Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Myslowiccccceh

Czy ktos wrocil do Polski i jakos sie tam odnalazl?

Polecane posty

Gość KobietaaaaPrzed30
Mówią, że lepiej zrobiło się w Polsce bo ludzie zamiast 1200 zarabiają 1500... a ceny rosną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj koniec pewnej epoki, tak, nie warto takich ? dyskusji prowadzić na takich są inne sposoby. Cieszę się, że odnalazłaś spokój. Ja też wkrótce będę w Polsce.I cieszy mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do tej co wyjechala z usa
Hehe 1201zl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotukik
a co sie tak doczepiles/as do tej co wyjechala z usa,ja tu mieszkam i wcale nie jestem wniebowzieta,draznia mnie kolorowi,idziesz do lekarza to hindus ,pielegniarki murzynki na ulicach kolorowo akurat mieszkam w bialej dzielnicy ale i tu juz zaczyna sie balagan ,coraz wiecej meksykanow,hindusow nie wspominajac o chamowatych i smierdzacych polakach.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kotiku sriku
No popatrz a ja tego nie doswiadczam:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeteria ocenia
Koniec pewnej epoki, z jakich rejonow pochodzisz? Cos mi sie wydaje ze gdzies blisko mnie, bo tak piszesz o tuch wspanialych widokach. Masz plan na zycie w Polsce? Praca? Biznes? Nie odchodz tylko pisz. :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalilllllla
"idziesz do lekarza to hindus ,pielegniarki murzynki na ulicach kolorowi" Hindus okazuje sie byc lepszym lekarzem od Brytyjczyka. Pielegniarka 'murzunka' jest u siebie wiec powinnas zamknac jape i poslusznie jej sluchac. Ale jak ci sie nie podoba zawsze mozesz wrocic do BIALEJ KATOLICKIEJ PL gdzie na wizyte u BIALEGO lekarza poczekasz sobie pol roku a i doswiadczysz pomocy BIALEJ pani pielegniarki ktora z reguly siedzi w swoim kantorku jak za kare, czekajac tylko zeby miec dyzur z lekarzem co by sie mogla troche pomiździac do niego :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba sobie zrobić listę priorytetów: 1. Pieniądze (Tu właściwie nie ma o czym dyskutować - minimalna stawka w UK zapewnia lepsze warunki do egzystencji niż w PL. Zakładam, że źródłem dochodu jest praca.) 2. Żywność (Zdrowa żywność od dawna nie istnieje w krajach uprzemysłowionych i należących do UE. W Polsce można już sprzedawać zmodyfikowane genetycznie warzywka, więc dogoniliśmy Brytyjczyków. Podsumowując jakość łatwo dostępnych oraz tanich produktów spożywczych w UK i PL, to prawie każdy przyzna, że nasze są wciąż lepszej jakości. Ta różnica się powoli zaciera, ale nadal przodujemy pod tym względem.) 3. Praca (Zasadnicze pytanie: jaka jest szansa, że zaczniesz robić to, co lubisz w jednym i drugim kraju? Inna sprawa, to dostępność każdej, możliwej pracy, jaką jesteś w stanie wykonać - na wyspach już nie jest tak kolorowo, jak kilka lat wstecz. Innymi słowy - niemal codziennie polscy pracodawcy szukają: programistów, szwaczek, fryzjerów, spawaczy, pracowników produkcji... i wielu, wielu innych. Zatem dla chcącego pracy nie brakuje. ) 4. Język (Jakim językiem wolisz się posługiwać? Pewnie większość odpowie: wsio ryba.) 5. Nauka (W UK można się kształcić na dowolnym kierunku, jak i w Polsce) 6. Hobby (Realizować pasje możemy prawie w każdym zakątku świata.) 7. Miłość (Jest wszędzie tak samo dostępna, lecz tylko nieliczni mieli okazję ją odnaleźć.) 8. Rodzina (Jednym wystarcza dziecko, mąż, żona, przyjaciele... inni tęsknią za rodzicami, rodzeństwem, znajomymi, których zostawili w Polsce.) 