Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tez macie takich durnych

tez macie takich durnych znajomych/rodzinę, która sie do was wprasza?

Polecane posty

Gość tez macie takich durnych

Zadzwoniła do mnie dzisiaj kuzynka. Rzadko się widujemy. Dzieli nas jakieś 100 km. Ona jest ok, ale ma durnego męża, który wszystko chciałby mieć jak najmniejszym kosztem. Powiedziała, że niedługo weekend majowy i ona i mąż będa mieli 2 tyg urlopu więc by do nas przyjechali. Odpoczęliby ( bo mieszkają w bloku a my w domku z ogrodem), pogadalibysmy itp itd. Nie zgodziłam się, bo powiedziałam, że jestem w ciąży, na zwolnieniu, dużo wymiotuję itp itd i potrzebuje spokoju. Może brzydko troche powiedziałam i sie obraziła, że "fajnie miec taka rodzinę" ale ostatnim razem tez przyjechali do nas na urlop i było fatalnie. Kiedyś jak jeszcze byłysmy nastolatkami ona przyjeżdżała do mnie ja do niej, razem gotowałysmy, sprzątałyśmy, imprezowałyśmy i było fajnie a ostatnio? Przyjechali na ponad tydzień. Wszystko trzeba było im podać pod nos, nie sprzatali po sobie, a przeciez mogliby chociaż naczynia umyć po obiedzie lub sprzątnąć ze stołu. Mogliby cos kupic na grilla, ale nie...my ich po prostu utrzymywaliśmy. I prosiłam czy np. posprzątają po obiedzie to nie bo oni własnie na spacer wychodzą. Po tygoniu mielismy z meżem dosyć i jedlismy na mieście. a oni? "nie będzie dzisiaj obiadu?" mówiliśmy , że nie bo jedlismy na mieście i jak chcą to tez moga iść do jakiejś knajpki - to woleli sobie zrobić kanapki z tego co my kupiliśmy...po 3 dniach jak im nic pod nos nie podstawialismy a lodówka praktycznie pustkami świeciła pojechali do domu. No co za pasożyty. A kuzynka, że aż tak sie zmieniła? tez mieliście takie sytuacje z gośćmi, ktorzy wpadali jakby " na krzywy ryj"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agrypina.87
Na szczęście jak ktoś do nas przyjeżdża to jakoś pomaga, czy ma jak do kogoś jedziemy to kupujemy swoje jedzenie itp. Dobrze, że jej to tak wprost powiedziałaś, jest szansa, że się ogarnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys wujek tak u nas siedzia
żeby do zony do spzitala miec bliżej. Sep wstrętny. dokłądnie taki sam był. Wszytsko podstawione pod nos, tv oglądała do 3-4 w nocy, sponosrów sobie znalazł. Po 2 tyg tata go wyprosił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys wujek tak u nas siedzia
ja ogólnie jestem zdania, że nie powinno sie do kogos innego niż rodzice/teściowie jechac na dłużej niz 2-3 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yytghhji
dobrze jej nagadałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj tak,męża siostra z rodzinką, lubię ich, ale wkurza mnie to,ze niedosc, ze się wpraszają to jeszcze trzeba ich przywieźć i odwieźć(300km w 2 strony), robia straszny bałagan w domu, a ja dostaje nerwa, wszędzie pełno ich rzeczy jakby to oni byli u siebie a my gośćmi, nic nie pomogą w zrobieniu obiadu, a dla łącznie 8 osob zrobić jedzenie to trochę czasu zajmuje, na zakupach ich dzieci wrzucają do koszyka co im tylko się podoba, oczywiście ja za to place, a głupio mi im cos powiedzieć w temacie, sepy pelną gębą:D oczywiście nie obce im pomysły, by isc na lunch do restauracji, mi to na reke, bo nie musze robic tyle jedzenia - a oni potrafią zjeść, ale bulić ponad 400zł za lunch tez mi się nie widzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oburzona...lllll
Osz ty....czemu prosto w twarz nam trego nie powiedziałaś? Tylko teraz pierzesz brudy na forach? Na pewno o nas chodzi bo sytuacja by się zgadzała!!! Wal się na puysk.Nie chcemy mieć z Wami nic wspólnego!! Czemu nas oczerniasz? Przecież sprzątałam i po sobie i mężu. To smutne jaka rodzina jest wredna.Przecież nie siedzieliśmy na gfłowach u obcych. Przysłowie ,że z rodzina to na obrazku dobrze się wyglada sprawdza sie w 100 procentach w tym przypadku. Nie martw się ,weekend majowy spędzamy w naszym nowym domku letniskowym.Kiedyś ty zadzwonisz do nas ,żebyście z bachorami mogli przyjechać na wakacje!! Ale niestety.Teraz to Wy możecie nas pocałować w dupę...chtrusy pierdolone:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekkoloożka
Mam takie samo kuzynostwo, oni mieszkają w bloku i zwalaja się nam z gromadką dzieci na kilka dni. Mam wtedy wielka kwadratowa głowę. A najlepsze ze na codzien nie utrzymujemy kontaktu i ze przypominaja sobie o nas kiedy mają urlop. Ludzie są paskudni i wredni a rodzina to juz wogole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlo...
