Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a kto maodobne

jak go zdobyć?

Polecane posty

Gość a kto maodobne
wiem ,ze z czasem bedzie gorzej Co mnie kreci ? nie konkurencja, nic z tych rzeczy. Kreci mnie to, ze pierwszy raz jest facet, ze na sam ejgo widok jestem tak napalona, ze nie wiem co sie dzieje, na sama mysl o nim jestem gotowa na dziki seks :D Pierwszy raz spotkalam kogos kto az tak na mnie dziala fizycznie, do tego super mi sie z nim rozmawia, podobne poczucie humoru, poglady, rozumiemy sie, czuje sie przy nim po prostu dobrze, akceptowana itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i te wszystkie zalety są warte tego by byc krzywdzonym?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kto maodobne
wiesz co V twoj opis w stopce mnie zainspirowal, chyba własnie popelniam ten blad Bo się pewnie okaze, ze na drugie imie mam OPCJA :D haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...o widzisz :) v34 :) tego nie wziąłem pod uwagę a to całkiem możliwy z psychologicznego punktu widzenia motyw:) ...zdobędzie i się nagle znudzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mat czesto sie zdarza ze toksyczne relacje wiąża ludzi bardziej niz sama miłosc:D:D są po prostu mylone ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kto maodobne
bolesne, bolesne Ale sama sobie jestem winna, bo na to pozwoliłam :) wiecie co, chyba nawet nie będę tematu poruszać :D Po prostu przestane się odzywać, odpowiadać na jego wiadomości i telefony, śmierć naturalna pewnie zakończy ten "związek" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wątpie:) najgorsze jest pozostawianie niedomówien ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kto maodobne
cholera :D ale nie wiem czy chce uslyszec - eeee ty bylas tylko do ruchania glupia szmato :D czy cos innego :D No zartuje, tak by nei powiedzial Ale czy uzyte slwoa maja znaczenie, skoro tresc jest jedna :D tchorzyk ze mnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nie musisz sie tłumaczyc :) "Postanowiłam zakonczyć" tyle ;) moim zdaniem tu nie trzeba żadnych innych słów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
v34 - a może to że się nie będzie odzywała (skoro nie ma na tyle odwagi aby sprawy powyjaśniać) zmobilizuje gościa do zajęcia jakiegoś stanowiska jak sugerowałaś na samym początku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kto maodobne
No racja, bo niby dlaczego mam się tłumaczyć :) Nic sobie nie obiecywaliśmy, kończę to kończę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam dylemat taki.........
A ja spotykam się od jakiegoś czasu z facetem, on wcześniej zabiegał przez 1,5 roku, ciągle propozycje spotkań, smsy, ja zawsze nie nie, dopiero niedawno mi się odmieniło:P On jest ode mnie 10 lat starszy, podejrzewałam, że może kogoś mieć, ale wolałam nie pytać, taka ucieczka od podjęcia decyzji co dalej jeśli okaże się, że kogoś ma.. Ale ostatnio sam mi wyznał, że ma żonę i dziecko.. Mam teraz trochę dylemat co zrobić. Doznaję sprzecznych uczuć, z jednej str zdążyłam się już trochę zaangażować, zależy mi na nim, bardzo go lubię, nie przypuszczałam wcześniej, że będziemy się aż tak dobrze dogadywać, że będziemy mieć tak podobne poczucie humoru i tyle wspólnych poglądów.., chciałabym to dalej ciągnąć.. no ale jest żona, trochę mi jej żal, mam wyrzuty sumienia.. Wiadomo, ze on mówi, że im się nie układa, to oczywiste, że gdyby się układało, to by jej nie zdradzał ze mną, ale czy to go tłumaczy? Zawsze byłam zdania, że związki należy naprawiać, a nie szukać szczęścia na boku, chociaż z drugiej str z wiekiem moje poglądy co do zdrad się trochę zmieniły.. A co do sprzeczności, to z drugiej str myślę sobie, że to dla mnie wygodny układ, bo ja raczej nie chcę być z nim na życie, myślę, że dzieli nas zbyt duza różnica wieku i że to i tak by nie wyszło, więc może spotykać się z nim, skoro obojgu nam dobrze.. Nie wiem co on dokładnie o tym myśli, bo dopiero robię przymiarkę do poważniejszej rozmowy.. A może lepiej o nic nie pytać, tylko cieszyć się chwilą? Sama już nie wiem co myśleć..;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mat---> to juz czysta manipulacja :) Jesli bedzie chciał to ją nawet po pół roku odnajdzie i stwierdzi że chcce;) nad tym bym sie raczej nie skupiała :) Powiedzenie otwarcie koniec urywa mu domnysły czemu brak kontaktu i pobudza do szukania okazji :P zreszta to dziecinada ;) a kto maodobne---> wpdasz w huśtawkę nastroju to juz mi podpowiada zaangazowanie emocjonalne. Im dalej w las tym bedzie trudniej to przerwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kto maodobne
