Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość antoninaa36

36lat to juz śmierc

Polecane posty

Gość iaww
A, co to wg Ciebie znaczy nawiedzony religijnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssSami
jakbym do takiego wieku z nikim się nie związała, to bym sobie już darowała. Ale ja zawsze lubiłam własne towarzystwo, jest tyle rzeczy, które można robić. Nie rozumiem czemu tak wiele kobiet desperacko MUSI mieć faceta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antoninaa36
inna sprawa POza tym, Ajsza dobrze pisze. Idealizujesz związki za bardzo. A jak czujesz, że coś z Tobą moze być nie tak, to do roboty - zacznij się sobą zajmować że tak powiem. Pod kątem psychologicznym. XXXX Co do roli przypadku, no wiesz, to tylko moje zdanie, może wcale tak nie jest xxx myślicie , ze idealizuję, hmm nie myślalam tak tym. Co do psychologa, to byłam na rozmowach jakiś czas temu. Przypadek-czy przeznaczenie, tego nie wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aiszja909
"Ale wierze, ze są związki też szczęśliwe?" my jestesmy szczesliwi - ale nie zawsze i wszedzie i nie na zawolanie. Trzeba sie starac, pracowac, pilnowac tego co robi, mowi... Teraz mamy gorszy okres i juz sobie - po rozmowie z toba ;) - postanowilam, ze zlewam go maksymalnie. Od dzisiaj jak dzieci zasna bede robila to o czym zawsze marzylam - zajmuje sie na maksa treningami. bede codziennie wychodzila i olewam temat tych pieprzonych wspolnych do pożygania wieczorów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna sprawa
Nie wiadomo i nie ma co roztrząsać. Na pewno 36 lat to nie śmierć. Na pewno masz szanse. Masz siebie, masz pracę, masz pasje. Jesteś zdrowa, żyjesz. Masz wszystko, czego potrzebujesz, żeby coś zmienić. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antoninaa36
Czyli JAKAS szansa jest? No dobra,pozyje zobacze.Może mi się jeszcze ułoży. Swoją drogą dizwne jest życie i ludzkie losy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna sprawa
Oczywiście, że jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwennie
też uważam, że związek nie jest lekarstwem na wszystko, poza tym, dostarcza wielu problemów i obowiązków, których teraz nie masz. Wyluzuj, ciesz się życiem, nie licz, że związek cię uszczęśliwi. Mam męża i dziecko, którzy dają mi mnóstwo radości, ale też mnóstwo obowiązków, tęsknię za czasami, gdy byłam sama, wolna, nic nie musiałam, spędzałam czas jak chciałam. Czasem mam dość tego hałasu w domu, tego wiecznego gotowania, prania, rozmów - mam wrażenie, że nie słyszę własnych myśli! Mąż ma problemy w pracy, które automatycznie stają się moimi problemami. W lecie ciężko chorował - kilka miesięcy drżałam o jego życie, mam po tym wszystkim mnóstwo siwych włosów. Czasem mam wrażenie, że ta rodzina mnie zjada, konsumuje, że zatracam się w niej. Kocham ją, ale i mam jej dość....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bea bea
I tak źle i tak niedobrze ;/ Autorka ma chyba wrażenie, że czas jej ucieka i stąd to rozgoryczenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwennie
nie, to nie tak, że mi tak źle. Ja tylko mam porównanie, bardzo długo byłam sama i w zasadzie byłam przekonana, że się znikim nie zwiążę - zazwyczaj od razu wiedziałam, poznając jakiegoś faceta, że i tak to nie to, więc nie wchodziłam w związki dla samego "chodzenia". Po prostu związek nie jest taki łatwy i różowy, jak wielu singlom się wydaje. Mimo to jestem zadowolona z mojego życia, ale byłam też zadowolona i szczęśliwa jako singiel, tylko inaczej. Myślę, że generalnie warto szukać w życiu zadowolenia i poczucia szczęścia na własną rękę. Poza tym, zadowolone i pogodne kobiety przyciągają facetów bardziej niż np. ładne czy bogate, ale sfrustrowane....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antoninaa36
bea bea I tak źle i tak niedobrze ;/ Autorka ma chyba wrażenie, że czas jej ucieka i stąd to rozgoryczenie... xxxx No bo ucieka (jeżelibym chciała urodzić) xxxx gwennie zazwyczaj od razu wiedziałam, poznając jakiegoś faceta, że i tak to nie to, więc nie wchodziłam w związki dla samego "chodzenia". xxx Zgadzam się, też tak robię. xxx Po prostu związek nie jest taki łatwy i różowy, jak wielu singlom się wydaje. XXX Wiem, jeszcze pół roku temu singlem nie byłam.Dlatego wiem jak jest i wolę być w związku niż bez. xxx Poza tym, zadowolone i pogodne kobiety przyciągają facetów bardziej niż np. ładne czy bogate, ale sfrustrowane.... xxx To prawda. Ale ileżmozna udawać zadowoloną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki jeden 40
antoninaa36 widać że jesteś rosądna i wiesz czego chcesz .Masz wrażenie że coś Ci ucieka ,jestem pewien że chodzi Tobie o dziecko ,adopcja to według mnie ostateczność i to nie jest to samo co własne.Trochę niepoważne są rady w stylu ,szukaj w sobie szczęścia bla bla,zajmij się sobą , koloryzujesz życie w związkach(kto udziela tego typu rad też koloryzuje ,tyle że...życie solo,taki zonk :D ) Życie to nie udawanie ,to nie serial gdzie gra się swoją rolę ,super że to rozumiesz ,ale z tą śmiercią w wieku 36 lat to ostro przesadziłaś ;)Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antoninaa36
