Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mela28

Zazdrość

Polecane posty

Gość jjjyyysk
On osiagał już szczyty. Z jego typowych zachowań to np. -gdy zdarzyło przyjechać zmęczonej do niego po pracy on już miał zarzuty,że na pewno gdzieś byłam poprzedniej nocy, w klubie itd. Tłumaczenia nie pomagały - jak się nie widzieliśmy to następnego dnia robił prowokacje i mówił" byłem pod twoim domem, widziałem jak wychodziłaś wieczorem" Kłamał bo nigdzie nie wychodziłam - przyjeżdżał do mnie do pracy i przeszukiwał mój komputer -przeszukiwania facebooka, nk i telefonu były standardem -w telefonie w kopiach roboczych znalazł przypadkowo zapisane litery(musiałam nie zablokować klawiatury) , przez 2 lata wmawiał mi, że to nick na jakiegoś czata -jak się rozstalismy się na jakiś czas, to byłam potańczyć z koleżanką. Spotkała tam swojego kolegę, z którym zatanczyłam na odległośc ramion. Jak sie zeszliśmy i mu to opowiedziałam to dokuczał mi że pewnie zrobiłam mu loda -musiałam się spowiadać z każdego kontaktu z płcią przeciwną, wszystko mu mówiłam, jak ktoś do mnie napisał, zagadał na ulicy -ciągle mi dokuczał, że na pewno z kimś popisuję itd. - kiedyś jak się pokłociliśmy( w sumie rozstalismy) przyjechał oddać mi telefon, odebrałam go w drzwiach. Później wpierał mi że dlatego go nie wpuściłam bo za drzwiami na pewno ktoś był, albo właśnie w tym czasie popisywałam z kimś na internecie. Nosz myslałam , ze zwariję, czułam się osaczona , zaszczuta. Ciagle miałam wyrzuty sumienia, a nic złego nie robiłam. Ale to już był skrajny przypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jjysk, to juz skrajnosc, nie dziwie sie, ze tak sie czulas... Ja nie wychodze, jak gdzies idziemy, to kolacja czy spacer. Mieszkam tutaj od niedawna, nie mam znajomych poza wolontariatem czy szkola jezykowa. Zreszta on na kazdym kroku mi powtarza, ze mi ufa bezgranicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjyyysk
myślę, ze odrobina zazdrosci jest w każdym zwiazku.Skłamałabym jeśli bym powiedziała, ze to uczucie jest mi obce, czasem przejdzie mi przez głowę jakaś dziwna myśl:P Ale problem zaczyna się chyba wtedy jak myśli sie o tym obsesyjnie i przelewa sie to na partnera. Wtedy jest to męczące i dla osoby zazdrosnej i dla tej drugiej. Każdy ma inna granicę co toleruje w zwiazku, a czego nie, ale jeśli jest sie zazdrosnym o absurdalne rzeczy, czyli bez powodu to zaczyna sie robić problem. No chyba , ze partner daje konkretne powody, to już inna sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
jjjyyysk- nie ni to Twój partner naprawdę posuwał się do dziwnych rzeczy...takiego czegoś to by nikt nie tolerował...a jakby mój mąż przy mnie zaczepiał obce kobiety "bo sie na niego patrzą" to by dostał w łęb!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj zaczepia, jak sie na mnie gapia haha! Ostatni przyklad w piatek, faceta i dwie babki opieprzyl, ze sie na mnie patrza i zapytal, czy chca autograf moze :D I o to chodzi, jego zachowanie wg niego jest fajne, moje to psychoza. A moje zachowanie to nic wiecej poza gadanina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
Też bez sensu, po co zaczepiać?? jak sie patrzą to niech się patrzą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asok
no kochane widze , że temat się rozwiaja, a ja nie miałam czasu :( ja wpsomne tylko, że jestem z lubelskiego... ale wyobrażacie sobie co by było na spotkaniu jakby tak kilka zazdrośnic sie spotkało, na sama mysl buzia mi sie uśmiecha.. U mnie dzisiaj troche lepiej, ale powiem wam, że z miłachęcią zerknełabym na fb mojego męża..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
Oj fajnie by było sie spotkać, myślę, że ta cała nasza zazdrość zamieniła by się w kupę śmiechu...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co tam odległości! jakiś punkt na spotkanie by się wyznaczyło;) ciekaweco na to by powiedzieli nai panowie:P:D czy oni byli by zazdrośni o nas ze wyjezdzamy:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem , że teraz wszystkie spędzają czas ze swoimi facetami;) ja ze swoim będę dopiero w sob:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
