Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mela28

Zazdrość

Polecane posty

Gość Mela28
Hehe ok, ale mam madzieję, że to nie bedzie potrzebne:) nie chciałabym kłócić się z mężem o takie "pierdoły". Swoją drogą nigdy w zyciu wczesniej nie posądziła bym siebie o zazdrość:) ironia losu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość topolinkowa
i tego się trzymamy Kolezanko! Koniec z zazdroscią!!!!!! I więcej pozytywnego myslenia! a jak z Twoja samooceną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
Heh, myślę że jestem atrakcyjną kobietą, wykształconą, podobam się facetom...ale każda potencjalna kobieta to dla mnie rywalka i zawsze w sobie widzę wady a w innych nie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
Poza tym mój mąż to mój pierwszy poważny facet z którym się związałam...mam 27 lat i prócz męża nie miałam zadnego faceta, owszem spotykałąm się z mężczyznami ale to nigdy nie było nic poważnego, a poza tym zawsze mnie krzywdzili...stąd tez moje obawy i zazdrość-tak naprawdę nigdy wczesniej nie zaznałam szczescia, dopiero przy mężu i gdzieś podświadomie boje się ze moge to stracić jak wczesniej traciłam albo ze ktoś mi to odbierze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kittkaa12
Ja dziś spotkałam się z moim facetem, gadaliśmy normalnie ale wiadomo na razie dystans jest ale mam nadzieję,że to się zmieni bo na weekend wyjeżdżamy razem ;) Martwi mnie tylko jedna rzecz, jakbyście mogły mi pomóc :>, nigdy wcześniej nie utrzymywał kontaktów ze swoimi kolegami ( ma jakich ma, dla mnie imbecyle i buraki) a teraz co chwilę się z nimi spotyka, mając w pamięci wczorajszego jego słowa : w tym roku chce zakończyć ten związek definitywnie, myślę,że po prostu on buduje z nimi dobre relację żeby jak mnie zostawi mieć z kim się spotykać. hm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
Kurcze Kittkaa12 a ile macie w ogóle lat jeśli mogę spytać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
I kto chce zakończyć ten związek, Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kittkaa12
Ja mam 21 on 23, jesteśmy razem trzeci rok, On chce zakończyć chyba wszystko na to wskazuje,że tak będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
Sama nie wiem jak bym sie zachowala gdyby mój mąż powiedział mi że nasz związek nie ma sensu itp... na pewno bym tak tego nie zostawiła i spróbowała z nim porozmawiać, czy naprawde chce sie rozstac...swoją drogą gdyby Cie kochał i gdyby mu zależało na Tobie to by chciał ratować Waszą relacje a z tego co piszesz to on już chyba sobie odpuscił...wiem że 3 lata to sporo czasu ale jestes młoda i sama musisz zdecydować czy warto poświecać czas na bycie z osobą, która w wyniku zazdrości chce Cie zostawic zamiast razem z Tobą porozmawiać o tym problemie i Ci pomóc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -MAŁA
A ja nie wiem co myśleć mąż kiedyś pisał esemesy z jakimiś laskami dużo esemesów nie wiem na jaki temat ale podejrzewałam najgorsze,była wojna,nie wiem miał wolność w tamtym czasie bo ufałam mu bezgranicznie....przyciśnięty do muru twierdził,że mnie nie zdradził pisał z koleżankami nie umiem już zaufać nie wydaje mi się ,żeby się z kimś przespał ale jak zaczynam myśleć to dostaję na głowę.Teraz chce jechać z kumplem na nockę na ryby a ja nie umiem mu zaufać....Nie umiem tak żyć...Bardzo mnie to boli boję się....Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kittkaa12
Mam taki nóż na gardle,że sama nie wiem co mam o tym myśleć. NIby się cieszył dziś że jedziemy razem,że będziemy razem spać ( bo nie mieszkamy ze sobą). Ja rozumiem,że potrzebujemy czasu, najbardziej potrzebuje go ja,żeby się zmienić. Choć dziś wspominał o wspólnych wakacjach ale też nie sami( 2 razy byliśmy i 2 razy sami) tylko z naszymi znajomymi. Zastanawiam się co zrobić teraz, czy dać mu tydzień takiego spokoju jakby czy starać się na siłę mieć z nim kontakt. Wczoraj powiedział mi że jestem natrętna więc chyba to pierwsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kittkaa12
-MAŁA nie umiem Ci poradzić choć bardzo bym chciała, sama jestem w takiej rozsypce,że nie wiem jak mam dojść do siebie... Trzymaj się i nie poddawaj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kittkaa12