9. Przyroda (Nie pisałbym o niej, bo dla większości jest mało istotna. Jednak z własnego spojrzenia na ten temat, nie wyobrażam sobie dłuższej egzystencji bez jej towarzystwa. Większa część wyspy, to wyrżnięte drzewa i puste pola. Miasta wyjałowiono, a to co zostało, odgrodzili i nazwali parkami. Należałoby tu zaznaczyć, iż angielskie parki to jak polskie trawniki pod blokiem, zamykane na klucz po 22:00 i nienawożone przez zwierzęta. Za to polskie parki przypominają angielskie lasy. Całkowita powierzchnia lasów w Polsce to ok. 30%, w UK ok. 12% - http://ypef.weebly.com/uploads/1/1/4/7/11476867/5743782_orig.jpg 10% z tych 12% to pewnie Szkocja ;-)) 10. Tradycje i obyczaje (Święta, obrzędy, potrawy...) 11. Kariera (Gdzie łatwiej wspinać się po schodach kariery, by osiągnąć sukces?) 12. Przyjaźń (Z prawdziwą przyjaźnią, jak z miłością.) Tylko raz wyjechałem z Polski w celu pracy i również do UK. Teraz już wiem, że moje miejsce jest w Polsce. Tu się urodziłem i tutaj chciałbym dokończyć moją misję :-) Warto było wyjechać, by się utwierdzić w przekonaniu, że to nie dla mnie... nawet kosztem 4 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Face2Face
Człowieku nie bądź śmieszny, bo w Anglii też ciągle coś drożeje, a te ich 6.19 brutto na godzinę jest tyle samo warte co 1200 zł netto w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację, tam też jest drogo, lecz nasze 1200 zł wystarczy Ci na wynajęcie mieszkania jednopokojowego w dużym mieście i zostanie ok. 200 zł reszty. Tam za 700 f wynajmiesz podobną kawalerkę i zostanie jakieś 300 f na żywność. Za 300 f spokojnie przeżyjesz, spróbuj u nas za 200 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahaaaaahaha
Ale chamy siedza w tym UK, az wstyd, ze to ma polskie korzenie, a ci ze Slaska widac najgorsi. Nic dziwnego, ze UK schodzi na psy. Buahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ???bhh
Piszesz do mnie szmato?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Face2Face musze przyznac ze zrobiles bardzo dobre porownanie miejsc zamieszkania :) przynajmniej jeden z nielicznych myslacy poprawnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja Wyjechałam z usa
Okrojona ta dyskusja. No cóż napisze dla ciekawskich. Język znam b. Dobrze a ponadto to moja pasja od ok 25 lat. Nie straszne mi szpitale, sady i inne instytucje gdzie nie ma polskiego tłumacza. Prace miałam na szczeblu kierowniczym. Ale wróciłam tu i cieszę się . W końcu żyje pełnia życia choć tak jak mówiłam Zawsze by się wiecej kasy przydało. Ale kto dzis powie ze ma jej wystarczająco? Żal mi tylko tych zgorzknialych leniuchow co tylko narzekać umia. Ich sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość numeorwaaa
Czy kazdy fajny temat musi byc rozwalony przez ta pscyhiczna? Daruje sobie kobieto, przestan obrazac ludzi na kazdym topiku, bo z tego co pisalas, to ty jestes najwieksza "loserka". Do wszystkich wracajacych do Polski - powodzenia i piszcie jak Wam sie tam uklada :) Nigdzie nie jest idealnie, kazdy ma prawo podejmowania wlasnych wyborow, czasem trzeba miec odwage, zeby sie na nie zdobyc. Trzeba miec odwage by wyjechac za granice i trzeba miec odwage by wrocic do Polski. Trzeba miec odwage by starac sie zmieniac swoje zycie na lepsze i rpobowac nawet jesli nam sie nie udaje.Przynajmniej tak mi sie wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za każdym razem jak widze takie tematy, to prędzej czy później pojawiają się ludzie, którzy chyba nie mogą ścierpieć, ze komuś może się podobać w Polsce, po powrocie z zagranicy!Buractwo i tyle! My z mężem wróciliśmy, mamy normalne, nieźle płatne prace, dziecko w drodze, a wyjeżdzać to chcemy już tylko turystycznie. A niektórych z was niech dalej boli, że niektórym się układa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do numerowej
numerowa o kim ty piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gejl
Numerowaaa stara krowa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slonce raz cien33