Mój dziś na służbie i też jestem sama...no z dzidzią:) Pewnie, odległość to nie problem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ivy***
Dobry wieczór zazdrośnice. Ja dzisiaj muszę się pochwalić, bo po raz pierwszy od dawna nie zrobiłam sceny :) . Przełknęłam tą gorzką pigułkę, ale duszę w sobie złość na mężą. Zawsze tak mamy, że ja biję się z myślami, a on po prostu zasypia. :) Klasyka gatunku. :) Co do spotkania to ustalimy punkt strategiczny w centralnej Polsce, żeby było w miarę sprawiedliwie. :) asok my mamy najbliżej , bo z tego samego województwa. :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mela - ja byłam kiedys ogromnie zazdrosna, zepsułam tak jeden zwiazek i o mały włos nie zepsułabym, i tego drugiego. przechodziło mi naturalnie.... Powoli... Poprostu mam faceta któremu moge ufac, w którego oczach jestem piękna... Mam faceta z zasadami. To chyba w s umie bardziej on mnie z tego wyleczył... dziś zazdrośc jest taka jak w normalnych zwiazkach, nie ma czepiania sie , telefonów, sprawdzania....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry Zazdrosniaczki :) Powiem Wam, ze z wczorajszej obsesji w temacie jego wyjazdu, dzis sie zwyczajnie ciesze, ze od niego odpoczne. Taaaaak sie poklocilismy wczzoraj, ze szok. M.in. o zazdrosc i sceny. Oczywiscie ja jestem nienormalna, a jego zachowanie super slodkie. I co uslyszalam? 'ok, jak chcesz, to nie bede zazdrosny'. I co to ku.zwa ma byc? Robil sceny, zebym sie dobrze poczula????? Ogolnie uslyszalam, ze sie dziwnie zachowuje, ze sie czepiam, cokolwiek robie, irytuje to go itd itd... Mam dosc. Mam serdecznie dosc. Cale szczescie bedzie mial przez weekend duzo lepsze towarzystwo niz moje. Jest mi smutno i zle. Nie mamy cichego dnia, zakopalismy topor wojenny pod lozkiem mimo, ze jak zaczelismy przytulanki, jeszcze mialam lzy w oczach. Wg niego to zwykla dyskusja. A ja z kazda nastepna slysze coraz to 'lepsze' argumenty. Naprawde chce od niego odpoczac. I, w tej chwili przynajmniej, mam szczerze w dupie co tam bedzie robil. Jesli cos odwali, to niech 'ta druga' sie udlawi jego humorami, klotniami, epitetami, zloscia, ignorancja, i wiecznym ogladaniem tv zamiast normalnie spedzic czas. W dupie tam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ivy***
Bumburumbum straznie Ci współczuję, bo wyobrażam sobie jak się możez czuć. Faceci to jednak dziwne istoty, a z tym wysyłaniem do psychiatry czy robieniem z nas wariatek to istna plaga. I to tylko po to, by usprawiedliwić swoje zachowanie. Wiesz wczoraj od zanjomej psycholog usłyszałam, że im bardziej lgnę do mojego męża, interesuję się nim to tym bardziej on ode mnie ucieka. Może to jest dla nas rozwiązanie, przemóc się i mieć ich daleko w d***. :) Dla mnie to trochę rzykowna gra, bo a nóż mu się taka wolność spodoba, a ja zostanę na uboczu, a z drugiej strony może wtedy zauważy zmianę i to mnie zacznie "gonić". Tak czy siak nie wiem jak sobie dać z tym radę. Bumburumbum gdybym mogła to bym wyciagnęła Cię gdzieś na ten weekend, żebyś nie siedziała i nie rozmyslała, ale niestety mieszkasz za daleko i choć mam w Turynie siostrę to nie uda mi się przyjechać. :) Będziemy z Toba wirtualnie jesli będziez potrzebowała porozmawiać, ewentualnie porzucać mięsem trochę - to też jakas ulga. :) Głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asok