Brat meza:) Dla mnie on i jego rodzina to patologia. On pracuje, ona wiecznie w ciazy. Juz szostke splodzili, dwojka najstarszych dorosla. W sumie te dzieci niewiele ich obchodza. Np. starszy syn jest chory, powaznie, przebywa non stop w klinice, rodzicow to niewiele w sumie obchodzi, sa zadowoleni, ze pozbyli sie go z domu. Fakt, ze ma na pewno o niebo lepiej w szpitalu :) Przyjezdzali zawsze do nas po to zeby sie nazrec i po obiadku, jak juz cala ferajne nakarmili, zmywali sie domu. Po ostatniej akcji, jaka mi zrobili na corki urodzinach, wiecej ich nie zaprosilismy. Brat i szwagierka meza maja taki zwyczaj, ze przyjda w gosci i uwazaja, ze nie musza sie zajmowac juz swoimi dziecmi. Czyli ta tepa dzida (sorry) rozsiada sie i pije kawke a jej dzieci zachowuja sie jak stado potworow i my z mezem musimy (sic!) pilnowac, zeby sie nie pozabijaly albo krzywdy sobie nie zrobily. Wczesniej te starsze dzieci pilnowaly mlodszych, ale jak pisalam, syn w szpitalu a corka olewke ma na rodzine, wyprowadzila sie z domu i na okolicznosc swiat sie z nimi kontaktuje. Pozyczyli kupe kasy od nas (zgadnijcie- nie oddali :D ). Brat tez dostawal cale zycie pieniadze od tesciowej, a jak ja wyplukal do zera, to przestal sie nia interesowac. Po tym jak nas jako rodzicow skrytykowali, rozluznilismy stosunki i prawie rok nie mamy kontaktu (tylko telefoniczny na swieta). Dopoki nie mialam swojego dziecka, to moglam ich jeszcze tolerowac, ale niestety nie jestem ich kucharka, opiekunka do dzieci i slubu z nimi nie bralam :) Na szczescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekkoloożka
Przyjeżdza z dzieciakami, obżera się moim jedzeniem za moje pieniądze, wpierdoli wszytski owoce z działki ( truskawki, maliny, porzeczki) , dzieci pobrudza nogami świezo malowane ściany, nie myje talerzy , tylko siedzi i pierdzi w stołek i wpierdala moje owoce z działki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katakumva
woman........to po co zapraszacie gości jak jesteście takie sknery?> A jeśli nawet nie zapraszacie tylko wam sie wpraszają to wychodzi szydło z worka jak ata Polska gościnność. Nie masz buzi,żeby powiedzieć prosto z mostu ?? Czemu jak jedziecie na zakupy to na tasme nie odłożysz produktów które nabrały dzieci oddzielisz swoję i za swoje zapłacvisz a matka dzieci niech się poczuje??? Czemu nie powiesz zeby nie opakowały do koszyka ,żeczy które nie są ci potrzebne? Dużo mogła bym opisywać jak powinnas się zachować w takiej sytale nie chce mi się tłumaczyć idiotką:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekkoloożka
Najgorsze pasożyty mieszkają w blokach, wtedy wpierdalaja sie na darmowe wakacje do tych co maja domki i wpierdalaja do tego wszytsko to co rosnie na krzaczkach🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ich nie zapraszam tak często jakby chcieli, bo nie mam na to czasu. Po drugie mąz nie umie im odmowic, ale ok. Po trzecie nie ja jestem od wychowywania czyiś dzieci Po czwarte nie zbiednieje, ale chodzi o podejście ich matki do tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekkoloożka
Jak mieszkałam wczesniej w bloku to jakos nikt mi sie nie wpeirdalał, teraz mieszkam w domu z ogrodem to ciągle pasozyty sie wpierdalają. A najlpesze ze nikt ich nie zaprasza, a sami dzwonią i mówia ze będą u nas wtedy i wtedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuj okropne to