wrocilam po 4 latach(nie uk)tez juz mi sie emigracja znudzila, z mezem wrocilismy i co/??rozwalilam ossz zednoscijedno i drugie znalazlo prace ja za 1500 maz za 1800, cud to w tym rejonie, wynajecie i rachunkimieszkania ok 1300zl, biedowalismy zdolowani bylismy i po 2 latach wrocilismy iod nowa wszystko juz sie nie pokusze i sentymentymam schowane glebokojak ktos ma mieszkanie i szanse na prace to mozna wracac ake nie do niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksiezycowabulka
Ja sie w polsce nie moge odnalezc nawet na wakacje... Jest ok jak odwiedze rodzine na miesiac ale po miesiacu juz sie tam dusze. Wkurzaja mnie drogi, ze w sklepach maly wybor produktow, mentalnosc ludzi i w ogole nie czuje sie tam juz w domu. Mieszkam w stanach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samo doslownie
nie no na wynajete wracac i do pracy do spozywczaka to wole kible mys w uk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myslowiceeeeeh
Zalozylam ten temat z nadzieja ze ktos naprawde mi odpowie rzeczowo, mialam nadzieje na pokrzepiajace odpowiedzi abo takie, ktore mi tak dokopia ze odechce mi sie powrotu. Ja che porozmawiac z ludzmi w moim wieku, tzn najlepiej po 30 ludziom mlodym jest zawsze latwiej bo w Polsce czy gdziekolwiek indziej zawsze moga sprobowac od nowa. Nie chcialabym pyskowek w tym temacie bo nic nie wnosza. Ja mam cholerne wahania nastroju bo raz mysle ze z wlasnym mieszkaniem w Polsce sobie poradze a innym razem wpadam w panike i jednak mysle ze powrot to glupi pomysl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam 37 lat, wyjechalismy z mezem w 2005 za SLD, moj maz jako jedyny zywiciel rodziny zostal zwolniony z pracy, w naszym regionie bylo wtedy 25 % bezrobocia, a mielismy kredyt hipoteczny na male mieszkanie do splaty w banku i 9letnie dziecko. Nikt sie tym nie przejmowal, ze za pol roku bedziemy bezdomni, nawet nasze rodziny. Sprzedalismy wszystko za bezcen, splacilismy kredyt za mieszkanie nic na nim nie zarabiajac, nawet stracilismy na tym i potem mieszkaja za granica jeszcze splacalismy pozyczke (daniny dla panstwa) i wyjechalismy i nie mamy zamiaru wracac. Nasz syn jest teraz bardziej angielski niz polski, ma tu kolegow, zna swietnie jezyk, ma swoj motor i nalzey do klubu motocyklowego i judo, wiec ma swoje zaiteresowania. Z poczatku tesknil za Polska, ale teraz by sie juz w niej nie odnalazl. A my z mezem tez nie wracamy, za duzo nas kosztowaly te kopy w dupe jak otrzymalismy od naszej "ojczyzny". Nic i nikt tam nas nie trzyma. Mam tam jedna kolezanke z dziecinstwa, z ktora utrzymuje kontakt, ale ona tez juz jest na walizkach, bo firma, w ktorej z mezem pracowali upadla. Jej maz nalazl prace, ale to grosze, narazie rodzina im pomaga, ale wiem, ze za jakies pol roku sie spakuja, bo ile mozna pracowac, starac sie i ciagle w dupe... Ja nie wracam. Jak ktos jest masochista to niech wraca. Ja nie kupuje juz nawet polskiego jedzenia, nie mam zamiaru wspierac tego bajzlu, dodatkowo takiego co to nas truje. Im szybciej sie zawali, to moze z gruzow cos powstanie lepszego, bo wreszcie politycy wszelkiej masci SLD, PSL, PO, PiS i inne uciekna w poplochu helikopterami, tj ci z Argentyny, jak to sie bedzie walic... Aaa i mam nadzieje, ze wreszcie ZUS i krus upadnie, bo chcialabym zobaczyc jak emeryci i rencisci sa na lasce swoich dzieci, tych, ktorych teraz od darmozjadow wyzywaja i mowia im " ze jak ci sie niepodoba to wypierdalaj", zapominajac o tym, ze te mieszkania i domy, oni za free, albo pol darmo za komuny dostali. Teraz chocby sie zesrali, a by nie udalo sie im miec bez kredytu, o ile kredyt by dostali. Mam nadzieje, ze doczekam tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myslowiceeeeeh