mam huśtawkę, już od pewnego czasu, nie byłoby seksu, gdybym się nie zaangażowała emocjonalnie. Zaangażowałam się, ale mam rozum i widze, że nie będzie z tego nic dobrego dla mnie. Skoro do teraz nic się nie zmieniło to już się nie zmieni, więc czas na mnie i moje działanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam dylemat taki.........
A mojego postu nikt nie skomentuje?;):P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kto maodobne---> wpdasz w huśtawkę nastroju to juz mi podpowiada zaangazowanie emocjonalne. Im dalej w las tym bedzie trudniej to przerwac xxx przepraszam pomyslilam nicki:D:D ale generalnie obie mozecie to podpiąc pod swoje przykłady:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojojoooo
ale wy baby jesteście durne. Jak można iść z kimś do łóżka kto się jeszcze nie rozstał ze swoją partnerką no jak? :/ Znaczy że nie ma jaj żeby powiedzieć tej swojej że jej nie chce i mu tak wygodnie że ma dwie baby które może przeleciec. Jak baby się tak mogą dawać potem się nie dziwcie że jesteście tak traktowane. Oczywiscie żewam się teraz dobrze gada itd, jesteś nowością ale morale tego gościa lezą i kwiczą dla mnei to nie facet tylko ciota co się boi zerwac. Amen:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam dylemat taki.........
Pewnie masz rację, że dalej będzie trudniej to przerwać, istnieje ryzyko, że się zakocham, a wiadomo, że on pewnie żony nie zostawi,więc potem będę cierpieć.. zresztą nawet bym tego nie chciała, nie chcę mieć czyjejś rodziny na sumieniu. Właściwie to ja sama nie wiem czego chcę, jestem nienormalna;/ Nie chcę z nim być na życie, tylko na jakiś czas, ale mam wyrzuty sumienia z powodu jego rodziny, z drugiej str chciałabym, żeby on się zakochał, po to zebym miała poczucie, ze to ja wybieram, a nie on, ale w sumie po co mi to skoro nie chcę z nim być na stałe.. Chcę z nim być, ale nie chcę, to już kurwa początek psychozy chyba:o:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zadam ci pytanie. Czy zaufałabyś kiedykolwiek facetowi, który z tobą zdradzał swoją zonę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaonanoaona
a ja mam dylemat taki ja jestem w identycznej sytuacji jak Ty, starszy o 11 lat, żona i dziecko :P moze z tym samym sie spotykamy haha:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam dylemat taki.........
Na życie bym nie zaufała, ale jak pisałam.., ja myślę o tym raczej jak o pięknej przygodzie, cudownym romansie.. Nie zamierzam się zamykać na niego i myśleć, że na pewno z nim będę, gdy spotkam kogoś ciekawego to umówię się na randkę, bo dlaczego nie, będę żyła jak dotychczas, tylko z takim dodatkiem, że będzie też on..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam dylemat taki.........
onaonanoaona - hahah, oby nie:P Żonę jeszcze mogę przeboleć, ale drugiej kochanki bym nie zniosła:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaonanoaona
no ja też, ale skąd masz pewność co on robi na boku? Ile sie z nim spotykasz juz tak hmm intensywnie? Bo ja od stycznia i powiem Ci, że mam juz dość tego... Z jednej strony jest zajebiscie, seks i tak dalej, ale ja chyba nie potrafie sie nie angażować. Myślę nad zakonczeniem tego... Ale na razie to jakos nie potrafie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam dylemat taki.........---> jakbyś to traktowała na luzie, jako dodatek do swobodnego zycia nie wpadsałabys w hustawkę. Ona bierze sie ze sprzecznych emocji jakie rodzi ta sytuacja ;) Im dłuzej w tym tkwisz tym mocniej takie relacje takie rózne emocje Cię z nim zwiazują i trudniej bedzie to kiedys zakonczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam dylemat taki.........
Od początku lutego się spotykamy, a intensywniej od drugiej połowy marca jakoś:P Chociaż jak pisałam, on chciał już 1,5 roku temu, tyle się znamy, ale ja wtedy nie chciałam:P Widujemy się dosyć rzadko, bo jesteśmy z innych miast, ja na razie dobrze się bawię, czuję, ze gdybym chciała to mam prawo spotykać się również z innymi i podoba mi się to. Chociaż trochę się zaangażowałam, odczuwam, że tęsknię gdy go nie ma, ciągle o nim myślę, jestem o niego zazdrosna itd:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam dylemat taki.........
A co do wpadania w huśtawkę, to ja w jakimś sensie ogólnie mam tendencje do wpadania:P nawet gdy mi na kimś nie zależy i nie chcę z nim być, a on przestaje się mną interesować, to ja odczuwam to jako stratę i chcę, żeby on znów mnie adorował, bo bardzo tego potrzebuję. A jak on zaczyna, to ja się odsuwam i tak ciągle:P Więc podejrzewam, że to nie jest kwestia konkretnie jego osoby, ale mojej osobowości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×