wiecie co dziewczyny, trzeba sobie pomagac chocby wirtualnie, a ja Wam powiem, że znalazłam jeden sposób, troszkę schudąłm, na razie niewiele,no ale, dobry maikijaż, ciuchy i piekne perfumy i tak codzieniie rano.. wczoraj zobaczylam nawet nutke zazdrości w oczach mojego męża... i pomyslałam sobie, a co niech i on sie podenerwuje :) bumburumbum: chciałabym, żeby tak było jak napisałas, ale nie bardzo w to wierze, wiesz lepiej sie wyzal tutaj na forum, i wyobraź sobie, że jesteśmy z tobą, w knajpie na piwku... trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, jestescie kochane! Co ja bym dala, zeby miec tu kogos do wyjscia na pogaduchy!!! Naprawde! Czuje sie dzis podle. On sie zachowuje normalnie, wiec ja po sobie nie poznam, bo wyszlabym ZNOWU na wariatke :( Zaraz go odwoze na lotnisko i niech sie dzieje wola nieba. Jesli jest dojrzaly, bedzie sie zachowywal. Jesli nie, to wszystko jasne. Pewnie na zlosc mi na sile bedzie sie dobrze bawil, az za dobrze. Co mam zrobic. Po odstawieniu go na lotnisko przede mna 4h jazdy do 'tesciow', troche czasu dla wlasnych mysli. Przyrzekam, zwariuje, dziewczyny. I z drugiej strony ciesze z chwilowej rozlaki. Zobaczymy, jak mi weekend minie. ? Tesciowce' pewnie juz zapowiedzial, zeby mi ciagle cos do roboty dawala, zebym nie miala czasu projekcji tworzyc. I dobrze. Odezwe sie w poniedzialek i opowiem, jak sie zachowywal i co za 'wspomnienia' przywiozl i czym zechcial sie podzielic. Caluski i do poczytania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ivy***
asok jesteś z Lublina czy z okolic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asok
ja mieszkam obok Lublina, ale w sumie moge powiedzieć, że w Lublinie :) a co do bumburumbum to kochana jedź do teściów i udaj sie do jakiej knajpki, napij sie winka i też się dobrze baw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
Hej dziewczyny!! Nie odzywałam się długo bo trochę zajęta byłam...dom dziecko:) Ja dzisiaj doczepiłam sie do mojego męża, bo grał w grę i się spytałam czy kobiety tam tez grają. Wiecie co mi odpowiedział? Że mam juz przestac bo to sie staje załosne...czułam sie upokorzona ale mam za swoje, czepiam sie jak głupia pierdół a wczoraj przejrzałam mu znowu komórkę. Kuźwa no!! A tak sobie obiecałam i d..a wołowa ze mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewuchy!!! Po weekendzie!!! UFFFF!!!! Z przygodami! Najpierw zabladzilam w Torino, 20 minut po odstawieniu mojego na lotnisko - maly dzwon :O Masakraaaaaaaaaaaaaaaaaaa Uratowalo mnie, ze nie mowie po wlosku i kobietka sie chyba spieszyla. Wrrrrr! A moj bejbe? Co 2h sms, dzwonil duzo. Nie wiem i nie dowiem sie, co tam sie dzialo, troche opowiadal. Jesli bylo, jak mowi, to sie zachowywal. Mimo to wariowalam, choc nie dalam mu po sobie poznac. Cierpliwie czekalam na smsy i bez scen. Wczoraj nawet steskniony byl po powrocie. A ja niespokojna. I chyba teraz bardziej wariuje. Bo ok, impreza impreza, ale teraz tworze projekcje na temat tego, z kim bedzie utrzymywal kontakt PO. O malo nie wybuchlam wczoraj, jak dostal smsa od 'kolezanki' z pytaniem, czy szczesliwie dotarl do domu. Tez jakas pinda przywiozla mu jakis ichniejszy smakolyk. Fakju! Wyladowal w koszu rano. A ja od rana jak nienormalna siedze na fejsie 'czekajac' az zaczna ludzie wrzucac zdjecia z imprezy :( Boze, jakie to okropne!!!!!! Mela, tez bym nie wytrzymala :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc) Moj m jest od soboty w domu, jak w piątek wracali z kolegą to coś dlugo wracali ale moiwl ze jedli po drodze i tak wyszlo. moze ja przesadzam, ze tak ten czas wyliczam , wiec nawet juz mu swoich wyliczen nei przedstawialam w sobote pojechalam do niego, wybieralismy kolory do meizkanka ale jeszcze mamy wiele watpliwosci;) potem wieczorkiem bylismy na pizzy , powiedzialam mu wtedy o tej sytuacji jak sie gapil wtedy na ta laske w rajstop[ach, to powiedzial ze rajstopy to jego fetysz i jakby byl trzezwy to pewnie by sie tak nie przygladal;) [poza tym powiedzial mi ze chyba lepiej jak sobie tylko zerknie niz jakby mial cos dzialac w tym kierunku jak kiedys jego kolega co w walentynki jak wracali[ to poderwal w samolocie jakas laske, oboje byhli pijani i nie wrocil z moim do domu tylko sie zostal w stolicy, dziewczynie powiedzial ze im lot rozdzielili i tyle dzis sie z moim nei zobacze bo mam aerobik a on ma isc do meza kuznki pogadac o projektach lazienek , ma mu podac wymiary ale mam nadzieje ze to jedyny dzien w ktorym sie nei zobaczym y;) on twierdzi ze jak bedziemy ze soba mieszkac to sie soba znudzimy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mela i co w komorce znalazlas:"??? moj M tez gra w gre;) ja wtedy siedze z nim i cos sobie czytam;) albo po prostu sie patrze bo nie nudzi mnie to;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