woman in black oj tak,męża siostra z rodzinką, lubię ich, ale wkurza mnie to,ze niedosc, ze się wpraszają to jeszcze trzeba ich przywieźć i odwieźć(300km w 2 strony), robia straszny bałagan w domu, a ja dostaje nerwa, wszędzie pełno ich rzeczy jakby to oni byli u siebie a my gośćmi, nic nie pomogą w zrobieniu obiadu, a dla łącznie 8 osob zrobić jedzenie to trochę czasu zajmuje, na zakupach ich dzieci wrzucają do koszyka co im tylko się podoba, oczywiście ja za to place, a głupio mi im cos powiedzieć w temacie, sepy pelną gębą oczywiście nie obce im pomysły, by isc na lunch do restauracji, mi to na reke, bo nie musze robic tyle jedzenia - a oni potrafią zjeść, ale bulić ponad 400zł za lunch tez mi się nie widzi Buaha! A tak się chwalisz,że bogata jesteś,że na wszystko Cię stać a teraz rodzine męża obgadujesz,że są sępami? Świnia jesteś wredna i nic więcej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghcfhdfhfhdfhdfhdfhdfsdfsfafa
kurna chętnie bym się wypowiedziała o mojej rodzince ze strony męża, ale musze zmykac na zakupy. Kontynuujcie. Nie nawidze sępów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlo...
katakubva- Ty chyba dzialy pomylilas, bo gimnazjum siedzi na fejsie juz :) Chyba ze te ortografy to tak specjalnie robisz :P cyt: Czemu nie powiesz zeby nie opakowały do koszyka ,żeczy które nie są ci potrzebne? Dużo mogła bym opisywać jak powinnas się zachować w takiej sytale nie chce mi się tłumaczyć idiotką idiotką jestes Ty :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sedno jest takie, ze ja bym tak nie potrafiła:), a u nich byliśmy może 4 x na 13 lat:), a oni u nas 5-6x w roku, nas nie zaproszą ale sami bardzo chętnie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuj okropne to
woman in black najpierw się chcwalisz bogactwem ,a potem żałujesz batonika w sklepie! Swinia parszywa jesteś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjakijshyh
Jesuuu jakie wy jesteście popaprane sknery.Chyba naturalne jak przyjeżdżają goście to bez względu jaki się ma do nich stosunek wypadało by ugościć!!!!!!!! Nie wyobrażam sobie ,że do mnie ktoś przyjeżdża a ja każe mi po sobie zmywać naczynia albo sprzątać chałupę.Przecież to się nie mieści w żadnych normach społecznych.Ty jedna z druga jak jedziecie w gości.To zmywacie e po sobie naczynia? Albo nie ruszacie nic ze stołu bo się boicie ze powiedzą ,że was żywią? Podejrzewam ze jak dziecię to same się rozkładacie (jak le żaki na plaży) I nie sądzę ze same robicie sobie kawę albo poczęstunek tylko pewnie wpierdala ze równo to co leży na stołach.A czy wasze dzieci siedzą przy was i czekaja na pozwolenie aby odejść, a jak już odejdato siedza przy ścianie kiwając się jak by miały choroby sieroce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekkoloożka
jjjakijshyh Jest jednak róznica kiedy to przyjezdzaja goście których SAMA zaprosiłaś, których lubisz i lubisz z nimi spędzac czas. A co innego jak dzowni do kuzyn/kuzynka która oznajmia ci ze ma wtedy a wtedy urlop i się wpierdoli do ceibie na tydzień. Zupełnie inaczej to wtedy się odbiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekkoloożka
Wpierdolic sie do kogoś można na kawkę i wtedy nie ma kwasu ale jak ktos się sam wpierdala na kilka dni do ciebie to jest to wkurwiające. Wiec apeluje do was ludzie- przetańcie się sami wpraszać a czekajcie na zaproszenie! jesli was nie zapraszaja to znaczy ze was nie chcą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość millinn
I bardzo dobrze,ze odmówiłaś! Niech się obraża! A co to prowadzicie gospodarstwo agroturystyczne????? Oni mają urlop,więc macie przy nich biegać? Ale żenada,jaki tupet!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwna masz rodzine :O Ja lubie jak rodzinka do nie przyjezdza ale to nie sa ludzie pokroju tej Twojej kuzynki... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlo...