Mela 28 prawda jest taka,że pokłóciliśmy się wczoraj wieczorem, prosiłam,żeby mi pomógł czymś się zająć ( on zaczyna trenować bieganie), żeby mnie nie odrzucał bo świruje, powiedział,że nie chce ode mnie nic i mam do niego już nie dzwonić, poszłam z bekiem do mamy w środku nocy ;| a po chwile słyszę że dzwoni i się pyta czemu nie odbieram bo on sie boi że sobie coś zrobię i on nie potrafi tak wszytskiego przekreślić ale moja zachowanie do odpycha i nie chce już być ze mną. Oczywiście spać nie mogłam pisałam co godzinę mu eskę ,,na śpiku'' Rano się odezwał że nie mam przeżywać już tak a jak szedł biegać napisał mi chodź ze mną trenować więc w jakimś sensie chce mi pomóc ale patrząc na to wszystko myślę,że nawet jeśli się zmienie to nie wiele zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
Kittkaa12- wiesz co, dziwny ten Twój faect i powiem Ci szczerze, że gdyby mi ktoś powiedzial ze jestem nastretna, ze nic ode mnie nie chce i wypuscil samą w srodku nocy do domu to bym sie powaznie zastanowila nad tym facetem...on jest w ogóle Ciebie wart?? Nawet jak jestes zazdrosna nie mozesz dac się tak traktowac!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kittka jestescie mlodzi i dla mnie to taka gimnazjalada to jak sie zachowujecie mysle ze oboje jestescie na emocjnalnej hustawce nie wiecie czgo chcecie nie wiecie czego oczekujecie od siebie, od zwiazku! bardzo niedojrzala relacja! a jakby mi facet powiedzial ze w tym roku chce zakonczyc zwizek to ja bym go zakonczyla zaraz po tych jego slowach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
Mała - ja nawet sobie nie chce wyobrazac siebie, jakbym sie dowiedziala ze mój mąz pisze z jakimis kobietami...wiem ze wtedy w naszych głowach zdrada juz gotowa...niestety, nie ma innego wyjscia jak tylko zaufac...jak cos bedzie nie tak z Twoim mezem to na pewno zauwazysz to w jego zachowaniu...faceci nie potrafią nic ukryć a kobiety szybko sie orientują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
Setunia- masz racje, facet sam nie wie czego chce a dla zachowania wlasnej godnosci sama przestala bym sie do niego odzywac. ciekawa jestem jakby sie zachowal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mela przepraszam ale moje slowa byly skierowane do Kitka , ich zwiazek mi sie ak jawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
No tak, wiem...moja wypowiedz tez:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela narazie przeczytalam
Twoj pierwszy post,zaraz doczytam. Tez jestem taka zazdrosnica,choc to nie moj pierwszy facet,to jednak z tym jest inaczej,czuje,ze to TEN. niestety jestem strasznie zazdrosna,wyobraz sobie,ze musial pousuwac znajome z facebooka bo mi sie nie podobaly etc,przyklady moznaby mnozyc. pamietam ze do pracy jego,miala przyjsc dziewczyna jakas,strasznie przezywalam,dopiero gdy okazalo sie ze jest malo atrakcyjna mi przeszlo,ale to co przezywalam bylo okropne. na poczatku zwiazku zdarzylo mi sie ze spojrzal sie za jakas,byla afera,teraz nawet nie smie tego zrobic. sama nie wiem co robic,bo wiem,ze to niedobre ale inaczej nie potrafie,kobiety zazdrose sa poprostu bardzo zakompleksione:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ivy***
Witam w klubie chorobliwych zazdrośnic. Ja również dołączam do Wazego grona z podobnymi historiami. Moja różni się jedynie tym, że mąż bardzo mocno naszarpną moje zaufanie jeszcze przed slubem. Dogadalismy się, wszystko było dobrze, bo widziałam, że on się stara, nic nie kombinuje, ale ja wpadłam w obsesję kontrolowania i zazdrości. I choć jesteśmy już po slubie 3 lata to dopadaja mnie demony przeszłości. Nie potrafię czasem racjonalnie mysleć, widzę jak obejrzy się za kimś na ulicy i wtedy dostaję szału i awantura gotowa. Każde jego wyjście z domu, każde spóźnienie, sms to dla mnie lawina emocji. Jestem już na skraju wytrzymania i on też. Problem największy to moja samoocena poniżej poziomu gruntu. Choć mąz z uporem maniaka powtarza jak bardzo mu się podobam i jak bardzo mnie to kocha to ja dalej swoje. Mela, Kittkaa myslę, że to dobry poób by się tu kontaktować gdy napadnie nas zazdrość. Może to będzie w rodzaju wpólnej terapii w sieci. Nikt tak nie zrozumie tego problemu dopóki nie stanie z nim twarzą w twarz. My to wiemy najlepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mon mon