W sumie z tym czasem co ucieka, to fakt, chodzi mi o dziecko. Nie czaruję się, nie odmłodnieję już, ale do rzeczy.Adopcja to nie dla mnie.Trzeba być silnym psychicznie.Raz żeby wychowywć cudze dziecko, a dwa , ze są to dzieci zazwyczaj z patologii, po przejściach, rodzin alkoholowychitd. Trzeba mieć dużo wiedzy, zeby wychować takiego człowieka, sama miłośc jesli już nie wystarczy. AZe śmiercią przegięłam trochę, ale mam mega doła ostatnio i tak jakos wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bea bea
Nie chodzi o to, że bycie singlem jest lepsze czy gorsze od bycia z kimś, chodzi o stan Autorki. Też tak czasem mam. Jestem z kimś, ale wcale nie mam pewności, że zawsze z nim będę. Jutro mogę zostać sama. Na dobrą sprawę też bym mogła zacząć to rozkminiać, bo też mam 36 lat i nie mam dziecka i tak dalej. Ale staram się nie myśleć. Tak wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aghathia
"adopcja to według mnie ostateczność i to nie jest to samo co własne" a skąd wiesz? przecież nigdy nie adoptowałes... Nie masz zielonego pojęcia o tym, więc nie pisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aghathia
dzieci też przereklamowujecie... to praca, praca i jeszcze raz ciężka praca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki jeden 40
aghathia dzieci też przereklamowujecie... to praca, praca i jeszcze raz ciężka praca... Zaraz a ile dzieci potrafią dać radości ? Pierwsze kroki ,pierwsze słowo mama itd.Że okupione to jest ryzykiem i wysiłkiem ? A co w życiu jest bez ryzyka i wysiłku? Możemy tutaj przerzucać się argumentami ,które można zawsze zbić,tak jak z adopcją .aghathia lepiej nie próbować adopcji ,jak można mieć własne dziecko,według mnie to ryzykowna zagrywka.Własne dziecko to nie cudze ,taka jest prawda, ale tak naprawdę ważne jest to co chce od życia autorka ,nasze zdanie jest w zasadzie nieistotne,możemy wyrazić tylko swoje zdanie ,bez pouczeń .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antoninaa36
Autorka chcialaby juz miec wlasna rodzine.Jest gotowa na prace,docieranie sie,kompromisy i wzajemne wspieranie.Związek w ktorym obydwoje stoimy za sobą murem,na dobre i zle. Coz jezeli kandydata brak,no i tem moj wiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macadena
Taki jeden 40 pouczasz zdziebko .A masz chociaz zone,dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bea bea
Autorko ja też bym chciała wiele rzeczy mieć. Na to, że nie masz czego chcesz, nie masz wpływu (bo to już się stało). Możesz jedynie zaakceptować to/polubić/pogodzić się z tym i czekać, co przyniesie przyszłość. A może coś przynieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macadena
Ja tez sama juz 6 lat i dalej nic, jakiegoś pecha mam i juz...Ostatni facet...eh...szkoda gadac wolal mlodsza i tyle.Nie warto juz szukac dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antoninaa36
6lat,a w jakim jestes teraz wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antoninaa36
Aha,skoro wolal mlodsza,to chyba Cie za bardzo nie kochal.Musial byc inny powod,a to moglaby byc wymowka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antoninaa36
To jestesmy rowiesniczkami.I przez 6 lat nic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moze Cie pocieszy moj przyklad
W tym roku skoncze 40 lat, mojego meza poznalam majac 34 lata. Gdy mialam prawie 36 urodzilam coreczke, a 1,5 roku po niej synka. Zaczynalam "od nowa" w wieku lat 30. Porzucil mnie wtedy facet, ktory nie widzial ze mna przyszlosci, jak twierdzil. Bardzo dlugo dochodzilam do siebie i calkowicie zwatpilam w to, ze mi sie moze udac zalozyc rodzine (bylo to moim marzeniem). A jednak udalo sie. Zycze Ci szczescia bo wszystko przed Toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antoninaa36
Bardzo bym tego chciala.Zabawne,moj byly tez "nie widzial ze mna przyszlosci",podobnie jak twoj.Jednym z koronnych argumentow bylo inne podejscie do spraw religii.Powiedzial wtedy,ze nie da sie tu isc na kompromis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inesza
Moj zwiazek byl dosc skomplikowany, a jeszcze bardziej toksyczny. W kazdym razie byl to facet starszy ode mnie o 10 lat, nierozwiedziony (o tym dowiedzialam sie po 2 latach zwiazku), ktory nie chcial miec ze mna dzieci (mial corke i uwazal, ze mu starczy). Nie warto pisac w sumie. Dziewczyno, bazujac na wlasnym doswiadczeniu: nie przejmuj sie. Najlepiej, zebys zmienila srodowisko, wyjechala gdzies np. Ja wyjechalam za granice. Kosztowalo mnie to pare ladnych lat w czasie ktorych nie bylam z nikim, ale w koncu poznalam kogos wartego uwagi (moj maz). Nie trac nadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki jeden 40
Macadena Taki jeden 40 pouczasz zdziebko .A masz chociaz zone,dzieci? Nikogo nie pouczam żony aktualnie nie mam ,dzieci z tego co wiem też nie mam ;)Wiem jednak jak to jest wychowywać dzieci ,czasem jest lepiej czasem gorzej ,cóż tak jest chyba zawsze :) Powodzenia kobietki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja się w tym roku rozstałam
mam 35 lat. Poznałam kilku normalnych (!) facetów 28-37.Dodatkowo mój ex z którym nie jestem od początku roku wychodzi ze skóry abym wróciła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×