedziny, wtedy powiedziałabym jej dlaczego tak zrobiłam. Ale jeśli On nie dołączy.. Wyjadę sama..oczywiście nie ograniczę mu kontaktu z córka w każdej chwili będzie mógł ją odwiedzić..będzie z Nim spędzała miesiąc wakacji i tydzień ferii..może jeszcze coś wymyślimy. Zrozumcie, nie mogę wstać powiedziec, że odchodzę i wyjść. Ona nie zrozumie, nie puści mnie..i skończe jako wariatka..nie dziękuję. Wolę uciec.. I ucieknę..być może jutro..jesli pojedzie na zakupy tak jak mówiła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walizka
Kurczę, dziś niedziela. Ona jedzie na te zakupy jutro.. Hm..skorzystałam z okazji, ze teściowa z teściem są w kościele i porozmawiałam z mężem.. Tego, co usłyszałam w życiu bym się po Nim, nie spodziewała.. Powiedział mi, ze nie możemy się wyprowadzić, bo nie dalibyśmy sobie rady bez JEGO MAMY!!!! Że ja nie potrafię gotowac, że mało sprzątam.. Że sobie nie poradzę sama, bo teraz we wszystkim każdy mi pomaga.. Co on może wiedziec jak całymi dniami siedzi w pracy! Nosz cholercia..;( Jest mi przykro bardzo.. Jesli pojedzie na te zakupy..uciekam. Podjęłam decyzję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksokosdda34
jednym słowem twój mąż to skończony idiota, pewnie jego matka gada mu nieprawdziwe rzeczy na twój temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owaka taka
Kochana a jesli wyjedziesz z dzieckiem za granicę bez zgody męża , czy nie zostanie to potraktowane jak porwanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zouuuiii
A masz w ogole paszport? Jak sobie wyobrazasz wyjazd za granice z roczniakiem? :O Pierdolisz jak jakas jebnieta,ten twoj styl do tego. Ogolnie jestescie pojebani. Uciekasz,jaki bezsens. Ogolnie to masz depreche czy co? Odpierdala ci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owaka taka
coś mi się zdaje, że nie do końca przemyslałaś ten wyjazd, kochana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aska kraska
Trzymam kciuki zeby ci sie udalo, nie daj sobie i corce zrujnowac zycia przez walnieta tesciowa i glupiego meza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UCIEKAJ!
DZIEWCZYNO NIE CZEKAJ AZ ONA WYJDZIE, TO JEST TWOJA CORKA MASZ DO NIEJ NAJWIEKSZE PRAWO I TA GLUPIA BABA NIE MOZE CI ZABRONIC WYJSC, A JESLI TO DZWONISZ NA POLICJE I NORMALNIE WYCHODZISZ Z DOMU Z CORECZKA I WASZYMI RZECZAMI, CO Z TWOIMI RODZICAMI? MASZ PEWNIE ZNAJOME KTORE CI POMOGA! SPIEPRZAJ Z TEGO DOMU JAK NAJSZYBCIEJ! OLEJ MEZA, JESLI KOCHA TO DOLACZY, JESLI NIE TO WIDAC ZE MAMISYNEK, TRZYMAM KCIUKI, POWODZENIA! NIE CZEKAJ AZ ONA WYJDZIE! UCIEKAJ JAK NAJDALEJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze robisz. udowodnisz
przede wszystkim sobie, ze DASZ SOBIE RADE. a taki maz nie jest ci do niczego potrzebny. wyjazd zagranice to rowniez dobry pomysl. uciekaj, bo skonczysz na psychotropach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walizka
witam.pisze ztelefonu, wiec za bledy przepraszam. jestem juz 100km od miejsca w ktyrym zylam do tej pory. za jakies 3 godz powinnam byc u mojej przyjaciolki. bedac juz u niej wynajme sobie jakies mieszkanie, poszukam pracy i poczekam na dalszy rozwoj wydarzen. Lenus pieknie znosi podroz wlasciwie spi. jesli nie znajde tutaj pracy to wyjezdzam, nie porwe jej teraz juz wprost wszystko powiem mezowi. jesli bd tzreba poczekam tu na rozwod i wyjezdzam. uciekalam dlatego by rozmawiac z nim na rownym gruncie bez "gumowego"ucha. tym co mi wczoraj powiedzial dal mi jasny komunikat ze jego matka jest dla niego wazniejsza. dzis wioeczortem powinien zadzwonic, moze i wczesniej gdy tesciowa przekaze ze nas nie ma, dzieki za slowa otuchy, krytykujacym rowniez. a co do tego, ze jestem pojebana lub jestesmy sie nie odniose

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walizka
A i paszport Lena ma od 3 miesiaca zycia. bylismy u rodziny w angli juz. a jak sobie wyobrazam podroz z rocznym dzieckiem. normalnie a jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie dziwie, ze nie zauwa
trzymam kciuki za was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka mala