Hej Dzieki za konkretnego posta, ja wyjechalam tu sama(nie jest to Uk), polakow tu niewielu co nie znaczy ze nie ma tu roznej masci obcokrajowcow z ktorymi tutejsze wladze walcza wysolejac do ojczystego kraju na pobyt ciagle trzeba starac sie o pozwolenie co jakis czas udawadniajac ze ma sie tu stala prace o ktora nie jest tak wcale latwo, pewnie latwiej niz w Polsce ale jednak. Na dzien dzisiejszy mam dosc zycia tutaj bo mam jeden wekend w miesiacu tylko wolny i zawsze jeden dzien w tygodniu. Mieszkam na pokoju u obcych ludzi, co z tego ze mam pieniadze w sumie nie za wielkie jak na koszy zycia tutaj. Zycia prywatnego nie mam bo kiedy o inna prace jest trudno. W Polce czekaja na mnie dwa mieszkania z ktorymi tylko mam teraz klopot. Chcialabym zaczac zyc a nie wegetowac na obczyznie, ktora jak narazie dla mnie okazala sie pulapka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, z twojego niku wnioskuje, ze jestes z myslowic, jak masz mieszknia bez kredytu hipotecznego, to mozesz sprobowac, my niestety, zeby zrobic same oplaty potrzebowalibysmy wtedy w 2005 1800 zl (tylko na same oplaty), a wokol prace byly tylko za 800 zl, a meza zwolnili razem z innymi, zeby im potem zaproponowac kontrakty z nizszymi stawkami, wiec i tak stracilibysmy mieszkanie i wyladowali na ulicy. Jak jestes sama, to nic cie nie trzyma, sprobuj zycia w Polsce. Ja za granica nigdy nie mieszkalam z obcymi ludzmi i nie wyobrazam sobie. Siedzenie w kraju, gdzie pracujac na okraglo i nie stac cie na samodzielne mieszkanie to naprawde wegetacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
praca na gieldzie w myslowicach, gliwice, katowice moze ci sie uda znalexc tam prace. Ja jestem z Tychow, po 5 latach bylam tam zaknac konto w banku, pusto. Kiedys samochodu nie bylo gdzie zaparkowac, a teraz dlugie parkingi prawie puste. Slepy poznikaly, przewaznie tylko monopolowe sa, albo z wygladem jak z PRL. Tychy sa ladne, czyste, odremontowane za pieniadze UE, ale ludzi nie widac... Po 19:00 miasto wymarle. Moze w Katowicach, Myslowicach, czy Gliwicach jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, nikt za Ciebie nie podejmie decyzji, sama musisz zdecydować.Każdy z nas z innego powodu wyjeżdzał i pewnie z innego powodu wrócił bądź nie. Nikt Ci tu nie da jednej złotej rady. Ale skoro masz już coś w Polsce, to możesz zawsze spróbować. My wyjechalismy tuż po studiach na zasadzie "przygody", nawet w Polsce nie zaczęliśmy szukać pracy na poważnie, tylko od razu za granicę. Przy okazji chcieliśmy zarobić choć na część mieszkania, żeby nie ładować się w kredyt na 30 lat. Nam sie udało i jesteśmy zadowoleni. Życzę Ci powodzenia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myslowiceeeeeh
Mysle ze w Myslowicach jest podobnie, a nawet gorzej bo to miasto nie nalezy do zadbanych. Ale pomijajac juz to, brakuje mi odwagi do powrotu bo jak wroce i mi sie nie uda powrot na emigracje nie bedzie mozliwy ze wzgledu na pozwolenie na pobyt , ktorego tutaj nie dostaje sie od reki. Kwadratura kola eh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulka8383
A ja rowniez wracam do Polszy ale za kilka lat, mam niezly pomysl na biznes i optymistyczne nastawienie. Anglia pomogla mi tylko materialnie bo przykro mowiac za Polska tesknilam zawsze a jestem to juz 11sty rok. Nigdy nie czulam sie tu jak w domu i dlatego wracam. Rzycze wszystkim powodzenia w podjeciu slusznej decyzji a dom twoj tam gdzie serce twoje :) Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wróciłem po czterech latach pobytu za granicą,bez zjazdów i szok mi minął gdzieś tak po roku.Wróciłem bo mnie zmusiła sytuacja pewna,teraz myślę o powrocie za granicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×