W lipcu bylam przez tydzien u przyjaciolki z dzieckiem nad morzem (polnocnym:P). Pomagalam jej sprzatac, robic zakupy, opiekowalam sie moim dzieckiem (ona ma swoje:P). Potem ona byla u mnie i bylo podobnie. Nie musialam sprzatac po niej ani ona po mnie. Dogadywalysmy sie bez problemow. Problemy byly z placeniem :P Bo obydwie chcialysmy (placic:P), ale to tez uregulowalysmy. Wiec mozna? Mozna, jak sie ma doczynienia z normalnymi ludzmi. Tak samo mam z przyjaciolmi, przychodza na kolacje, przynosza piwo, wino. My tez idziemy do nich i zawsze mamy cos do picia:) omagamy sobie wzajemnie przy gotowaniu, bo sprawia nam to przyjemnosc. Tylko rodzina (brat) meza jest po prostu wedlug mnie chamska, nie musza mi pomagac, chodzi o to zeby swoimi dziecmi sie zajmowali przynajmniej. Jesli chce isc z dzieckiem do kogos na kawe i w spokoju ja wypic, to ide do mojej mamy :P Bo dla niej obecnosc wnuczatka jest wazniejsza niz moja obecnosc :P One sie bawia a ja w spokoju pije kawe "w gosciach" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez macie takich durnych
jjjakijshyh - jest różnica pomiędzy tym gdy ktos przyjeżdża na kawe, na obiad, na 2 dni, a tym, że ktos sie wprasza i rpzyjeżdża na tydzien lub 2 tygonie. a co do woman in black - co to kogo obchodzi czy jest bogata czy nie? dlaczego ma fundowac gosciom obiad za kilkaset zł. Goście noe dosyć, że u niech siedza za darmo to nie moga chocioaż raz postawic obiadu lub zrobic zakupów? ja akurat umiem sie odezwac, ale niektórym jest głupio zwracac uwage rodzinie. Nie rozumiem tylko tych gości - po prostu pasożyty. Nie wiem co mają w głowach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plamkaa
Jak wpadasz do kogoś zaproszona na kawę, to normalne że jestes traktowana jak gość, możesz siedziec... Ale jak siedzisz u kogos kilka dni to mnie samej wstyd byłoby chociazby nie zaproponować pomocy przy zmywaniu, gotowaniu itp Ile razy byłam u kogos przejazdem, zawsze przyjezdzalam z ciastem czy paczuszką z delikatesami, zeby chociaz się troche odwdzięczyc za gościnę. Tak samo jak ktos nocował u nas - nie trzeba wcale wiele, ale wypada jakims drobnym gestem podziękowac. A w knajpie, o ile to nie jest proszona kolacja/obiad czy inna okazja, zawsze kazdy powinien płacic za siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byliśmy dwa dni u szwagra
i jego żony. jeden dzień ugotowali obiad, na drugi poszliśmy na pizzę, każdy płacił za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobnie niestetyyyyy
Niewyobrażalne. Tylko ci biedni blokowcy zawsze tacy poszkodowani przez los, nikt im nie współczuje, blade toto, anemiczne, orobione i na wakacje sobie jeżdżą do rodziny co w domkach mieszka jednorodzinnych, takim to się wydaje ze przy takim domu nie ma roboty, że truskawki i czereśnie to same takie piękne sobie rosną, trawnik sam się kosi a hektary podłóg same myją:O Biedaki miastowe, poodkurza taka raz w tygodniu swoje 40 metrów i już zmęczona że hoho, a ty zapier...aj jak mały parowozik, gotuj obiady jak na stołówce, i obsługuj jaśnie państwo, bo przecież mieszkasz w domu, to masz taaaak fajnie:O Nienawidzę czegoś takiego! Jakbym kurde swojego brata z bratową widziała: wiecznie biedni, zarobieni w tym swoim mieszkanku w bloku (on pracuje 8h, ona nauczycielka), nawet obiadów nie gotują, bo cateringiem i wychowywaniem dziecka zajmuje się babcia, a oni wielkie państwo, przyjadą z wizytą, to wyżrą wszystko i jeszcze będą narzekać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobnie niestetyyyyy
Jak ja do kogoś jadę z wizytą, to zawsze staram się coś wziąć z sobą: ciasto, ciasteczka, sałatkę, nawet jeśli to tylko parę godzin, mimo że i ja jestem w ciąży, to mnie to nie zwalnia od dobrego wychowania i to jest mój wybór, aczkolwiek drugiej ciężarnej na pewno bym się w ten sposób na głowę nie wpakowała:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×