Wiesz ze to co zrobilas moze byc potraktowane jako porwanie?Twoj maz moze to zglosic na policje i co wtedy zamierzasz robic?Poza tym zachowujesz sie jak nastolatka,uciekac z malym dzieckiem to juz przesada.Moglas powiedziec ze wyjezdzasz na tydzien czasu do przyjaciolki i w tym czasie wystapic o seperacje.Teraz jak bedziesz to chciala zrobic Twoj maz bedzie dowodzil,ze jestes nieodpiwiedzialna.Fsk faktem Twoje zachowanie mimo ze przemyslane jest nieodpowiedzialne.Wez pod uwage ze masz dziecko i nie mozesz ot tak sobie uciekac z nim bo to wbrew pozorom pogarsza Twoja sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka mala
Mialo byc fakt faktem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam podobne życie ,jestem facetem.Jeśli jesteś twarda ,zaradna-uciekaj.Tylko pamiętaj kij ma dwa końce,jeżeli raz zaczniemy uciekać ,będziemy uciekać zawsze.A może porozmawiaj z tą swoją dupą ,tak twardo żeby opieprzył mamusię,pokazał że jest dorosły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walizka
Hej..ciężko mi zasnąć w nowym miejscu. Lenuś ma się dobrze, i słodko spi..ja nie mogę.. Zadzwonił..a to co powiedział..nigdy bym nawet nie pomyślała, że on..ten jedyny...że mi tak powie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walizka
Nawet nie wiem co myśleć.. Zranił mnie, bardzo. Nawet nie wiem jak wam to powiedzieć..chyba mnie wszyscy wyśmiejecie.. Cieszę się, że założyłam ten temat..tu mogę mówić prawdę..wszystko, niczego nie zatajać i się wyżalić.. Jezu..nie przejdzie mi to przez gardło..przez usta..moje dłonie tego nie napiszą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walizka
Ktoś napisał, że zachowuję się jak nastolatka i że nie wolno mi uciekać z małym dzieckiem. Ja odeszłam..bez niego, on nie chciał..ok, uciekłam ale robię to dla dobra mojej córeczki, nie boronię mu kontaktu..w każdej chwili może dołączyć. Ale raczej nie dołączy.. Napisał mi, żebym wracała, że odstawiam jakieś szopki, że powiedział swojej mamie UWAGA! "Że pojechałam z Leną do mojej mamy, bo ta źle sie poczuła i tam będę spać ale jutro wracam". Co on sobie myśli?! Że co? Że to żarty? Zabawa w kotka i myszkę? Napisałam tak: "Obecnie szopki to odstawiasz Ty. Chciałam odejść z Tobą, ale Ty nie chciałeś. Duszę się w domu Twoich rodziców, nie wrócę tam już. Podjęłam decyzję. Nie zabraniam kontaktu z córką, jak najbardziej możesz w kazdej chwili ją odwiedzić. Czekam na Twoją decyzję, mam nadzieję, ze pod uwagę weźmiesz serce, to serce, które dla mnie zabiło po raz pierwszy 8 lat temu, może być i tak, ze pokierujesz sie rozumem..głową nabitą mądrościami Twojej mamy. zrobisz jak uważasz. Ja tzn My kochamy, czekamy i tęsknimy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walizka
Tak Nam było kiedyś dobrze..tak wspaniale.. Poznaliśmy się 10 lat temu. Ja świeża 18-stka i on 20-latek. Nasza znajmości bardzo długo sie rozwijała..miłość zakwitła dopiero w dwa lata później.. Byliśmy tak dobrani, jak mało kto. W wielu sparwach sie zgadzaliśmy, praktycznie we wszystkim.. oboje studiowaliśmy, marzyliśmy o podróżach, nawet o wyjeździe do Angli czy Ameryki za pracą..tyle wspólnych planów..wszystko znikło.. 5 lat po tym jak zostaliśmy parą, oświadczył mi sie..w fantastycznym miejscu.. Na mazurach..wróciliśmy..i zaczęło się to wszystko czego koniec opowiadam tutaj..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walizka
Nie ma nikogo? Chciałabym pogadać..chyba zaraz zacznę wyć w poduszkę..!!!! Jak taki fantastyczny człowiek, którego poznałam 10 lat temu, dziś jest dla mnie tak obcy..tak inny..nie poznaję Go. nie rozumiem decyzji..zaraz oszaleję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rousii
uspokój sie kochana kurcze cięzko się tego wszystkego czyta faceci są beznadziejni ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniimmiio
on nie jest obcy, jest zmanipulowany... to typ faceta, ktory porzebuje by nim kierowano, Ty tego nie robilas to jego mama wziela nad nim kontrole. ewidentnie jest zazdosna, chce Cie zniszczyc a siebie dowartosciowac... zaczelo sie od zreczyn bo to bl znak ze mu serio naTobie zalezy - innej kobiecie niz tesciowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×