Oj dziewczyny dziewczyny:) Setunia- w komórce nic szczególnego nie znalazłam, poza jednym esem od kolegi, że jak mój mąż bedzie sie wybierał ze mną na miasto to ma założyc okulary gdzie oczu nie widac, bo laski powychodziły...ale to raczej przyjęłam z lekkim przymrużeniem oka i ze smiechem... Ile ja bym dała, żeby mój mąż chociaz czasem o mnie wykazał nutkę zazdrości a tu nic...zawsze mówi, ze nie daje mu powodów...ale co tam, nawet jakby mnie jakis koles zaczepił i zaczął ze mną rozmawiać to pewnie nic by po sobie nie pokazał...takiego mam męża twardziele:) Bumburumbum- a z tym smakołykiem od kolezanki dobrze zrobiłas...a co do tego esa czy szczesliwie dotarł do domu to co ją to interesuje...głupie BABY!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asok
Cześc dziewczyny, powiem wam, że nawet się stęskinłam :), powiem Wam, że ja wybralam się na imprezę sama w sobote, siedziałam w domu, i zaczęły sie przygotowania, najpierw kąpiel, później odjazdowy makijaż, mój mąz powiedzial do mnie, żeby nie przesadzała, ale powiedzialam, że musze ładnie wyglądać i już.... chyba troszkę był zazdorsy i dobrze, niech wie jak ja sie czuję... najgorzej, że znouw przychodzi środa i on idzie na to swoje kółko :(, już mnie cos trafia... A i wiecie co mój mąż tez ma taki mały prezent w domu od dziewczyn z tego kólka i tak mnie korci, żeby to wyrzucić... tylko jak to zrobić, hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
że jak mój mąż bedzie sie wybierał ze mną na miasto to ma założyc okulary gdzie oczu nie widac, bo laski powychodziły...ale to raczej przyjęłam z lekkim przymrużeniem oka i ze smiechem... a może Tój mąż się jakoś żalił temu koledze i teraz jego kolega tak sobie żartuje......... mój czasami daje mi do zrozumienia ze jest zazdrosny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez jakas pinda przywiozla mu jakis ichniejszy smakolyk. Fakju! Wyladowal w koszu rano. jabym mu to dala i zobaczyla jaka bedzie jego reakcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeju, jak ja bym chciala miec okazje do upiekszenia sie i wyjscia gdzies. Jedyna okazja, to kiedy ide na lekcje wloskiego, zakupy i wizyty u tesciow. Tyle, ze tutaj wystarczy wyjsc z domu i sie gapia, jak na gwiazdy. Polki (i ogolnie slowianskiej urody kobiety) sa uwazane za bardzo piekne. I jak to do cholery dziala? Jak wychodze z domu, podbudowuje sie, bo sie wszyscy za mna ogladaja, nawet kobiety (mam swiadomosc, jak nieskromnie brzmie, uwierzcie dopoki tu nie przyjechalam, uwazalam siebie za obrzydliwego brzydala), skoro czuje sie niepewnie. Tym bardziej po ostatniej klotni. Przysiegam, nie wiem jak sie zachowywac, czy go znowu cos denerwuje, to jak patrze, mowie, kurna oddycham :( Naprawde nie moge sie doczekac, kiedy znajde tu wreszcie robote i przestane byc domowym zwierzem. Wiem, ze to okropne, bo karma zawsze wraca i w pysk dostajemy tym, co robimy, ale chcialabym, zeby sie fortuna kolem przetoczyla i zeby sam bym zazdrosny, jak ja. Zeby wiedzial, jak sie czuje. Zeby sam dumal, co sie dzieje. Wiem, ze to okropne. Ja do cholery nigdy nie bede w stanie zaufac tak do konca. To wiem na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Setunia, sek w tym, ze on NIC dziwnego w takich rzeczach nie widzi. Moze ja jestem nienormalna. Tez przeciez powinnam pamietac, ze to inny swiat, inna mentalnosc. Moze wydziwiam. Jestem nienormalna, bo na sama mysl o tym mnie wk... bierze!!!! A terazz dumam, czy z kims sobie w pracy tiuka o imprezie, czy juz za soba 'tesknia' :( Bozeeeeeeeeeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×