Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zgubiona_lk

mieszkanie z teściami wspólna kuchnia i łazienka? kto tak mieszkał?

Polecane posty

Gość zgubiona_lk

przyjąć propozycje? chłopak dziwi się że nie chce się zgodzić,, jak powiedziałam mu że chce swoją kuchnię i łazienkę to stwierdził że Paniusia ze mnie, wybrzydzam jakie opinie, czy da się tak funkcjonować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtertwete
bardzo cięzko bedzie. dom czy mieszkanie? ja bym sie nie zgodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona_lk
dom, na piętrze mieszka brat chłopaka a na parterze jego rodzice nie wiem już co robić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona_lk
brat z rodziną oczywiście,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtertwete
na pietrze brat, ale sam czy z zona. a wy na dole RAZEM Z tesciami? i dla was bedzie 1 pokoj czi ile? a jak pojawia się dzieci? kto bedzie gotował? robił zakupy? dbał o dom? niugdy bym się nie zgodziła. nie ma nasz chociaz kocham swoich rodzicó i lubie i szanuję tesciów nie zgodziłąbym sie ani mieszkac z tesciami ani ze swoimi. mlodzi na swoim małym, ciasnym, ale własnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona_lk
brat z żoną i dwójką dzieci my byśmy mieli 2 pokoje małe do dyspozycji, ale kuchnia i łazienka wspólna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to może kup sobie meiszkanie j
ak uważasz że to takie fajne proste i zabawne, potem rata 1000zł opłaty 700zł i opłacaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtertwete
a jak sie nie zgodzisz to co? kto to zaproponował? co na to jego rodzice? ktoi bedzie gotowal, sprzatał? jak bedziecie się dzilic rachunkami? w zyciu bym się nie zgodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtertwete
tu nie chodzi o konflikty. jak sie zgodzisz nie wytrzymasz i bedziesz sie wkurzac. na bank. nie gódz się. początek tego wspolnego mieszkania bedzie poczatkiem konca waszego zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiaaaaaaaaaaa27
Matko i tak będziecie siedzieć "na kupie" za przeproszeniem? Lepiej już wziąć kredyt na własne M-3. A jak juz w domu teściów to oddzielna kuchnia, łazienka i oddzielne wejście. Ja bym tak zrobiła. Ja się z własną matką w kuchni nie potrafię zgodzić, a co dopiero z teściową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgubiona_lk
wymyślił to mój chłopak, twierdzi że rodzice się zgodzili rachunki będą dzielone na ilość osób, podział idzie na wszystkich mieszkańców domu (brata z rodziną też) ja głupio będę się czuła w kuchni wspólnej..., dwie gospodynie w jednej kuchni. to dla mnie nie do ogarnięcia ja bym chciała osobno sobie gotować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgubiona_lk
jestem załamana swoim chłopakiem, jego myśleniem, nie mamy po 20 lat a 28