witajcie dziewczyny! razem raźniej jest stawić czoła zazdrości!! A co powiecie na moją historię: jestem z chłopakiem 7 lat, bywało róznie, kwadratowo i podłuznie... kłotnie, zazdrość (głownie z mojej strony) też studiował z dziewczynami, raz poszedł sam na impreze beze mnie i tam pocieszła jakąs laskę. Ale to był poczatek naszej znajomosci, bylismy oboje młodzi. :D a teraz od 2 tyg. jestem w rozsypce.... nie mieszkamy razem dzieli nas 60 km. Moj facet od 4 lat interesuje się rolkami, jeżdzi sobie na nich i fajnie. Ja tez sie troche uczyłam, ale nie smigam, jedynie powoli sunę... ale do rzeczy. 4 m-ce temu znalazł sobie takie miejsce, nie podam nazwy, bo nie bede robic reklamy. Otoz tam sobie moze pojezdzic na rolkach (taka miejscówka). I dalej fajnie. Ale przez to, ze pracuje i tam jezdzi po pracy to dla mnie ma mało czasu. Spotykamy się głownie w weekendy, wiec gdyby chociaz wtedy miał dla mnie czas, ale mi powiedział, ze musi duzo trenowac, bo w lipcu jedzie na jakies pokazy. A wczoraj sie dowiedzialm, ze dostał propozycje uczenia innych, wiec znow bedzie tam czesciej jezdził. Powiedzialam mu na spokojnie, ze czuje sie troche zepchnieta na drugi tor, ale on nie widzi w tym nic złego i jeszcze uwaza, ze niepotrzebnie się czepiam. Moze powiecie jak Wy to widzicie? Prosze o Wasze opinie!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asok
powiem tak, ja jestem z moim mężem juz 15 lat i on też odstawił mnie na boczny tor, bo zajał się fotografią... niby mówi, że mnie kocha i sms ze mna, ale wiem, że ciagle myśli jakie zdjęcie zrobic i jak sie pochwaliś swoim nowym znajomym z kólka fotograficznego, ale wiecie co czytając ten post, troche poparwił mi sie humor, bo nie jestem sama... a zazdrość nie wiedziałam, że takie uczucie ww mnie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mon mon
asok doskolane Cię rozumiem i tez myslalam, ze tylko ja mam taki problem!!! na szczescie po 1,5 roku bezrobocia ide w koncu do pracy, co prawda na staż, ale zawsze :) moze nie bede tak przesadzac i głupio myslec!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
Oj dziewczyny widzę, że to był dobry pomysł by założyć ten post...:) ja od dzisiaj sobie obiecałam, że koniec z zazdrością i na razie jest ok...a co do pasji faceta- mój mąż jest totalnym fanem snowboardu. Po prostu gdyby mógł to by codziennie na deskę jeździł...wiadomo, czasem mnie to denerwowało, że ja siedziałam cały czas w domu z dzieckiem a on się świetnie bawił na stoku...ale to jest jego pasja a ja nie moge mu tego zabronić ( to tak apropos rolek i fotografii do wczesniejszych postów). w sumie jakoś nigdy ni czułam sie przez to odtrącona czy niekochana...a co do demonów przeszłości to też cały czas przypomina mi się sytuacja jak mój mąż tańcował z pewną blondyną...ohh jak ja to zobaczyłam mysłałam że mu i jej oczy wydrapie...chociaz to nie było nic takiego i wydarzyło się rok temu to ja ciągle o tym pamietam i za kazdym razem jak sobie o tym przypomnę to milion głupich myśli mam w głowie...dzieczyny musimy się oduczyć traktować takie pierdoły jako naszą krzywdę bo to czasami nic takiego a my przezywamy jakbysmy co najmniej nakryły naszych facetów w łóżku z inną kobietą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asok
dzieki dziewczyny :), tylko kurczę jak to zrobić, żeby nie czuć tej cholernej zazdrości...... chociaż powiem wam, że jak ja zobaczyłam jak mój mąż czatuje sobie z koleżankami i kolegami na fb o tej fotografii to aż mną zatrzęsło... porozmawialam z nim i niby wszystko oki, ale... no właśnie zostało to ale, bo wiecie to nawet jie chodzi o zdrade cielesna, tylko mentalna.. mon mon ja niestety pracuje i nie pomaga mi to wcale, ale Tobie życze powodzenia i nie daj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
Oj gdyby mój mąż czatował z jakimiś kobietami...albo nawet pisał smsy czy w ogóle sie kontaktował...to nie wiem czy bym tak to zostawiła...dziękuje Bogu że taki nie jest i nie szuka kontaktu z innymi babami...chociaz w sumie to tylko pisanie, ja tez mam kolegów z którymi pisze...a mężowi mam zabraniać?? pewnie bym nie zabroniła ale historia w mojej głowie juz by była gotowa...:) czemu my musimy tak wszystko komplikowac i wymyslac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asok
no właśnie, to co napisalas w ostatnum zdaniu to... jakby słysząła swojego męża: "czemu ty zawsze musisz wyobrażać sobie jakieś dziwe sytuacje"... no ale ja musze bo jestem kobietą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
No ja potrafie wymyśleć taki scenariusz i historie że hoho...mój mąż sie zawsze ze mnie smieje i podziwia moją wybujałą wyobraznie...a mi naprawde niewiele trzeba zeby sobie juz wyobrazac Bóg wie co...my kobiety za duzo wymyslamy i komplikujemy a z nic nie znaczącej sytuacji potrafimy zrobić telenowelę...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×