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtertwete
no to się nie zgódź. powiedz ze nie i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiaaaaaaaaaaa27
Mam 2 koleżanki, które mieszkają z teściami. Żadna nie jest zadowolona. A jeszcze szwagier z rodziną do tego, nie pakuj się dziewczyno w takie coś, bo będziesz żałować. Ja z teściową mam dobre relacje, ale fajnie jest jak pojedziemy na niedzielny obiad, czy teściowa wpadnie na kawę ale mieszkanie razem to coś zupełnie innego. Zresztą my właśnie spłacamy kredyt, ale wiem, że mieszkanie jest nasze wspólne i we własnej kuchni jestem panią i nikt mi na ręce nie patrzy, ani do garnków;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgubiona_lk
dobrze jakby się wypowiedziała osoba która tak mieszkała,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtertwete
wspólczuje ci, ale ja bym się nigd w zyciu na to nie zgodziła. nie wiem nad czym ty się jeszcze zastanawiasz zamiast powiedziec chłopakowi ze nie i koniec. chocbys nie wiem jak lubila tesciowa i szanowała nie dogadacie się, dwie gopodynie w jednym domu, jej domu. gdybyscie jeszcze mieli wszytsko oddzielne i wejscia pół biedy, a tak nie ma szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki lajf
Nie zgadzaj się. Wszystkie, ale naprawdę WSZYSTKIE pary, które znam i tak mieszkają, prędzej czy później uciekaja z krzykiem, pozostawiając za sobą kupę pretensji, zepsute relacje i musza włożyć sporo wysiłku w odbudowanie zrujnowanego związku. A jak nie maja gdzie uciekać to zwykle się rozchodzą... Chociaż nie, znam jeden pozytywny przykład - koleżanka mieszka z mężem i dwiema córkami u swoich rodziców. Mieszka tam tez jej brat z zona i dwójką dzieci - więc kupa luda we wcale nie takim ogromnym domu ;) No ale jej rodzice sa akurat super, wszyscy sie dogadują. Mieszkają juz tak 5 lat, ale nawet oni sa juz zmęczeni - nie relacjami, ale ciasnotą, brakiem prywatności. Niedługo sie wyprowadzają, bo buduja swój dom. Ciasne, ale własne - podstawowa zasada. Niewiele czasu minie, a zacznie ci przeszkadzac dosłownie wszystko, a konsekwencje dopadną wasz związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtertwete
ile Ty masz lat? wiesz co? chyba nie warto z toba gadac "niech sie wypowiedza te któe tak mieszkały" ehh naiwna jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiaaaaaaaaaaa27
Zresztą ja jako teściowa też nie chciałabym mieszkać z synową, wolałabym dołożyć młodym do mieszkania... A takie dylematy pewnie mnie czekają w przyszłości, bo mam synka:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzorzdżina
absolutnie wykluczone żaden dom nie ma dwóch gospodyń, zawsze jest jedna a ty będziesz przybłędą na czyims garnuszku nie gódź się nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja........
A zyciu bym sie nie zgodziła na taki układ. Mieszkałam tak przez jakis . Nie miałam poważnych konfliktów z teściami ale jeśli chodzi o gotowanie to teściowa wszystko chciała robic sama bo tak taniej. Długie kąpiele..zapomnij. Do tego jeszcze wszystko macie dzielić jeszcze ze szwagrem i jego rodzina. Dziewczyno zero prywatności, wiecznie pełno ludzi i hałasu. Jak Twój narzeczony taki mądry to,niech sam tak mieszka. To nie jest zdrowy układ zwłaszcza dla młodych małżeństw a jeśli nie moze Ci zaoferować nic lepszego to po co w ogóle ten ślub zeby pozniej sie rozwodzić bo nikt by nie wytrzymał w takich warunkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgubiona_lk
rtertwete dziękuję Ci za Twoje wypowiedzi, każdy wpis jest dla mnie ważny, nie obrażaj się, to nie było zdanie skierowane do Ciebie ogólnie napisałam, chodzi o to że ważne byłyby dla mnie wypowiedzi osób które przez to przeszły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgubiona_lk
niestety mój narzeczony nie może zaproponować mi nic innego ja go też z chęcią zapraszam do mnie, mamy piętro wolne, ale do wyremontowania, ale on nie chce, twierdzi, że będzie miał wypominane że przyszedł na gotowe, woli jak jak zamieszkam u niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adsadsdasdasdasddaas
a nie mozecie wziac kredytu i kupic? albo wynajac? cokolwiek. u ciebie byłoby o tyle lepiej ze mielibyscie całe oddzielne piętro dla siebie. nie gódz się dla własnego dobra i dla dobra związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja........
Ja tak mieszkałam tyle,ze bez szwagra i jego rodziny. Moi juz byli tesciowie niby w porządku ale tak jak pisałam wyżej gotować to nie mogłam bo jeden obiad gotować to taniej, kąpiele na czas, wieczne wchodzenie do pokoju i to często bez pukania, jeszcze tylko wysłuchiwanie,ze nie byliśmy u siebie. Daj spokój. Jak masz troche oleju w głowie to kategorycznie sie nie zgadzaj na taki układ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona_lk
po głowie krążą mi różne opcje prócz dwóch wymienionych kredytu nie chce brać, praca niepewna jak wynajmiemy to będzie wegetacja, nic nie odłożymy, wyjdziemy na 0 jeszcze myślę nad zarobieniem za granicą przez 2 lata jakieś kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja........
To Twój chłopak sorry ale jakis nie życiowy jest. Skoro macie cale piętro dla siebie tyle,ze do remontu to niech przestanie jojczec jak maminsynek tylko niech zakasa rękawy i bierze sie do roboty. Wtedy nikt mu nie powie,ze przyszedl na gotowe. nie rozumiem takiego myślenia. Woli żyć na kupie w 10 osób niż byc panem samego siebie. No chyba,ze nie moze sie od mamusi oderwać. Żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×